Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Po wielu dywagacjach stanęło na tym, że wróciliśmy do profesora, żeby jednak robić cesarkę na zimno (zaczęła mnie szczerze przerażać ta waga, także w kontekście, że może po prostu coś z moim ciałem jest nie tak, że ją tak koksuję i będzie bezpieczniejsza poza brzuchem). No i dostałam skierowanie na przyjęcie do szpitala na... 15.10, czyli dwa dni przed terminem. Nie wiem, czemu nie 8.10, bo osobiście z nim nie rozmawiałam, wszystko załatwiała położna bo był tłok niemiłosierny pomimo bardzo później godziny i nie było szansy na rozmowę. Ale teraz to już mam zupełny mętlik w głowie, czemu jeszcze dwie godziny temu 8.10 był ok, a nagle już 15.10. Bardzo się boję tego, ile ona jeszcze urośnie przez ten czas...
Czy któraś z Was wie co oprócz cukrzycy ciążowej (którą wykluczono) może powodować aż taki wzrost płodu? Naprawdę nie żrę aż tyle, żeby móc usprawiedliwić jej wagę złą dietą i bardzo się stresuję, że urosła prawie kilogram przez 3 tygodnie...
Przepraszam, że tak tylko o sobie dzisiaj. Ale Lena, dzięki za przypomnienie historii z kurierem, uśmiałam się na nowo -
Nika, nie przejmuj się, ja już nieraz otworzyłam kurierowi z ssakiem przy piersi. Oni chyba nie takie rzeczy widzieli
Jeżowa, rozumiem Twoje rozczarowanie. Ale w sumie na tym etapie usg może się mylić aż o 800 g. Nie chciałabyś może gdzieś indziej sprawdzić pomiarów? Tak czy inaczej cc nie jest niczym złym, oczywiście, że to obciążenie dla organizmu, ale wtedy masz pewność, że i Ty, i dzidziuś będziecie poddani dość przewidywalnej procedurze. Mam tylko nadzieję, że pozwolą Ci czekać do rozkręcenia akcji zamiast ciąć na zimno, tak jest stanowczo lepiej dla maleństwa.
Summer, pracuję na etacie, ale mam 3 miejsca, w których wykonuję pracę, w tym część pracy mogę wykonywać z domu. Część godzin jest normowana, ale część to zadaniowość. Przed narodzinami dziecka lubiłam pracować nocami w domu, teraz przy tak absorbującym maluchu będzie to niemożliwe. Na pół roku przechodzę na pół etatu jeśli chodzi o tę pracę poza domem, w domu powinnam jednak wykonywać wszystkie obowiązki i nie mam pojęcia jak to zrobię. Obecnie nie jestem w stanie uszczknąć nawet pół godzinki dla siebie. Będzie ciężko
Co do rozszerzania to właśnie podczytuje od miesiąca stronę Gosi Jackowskiej, kupiłam dwie książki o blw, ale nie mam kiedy czytaćNa razie mam mętlik w głowie, mam nadzieję, że wszystko wyjdzie w praniu. Nadzieja, dzięki za fajny artykuł!
Olik, jeśli chodzi o seksy to spróbuj pobrać kilka dni takie globulki Mucovagin.
Madzik, ale super, że się odezwałaś! Jak się czujesz?
edit: Jeżowa, właśnie doczytałam, że zdecydowałaś się na cięcie na zimno. To, że mała nie jest wcale taka mała może być spowodowane różnymi rzeczami, choć na końcówce ciąży wzrost dzieci często spowalnia. Dlatego ja bym jeszcze sprawdzila na innym sprzęcie i u innego lekarza te parametry. Choćby po to, żeby się nieco uspokoić. A jak u Ciebie z ciśnieniem i morfologią?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 22:59
olik321 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJeżowa a może masz "zdolność" do rodzenia dużych dzieci"? Mam koleżankę, szczuplutka dziewczyna, nie tyje jakoś turbo dużo w ciąży,ale też nie jest tak że tyle tylko 5kg a zarówno jej pierwsze dziecko jak i drugie ważyło ponad 4kg. Lekarz jej na to "taka pani uroda". Przy drugim dziecku się w ogóle pomylili , bo mała miała ważyć bodajże 3700 a wyszło 4200? Jakoś tak.a rodziła naturalnie...
A będziesz jeszcze rozmawiać z profesorem? Bo faktycznie rozbieżność dat zastanawiająca...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 23:06
-
Anna Stesia morfologia perfekcyjna, ciśnienie zazwyczaj w stylu 120/70. Zastanawiam się właśnie nad pójściem gdzieś jeszcze, tyle, że lekarz sprawdzał dzisiaj trzy razy, żeby się upewnić i wychodziło bardzo podobnie... Wiem, że na jednym sprzęcie i ten sam człowiek, no ale jednak się upewniał.
