Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJustyna, pocieszę Cię mam nadzieję pisząc że u mojej koleżanki było podobnie- synek był już w domu, potem wyszła żółtaczka, musieli położyć go do szpitala na lampy na parę dni, ALE - Marta w tym czasie odciągała pokarm, Młody wrócił do domu zdrów, przybierał ładnie,a ich mleczna wspólna droga jeszcze trwała i trwała i trwała - grubo ponad rok! wróciła do pracy i nadal karmiła- przez to mogła wyjść pół godziny wcześniej z roboty :p
głowa do góry- wierzę że to przejściowa sytuacja!Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 12:30
-
Justyna, może Sanka mnie poprawi jak głupio napisze, ale co za durny pediatra?! Przy żółtaczce każą karmić, karmić i jeszcze raz karmic! Najlepiej na piersi żeby było 10-12 karmien minimum, pewnie dlatego pediatra sobie wymyśliła to jedzenie co dwie godziny. Nie odmawiaj małej, ale pilnuj żeby nie karmić rzadziej niż co dwie godziny. Jak przysypia przy jedzeniu to łaskotanie stopek, gilganie za uchem, częstsze odbicie i zmiana piersi.
Moja przez dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala przybrała 50g. A żyjemy i mamy się całkiem dobrze mimo że nadal przyrosty słabe (ale już dużo lepsze). Serio słuchałbym siebie i dziecka plus jedynie pilnuj częstego karmienia no i tego żeby jadła a nie spała.
Rozumiem kryzys bo wiem ile ja przepłakałam że nawet dziecka wykarmić nie umiem. I to nie chodziło o to że mm jest złe tylko ja czułam się przez to kiepską matką, bo dopóki nie dowiedziałam się o przyrostach cieszyłam się że chociaż to kp nam wychodzi. Plus moja nie tknie butli i dokarmianie jest po prostu nierealne. Trzymam kciuki za Was mocno, pisz jakbyś potrzebowała wsparcia albo miała pytania.Anna Stesia, Jadranka, Lunaris lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny ja nic mądrego nie napiszę, bo czuję się kiepsko. Już wiem co to są skurcze, ale są to skurcze nieregularne więc pewnie przepowiadające. Spróbuję ugotować obiad i do łóżka. jedno jest pewne, już nie wsiadam za kółko, bo jak złapał mnie jeden to aż zawyłam z bólu. Średnio rozsądnie jeźdźić w takim stanie, więc jak emek wróci z pracy poprosze go zeby schował mi kluczyki.
Nika, całe szczęście, że nie słucham ogłoszeń w kościele (rzadko tam bywam) bo Lewcio głuchy mógłby się urodzić!!!!
Justyna mi też się wydaje, ze powinnaś słuchać swojej intuicji i karmić dziecko na okrągło. Skoro masz pokarm to walcz. Mm to nie jest tragedia, ale doskonale rozumiem ze chcesz tego uniknąć. Trzymaj się Kochana, jesteśmy z Tobą :*#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualny
-
Kurcze, mam wrażenie, ze boli coraz bardziej ale ni hu hu nie ma regularności. Przepowiadające jak nic. Idę pod prysznic sobie ulżyć
to nogi od razu ogolę na wszelki wypadek...
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyRucola wrote:Kurcze, mam wrażenie, ze boli coraz bardziej ale ni hu hu nie ma regularności. Przepowiadające jak nic. Idę pod prysznic sobie ulżyć
to nogi od razu ogolę na wszelki wypadek...
-
nick nieaktualnyPodczytuję z ukradka i musze bo się uduszę
Rucola Skarbie zanim pójdziesz pod prysznic daj znać eMkowi niech jest w pogotowiu... Bo wiesz dobrze jak to u mnie wyglądało
po kąpieli to już była jazda całkiem po bandzie!
