Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJeżowa ja się z Tobą zgadzam . Też próbuje chociaż trochę Anię podporządkować pod nas. Czyli chodzi spać o 19.30 a nie 22 bo chce chociaż trochę mieć coś z wieczoru we dwoje. Dla niektórych to dziwne ale ja to uważam za zdrowe podejście
Książki nie czytałam próbuje postępować wg schematu wiadomo że nie zawsze się da. Ania różnie śpi, czasami w ogóle i lecimy na tzw spontanie. Ale o wiele łatwiej mi jest cokolwiek zrobić w domu czy się zorganizować jak chociaż połowicznie się planu trzymam. -
Witajcie
Luna gratulacje dla męża!
Ibishka świetne wieści
Pilik oby szybko tato wrócił do pełni sił.
Siwulec, w obecnych czasach ogarnąć wyprawkę to miodzio. Wszystko możesz zamówić do domu i max po 3 dniach jest już u Ciebie. Dasz radę
Blue cieszę się, że wychodzicie
Reset, gratuluję wygranej! No i trzymam kciuki za efekty po zabiegu
Kaczorka, mój mąż z bratem (bliźniaki) wyskakiwali z łóżeczek (tych szczebelkowych) jak mieli około roku i mąż zawsze zeskakiwał na nogi lub pupę, a szwagier w często na głowę
Patrycja piękna waga córciKaja śliczne imię, nie jestem pewna czy też nie braliśmy go pod uwagę przed określeniem płci
Wczoraj nagadałam się z przyjaciółką, dała mi siatkę zabawek po córce w tym karuzele
Kupiłam też biustonosz, a zbierałam się do niego od końca wrześniaOd razu taka ulga, mimo, że poprzedni też jeszcze był ok. Pierwszy raz mam taki zupełnie cienki, aż czasem widać sutki
Ale jest mega wygodny.
No i wczoraj zaczęliśmy 27 tydzieńJeszcze 6 dni i będzie 7 miesiąc i 3 trymestr
Rucola, Kaczorka, Patrycja20, Lunaris, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Jezowa super podejście, myslę dokładnie tak samo i też uważam, ze karmienie na żądanie jest jedynym rozsądnym...
Co do zabaw z małym dzieckiem, to może się okazać że nasze dziecko nie bedzie zainteresowane kompletnie tym, czym chcemy je zainteresowaćU nas jest tak ze jeśli jestem w pokoju to jestem tylko ja a jak wychodzę to Mały o dziwo zaczyna interesowac sie oballem albo inna zabawką
Jeżowa lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Ech dziewczyny nie nadazam za Wami:((
Nie wiem w co mam rece wlozyc a jeszcze wciaz pracuje:(((do tego ten cholerny remont.
Mam identyczne obawy jak Siwulec i wizje mieszkania z Panami budowlancami....he he
Lamka przyjmij moje kondolencje.bardzo mi przykro.
Melevis gratuluje!!podziwiam za trojke w takim malym odstepie czasu:)ale na pewno dzieci beda
Mialy fajny kontakt ze soba.
Ibishka super,ze wyniki dobrze.
Gratulacje Blue z powodu wychodzenia ze szpitala!
Pozdrawiam was wszyskie serdecznieMadzik
Mama 3 corek:) -
Achia wrzucisz zdjęcie otulacza? Jeżeli ten sam co ja mam, on ma tylko jedno wycięcie. Nie wiem kto to projektował. Ja sobie dorobiłam otwory na pasy górne i jest super. Mogę wrzucić zdjęcie jak Ninka się obudzi. Jeżeli nie znajdziesz krawcowej a byś chciała to możesz mi wysłać to Ci to zrobię. To jest dosłownie 10 minut roboty..!
