Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Amy - u mnie minęło 7 godzin od odejścia wód do zawitania na IP, ale pod kontrolą położnej. Po kilkunastu (chyba 12 lub 15 godzinach) od odejścia wód musiałam dostać antybiotyk. Nie wiem jak wygląda to przy sączących się wodach, ale może spytaj się swojej położnej czy na pewno możesz jeszcze czekać w domu. W najgorszym wypadku podadzą Ci oksy, aby wywołać większe skurcze.
-
To piąteczka
Frania tato też ma 186 przy wadze 75 i jest patyczakiem. Uważam że to kwestia genów a Franio jest zupełnie normalny. No i fakt że nie je jakoś specjalnie dużo ale nie jest niejadkiem.
Potem dzieci wolniej rosną (Kaczorka) kurtka Franka na 92 starczyła nam na 3 sezony : w pierwszym była ciut za duża, w drugim idealna a w trzecim patrzyłam kiedy się skończy zima bo rękawy robiły sie ciut przykrótkie
Przeraża mnie to trochę że Stasio może nie pochodzić w 56, kupiłam mu tyle cudnych ubranek że będę chyba ryczeć jak przyjdzie mi się z nimi rozstaćWiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2018, 09:49
Minie Black lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRucola wrote:Dziewczyny baaaardzo Wam dziękuję za kciuki. O 5.30 przywitałam moje Serduszko. Jest wykapanym tatusiem. Urodził się siłami natury że znieczuleniem. Waży 3180g i ma 52 cm długości. Czekam na niego bo zabrali mi go do badań i ubrania. Później zrobię zdjęcie
Rucola lubi tę wiadomość
-
Lunaris - całe szczęście, że w końcu stopują z tym rośnięciem!
Teraz poluję na kombinezon (jednak zdecydowałam się na jednoczęściowy) i mam ciężką rozkminę nad rozmiarem.. Bo teraz moja panna ma od stóp do ramion 56cm. I myślę czy jak bym wzięła taki z 5cm dłuższy, to czy wystarczy do końca zimy :p bo za duży to znowu też słabo. -
nick nieaktualnyAle się wkurzyłam. Ostatnio babci tłumaczyłam jakie jest zagrożenie dla małej i że nawet do sklepu nie chodze- moje 4 piętro to zabójstwo. A teraz do mnie dzwoni, że 18.09 przylatuje syn dziadka (czyli niby mój wujek, ale dziadek to nie biologiczny dziadek) z rodziną i muszę do nich przyjechać. Tak przykro mi się zrobiło. Pogniewała się na mnie że powiedziałam nie. Ostatecznie powiedziała że to oni przyjadą, świetnie że jeśli do tego czasu nie urodzę to muszą mi się zwalać na głowę. Tego syna nawet nie znam, 20 lat się do dziadka nie odzywał w teraz wielką miłość
-
Kaczorka współczuję ząbkowania. U nas coś idzie na dole od kilku tygodni. Są dni kiedy mały płacze z bólu, a ja razem z nim. Przy okazji u nas super sprawdziła się zabawka z IKEA:
https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60266228/
Mały to ciumka i działa to lepiej niż wszystkie gryzaki razem wzięte. Tylko prać muszę, bo po jednym takim złym dniu z kotka cieknie ślina
Ja to mam sinusoidę emocjonalną związaną z lekami. Podałam Hubowi kilka razy pedicetamol, kin baby i raz dentinox. Za każdym razem pomagało, ale ja się zastanawiałam czy jakbym jeszcze poczekała chwilę to by samo przeszło. Głupie to, bo leki są po to aby pomagać.
U mnie te wahania co do leków są przez partnera. On wraca do domu po 10 godzinach nieobecności i jak mały płacze to on go zabawia, nosi i ciągle mi powtarza: "zobacz wystarczy go ponosić i już mu przechodzi. Wcale go nie boli, tylko on chce aby go ciągle czymś zajmować". Facet nie rozumie, że to oczywiste, że jak odwraca małemu uwagę od bólu to mu na chwilę przechodzi, bo jest jego uwaga rozproszona. Siedzę z Hubem w domu cały dzień i naprawdę wiem kiedy marudzi bo się nudzi, a kiedy ewidentnie coś go boli i płacze, bo nie umie sobie z tym bólem poradzić.
Mamy czasami dni, gdy maluch marudzi, płacze. Mam wtedy takie interwały kilku godzin, gdzie co 10-15 minut bawimy się na macie, potem leżaczek, potem noszenie, potem leżenie na łóżku, potem znowu mata i tak cały czas, bo mały marudzi/płacze ale jak go tak mocno aktywuję i co chwilę coś zmieniam to potrafi ten płacz przerwać na kilka minut. I tylko ze snem problem, bo po takich 3-4 godzinach Hub jest zmęczony, ale go boli i nie może zasnąć. 1 dawka pedicetamolu i nie dość że mały śpi potem 1-2h, to jeszcze budzi się w cudownym nastroju i kolejne 2h się spokojnie bawimy, dopóki lek działa.
