Era dinozaurów :) dla wtajemniczonych!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ufff, zegar już mocno tyka i taka informacja uspokoi nasze niepokoje więc nawet jeśli Małgoś miała by skłonności mordercze to będziemy Cię bronić Frezku
-
Frezku no cos Ty...
Mnue troche zmtozila historia dziewczyny, ktora poronila teraz kolo 16 tygodnia. Co mam napusac, ze sie nue wysypiam? Ze puchne, czy chodzic nie moge? Ze to czy tamto idzie wolniej niz zakladalam, a chcialabym polezec i poogladac filmy swiateczne slbo ze stresuje sie tym co bedzie po porodzie itd? Za gora 3 tygodnie bede mama, a moj chwilowy dolek formy jest malo waznym tematem.
Ale czytam i mysle cieplo i kibicuje i sledze losy z wizyt i w ogole -
Małgonia wiem o kogo Ci chodzi i to ja dopiero byłam przerażona... Dzielilo nas tylko 2 tygodnie... Ogólnie strasznie dużo dziewczyn co ze mną +- 2-3 tygodnie po mnie zobaczyli II już nie jest w ciąży. I o ile tego nie czytam i nie myślę o tym, to jest ok, ale jak czytam takie coś, to mnie to przeraża i obawiam się o swoją ciążę, bo niby dlaczego mi ma się udać... Staram się tak nie myśleć, ale czasem samo przychodzi do głowy...
Cieszę się że dałaś znak życia! Pisz co Cie boli, masz ochotę na męża ponarzekac to się nie kryj! To ostatnie chwile we 2
Ja tylko donoszę, że nasza Melevis prawdopodobnie do jutra będzie miała Basie po drugiej stronie brzuszkaLunaris, Malgonia, JustynaG, frezyjciada, nowa na dzielni, Achia lubią tę wiadomość
Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
Basia idealnie się wbije na swoją imieninową imprezę powodzenia Melevis
Małgoń - rok temu o tej porze byłam chodzącą bombą zegarową: pobudki w środku nocy (1-3) i nie spanie do 7 rano od pazdziernika, zatrucie ciążowe i masakryczna dieta, małowodzie i zapowiadane dziecko-gigant. Dr proponowała zakończenie ciąży już w listopadzie ale do dnia terminu nie mogła się zdecydować wiec wizyta co tydzien a potem już co 2-3 dni... jęczałam na exach codziennie! I wiesz co? lepiej mi się robiło od tego Także jęcz ile chcesz a jak nie chcesz to wiedz że każda mamusia Cię rozumie
Ps jeszcze przyszło mi do głowy że u nas wisi kalendarz adwentowy (fota na exach) a Ty możesz sobie śmiało zrobić porodowy albo mężowi- codziennie karteczka z tym na co masz ochotę do wykonania np masaż stópWiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2019, 21:54
-
Lunaris moj maz mnie tak dzis zaskoczyl, ze mnie po rece pogladzil, ze o takich rzeczach jak spelnianie moich ciazowych zachcianek to moge sobie pomarzyc
To nie jest tak, ze mam jakiegos najgorszego meza na swiecie, ale chyba kazda kobieta tak by chciala byc w ciazy troche porozpieszczana. Ja przez 8 miesiecy stsralam sie nie narzeksc. Wiadomo, ze roznie sie czulam bo i mdlosci i kregoslup, ale tak sobie staralam wszystko poukladac, zebym nie potrzebowala pomocy. Ale ostatnue tygodnie mnie dobijaja. Ledwo chodze, moglabym siusiac co 30 sekund, jak gdzies ide to zajmuje mi to 3 razy tyle czasu, bo chodze jak gejsza. Jak uda mi sie przespac 6 godzin w 3 turach to juz jest dobrze. I wiem, ze moj maz musi isc do pracy itd, ale on nie do konca rozumie, ze to ze jestem w domu wcale nie znaczy, ze odpoczywam, zwlaszcza, ze ostatnio nie mialam jednego dnia na polezenie bo jak nie sprzatam to robie zapady jedzenia na Swieta czy na czasy kiedy wrocimy ze szpitala i nie wiem, czy bede mogla chodzic. A maz sie mnie dzis pyta kiedy z Ala bedziemy mogli wyjsc z domu do winiarni Konrada.. kurde no rozumialabym, gdyby to byla bezdzietna kolezanka, ktora nie wie z czym co sie je, ale on przez caly ten czas nie zadal sobie trudu by jedna ksiazke przeczytac jak wyglada polog i opieka nad noworodkiem. I wiem, ze intencji nue ma zlych, bo chce mi przyjemnosc zrobic, tylko on nie zapyta mnie "sluchaj, a co bym mogl zrobic, zeby Ci bylo lepiej", to on jest pokrzywdzony, bo on chodzi do pracy a w weekendy skreca meble. I musze stac i go podziwisc i snimowac i w ogole pot z czola ocierac zeby tylko sie nie zniechecil, bo jak on czegos nie zrobi, to ja nie moge ze swoja robota ruszyc, a mi z kazdym dniem jest juz tylko coraz trudniej.