Wiecie co mnie najbardziej wkurza w świadomym macierzyństwie? To że sama siebie oceniam. Choćby dzisiaj. Zimno strasznie, Ninka w gondoli wrzeszczy wić na szybki spacer z psem idziemy czasem w nosidełku. Spacer trwa koło 15 minut i nie codziennie takie rozwiązanie stosujemy, a ja i tak mam w głowie „ty zła matko, dziecko nie powinno spędzać niepotrzebnego czasu w foteliku” i czuje się jakby wszyscy na mnie patrzyli i oceniali. I sama dokładam mimo źe wiem, że robię to co najlepsze w tym momencie dla mnie i dla małej...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 15:29
reset, Lusesita lubią tę wiadomość
-
pilik wrote:Jeżeli nie znajdziesz krawcowej a byś chciała to możesz mi wysłać to Ci to zrobię. To jest dosłownie 10 minut roboty..!
Niezmiennie mnie wzrusza to, że grupa obcych sobie osób, które spotkały się przypadkiem, które w normalnym życiu nie raz by się nie dogadały, tu potrafi sobie bezinteresownie pomagać
Wsparcie psychiczne, wsparcie dobrym słowem, obecność kogoś na wątku o każdej porze dnia i nocy to jedno, a to, że jak coś potrzeba- czy w gruncie rzeczy błahego jak otworki w śpiworku czy czapeczka czy też poważnego jak lek na cito albo namiary na lekarza to inna inszość.
Bardzo się cieszę, że Was odkryłam!JustynaG, Achia, Kaczorka, summer86, Minnie89, pilik, veritaserum, KateHawke, Lena21, Bajkaaa, Rucola, Nadzieja22, Lunaris, Luna1993, Lusesita lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Jeżowa, nawet jestem w stanie się z Tobą zgodzić
Uważam jednak, że IV trymestr jest dla dziecka, ten czas do oswojenia się z nową sytuacją, poznanie się.
A później następuje czas zgrania się czyli wyśrodkowania potrzeb rodziców i dziecka.
Życie zweryfikuje czy to się uda i w jakiej skali.
Możemy sobie zakładać, że uwielbiamy spacery i będziemy chodzić z dzieckiem 3h dziennie. No a trafi się taki egzemplarz, który ryczy na spacerze i nagle 15 minut jest wyczynem.
Inny przykład: jeśli lubimy jadać na mieście to dziecko nie jest przeszkodą. Może się jednak okazać, że musimy zmienić upodobania i wybrać lokale przyjazne dzieciom, tam gdzie będzie krzesełko do karmienia, kącik z zabawkami itpJuicyB, Jeżowa, summer86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPilik-proszę. ja mam w foteliku nierozdzielne 5 punktowe pasy. a Ty? mamy znajomą krawcową- ale zapytam ją dopieo czy da radę to zrobić i na kiedy... bo wychodzi na to,że przy tych moich pasach to większa zabawa.
Reset DOKŁADNIE! mam TE SAme przemyślenia- zwłaszcza,że to już dziś drugą chęć pomocy wysłana w moją stronę... też się cieszę,że na Was trafiłam!!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/58eaf7c17b65.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/1f7907cd6731.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 15:45
-
Jeżowa podzielam Twoją strategię. U nas do tej pory wyglądało to tak, że przez pierwsze tygodnie wiadomo - chaos i nauka samych siebie, a przede wszystkim walka o przetrwanie
Po paskudnym starcie związanym głównie z moim stanem psychicznym i fizycznym na rozpaczliwie potrzebowałam jakiegokolwiek stałego elementu, który sprawi, że moje życie jako tako nabierze pewnego porządku. Co ciekawe sporym ułatwieniem było KPI, bo chcąc nie chcąc musiałam w zasadzie wszystko podporządkować porom odciągania pokarmu. I tak żyłam wiele miesiacy według stałych pór ściągania pokarmu, a w międzyczasie było karmienie, moje jedzenie, jakieś drzemki, a jak był dobry dzień to i spacer i porządki i czasem jakieś gotowanie dla nas, dorosłych. Wszystko zawsze wg schematu: najważniejsze karmienie małego i jego ogólne ogarnięcie (pieluszka, ćwiczenia i inne), potem ogarnięcie siebie (mycie, jedzenie), potem ogarnięcie domu. Jak był dobry dzień robiliśmy sporo, a jak był zły dzień, to ode mnie śmierdziało, w domu śmiedziało, ale mały był tip top
Jedynym stałym elementem dnia był wieczór - tj. kąpiel malucha, ostatnie karmienie i układanie do snu. Zaczynaliśmy późno, bo około 22, a potem coraz wcześniej i wcześniej aż osiągnęliśmy godzinę 20:00 na start naszego rytuału. Mam wrażenie, że mały bardzo polubił ten wieczorny porządek i mimo że czasami nie zasypia tuż po butli, to widać po nim że mniej lub bardziej czuje, że kończymy dzień. Potem z czasem takich rytuałów pojawiło się więcej. Nie zawsze jest wszystko tak jak bym chciała. Ale mogę z przekonaniem powiedzieć, że to ja kontroluję sytuację w domu, a nie dziecko.
