Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
Milcia a czym Ty się stresujesz??? nie szkoda Ci maluszka? daj na luz:) przecież chyba wszystko w porządku z bąbelkiem?
ok to czekam na zdjęcie:)
przeglądałam wczoraj allegro i wpadła mi jedna w oko taka uniwersalna dopasowana do karmienia piersią
ale mnie wczoraj wytrzepało, rzygałam jak kocur
i pierwsze mamy za sobą od tamtego czasu:P -
Hej laseczki
Kasia a Ty przypadkiem nie miałaś plamień ? Tak mi jakoś intuicja podpowiada:-) .
Bo tak skrycie podpytałaś .
Milcia musi być ok
Ja też wymiatam już 2 kg w dół ale mam nadwagę więc luzik -
A co do teściowej to śmiej się jej w twarz u mnie nikt nie wie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2014, 08:49
-
Haj laseczki jak tam??Milcia no stress bedzie ok..Kaska to widze ,ze juz cmokasz porcelanowego wspolczuje..Mdlosci i wymioty to chyba najgorsze co moze byc...
Asia pytalam bo jeszcze w starym cyklu mialam dojscie premium do wykresow ciazowych i tam generalnie 5ty dzien najwczesniej byly plamienia wiec zapytalam jaki Kasiek miala rodziaj..
Kurde mam zajeb Chate musze ogarnac i brac sie za wnoszenie drzewa do piwnicy...Zamowilam kolejne 14metrow i musze miejsce zrobic..Jak Putan nam zamknie kurek gazem to bedzie w sam raz;) -
Kaśka a po co wam 14 metrów drzewa? mówisz o 14 kubikach? czy to sięjakoś inaczej liczy? u mnie 5 kubikó starcza na całą zimę a chatę mam dużą
no to nie zazdroszczę przenoszenia:) choć trochę muły podrasujesz:D w sensie mięśnie;)
Aśka a Ty co sobie myślisz??? czemu nas zostawiłaś??? weź tu gadaj co u Ciebie:)
oj ja nic nie powiem męża stronie. nic a nic!! ale od męża tego nie wymagam choć dałam mu do zrozumienia że jak będzie widać to sami się domyślą.
Kap jeszcze zgaga jest hujowa:P -
Kasia kubik to metr szescienny .Takiego drzewa mam juz kupionego 10kubikow w maju...Ja teraz kupuje drzewo na zakladzie u mojej matki tam sie kupuje drzewo na metry bo to jest drobne nakladane łyzka..
A drzewa i wegla nigdy malo Opalalam, kjilka dni w zimie gazem..Chjnia z ghrzybniaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2014, 09:54
-
Ja się stresuje, bo ostatnio kilka dni z rzędu czułam ruchy bardzo nisko i trochę mnie bolało. Boję się skracania szyjki. Ostatnio była 4 cm, ale to było cztery tygodnie temu. Dzisiaj za to falowo boli mnie jak na okres. Wyniki moczu też średnie. Mam dużo leukocytów, bo 100, a norma do 25. Brak białka w moczu. Pewnie jakieś leki dostane. Wczoraj jeszcze mała prawie w ogóle się nie ruszała. Na szczęście dzisiaj jest lepiej.
-
Kasia jak mieszkałam jeszcze z rodzicami i mieliśmy centralne, to też kupowaliśmy drewno. Teraz jest gaz, ale chata ocieplona więc rachunki nawet zimą nie są złe. Aż wszyscy się dziwią, że moi rodzice mało płacą za gaz. Przez całą zimę wychodzi im o wiele mniej niż za analogicznie wykorzystywany węgiel poprzednio.
-
no wiem KAsia ile to metr sześcienny ale jak ktoś mówi że kupił metr drzewa to można to róznie zinterpretować
no to u nas kupujemy tak żeby na styk starczyło na jeden sezon:) a palimy i w kominku i w piecu, z biegiem czasu bardzo żałuję że nie zrobiliśmy pieca na gaz....boshhh jaka to oszczędność czasu.....
