Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Rucola - plany planami, a potem wychodzi jak wychodzi
Sam plan jest spoko. U nas się sprawdził. BLW wychodzi dopiero od około tygodnia, bo mały w końcu zaczął trzymać pion na siedząco (nadal nie siedzi, ale już nie jest taki wiotki jak wcześniej).
Natomiast dziś sama wiem, że najważniejszy plan przy wprowadzaniu nowych pokarmów to cierpliwość i gotowość na zmiany planówJustynaG, Rucola, pilik lubią tę wiadomość
-
Summer, myślę, że nie ma co się wystrzegać słoiczków. Nawet karmiąc BLW czasami możemy mieć ochotę na coś, co nie za bardzo nada się dla malucha i wtedy słoiczek jak znalazł.
summer86 lubi tę wiadomość
-
Pilik - faktycznie coś te nasze dziewczyny mają wspólnego, jeśli mowa o wyglądzie
takie szczuplaki z owalną i nieowłosioną głową :p chociaż u nas już trochę włosów jest
Skoro u Jeżowego króliczka dziś same jedynki, to chyba u nas też (a nawet jedna więcej)
Jeżowa - dzieciom czasami się zdarzają takie senne dni. Korzystaj, bo nie wiadomo kiedy będzie następny
Patrycja i Nadzieja - super wózki wybrałyście
Summer - może Twój mąż kiedyś zmieni zdanie i zapragnie mieć więcej niż jedno dzieciątkotrzeba dać mu czas :p
Fozzie - 35tc brzmi zacnie
Lamka - Domiś pięknie rośniebyle się za bardzo nie rozpędził z wagą :p
Nika - końcówka ciąży niestety bywa upierdliwa..
Za to koteczkę masz superciekawe czy będzie chciała otoczyć kocią opieką Renatkę
My dziś byliśmy u znajomych. Mają dwójkę dzieci - 2.5 roku i 5 miesięcy. Aluśka świetnie się odnalazła w towarzystwiekompletnie się nie bała ani nie wstydziła. Ładnie się bawiła zabawkami. Dumna z niej byłam
A na koniec dnia się "złamaliśmy" i poszliśmy do galerii :p ale kupiłam Aluśce kurtkę po promocji - całe 35zł
Odnośnie jeszcze prezentów, które kupiliśmy dzieciakom - dla mniejszej zdecydowaliśmy się na oBall, bo okazało się, że nie mają. A starszej wzięliśmy LEGO Duplo że zwierzątkami wiejskimi. Jedną i drugą panna zadowolonaJustynaG, summer86, Rucola, Jeżowa, StaraczkaNika, Lusesita, Nadzieja22, lamka, Patrycja20 lubią tę wiadomość
-
Brawa dla Aluśki!
Wiecie co... ja to chyba jestem maDką bo warzywa i owoce dla Aneczki, będę kupować tak samo jak dla siebie. I nie będę wybierać koniecznie "BIO" choć oczywiście preferuję owoce sezonowe.malka, Kaczorka, summer86, pilik, Fozzie Bear, Luna1993, lamka, Patrycja20 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJustyna - nie bądź dla siebie za surowa. U mnie podejrzewam będzie podobnie. Choć u nas rozszerzanie diety przypadnie w okresie sezonowym- są jednak plusy porodu w grudniu (choć odkryłam ich nawet więcej). Poza tym może masz gdzieś w okolicy u siebie zdrowy, nieodkryty warzywniak? A tak swoją drogą kupuje ktoś z Was owoce/warzywa w Selgrosie? Mam prawie pod domem, ale nie robimy tam zakupów. Może powinniśmy zacząć?
