Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
olik321 wrote:Malka sprawdziłaś dokładnie przepisy?
Też zmieniłam pracę, co prawda w czerwcu, ale liczą mi od wszystkich pracodawców.
Chyba ze masz przerwę między umowami ( choćby jedno dniową) lub zmianę stosunku pracy
Olik ja zmieniłam prace we wrześniu. Przepracowałam półtora miesiąca. Z tego co wyczytałam na różnych stronach to ZUS bierze pod uwagę składki tylko od aktualnego pracodawcy. Potwierdziła mi też to reset, która się na tym zna. Może masz podobną stawkę w tej pracy i poprzedniej i nie czujesz różnicy. Ja ogólnie jestem geniusz i zmieniłam prace na gorzej płatna ale nie muszę dojeżdżać i myślałam że dyżurami wyrównam ta różnice, ale nie zdążyłam jakbym wiedziała, że tak szybko uda się zajść w ciążę po poronieniu i znała bym wtedy przepisy to nie zmieniła bym pracy. Ale przynajmniej jak wrócę to będą musieli mi stawkę wyrównać i w nowej pracy jest spokojniej. Tylko teraz muszę jakoś te 1,5 roku przeżyć
-
Anna Stesia wrote:Mnie też takie historie dołują, ale ta akurat mnie pokrzepiła. Ucieszyłam się, że maluch żyje i przybiera na wadze. A także tym, że żyjemy w takich czasach, że medycyna może pomóc takim kruszynkom. Pamiętam - bo jestem już trochę leciwa - że swego czasu wielkim osiągnięciem było uratowanie wcześniaczka, który ważył 800 g, a teraz - okruszek o połowę mniejszy i daje radę! To podobno najmniejszy urodzony w Polsce wcześniak. Bardzo mu kibicuję i jego rodzicom.
Ale z tego co gdzieś wyczytałam to urodziny był chyba w 28 czy 29 tygodniu, więc był baaaardzo mały jak na ten wiek ciąży. Trzymam kciuki za niego. Ale wiem jak to jest, bo moja bratanica urodziła się mając 500g i wiem niestety jakie są tego konsekwencje w przyszłości. Chociaż ona i tak bardzo dobrze sobie radzi.
-
Ja na BBF skakałam chwilę między marcem, a kwietniem, ale jakoś tam nie pasowałam. Takie historie o maluszkach są bardzo pokrzepiające. Mam wśród znajomych maleństwo, które urodziło się chyba w 26 tygodniu. A teraz zdrowa i fajna dziewczynka
Ja właśnie wkraczam w 30 tydzień i dziś czytałam (moja jedyna literatura ciążowo-mamusiowa) w "Ciężarówką przez 9 mcy", że 90% dzieci w wieku mojego berbecia ma szansę dziś na przeżycie, a 80% to całkowicie zdrowe bajtle.
W szkole rodzenia też opowiadała położna o maluchu ze szpitala Św. Zofii na Żelaznej, który miał około 400 gram na starcie, a w czasie naszej lekcji już około 700g i bardzo dobre rokowania.
Jutro Wielka Orkiestra zbiera na maluszki. Zawsze coś daję, ale w tym roku chyba pobiję rekordWiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2018, 16:05
Anna Stesia, olik321 lubią tę wiadomość
-
malka wrote:Ale z tego co gdzieś wyczytałam to urodziny był chyba w 28 czy 29 tygodniu, więc był baaaardzo mały jak na ten wiek ciąży. Trzymam kciuki za niego. Ale wiem jak to jest, bo moja bratanica urodziła się mając 500g i wiem niestety jakie są tego konsekwencje w przyszłości. Chociaż ona i tak bardzo dobrze sobie radzi.