Achia nie wiem czy mam taką zdolność, nikt mi jej nie sugerował, raczej usłyszałam, że właśnie niezbyt (ale to dwie wizyty temu, gdzie też Mała była zdecydowanie hop do przodu z wagą. Przypomnę, że na poprzedniej wizycie była zaskakująco niewiele ponad normą). Wiesz, z tym całym profesorem jest sprawa taka, że to po znajomości... Dzisiaj zresztą mi się oberwało od tej "znajomej", że podważam słowo profesora i że od razu nie brałam 8.10. Nie muszę chyba dodawać, że takie komentarze tylko mnie jeszcze bardziej wkurzyły, bo ja nie jestem jakąś marionetką bez mózgu, która tylko słucha i wykonuje polecenia a nic nie myśli.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 23:07
-
Jeżowa, moja mama nie miała cukrzycy ciażowej a urodziła mnie 4,5 kg, często to kwestia genetyki i innych czynników. Poza tym waga jest szacowana i może się różnić nawet o 0,5 kg (Ania na usg we wtorek ważyła prawie 3,5 kg urodziła się w czwartek 3130 g).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 23:11
-
summer86 wrote:Jeżowa, moja mama nie miała cukrzycy ciażowej a urodziła mnie 4,5 kg, często to kwestia genetyki i innych czynników. Poza tym waga jest szacowana i może się różnić nawet o 0,5 kg (Ania na usg we wtorek ważyła prawie 3,5 kg urodziła się w czwartek 3130 g).
No własnie, u mnie mały na początku maja miał 3200 g, a urodził się w drugiej połowie maja z wagą 2950. Tak więc to tylko pomiary, które mimo wszystko warto zweryfikować, choćby po to, żeby się nieco uspokoić, jeśli wyjdą nieco niższe. -
nick nieaktualny
-
Dobra, to ja może odzyskam dobre maniery i przede wszystkim Wam PODZIĘKUJĘ za wszystkie dobre słowa, za wsparcie, za zrozumienie, za argumenty za cesarką, za podniesienie mnie na duchu etc!
Za radą kilku z Was, w tym m.in. Lunaris, Rucoli, Agi czy Patrycji doszukuję się obecnie samych pozytywów cesarki i pracuję nad zmianą nastawienia. Absolutnie nigdy nie uważałam cesarki za "gorszy" poród, mam nadzieję, że nikt tak mojego narzekania nie odebrał! Po prostu nastawiałam się na "zgodę z naturą", a tu klops.
Pocieszacie mnie trochę z tym szacowaniem wagi, liczę na to, że Agatka urodzi się po prostu w granicach 4kg... Choć jak będzie zdrowa, to może ważyć nawet i 6kg... byle tylko była zdrowa.
Teraz tylko sama nie wiem, czego chcę - czy żeby zaczęło się szybciej, czy żeby Agatka grzecznie poczekała do przyjęcia do szpitala. Bo serce już by chciało ją poznać, ale głowa obecnie nastawia się na 15.10. -
nick nieaktualnyNenusia przepraszam! Tak właśnie liczyłam na jednoznaczny wynik, że ten test był tylko formalnością.
Nic nie wyszło oczywiście. Dzisiaj 41dc co jest u mnie nie do pomyślenia. W sobotę będę u ginki to się okaże czy coś jest nie tak. Miałam wizytę 21.08 i kolejna powinna być po 3 miesiącach. Ale chyba my jesteśmy uzależnione od samolotów, usg i testów, że ciało się samo domaga hahahaa
Czuję że jestem osobą co dostała @ po połogu i postanowiła że jej nie pasuje więc nie przyjdzie dłuższy czas już.
Bajka- 27.10 a 28go M liczy, że będzie na lotnisku już. Mamy wtedy poprawiny... ciężko mi z tą myślą no ale takie nasze życie. Zobaczymy kiedy w końcu poleci.
Co do pończoch to mają śliczną koronkę. Jeszcze ładniejsza niż na zdjęciu. I kolor nie biały, nie nude a taka śmietanka/ krem. Chyba w kolorze sukni akurat.
https://www.zalando.pl/falke-invisible-deluxe-8-zakolanowki-fa181f00t-j11.html
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2018, 00:09
-
nick nieaktualny
-
Luna no to już musi być ostateczne oczyszczanie przed wizytą Zuzi! Albo dobra, już nie chcę nakręcać, nie ma to żadnego sensu... Współczuję biegunki
U mnie chyba emocje zawładnęły ciałem, bo po długiej i przyjemnej kąpieli brzuch nadal boli jak na okres, więc ja od razu też na kibelku, u mnie to jakoś zawsze było ze sobą połączone -
Aniu, sprawdzałas czy będzie Ci wygodnie w takiej długości?
Raz się skusiłam na takie do długiej sukienki i niestety nie trzymały się nóg, mimo że często noszę ponczochy samonośne i raczej wcześniej mi sie takie problemy nie zdarzały. Warto sprawdzić w ruchu.
-
nick nieaktualny
-
Aniu oby emkowi udało się być na poprawinach a pończochy super
tylko ja jestem za skapa by tyle dać
Jeżowa właśnie dlatego nie lubię takich po znajomości bo wymagają bóg wie czego i jakiej wdzięczności potem...
Luna trzymam kciuki za dziś
U mnie kiepska noc... Pobudki co 2 godz a teraz nie śpimy od 2... Padam na pysk -
Dobry.
Luna blizej niz dalej juz.
Jezowa nam na SR teraz mowili, ze te pomiary to szacunkowe sa i roznica moze byc i pol kilo. Wiec okaze sie po pprodzie faktycznie jaka bedzie waga Agatki. Dziwnie z tym terminem zrobili. Moze masz opcje skontaktowania sie bezposrednio z profesorem?
Wieczorem i w nocy walczylam z bolem w i nad prawym posladkiem...od dluzszego czasu juz mnie to meczy, bo nie moge sie normalnie przekrecic w lozku.Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia