X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Ex-testerki. Cudzie trwaj
Odpowiedz

Ex-testerki. Cudzie trwaj

Oceń ten wątek:
  • Patrycja20 Autorytet
    Postów: 2236 3755

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jezowa kciuki i za Agatke i za Ciebie ! :*

    Jeżowa lubi tę wiadomość

    Olivierek 27.01.2015🥰❤
    201901205364.png
  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 20:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeżowa wrote:
    Dziewczyny to ja już dzisiaj poproszę za nas kciuki, bo jutro o 8:20 idziemy na szczepienie. Agatka oczywiście nieświadoma co ją czeka, ale ja już cała wystraszona, jak ona to zniesie :( cały czas powtarzam sobie, że to przecież po to, by ochronić ją przed znacznie większym cierpieniem... Ale jednak ona taka malutka :(

    Kciuki za Agatkę, żeby dzielnie zniosła szczepienie. I za Ciebie też!
    Na pierwsze jeszcze idzie się jako tako. Przed drugimi chyba jest gorzej.. :p

    Patrycja - wózek super! Sama bym takim pojeździła ;)

    Admirałka - Tosia słodka :)

    Lunaris - a 7.12. już masz mieć cięcie? To chyba wtedy dzień wcześniej trzeba przyjść. Może gin się jeszcze odezwie :)

    Patrycja20, Jeżowa lubią tę wiadomość

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
  • Nadzieja22 Autorytet
    Postów: 2410 3875

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justyna, ja już jestem umówiona z Anna Stesia na jej kosz na kółkach, także przewiezienie też będzie możliwe :)

    Lunaris, Nika, Lamka to już tuż tuż :)

    Rucola kuruj się i nie wyglądaj już na balkon :P

    Achia, pięknie napisałaś <3

    Kaczorka śliczny ten potworek! Mam nadzieję, że noce się poprawią.

    Nika, pięknie wyglądasz i absolutnie nie widać tych kilogramów! Brzuszek masz bardzo ładny :) Ale chyba włosy zafarbowałaś? :P

    Bajka, Zosia śliczna <3 Na ostatnim zdjęciu jest u Ciebie na rękach? Co do żyrafy, to ja kupowałam dla 4 dzieci na prezent i za każdym razem to był hit, dzieciaki chętnie ciumały.

    Justyna, mega piękną decyzję podjęłaś <3 Podziwiam! Fajnie to u Was rozwiązane, bo u nas to samemu trzeba wozić.

    Karma, trzymam kciuki, żeby szyjka jeszcze trochę wytrzymała, chociaż i tak ładny tydzień. Trzymaj się i dawaj znać jak się masz.

    Och jaka Agatka zadowolona <3 Słodziaczek mały.

    Fozzie ekstra piłeczka!

    Patrycja ja też uwielbiam jabłecznik, ale koniecznie z cynamonem :) Wózek fajowy, choinka też ;)

    Admirałka jaka ślicznotka z Tosi <3

    Jeżowa będę trzymać kciuki!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 20:59

    Jeżowa, Kaczorka, JustynaG, admiralka lubią tę wiadomość

    HrQwp1.png
    21.06 hcg 14,3, 23.06 hcg 92,07, 25.06 hcg 307, 27.06 hcg 803
    ♡♡♡
    MTHFR 677 homo; niedoczynność tarczycy, ANA+++, NK 17%, kiepskie cytokiny
    W drodze do macierzyństwa od 05.2017
  • olik321 Autorytet
    Postów: 3102 4064

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 20:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pilik, Jeżowa, my jutro też się szczepimy ale o 14.30

    Dziewczyny Wasze dzieci też są takie oporne do spania na boku lub na brzuszku?
    Marcel na brzuszku się wybudza co 40 minut. Na boku przekręca po 10 minutach.. już nie wiem jak go zmobilizować i co robić :(

    pilik lubi tę wiadomość

    <3 synek 18.08.18

    f2w3xzkrtbku6fy9.png
  • Patrycja20 Autorytet
    Postów: 2236 3755

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja u nas tez oczywiście z cynamonem :))

    Nadzieja22 lubi tę wiadomość

    Olivierek 27.01.2015🥰❤
    201901205364.png
  • Bajkaaa Autorytet
    Postów: 4691 6053

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja tak to ja :)

    Kurcze że też Zosi nikt nie chce kupić nic na Mikołaja hehe

    Olik pociesze cię bo moja nawet leżeć na boku nie chce a na brzuchu to tylko podparta rękami czyli nie jak do spania... Ona śpi tylko na plecach niestety

    Nadzieja22, olik321 lubią tę wiadomość

    bhywdf9hizoki5ai.png
    Córeczka <3 Zosieńka <3
  • Lunaris Autorytet
    Postów: 5660 9943

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak 7.12 mam już mieć cięcie bo Dr ma dyżur. U nas to jest różnie- może mi kazać przyjść rano bo i tak siedzi 24h ale nie wiem czy może zażyczy sobie jakieś badania i żeby było dzień wcześniej? Pytałam koleżanek co miały w tym szpitalu CC to mówiły że zgłaszały się w dniu zabiegu rano.