-
Juicy masz rację
ale chcę sobie ułożyć jakiś schemat, zawsze to jakiś pozorny porządek w głowie
Justyna ja na początku będę szukać jak najpewniejszych warzyw i owoców ale jak Mały zacznie jeść z nami to nie będę gotować obiadu dla naszej trójki z bio-warzyw bo chyba byśmy zbankrutowali :p#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Rucola,ja warzywa i owoce bio będę kupować w Lidlu. Minimum do roku chciałabym zwracać uwagę aby mała dostawała jak najbezpieczniejsze jedzenie pod względem pochodzenia, ale dostęp do własnych warzyw i owoców mamy ograniczony. Później pewnie będzie jadła to co my, ale też jakoś tragicznie nie jemy.
Słoiczki chcę stosować przemiennie z domowymi posiłkami, bo nie chcę w momencie gdy będziemy rozszerzać dietę stresować się dodatkowo tym czy znajdę czas, żeby kupić odpowiednie rzeczy i jeszcze odpowiednio je przyrządzić. Plan jest aby gotować jej w domu, ale nauczyłam się, że przy małym dziecku plany często trzeba korygować
Na start zamówiłam też kaszkę owsianą z Nominal i kaszkę jaglaną. Mam nadzieję, że będą ok.Rucola lubi tę wiadomość
-
Achia, naprzeciw mojego mieszkania jest warzywniak w którym często kupuję owoce czy warzywa. Ale również kupuję je w biedronce czy tesco.
Zaczęłam teraz zbierać małe słoiczki np. po koncentracie pomidorowym by później w nie wlać zupkę i mieć na czarną godzinę. W końcu zdecydowanie taniej będzie ugotować jakiś krem i zamrozić niż kupować słoiczek.
Myślałam, że te sklepowe słoiczki (dla dzieci) będzie potem można użyć do mrożenia ale chyba jednak te wieczka są dość kiepskie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2018, 22:29
-
Rucola schemat jest super, póki działa. W tym sensie, że nie ma co na siłę go stosować, gdy lepiej dla dziecka i rodziców się elastycznie dostosować. Mam tu na myśli na przykład kolejność wprowadzania nowych posiłków. Najpopularniejsza opcja to zacząć od warzyw, potem owoce, jajka, mięsa (albo i nie jak będzie u Was) i gdzieś tam w międzyczasie gluten. Nie ma to uzasadnienia jeśli chodzi o zdrowie dziecka, ale jest wygodne, bo wprowadza porządek. Ja tak planowałam, a wyszło jak wyszło. 3 dnia zaparcie takie, ze wszyscy w rodzinie (akurat wizytowaliśmy u teściów) płakaliśmy z małym i czekaliśmy na kupę. W końcu daliśmy hippowy słoiczek z jabłkiem i po 2ch godzinach była najcudowniejsza kupa na świecie.
Potem wróciłam do schematu jaki podałam wyżej i jako tako nam to wychodzi.
Dobrze wszystko zapisywać - co dziecko jadło, co polubiło, bo łatwiej później robić zupki z ulubionych warzyw albo ogarnąć to co dziecko już jadło a co nie.
Co do bio warzyw, to my kupujemy w osiedlowym warzywniaku, gdzie podobno są super zdrowe warzywa/owoce i w lidlu. Ale jak nie ma czasu na zakupy w tych sklepach, to biorę co daje osiedlowy supermarket obok rodziców albo inny sklep. Wiecie jak to jest - jak można coś robić lepiej, to robimy, ale jak się w danej chwili nie da, to nikt nad tym nie rozpacza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2018, 22:34
Rucola lubi tę wiadomość
-
Justyna - też kupuję warzywa/owoce akurat tam, gdzie wypadnie i nie zwracam uwagi na to czy są BIO czy nie.
Gotować nie znoszę. A jeszcze bardziej nie lubię siedzieć w kuchni.. więc dla mnie rozszerzanie diety było przykrą koniecznością :p tyle dobrego, że Aluśka wcina wszystko co dostanie.
A założenia miałam tylko 2: nie dawać słoiczków i nie dawać słodyczy przed skończonym rokiem. I udało się
Ale żeby nie było - nie potępiam słoiczków, tylko ten ich "zapach" mnie niestety odpycha.Jeżowa, Sarna84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJedynie co do słoiczków to koleżanka mi mówiła, że ponoć najgorszy jest gerber. Mówił jej to chyba dietetyk? Nie pamiętam dokładnie.