Niestety nie da się niczego usystematyzować do takich sztywnych pór i zasad np. o 10 zawsze śniadanko, o 12 zawsze spacerek, o 15 zawsze zupka. Nie da się i dobrze, bo życie wg tak sztywnych pór nie jest dobre dla nikogo.
Uważam jednak jak Ty - że trzeba próbować wprowadzić porządek, uczyć dziecko pewnych schematów i starać się dążyć do tego, aby jakikolwiek harmonogram dnia był. To ważne, aby po pierwsze czuć się, że się nad czymkolwiek panuje, a poza tym ma to wiele innych plusów np. mam nadzieje zaprocentuje to na przyszłość, gdy trzeba będzie rano wstawać, jeść śniadanie i siup do przedszkola. Nie chcę wtedy toczyć wojny codziennie o każdy element przygotowania do wyjścia. Zdaję sobie sprawę, że nie każde dziecko się da tego nauczyć, ale próbować trzeba.
u nas obecnie panuje taka zasada cykli mniej więcej 3godzinnych. Od 6 rano do 9 jest początek dnia (głównie opieka taty nad dzieckiem, bo ja śpię do 8:00), czas na śniadanie, kawę, zabawy raczej na kanapie, taki dość wolny i mało intensywny start dnia). Od 9 do 12 mamy drzemkę, stały posiłek - zazwyczaj coś nowego, spacer. 12 do 15 to drzemka, czasem się uda odkurzanie mieszkania i inne porzadki, drugi stały posiłek - zupka. 15 - 18 zabawy na dywanie, gotowanie obiadu (mały siedzi w foteliku i obserwuje/bawi sie itp.), ostatnia drzemka, od 18 do 20 to najgorsze 2 godziny dla mnie, kiedy już padam ze zmęczenia, a mały też jest nieco bardziej marudny, wtedy często zdarza się drugi spacer np.. szybko do sklepu po coś, znowu zabawa na dywanie, czasami jakaś bajka jak już nie mam siły, to też czas na mój prysznic i zabawę w akuku (mały w foteliku do karmienia w drzwiach do łazienki). I kiedy już chcę popełnić sepuku przychodzi godzina 20:00, wraca tato, bierze małego do kąpieli, a ja ogarniam dom po całym dniu, szykuję jedzenie do spania i staram się złapać jakiś relaks.
W międzyczasie daję mleko, bo ciągle jest na żądanie. Czasami się udaje go karmić co 3 godziny i wtedy w ogóle mamy taki piękny, poukładany dzień i wszyscy są szczęśliwi
Generalnie wg mnie najważniejsze jest działanie według własnego instynktu. Jeśli potrzebujesz harmonogramów, to próbuj je wprowadzić, jeśli odnajdujesz się w chaosie to też jest ok. Dlatego u mnie nie działają żadne poradniki wychowawcze, bo ja muszę po swojemu, mój stary tez musi po swojemu no i obserwujemy małego, aby tez było troszkę po jego myśli. I mamy w zasadzie taką wypadkową 3 różnych "po mojemu". Tylko koty takie biedne już nie mają takiej siły przebicia jak kiedyśWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 15:50
Jeżowa, Ania1003, JustynaG, Rucola lubią tę wiadomość
-
Justyna dokładnie - IV trymestr to nauka swojego dziecka. Ale według mnie potem przychodzi czas na próby jakiegoś usystematyzowania życia. Czasami się wiele nie udaje np tak jak piszesz, może się okazać, że nasze dziecko nie znosi spacerów albo tak się boi odkurzacza, że sprzątanie tylko jak dziecko jest na spacerze lub cokolwiek innego nie po naszej myśli. Warto jednak próbować, walczyć, bo może z czasem się uda. Inaczej będziemy bardzo nieszcześliwi (w tym wbrew pozorom dziecko też).