A ten stary wraca do domu o 20:00, wjeżdża do salonu jak rycerz na białym koniu i on mi tu zaraz pokaże, że żaden lek nie potrzebny.
Pisałyście jakiś czas temu o tym, że Wasi mężowie mało robią przy dzieciach, bo się np. jeszcze boją. U mnie jest odwrotnie. Facet ma już jedno dziecko i w jego opinii o wychowaniu wie wszystko. Potrafi nakarmić, pobawić się, uspokoić, uśpić no i cały proces codziennej kąpieli i usypiania wieczorem jest na jego głowie (mama w tym czasie ma w końcu troszkę czasu dla siebie). Tylko to też jest tak, że ON WIE LEPIEJ i często się kłócimy, bo ten ma te swoje żelazne argumenty: "robiłem tak przy córce i było ok" i np. próbuje małego sadzać samego podpierając poduszkami (myślałam, że zamorduję jak to zobaczyłam). Najlepiej jak mi truł ciągle, że mały nagle przestał zasypiać w dzień jeśli nie ma wokół ciszy i że koniecznie trzeba go przyzwyczajać do zasypiania w hałasie. Tłumaczę mu, że do tej pory tak było, ale im starszy tym trudniej go uśpić jak wokół hałas. I że jak się z nim siedzi cały dzień i po 4ch godzinach zajmowania się w końcu uśnie i mam spokój, to będę mordować za głośny oddech lub skrzypiące buty. Raz z nim ostatnio został na kilka godzin. Gdy wróciłam na wejściu zastałam go z paluchem przy ustach i błagalnym CICHOOOO. I jakoś od tej pory już nie marudzi, że mały śpi w ciszy
Tak więc i źle jak facet mało robi i źle jak "wie" za dużo. -
Rucola !!!!! Wielkie gratulacje !!!! Witamy dzielnego Lwa na świecie
niech rośnie zdrowo :*
Rucola lubi tę wiadomość
-
Juicy - a daj spokój z wyrzutami sumienia! Jak mi młoda płacze a nie jest ani głodna, ani zmęczona i nie jest jej za gorąco/zimno, to znak, że coś ją boli i wtedy albo smaruję dziąsła, albo daję paracetamol. Nie ma co dziecka męczyć.
Za sadzanie i obkładanie poduszkami też bym miała ochotę zamordować.. :p
A wczoraj mój mąż stwierdził, że jak sobie pomyśli, że przy drugim dziecku będzie trzeba od nowa wszystko przeżywać, to mu się już nie chce :p
Biedny.. tyyyyle się przy młodej narobił.. :pBajkaaa, emi2016, JustynaG, Anna Stesia, Lusesita, Lena21 lubią tę wiadomość
-
Rucola kochanie gratulacje!!! Dzielna z Ciebie Mamusia! Witaj w nowej roli
koniecznie czekamy na zdjęcia Lewcia, jak będzie taka możliwość
odpoczywaj, ile się da!
Amy widzę spokój to Wasza wspólna cecha z Rucoląja już bym na pewno była w szpitalu
ale trzymam kciuki, może Lewek i Lenka będą miały wspólną datę urodzin?
Ja musiałam dzisiaj porządnie odespać wieczorną wycieczkę do Ikei i sprzątanie naszego nowego domku... Ale zaraz ruszam dalej do pracy, będę sobie przenosić jakieś lżejsze rzeczy do czystych szafeki wiecie też co to oznacza? W końcu mam miejsce, więc mogę prać ciuszki!!! Tyle musiałam na to czekać, a ten czas w końcu nadszedł
Achia skarżyłaś się pamiętam na bóle bioder, a ja Cię pocieszałam, ale od kilku dni spanie to koszmar w tej kwestiilamka, KateHawke, Amy333, Rucola lubią tę wiadomość
-
A i uwielbiam ten tekst "nie wyspałem się" po tym jak śpi od 23 do 6 rano, a ja mam pobudkę o 00:00, 02:00 i 04:00 i każda na co najmniej 40-60 minut
U mnie z tym płaczem to serio jest dość "prosta" sprawa. Mały ryczy jak jest głodny i jak go boli. Co więcej ryczy nieco inaczej jak jest głodny.
Dobra koniec gadania na starego, bo poza tym jego "wszystko wiem" muszę przyznać, że małym zajmuje się na pięć z plusem, no i jak mu się udowodni, że coś źle robi, to jak już mu minie foch, to nie powtarza błędów.JustynaG lubi tę wiadomość
-
Kaczorka nie wyczujesz z tym rozmiarem... ja bym się jeszcze wstrzymała z miesiąc chociaż.