A jeśli chodzi o owocki to ja sama lubiłam (i lubię) sałatkę z owoców lata z Bobovity. Czasem kupowałam sobie na przekąskę :p -
Achia wrote:Jedynie co do słoiczków to koleżanka mi mówiła, że ponoć najgorszy jest gerber. Mówił jej to chyba dietetyk? Nie pamiętam dokładnie.
A jeśli chodzi o owocki to ja sama lubiłam (i lubię) sałatkę z owoców lata z Bobovity. Czasem kupowałam sobie na przekąskę :p
Musy w tubkach Bobovita są pychazawsze biorę więcej, bo wyjadam małej :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2018, 23:08
Lusesita lubi tę wiadomość
-
To widzę, że chyba jestem w mniejszości z moimi słoiczkowymi planami na rozszerzanie diety... W zasadzie nie widzę w tym nic złego, uważam nawet, że odpowiednio wybrany słoiczek może być lepszy niż posiłek ugotowany w domu - wyobrażam sobie bowiem, że te warzywa, owoce i mięso słoikowe podlegają pod rygorystyczne przepisy (nie wiem jednak czy tak jest). Druga kwestia, że jestem wygodna i to szybsze rozwiązanie. A trzecia - nigdy w życiu nie gotowałam jagnięciny, królika czy innych tego typu dla mnie "abstrakcyjnych" mięs, w przypadku warzyw też raczej nie szaleję, a takie słoiczki mają szeroką gamę różnych dań, zdecydowanie bardziej urozmaiconych niż moje menu. No i nienawidzę gotować
ale wiadomo, te słoiczki to dla mnie tylko na etap przejściowy, potem planuję dawać Agatce to, co my sami będziemy jeść. Taki jest plan, a co z niego wyjdzie to nikt nie wie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2018, 23:09
Luna1993, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Ale wpadłam! Dzisiaj właśnie się zalilam mężowi, że już mnie przeraża powrót do gotowania dla małej. Zawsze miałam jakiś kupny słoiczek w domu (na lenia lub po prostu awaryjny), ale generalnie Stasiowi gotowalam... O zgrozo! U nas blw nie wyszło - szlag mnie trafial jak widziałam ile tego jedzenia się marnuje... I jak widziałam swoje meble, ściany, ubrania.....
-
Kaczorka, jeśli znajdziesz chwilę - to chętnie poczytałabym o tym jak u Ciebie wyglądało rozszerzanie diety. Bo nie kojarzę byś to opisywała na forum (albo po prostu nie pamiętam).
Jeżowa, wydaje mi się, że nie ma nic złego w podawaniu słoiczków (tak samo jak w podawaniu mm).
Chciałabym karmić BLW z tego względu, że podoba mi się idea - dziecko je to samo co rodzice. Wydaje mi się, że wbrew pozorom wcale nie ma aż tak dużego wyboru słoiczków (jeśli ograniczymy się do 1-2 firm). W końcu tyle różnych obiadów można ugotować, że z pewnością jesteśmy w stanie bardziej urozmaicić dietę dziecka. Zresztą wystarczy zmienić dodatek - ziemniaki/ryż/kasza/kuskus/warzywa na parze/sałatka warzywna.
Fozzie, Ciebie przeraża gotowanie dla małej? Przecież Ty jesteś perfekcyjną Panią Domu co uwielbia gotować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2018, 23:34
-
summer86 wrote:U nas powtórka z wczorajszej nocy
już nie wiem co mam robić.
Summer,a czy w weekend M. nie może przejąć Ani? Rozumiem, że jej nocna aktywność to nie tylko jedzenie? Bo Ty się za chwilę wykończysz przy takim trybie życia...
A juz koniecznie wyślij go potem na spacer i sama idź spać :*
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.