JustynaG, Rucola lubią tę wiadomość
-
Justyna ja z Tobą też się zgadzam! Odnośnie tych restauracji czy spacerowania - masz całkowitą rację.
Natomiast dla mnie idea IV trymestru jest taka... no nie wiem jak to określić... chwiejna? Dziecko codziennie się rozwija i uczy życia w nowym świecie, granica 3 miesięcy nie jest jakaś magiczna, że do niej mam pozwalać dziecku na wszystko, a potem dopiero mogę wprowadzać jakieś zasady. To wszystko dzieje się płynnie, tak przynajmniej uważam, więc ja płynnie i powolutku staram się coś tam implementować - nawet jeśli bez skutku, to mam wrażenie, że działam, co daje mi pożądane przeze mnie poczucie kontroli sytuacji.
JuicyB świetnie to opisałaś, właśnie o coś takiego mi chodzi, np. kwestia priorytetów wygląda dokładnie tak samo (Agatka-mój żołądek-dom) i ogólnie Wasz dzień wygląda tak "normalnie"wiadomo, że nie da się żyć "na godziny", ale takie właśnie usystematyzowane bloki według mnie super się sprawdzają. Wiesz, czego się mniej więcej spodziewać, co mniej więcej będzie się działo. Jest zachowana wystarczająca doza elastyczności, gdy dziecko będzie miało lepszy/gorszy dzień z jednoczesną dozą regularności będącą podstawą, na której się opierasz. Super
Rucola lubi tę wiadomość
-
Achia ja mam pasy trzy punktowe i z nimi łatwo. Przy Twoich myśle że trzeba by zrobić rozcięcie z dwóch stron po całej długości, chyba nie ma innej opcji jeżeli są nierozdzielne... tak czy siak, takie rozcięcie to naprawdę mało roboty, może akurat ta krawcowa Ci pomoże
Reset bo to jest takie nasze miejsce... takie poczucie jakiegoś bezpieczeństwa, bo się wie że jakby coś się działo to dziewczyny na pewno pomogą. Taka cyber wioska
reset, Rucola lubią tę wiadomość
-
Blue, super że już w domku. Mam nadzieję, że najbliższa wizyta Wojtusia w szpitalu to jak tam bedzie za jakies 30 lat z własną żoną na porodówkę jechać
Nenusia - forum się martwi - napisz nam coś.
Ibishka i Pili cieszę się z dobrych wieści o Waszych tatach i trzymam kciuki żeby szyko wracali do pełni zdrowia.