Milciu nie bój się, jest tyle sposobów żeby w razie czego opóźnić poród:)
podobno infekcje w moczu pod koniec ciąży się zdarzają więc nie bój się, sama miałam w pierwszej ciąży i dostałam leki i było okej:)
tak że głowa do góry:)kapturnica lubi tę wiadomość
-
Robotka1 wrote:no wiem KAsia ile to metr sześcienny ale jak ktoś mówi że kupił metr drzewa to można to róznie zinterpretować
no to u nas kupujemy tak żeby na styk starczyło na jeden sezon:) a palimy i w kominku i w piecu, z biegiem czasu bardzo żałuję że nie zrobiliśmy pieca na gaz....boshhh jaka to oszczędność czasu.....
Milciu nie bój się, jest tyle sposobów żeby w razie czego opóźnić poród:)
podobno infekcje w moczu pod koniec ciąży się zdarzają więc nie bój się, sama miałam w pierwszej ciąży i dostałam leki i było okej:)
tak że głowa do góry:) -
hehe a u mnie jak się w zimie nagrzeje do 23 stopni to już jest dooobrze:) ogólnie nie mamy więcej chyba że napalimy w kominie w piecu i jeszcze obiad gotujemy, dla mnie zmarzlucha to katastrofa ale nawet położenie elewacji w tamtym roku nie pomogło nic.
kurde laski jak mi się nie chce dziś siedzieć w robocie.
planuję co na obiad zrobić. myślę o brokułku z rybką panierowaną.
ogólnie czuję się strasznie słabo, nawet nie mam siły pisać i myśleć o tym co piszę. -
Robotka1 wrote:Kaśka a po co wam 14 metrów drzewa? mówisz o 14 kubikach? czy to sięjakoś inaczej liczy? u mnie 5 kubikó starcza na całą zimę a chatę mam dużą
no to nie zazdroszczę przenoszenia:) choć trochę muły podrasujesz:D w sensie mięśnie;)
Aśka a Ty co sobie myślisz??? czemu nas zostawiłaś??? weź tu gadaj co u Ciebie:)
oj ja nic nie powiem męża stronie. nic a nic!! ale od męża tego nie wymagam choć dałam mu do zrozumienia że jak będzie widać to sami się domyślą.
Kap jeszcze zgaga jest hujowa:P
Ja nie wiem w co ręce włożyć mam remont i sajgon w domu, postawiliśmy sami tą ściankę już szpachlujemy .
A obiady i tak gotować trzeba , zakupy itd.
Ogulnie to trochę mi ulżyło bo jestem dalej niż byłam .
Prenatalne mam 3 września narazie jest ok, mdłości pomału ustępują dusznością -
u mnie będzie końcówka 11, kazał mi się umówić między 11 a 14 więc idę na nfz.
a prywatnie to jeszcze nie wiem kiedy każe mi przyjść,
bo nie wiem czy mówiłam wam ale rezygnuję z opieki lekarza na nfz, nie dlatego ze jest zły bo jest fajny ale za dużo zachodu, wizyty co dwa tygodnie, ciągle badania, a z odbieraniem też jest problem, a w moim trybie życia gdzie pracuję ciężko mi chodzić ciągle po lekarzach więc zostaję u jednego:) -
Milcia ustawię po 1 września:D jeszcze tak na prawdę serduszka nie słyszałam więc nie będę się napalała bo na kwietniowych mamach różne są sytuacje;/
no Milcia jak masz taką akrobatkę w brzuchu to pewnie sięwszystkiego nie udało pomierzyć -
nick nieaktualny
-
a ja chyba mam jakaś infekcję;/ piecze i piecze na zewnątrz, lecę zaraz do apteki po clotrimazolum bo podczytałam że można tym smarować. ehhh
Mała fajnie Cię widzieć jak się czujesz??? goście potrafią być męczący:)
ja zrobiłam wczoraj to leczo, ale żałuję bo zaraz po tym odpłynęłam już na dobre.
kurde szkoda mi mojego męża bo teraz to już wszystko musi w domu robić. łącznie z kładzeniem spać córki ehhh