JuicyB miałam to samo przy Franku - Exior uważał że wszystko wie i robi lepiej bo ma już dziecko. A ja nie miałam pewności siebie i nie miałam siły przebicia. Zupełnie inaczej wyglądał nasz dzień jak byłam z małym sama. A jak Ex był w domu to nie miałam skrupułów i zostawiałam go na cały dzień z synem lub byłam zajęta domem żeby odczuł te 8-10-12 godzin z dzieckiem a nie 2godz i z głowy.
Co do przeciwbólowych to ja sobie dałam pozwolenie po jedynkach. Stwierdziłam że dziecko -tak jak piszesz- jest spokojniejsze, wyspane, lepiej je i efektywniej spędza dzień. Sam żel czasem wystarczał a czasem nie wiec przestałam sie bronić przed p/bólowymi.
-
Juicy tez bym się wkurzyła! A leki są po to żeby ich używać. Wiadomo że nie ma co przesadzać, ale skoro masz wyrzuty to na pewno robisz to rzadko i za każdym razem zastanowisz się kilka razy zanim podasz.
Ja właśnie nie ogarniam się z rozmiarami... chciałam coś na zimę kupić, ale odpuszczam temat bo nie mam pojęcia jak z rozmiarem, póki co jest drobniutka i długa, chyba jak Alusia Kaczorki? Teraz ma 4100 i 62cm, body 56 ma za szerokie, na długość na styk ale rękawki już za krótkie. Pajace musi mieć 62/68 żeby nogi były dobre, ale wtedy wszędzie wiszą i rękawki muszę podwijać więc w ogóle nie nosi. Ciężko dobrać ciuszki do długiego, szczupłego niemowlaka...
A co do wagi - mysmy kupili (z zalecenia pediatry) i ważę dość często (czysta ciekawość) a raz w tygodniu sobie zapisuje żeby sprawdzać przyrosty (które nadal są w dolnej granicy). Byłyśmy dzisiaj na pobraniu krwi, w poniedziałek wyniki mają być...
-
Aa i juicy u mnie to samo! „Ale się nie wyspałem” uwielbiam ten tekst kiedy ja jestem po 3-4 godzinach snu z kilkoma przerwami oczywiście. A tak jak u Summer śpimy w osobnych pokojach bo mój wstaje do pracy po 4, a ja nie widzę sensu żeby się budził w nocy jak ja karmie bo i tak w żaden sposób nie pomoże. Aa i jeszcze do poprzedniego wątku - mój ma 174cm i wazy 49kg więc też obstawiam że Ninka może taka być po prostu po nim
...
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJeżowa łączę się w bólu, Dzwoniłam dzisiaj do fizjo, ale się nie dodzwoniłam. Potrzebuję pilnie tejpów na lędźwia, bo stać nie mogę, leżeć na wznak nie mogę, chodzić też średnio.
Ale super, że możesz już ogarniać pokoje. Liczę na foty oczywiście
Juicy kurcze nie ma co się patyczkować, paracetamol jest bezpieczny, lepiej żeby dziecka nie bolało niż jakby miało boleć...
Pilik jestem w szoku co do masy ciała Twojego emka!mój ma 185cm i 83kg a i to mi się wydawało że jest szczupły.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2018, 10:31
-
nick nieaktualnyJuicy w 100% rozumiem Twoja złość, sama też bym się wkurzyła jakby emek ciągle mnie pouczał, że wie lepiej. A przecież jako mama doskonale wiesz co robisz i to Ty jesteś z dzieckiem cały dzień więc rozumiesz jego potrzeby. A za poduszki bym opieorzyła równo
JuicyB lubi tę wiadomość
-
Pilik - najgorzej jest ze spodniami, bo na długość dobre a w pasie by się jeszcze pół drugiego dziecka zmieściło
Lunaris - tak pewnie zrobięmyślę, że spokojnie w październiku ogarnę temat zimowego wdzianka. Na jesień tylko buty i czapkę muszę kupić.
Chociaż z tymi butami to też mnie trochę przerażenie bierze..
Trochę zazdroszczę tym z Was, których faceci z pewnością ogarniają dziecko. Mój to taka trochę boidupa jest. W pierwszych miesiącach bal się brać małą na ręce, o samodzielnej kąpieli mowy nie było. I dopiero 2 tygodnie temu udało mi się wcisnąć mu małą na mieście, żeby z nią połaził, bo ja się z koleżanką na kawę umówiłam. -
nick nieaktualnyRucola Słoneczko Nasze!
Gratuluję synka!Ja nie wiem ja wy dajecie radę pisać na forum przy skurczach, tym bardziej po porodzie. Jestem pełna podziwu.
U nasz dzisiaj pierożki ruskie na obiadek, ale w ilości raczej nie przebije Mini.
Nie mam pomysłu na imię dla synka... Ogólnie praktycznie nie czuje ruchów od dwóch dni, mam nadzieję że po prostu się przekręcił i kopie moje kichy.
Miałam pisać jak tam po wizycie, badał ogólnie tylko szyjke która się skraca. I przypisał dodatkowo luteine dopochwowo, nie wiedziałam że to taka mała tabletka.Rucola lubi tę wiadomość