A ja byłam na enefzetowskiej wizytce - ktg ok - córeńka ma się dobrze, ale u mnie zadnych skurczy. Nie było tez USG (bo po co...), ale pani doktor oglądnęla mnie na fotelu. Ponoć czop zaczyna odchodzić. Tak podejrzewałam, że jakieś fragmenty wypadly już w zeszlym tygodniu. Moze tak sobie odchodzić jeszcze długo. W każdym razie za każdą wizytą w toalecie oglądam majty ze szczególnym zainteresowaniem - #nowehobby.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 16:10
reset, Rucola, Nadzieja22, Patrycja20 lubią tę wiadomość
-
Kochane, wybaczcie że ja dziś mało aktywnie, i doczytam Was wieczorkiem chyba, ale wczoraj chyba przeholowalam z zakupami i aktywnością w pozycji pionowej, i dziś tak cholernie boli mnie krzyż i spojenie że dosłownie mam łzy w oczach jak mnie skurcze złapie
Ale! Chciałam na szybko zwrócić uwagę - Justynka co to za cudne oczęta na avatarku? -
Jeżowa - dokładnie tak: plan + priorytety + elastyczność. Zawsze staram się zaczynać dzień tak, aby plan wykonać, a potem jest jak jest. Np. dziś do 13:00 szło super, a potem niestety 2 godziny dramatu, który starałam się ukoić m.in. odkurzaniem (mały to uwielbia). Na chwilę obecną mam więc cudownie odkurzone mieszkanie, od godziny Hub śmiga po całej podłodze i mam chwilę odpoczynku, ale ja nic nie jadłam, nie mam obiadu dla niemęża i odgrzewam własnie jakieś pierogi gotowe, aby zjeść cokolwiek. Najważniejsze to się nie załamywać jak plan nie wypali, bo on codziennie w jakimś stopniu nie wypala.
Rucola lubi tę wiadomość
-
Wtrącając się w dyskusję o IV trymestrze, ja podjęłam decyzję, że byłam wtedy w całości dla małej, ale rozumiem że nie wszyscy zgadzają się z takim podporządkowywaniem wszystkiego niemowlakowi.
Wydaje mi się jednak, że jeśli chodzi o jakiekolwiek schematy itd. dopiero okolice drugiego skoku rozwojowego są odpowiednim momentem na ich wprowadzanie, bo dopiero wtedy dziecko zauważa pewnie prawidłowości w rytmie dnia, uczy się schematów i rytuałów.pilik, JustynaG lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKorzystając z wolnej chwili wrzucam kilka zdjątek Wojtusia.Uwielbiam tego smyka
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/febcd52172d9.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/478d43476d8e.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/12eebb094615.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8aa48eb412c1.jpgYoselyn82, StaraczkaNika, veritaserum, Malwas, Patrycja20, Anna Stesia, Amal, Jeżowa, Minnie89, Kaczorka, JustynaG, Nadzieja22, ibishka, KateHawke, Siwulec, pilik, Lunaris, Ania1003, Madzik34, Lusesita, malka, Bobisia, olik321 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, tak czytam sobie o tych Waszych planach dnia i dzieciach, które z mniejszym lub większym trudem, ale się im poddają. I mam do dodania tylko tyle, że jest takie grono dzieci, które nie będą w ten sposób współpracowały choćby rodzic robił nie wiadomo co. Mnie się niespecjalnie to udaje i czasami czuje się przez to jak nieudolna mama, mimo że próbuje sobie tłumaczyć, że zostałam obdarowana wymagającym maluchem i nie ma w tym mojej winy czy zaniedbań.
-
Minnie89 wrote:
Ale! Chciałam na szybko zwrócić uwagę - Justynka co to za cudne oczęta na avatarku?
Dziękuję bardzo! To moje zdjęcie sprzed wielu lat
Jeżowa , oczywiście, że ten IV trymestr to takie troszkę przejściowe. I to, że uczysz Agatkę zasypiać samodzielnie to nie jest nic złego. Przecież to jej tylko pomaga. Ale ja już czytałam (co prawda nie na Extesterkach) jak mamy po TYGODNIU planowały jak USTAWIĆ DZIECKO bo one sobie nie wyobrażają cały czas być na zawołanie dziecka. A tego nie rozumiem.
Wiem, że można być zmęczonym... ale skoro maluch potrzebuje tulenia to nie wyobrażam sobie nie tulić. Nie wyobrażam sobie zostawienia płaczącego dziecka w łożeczku bo ja go nosić nie będę.
Dlatego też podobnie jak Summer, podjęłam decyzję, że przez ten IV trymestr (mniej więcej) jestem w 100% dla małej i to jej potrzeby są najważniejsze.
Ale to nie zmienia faktu, że dzień systematyzował się naturalnie. Bez większego wysiłku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 17:31