Tak, to był chyba 29 tydzień, więc poważna hipotrofia. Pewnie każde wcześniactwo wiąże się z różnymi problemami, a już tak skrajne to w ogóle. Niemniej jednak trzymam kciuki za to maleństwo najmocniej jak umiem i mam nadzieję, że będzie mógł wieść spokojne i szczęśliwe życie.JuicyB, malka, olik321 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymoniśka... wrote:Aiwlys, Ty to masz energii duzo przed porodem, mi sie teraz juz nic nie chcw robic a co dopiero pozniej a przyszloscia sie nie przejmuj, bedziesz miala swoich synkow przy sobie i to bedzie najwazniejsze
Sarna84 lubi tę wiadomość
-
Mnie w kontekście Kacperka od razu przyszła na myśl aksamitna dlaczego jej okruszków nie ratowali skoro ten daje radę ,ale może właśnie że względu na wiek ciąży . Dobrze że są lekarze którym się chciało ratować taka kruszynę ,że nie machnęli ręką że za małe i nie ma sensu mam nadzieję że maluszek da radę i wyrośnie na dzielnego faceta
-
Pawojoszka - tak jak piszesz po pierwszy bliźniaki zawsze troszke mniejsze, po drugie to jednak 7 tygodni więcej w brzuchu! Podejrzewam że mino wielkości moglobyc więcej narządów już wykształconych... ja mam na fb grupę dziewczyn z ovu, dwie mają termin na marzec i wlasnie mi opowiadały o tym chłopcu... z jednej strony cud, a z drugiej też znam dużo dzieci urodzonych w tym wieku i ratowanych, które są teraz głęboko upośledzone i codziennie cierpią... ale oczywiście trzymam kciuki, żeby w tym wypadku skończyło się inaczej!!
-
Mam nadzieję, że z tym Maluszkiem będzie wszystko ok.
Codziennie myślę o Aksamitnej i Nice. Mam nadzieję, że Nika wkrótce się odezwie.
AnnaStesia, już półmetek za Wami
Powiem Wam, że tak bardzo się nie mogę doczekać czerwca. Mogłabym zrezygnować z tych kilku miesięcy przeżywania ciąży i przenieść się w czasieAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
malka wrote:Olik ja zmieniłam prace we wrześniu. Przepracowałam półtora miesiąca. Z tego co wyczytałam na różnych stronach to ZUS bierze pod uwagę składki tylko od aktualnego pracodawcy. Potwierdziła mi też to reset, która się na tym zna. Może masz podobną stawkę w tej pracy i poprzedniej i nie czujesz różnicy. Ja ogólnie jestem geniusz i zmieniłam prace na gorzej płatna ale nie muszę dojeżdżać i myślałam że dyżurami wyrównam ta różnice, ale nie zdążyłam jakbym wiedziała, że tak szybko uda się zajść w ciążę po poronieniu i znała bym wtedy przepisy to nie zmieniła bym pracy. Ale przynajmniej jak wrócę to będą musieli mi stawkę wyrównać i w nowej pracy jest spokojniej. Tylko teraz muszę jakoś te 1,5 roku przeżyć
-
No to jeśli nie miałaś przerwy między umowami tj jedna kończyła się np 31.03 a druga zaczynała 1.04 to liczą od obu pracodawcy. Bylam w ZUSie w tej sprawie bo prawnicy mowili co innego i księgowe. Wyszlo ze księgowe mają racje. Wiec nie masz się co martwić
-
malka wrote:No to muszę iść zapytać do zusu, bo jak na razie dostaje tyle ile mam na nowej umówie. Nie jest uwzględniona na pewno średnia z 12 miesięcy.
-
Na stronie zusu jest napisane, że liczą się składki tylko od aktualnego płatnika składek. Niezależnie czy była ciągłość w umowach czy nie. Jedyny wyjątek to wtedy gdy zmiana pracodawcy nastąpiła z powodu przejęcia firmy i pracowników przez inną firmę.
-
Bajka to oni Cię sprawdzają i przychodzą na kontrole. Bez zapowiedzi. Ja miałam, generalnie przy zwolnieniu z kodem 2 możesz wychodzić, ale jest haczyk... jak Cię nie zastaną w domu to zawieszają wypłatę do czasu wyjaśnienia sprawy... oni do tygodnia przysyłają zawiadomienie że byli, że masz się wytłumaczyć, masz tydzien na odpowiedz a oni miesiąc na rozpatrzenie sprawy więc możesz być 6 tygodni bez kasy w najgorszym wypadku. U nas zrobili kontrole chorych (po kolei do wszystkich szli, miała długą listę) na tydzien przed świętami...!