No to sobie ponarzekalam -
Oj chłopy to ciężki temat... oni sami są jak dzieci. Mam nadzieję że się ogarnie -po porodzie to wygląda mniej więcej tak samo z tą różnicą że jesteś na chodzie a oni uważają że przecież już po wszystkim. "Siedzisz" w domu to możesz robić za sprzątaczkę, bar mleczny, idealną Panią domu, matkę kucharkę i sexbombę jednocześnie.
Trafiają się te lepsze egzemplarze ale w dużej mierze to kwestia naszej cierpliwości i zaciskania zębów
Ja mam krótki lont - 2 wpadki i buuuum! Ciastek przetrwał bo go więcej nie ma niż jest a jak jest to chodzi jak w zegarku szwajcarskim sezon urlopowy czy dłuższe wolne zawsze kończy się u nas zagęszczoną atmosferą więc jego rola sprowadza się do tego żeby mi nie przeszkadzać i za to go kochamMalgonia lubi tę wiadomość
-
Malgonia, na pocieszenie - mój M. przed ciążą i w czasie ciąży też miewał różne wpadki. W domu nigdy sam z siebie nic nie zrobił, dla niego zmywarka się sama rozpakowuje i pakuje, pranie 'się robi', ubrania cudownie same się prasują i same wchodzą przez dwa piętra z pralni do szafy... Zmywarkę ogarniał do tej pory tylko po mojej histerolaparoskopii i potem jak wróciłam we wrześniu z patologii z nakazem leżenia. Aż tu nagle... kilka dni temu leżę w łóżku i słyszę brzęk talerzy i szklanek - voila, sam z siebie wziął się za rozpakowanie i zapakowanie zmywarki. Podobnie inne drobiazgi jak skarpetki (nagle wie, gdzie jest kosz na pranie!) czy śmieci (o dziwo, dojrzał do tego, że można je wynieść zanim wejdą w etap: upchnę kolanem, ale jeszcze coś się zmieści;)). No i muszę mu oddać, że wiele robi przy Małej, czyli jak jest w domu to przewijanie/ kąpiel i uspokajanie jej należy do niego. Więc jest nadzieja i dla Twojego :*
P.S. I dziś jeszcze zapytał mnie, co chcę pod choinkę! To będą 10 wspólne święta i chyba drugi raz dostanę prezent Przy czym jeszcze nigdy nie ogarniał tematu tak wcześnie Także córki potrafią tatusiów zmienić, Ala pewnie też będzie mieć taką moc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2019, 08:45
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyKurczę, szkoda, ze chłopaki tak tatusiów nie zmieniają
Małgonia, mój maz to podobny typ emocjonalny, tez nic nie czytał, mało tego nie miał żadnego doświadczenia z dziećmi, wiec jakie było moje zdziwienie kiedy wyjechałam na sale pooperacyjna, a mój mąż trzymał młodego na rękach i mało tego przystawiał mi go do piersi (to ja się bałam małego oporzadzac, bo był naprawdę malutki )
Jednak gorzej ze wsparciem emocjonalnym, które po porodzie często jest potrzebne (szczególnie przy małych kryzysach).