Justyna mój pierworodny miał żółtaczkę po powrocie do domu, ale wygoniliśmy ją 24h kp-cały dzień i noc leżeliśmy w łóżku i młody cycał a potem wystawiałam go na słońce-w grudniu było ciężko o to, ale pomogło! a już mieliśmy jechać na szpital! Przy żółtaczce podstawą jest mega częste kp i wystawianie na słoneczko. Dziecia do pieluchy rozebrać i przez szybę na słońce! Sprawdziło się to u mnie i u obu moich bratowych. Będzie dobrze, zobaczysz!pilik, Achia, malka, Aga9090, Rucola, Lena21, Emiilka, Lusesita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeż myślę, że im więcej je tym lepiej, a skoro Justynka ma pokarm i pewność, że jest go wystarczająco to nie ma powodu żeby mała odstawiać od piersi i czekać do następnego karmienia, to nawet nielogiczne. Dokarmić mm trzeba jak pokarmu jest za mało, a ostatnio pisałaś że jest go sporo, mała się najada więc im więcej tym lepiej
Rucola czyżby to był Wasz dzień? Jeśli czujesz się gotowa to trzymam kciuki za akcję, a jak jeszcze to nie jest dobry czas wg Ciebie to za to, żeby skurcze ustały a młody niech da się mamie nacieszyć brzuszkiem jeszcze parę dniRucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyprzypomniało mi się jak wczoraj pielęgniarka która robiła mi spirometrie (w ogóle taka fajna kobieta, już mnie pamięta i wie że nie mdleje przy pobieraniu krwi :p ) opowiadała o swoim drugim porodzie. rodziła w 2 dzień świat, wyszła przed sylwestrem- zaczęło sie w nocy, dojechała pod szpital o 2:45 a o 3:10 jej syn był na świecie. turbo ekspresowo- mówi że gdyby były korki to by urodziła w samochodzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 13:29
-
Rucola, może rzeczywiście zadzwoń do emka, że coś się dzieje. Niech będzie w gotowości.
Justyna, ja popieram dziewczyny. Cyc 24 godziny na dobę i słoneczko. To najlepsze lekarstwo na żółtaczkę. A jeśli chodzi o wagę małej, to czy pomiaru były robione na tej samej wadze? Czy mała była ważona z pieluchą i czy na pewno pielucha była sucha? Te wszystkie rzeczy mają znaczenie. A panie w przychodniach nie zawsze przykładają do tego wagę.
Lena rodziłam w Rybniku. Ogólnie na tyle na ile można być zadowolonym z pobytu w szpitalu to byłam zadowolona. Nie mogę złego słowa powiedzieć. Wszytsko było ok. No może jedzenie nie było szałowe. Gdyby nie dostawy z zewnątrz to bym z głodu padła
Fajnie, że Franio tak ładnie śpi w nocy! Przynajmniej możesz odpocząć. U nas z tym różnie bywa, ale ogólnie też nie jest zle.
-
Rucola kochana, to czekamy na dalszy ciąg wydarzeń! Biorąc pod uwagę, że u Ciebie była kompletna cisza do tej pory, to te skurcze przepowiadające mogą być z tych BARDZO przepowiadających rychłe nadejście Lewka
Karma88, Rucola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A u nas dzieją się magiczne rzeczy, bo już dostaliśmy klucze do nowego modułu, więc mamy całe 4 dni na przeprowadzkę
zaraz zabieram manatki i idę pucować nasze nowe gniazdko!
Achia, Aga9090, malka, pilik, Karma88, Luna1993, Rucola, lamka, Yoselyn82, Nadzieja22, Kaczorka, KateHawke, Patrycja20, olik321, Angelika83, Flowwer, Emiilka, Lunaris, Lusesita, Morusek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
JustynaG wrote:Dziewczyny, mogę Wam pojojczyć?
Mam dziś spadek formy. Po prostu się poryczałam.
Dziś mieliśmy wizytę u pediatry w związku z żółtaczką. Dostaliśmy skierowanie do szpitala na badania. To mnie nie martwi. Żółtaczka dzieciom się zdarza, w najgorszym wypadku będzie naświetlana..
Ale w niedzielę mała ważyła 2900g a dziś 2820g. No i oczywiście spadek, pediatra stwierdziła, że dziecko nie dojada. Mam karmić co 2h, maksymalnie 20 minut. (Obecnie karmię na żądanie, czasami co 1h a bywa i co 4h, ale wychodzi te 7-8karmień w ciągu dnia, czas trwania karmienia - zazwyczaj koło 30-40 minut, ale jak się wybudzi po godzinie to wtedy trwa to np. 10minut).