Ale powoli dzięki wielu rozmowom wychodzimy na prosta...
Także polecam jeszcze w ciąży porozmawiać i spróbować uświadomić mu, ze będziesz go potrzebowała
A teraz zrób sobie ze dwa dni „wolnego”, poloz się pod kocykiem, zrób sobie kakao i obejrzyj te świąteczne filmy 😘
Jedzenie nie ucieknie! -
nick nieaktualny
-
Nie mogę się dzisiaj zwlec z łóżka... A mam ambitny plan zrobić jakieś ćwiczenia dla ciężarnych na kręgosłup. No zobaczymy.
A Basia już na świecie może Melevis się tutaj coś odezwie i pochwali brzuszek się zwolnił dziewczyny!Lunaris, Cabrera, JustynaG lubią tę wiadomość
Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
Frez wydaje mi się że duże znaczenie ma to co mamy w domu rodzinnym- zarówno na mężczyznę jak i na kobietę ma to wpływ. Wynosimy z domu jakieś schematy nawet nieświadomie. Reszta to pewnie potem kwestia docierania w związku.
Melevis gratulacje jeśli masz ochotę to pochwal się maleńką dużo zdrówka dla Was oby! -
Frelcia__ wrote:Nie wydaje Wam się że to też kwestia wychowania? że facet ma być męski i nieczuły? U mojego Męża wszyscy wrażliwi i emocjonalni i mój Mąż też taki jest.
Nie do końca się z tym zgodzę... Mój M. jest wrażliwy i emocjonalny, widzę to głównie w relacjach z córkami czy jego mamą (zresztą jak chodzi o rodzinę to on odda wszystko). A że nie widzi bałaganu i tego, co w domu do zrobienia? To kwestia teściowej, która za niego wszystko robiła, w ten sposób wynagradzając mu inne problemy rodzinne, w które tu nie chcę wchodzić. On po prostu nie widzi np. plamy na podłodze, chyba, że się do niej lepi... ale gdyby za mnie ktoś całe życie podnosił skarpetki z podłogi, to skąd miałabym wiedzieć albo raczej skąd miałabym mieć potrzebę to robić? Człowiek z natury jest egoistą i raczej dąży do własnej wygody, więc jakby się dało to też bym miała miłą gosposię na stanie
No i empatia to kwestia charakteru, nie wychowania.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
U mojego to nie wirm co jest. Bo jak mieszkal sam to wszystko robil a teraz ma jakas amnezje. A juz najbardziej mnie wku..a jsk slysze, ze WSZYSTKO jest na jego glowie..
Serio rece opadaja.
No ale posprzatalam juz sypialnie i zostal mi jeszcze przedpokoj. Musze rozpskowac wozek od bratowej, bo lezal w piwnicy i jest caly zakurzony. Zaraz cala moja robote diabli wezma
A gotowania odpuscic nie moge, bo nikt za mnie tego nie zrobi, a jesc cos musze.
Najgorsze jest to, ze sa tydzien trseba bedzue ten cykl powtorzyc. Moze nie bedzie juz poremontowego pylu, ale umowmy sie, wiele to nie zmieni. A nie po to sterylizuje wszystko zeby przyjechac z mala do brodnego mieszkania.
I boje sie tego okresu po cieciu kiedy nic nie bede w stanie zrobic. Syf narosnie a ja zostane z tym i jeszcze malutkim dzieckiem. -
nick nieaktualnyCzyli wychowanie. Moja teściowa też wszystko w domu za facetów robiła i teraz szwagrowi wszystko oporządza szwagierka a u mnie...cóż.. kwestia powtórnego wychowania przez żonę? Co do empatii to różnie z nią jest. Niemniej jednak wzorzec wyniesiony z domu też ma wpływ na jej rozwój.
Malgonia ściskam Cię mocno. Gdybym mogła to bym się teleportowała i Ci pomogła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2019, 11:34
Malgonia lubi tę wiadomość
-
Małgoń powiem Ci że trochę to w naszej głowie też- chcemy mieć ładnie i czysto, piękny dom. Niestety czasem trzeba pozwolić sobie na odpuszczenie. Nie wiem, może to tylko ja mam taką teorię bo byłam sama z noworodkiem aż skończył 2 lata a teraz w zasadzie cały tydzień sama z dwójką. Nie robię tego czego nie muszę, zostawiam dużo rzeczy na weekend kiedy jest Ciastek i zajmie się dziećmi. Nie mam ani czasu ani energii i fakt że dom wygląda strasznie. Często wstydzę się na tygodniu komuś drzwi otworzyć bo tu fura garów (znikają w nocy ale od rana znowu się gromadzą), tu narzucane szmat, tam pranie do prasowania a na dywanie tona zabawek... Dużo mnie kosztowało żeby pogodzić się z tym że teraz moje życie nie wygląda perfekcyjnie. Podziwiam moje koleżanki- te które mają idealny porządek (najczęściej mają pomocnego męża i grzeczne dzieci które choć na chwilę zajmą się sobą). Ja tak nie mam i wiem że przez kolejne 2 lata na pewno nie będę mieć. Trudno. Są rzeczy ważne i ważniejsze np mój odpoczynek w nocy czy obiad w dzień.
Daj sobie prawo do odpuszczenia nie licząc oczywiście tych rzeczy o których piszesz- wiadomo że na powrót z dzieckiem chcesz mieć czysto. Potem skup się na sobie i dzieckuIzape_91, Malgonia, Cabrera, frezyjciada, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Ojjj, mój mąż też jest najbardziej zmęczonym i poszkodowanym człowiekiem odkąd mamy dzieci.. bo przecież on PRACUJE. Jak widzę jego minę wieczorem, gdy musi dać Ali kolację, później umyć i przebrać, to mi się czasami flaki przewracają. I najchętniej zrobiłabym to wszystko sama 3x szybciej, ale wychodzę z założenia, że wtedy to już by nic nie robił. Więc zaciskam zęby i gryzę się w język, żeby nie komentować niczego na głos, bo wtedy kłótnia gwarantowana
Ostatnio coś robiłam i mówię do niego, żeby poszedł Ali śniadanie zrobić. A on się mnie pyta jak? Przecież one same w pokoju zostaną. Więc go uświadomić musiałam, że codziennie tak zostają, bo inaczej byśmy nic nie jadły
Więc chyba na tych facetów to trzeba przymykać czasami oko. I ich nie oszczędzać za bardzo.Lunaris, JustynaG, Yoselyn82, Cabrera lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPodpisuje się rękoma i nogami i włosami i obwisłymi cycami i pośladkami i wszystkim innym pod słowami Lunaris. To siedzi w naszej głowie! Mi też było b.ciezko odpuścić, szczególnie, że przyzwyczajona byłam, że jest czysto, schludnie, codziennie inny obiadek, wymyślne kolacje i śniadania. A tu starszak dziecko totalne hnb, beczał 23/24 h na dobę, w mężu zero wsparcia, bo przychodził na noc do domu-na noc w sensie 23 czasem później, wstawał o4 i tyle go widzieli. A nie! Sorry! Przychodził na kwadrans max pół godziny na obiad na 12 w południe. Wpadał, zrobił pierdolnik i tyle go widzieli. I nie raz było tak, że potrafił mnie opitolic przy ludziach, że np.smieci nie wyniesione, czy jakaś pajęczyna wisi gdzieś. I BARDZO się tym przejmowałam, robiłam wszystko żeby tylko nie miał się do czego czepnac, a i tak zawsze coś znalazł. Aż raz mu wygarnęłam wszystko co myślę, nie odzywał się chyba ze dwa tygodnie a ja stwierdziłam, że ważniejsze jest moje zadowolone dziecko, niż cała reszta.
Nadal nie sprząta po sobie, nie zajmuje się za wiele chłopcami,w domu nie pomaga wcale, ale ja mam spokojne sumienie. Bo robię max rzeczy na które pozwalają mi dzieci, ale też nie robię tak żeby się zahetać. Wolę wypić ciepłą kawę, niż szorować szafki. Dom to nie muzeum, jeszcze kiedyś zatęsknię za tym balaganem, a nie jedna babeczka na świecie oddałaby wszystko, żeby taki bajzel mieć, aby tylko móc mieć dzieci.