W poniedziałek kontrola, jeśli mała nie przybierze będzie musiała być dokarmiana mm. I to jakoś sprawiło, że nadal jak o tym myślę to mi się płakać chce... Myśl o tym, że mam bez względu na wszystko odmawiać dziecku piersi również...
No i usłyszałam, że żółtaczka się pogłębia bo dziecko za mało przybiera bo tak by się to rozeszło.
I tym sposobem mam zjechany cały dzień. A było tak miło po wizycie położnej...
Kochana, karmienie na żądanie to karmienie na zadanie dziecka i matki. Córcia rzadziej sie zgłasza do piersi przez zoltaczke, więc musisz ją sama często przystawiac i pobudzać do jedzenia. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale trudniej zrobić. Ale mówię Ci o tym, bo mój syn jeszcze w szpitalu był prawie dwie doby naswietlany i też mi kazano dokardokarmiac, bo spadał z wagi. Posluchalam i w efekcie 2 miesiące schodziliśmy z mieszanki, a ja walczyłam jak oszalala, żeby mi laktacja nie zanikla. A zoltaczka utrzymywała się mu ostatecznie ponad 3 miesiące, tylko kontrolowalismy poziom bilirubiny. Gdyby nieco bardziej podskoczyl obaczilam, gdzie wypozyczaja u nas lampy do domu i kladlabym to na podswietlanym łóżeczku i karmiła. Może u Ciebie też można wypożyczyć takie łóżeczka z lampami? W szpitalu synek leżał w takim starym inkubatorze z opaska na oczy, która my sie ciągle zsuwala, więc ciągle mu ja poprawialam. Takie łóżeczko jest o wiele mniej stresujące, no i od razu możesz karmić.
Pamiętaj też, że dziecko powinno wrócić do swojej wagi urodzeniowej w ciągu 2 tygodni. Spadek nie jest ok, ale przynajmniej wiesz dlaczego - bo córka je za mało przez zoltaczke. A zoltaczka sie sama napędza, bo córka mało je i nie wyplukuje bilirubiny. Nie stresuj się tym jednak - wystarczy bardzo częste przystawianie z pobudzaniem małej do ssania i wszystko sie unormuje.JuicyB, Rucola lubią tę wiadomość
-
summer86 wrote:AnnaStesia, dziekuję za radę. Tylko u nas mała nie chce wisieć.. ostatnio rano potrafie godzinę kombinować, żeby pojadła 10 minut, bo się wkurza przy piersi. Koło południa jej to mija, ale nadal ssie po 10 minut i dłużej nie chce. Jak to nie minie to pójdę do poradni laktacyjnej a póki co dbam, żeby przy karmieniu nie było rozpraszaczy (choć o to trudno, bo Ania uwielbia lampy sufitowe i potrafi się do nich cieszyć i gugać
).
A jak u Was? Wszystko ok?
A karmisz moze na lezaco?
U nas jak w Bollywoodzie, czasem słońce, czasem deszcz, dziękuję, że pytasz. Mały ostatnio dużo polyka powietrza i przez to ciągle ulewa i płacze. Dzisiaj była u nas znów cdl. Ale kiedy nie płacze i nie ulewa jest najwiekszym rozkoszniakiem na świecie- bardzo dużo mówi, cieszy się do świata, próbuje żreć stopki i trenuje przewracanie się z pleckow na bok. Bardzo zapracowany dzidzius. W nocy budzi sie co godzinę, więc śpimy razem, żebym przynajmniej trochę przysypiala. Miał też druga porcję szczepień i bardzo dzielnie je zniósł. Musimy też zwiększyć witaminę D, mimo że poziom ma w normie.
A jeśli chodzi o zielone kupy to przypomniałam sobie, jak kiedyś synek przy przebieraniu strzelił takim szpinakiem na pół pokoju. Bywa. Ale mija, zobaczysz.