Nie wiem czym to się ma, czy wychowaniem, czy charakterem. Mam dwóch braci i są zupełnie inni. Jeden gotuje, sprząta, prasuje, robi przetwory, myje okna, daje kwiaty itd, a drugi zupełne przeciwieństwo.
To samo mój mąż ze swoim bratem. Aczkolwiek mój miał teraz niezłą szkołę przetrwania, jak byłam w szpitalu i pomijając syf jaki był w mieszkaniu, to sobie poradził super. No i wiele rzeczy zrozumiał. Kiedyś dla niego było niepojęte, że jak można "siedzieć w domu i nie mieć czasu sprzątnąć na podwórku,
a już nawet nie wspominając o sprzątaniu w domu, że tu błysk powinien być" nagle się okazało, że siedzenie w domu z dzieckiem, to nie wczasy pod gruszą.Lunaris, Yoselyn82 lubią tę wiadomość
-
Ogólnie babki mają ciężko dużo siły Malgon na tej końcówce. Tez się zgadzam, ze za dużo na siebie czasami bierzemy, ja nie mam pojęcia jak ogarnę przy dziecku, ale ogólnie umiem odpuszczać wiele rzeczy w domu na rzecz mojego prawa do siedzenia na dupie i nic nie robienia chociaż trochę w ciągu dnia i od początku manifestuje to prawi eMkowi. Ja jestem zwyczajnie nieszczęśliwa jak cały dzień coś robię i nie mogę się chociaż chwile polenić wiec jak nie wyrobie swojej normy to albo odpuszczam, albo - jak się nie odpuścić (bo no mamy gości) - to żądam pomocy od eMka. Zazwyczaj rozumie, w ogóle sam mi się każe wieloma rzeczami nie przejmować i olać, szczególnie teraz, ale czasami tez ma takie fazy ze zacznie mu się np wkręcać ze za mało gotuje, albo mam tylu z praniem, albo jakieś inne waty (nawet pomimo ciąży i tego, ze pracuje normalnie cały czas). No ale to są jakieś kurde fazy, ma tak powiedzmy kilka dni co 3 miesiące, jest wtedy czepliwy, mniej rozumie a ja mam ochote go roztrzaskać. Z facetami to jest różnie i nigdy cały czas dobrze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2019, 19:34
2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań -
To troszke mi lepiej. Jyz myslalam, ze tylko moj tak nic poza czubkiem swohego nosa nie widzi.
A u nas jest jeszcze kwestia treningow i jego problemow jelitowych. Jak jyz jakims cudem jest w donu to ma wzdecie, a wiadomo ze to choroba smiertelba i juz nic nie da sie zrobic. Ba, ja msm wszystko rzucic i stawac ba glowie zeby sie kroleeicz lrpurj poczul.
Serio zaluje ze nie bede rodzic naturalnie, bo moze choc porod dalby mu do myslenia, ze ciaza to nie wakacje. Dla niego to, ze bede miala cesarke to w ogole jakis luksus.. ciesze sie ze chodzi ze mna na szkolevrodzenia a tam co chwile i polozne i fizjoterapeutki podkreslaja jak to jest dla organizmu kobiety wycienczajace i jakie niesie skutki.
Coraz czesciej czuje bole malpowe. Cos czuje, ze jeszcze do kobca tej szkoly rodzenia wytrzymam, ale chyba do tego 19 nue dociagne
A wlasnie bo z tego zalu Melewisku Ci nie pogratulowalam. Msm badzieje, ze sie dobrze czujecie i czekam na wiesci.
Frelcia a ile bedziecie czekac na transfer? Jeden cykl wystarcza zeby hormony sie ustabilizowaly? -
nick nieaktualnyMałgoń lekarz powiedział, że w styczniu transfer. Dostałam lek na ustabilizowanie hormonów i po to żeby z jajników zeszła opuchlizna. Jutro dzwonię się dowiedzieć czy dotrwały do blastocysty i zamrażamy. Nie wyobrażasz sobie jak strasznie się boję.
Malgonia lubi tę wiadomość