    Już oczywiście mam sobie co wkręcać! Lubię mieć wszystko zaplanowane a tu kolejna niewiadoma... jak się nie odezwie do końca jutrzejszego dnia to ją przyatakuję w klinice w środę z zaskoczenia :P


    age.png

    [/url]
    age.png
    06.2005 9tc [*] <3
  • JuicyB Autorytet
    Postów: 1160 1541

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    uwaga, będzie dłuuugo :)
    244 dni KPI
    około 235 litrów mleka
    średnio litr dziennie
    5 laktatorów
    1 pełny brzuszek
    nie mam statystyk dokładnych, bo pierwsze tygodnie zapisywałam na kartkach i wyrzucałam
    przyjęłam jakieś średnie dla tego czasu ilości i tak to policzyłam

    Może zacznę od takich ciekawostek, które pewnie ciekawe są tylko dla mnie :D
    Po tym jak wpisałam w excela wszystkie ilości jakie odciągnęłam i jakie Hub zjadł każdego dnia, pobawiłam się w małą analizę. Ponieważ zapisywałam też w zeszycie co się danego dnia działo (podawanie leków na ząbkowanie, szczepienia, ilości odciągańn itd.) to wyszło kilka spraw:
    - ani jedno szczepienie nie wpłynęło na ilości mleka jakie wypijał mały (ani w górę, ani w dół), nawet gdy podawaliśmy leki na gorączkę.
    - przy ząbkowaniu największe spadki ilości wypijanego mleka byly na 2-3 tygodnie przed samym przebiciem zęba przez dziąsło. Najgorsze noce, płacze były u nas kiedy ząb ruszał, przebijał się gdzieś tam głębiej, a nie przy samym wyjściu.
    - jeden z najgorszych dni w naszym wspólnym życiu, czyli okropna neurologiczna diagnoza (która później się nie potwierdziła) sprawiła, że ściągnełam tego dnia o 300 ml mleka mniej niż w dniach poprzedzających i kolejnych. Wniosek jest jeden i wiem, że nie odkrywam Ameryki - stres zabiera mleko.
    - kolejne 3 dni kiedy wypompowałam poniżej 1 litra to czas paskudnych zastojów w lipcu,
    - podczas zmniejszania ilości sesji z 8, potm 7, 6, 5, dopiero przy 4 sesjach dziennie miałam zauważalne spadki mleka z około 1200 dziennie do 1100,1050ml dziennie. Jednak drastyczne spadki nastąpiły dopiero, gdy zeszłam na 3 sesje dziennie i tym samym zrezygnowałam z odciągania nocnego. To potwierdza tylko, ze nocne karmienie/ściąganie pokarmu podtrzymuje jego produkcję.
    - mój syn zjada podobne ilości mleka od kiedy miał 2 miesiace, czyli od 700 do 1000 ml dziennie, aczkolwiek od kilku miesięcy jest to bardziej 700-900ml dziennie, czyli mniej niż kiedyś,
    - mniej wiecej od skończenia 5 miesica u Huberta widać duże skoki ilości zjadanego mleka. Jednego dnia 600ml następnego 900ml, potem znowu 700ml, a za kilka dni 1100ml. Wcześniej nie było takich różnic. Nie mam pojecia skąd to wynika :)
    - rozszerzanie diety nie wpływa na ilość mleka jaką zjada Hubert

    Początki mojej mlecznej przygody to morze moich łez, godziny z lovi prolactis i ciągły ból pleców, żołądka. Do dziś nie wiem w jaki sposób funkconowałam te dwa pierwsze tygodnie. Pamiętam tylko, że wydawało mi się, że nie dotrwam z karmieniem do 2ch tygodni, a potem do miesiąca. Potem wyznaczałam kolejne cele, ale gdzieś w okolicy 4 mż Huberta wiedziałam, że dłużej niż 6 miesięcy nie dam rady. Finalnie wyszło 8mcy KPI + zużywam jeszcze zamrożone zapasy mleka, które starczą na jakieś 2-3 tygodnie kolejne. Hubert od 6mca życia dostaje też mm, przez pierwszy miesiąc 1 porcje, potem 2, a obecnie 4-5 przy 8-9 porcjach jakie zjada w ciągu dnia.
    Nie sądziłam, że karmienie dziecka sprawi mi tyle samo radości jak i cierpienia. To, że Hub był na moim mleku dawało ogromnego kopa każdego dnia, aby walczyć. Te piękne, wielkie oczy wpatrzone we mnie, gdy dawałam butelkę dodawały sił. A sił mi brakowało, bo najpierw cały kwiecień, maj robiłam po 10-12 odciągań dziennie z czego wiekszość pojedyńczym lub ręcznym laktatorem. Potem był czerwiec, najlepszy miesiąc KPI, miałam laktator na dwie piersi i robiłam mnóstwo zapasów. Mleka miałam już dużo, więc robiłam “tylko” 8 sesji dziennie i tylko lekko mnie stresowała stabilizacja, której spodziewałam się na przełomie czerwca i lipca. Lipiec to miesiać zastojów. 31 dni i tylko 4 dni, kiedy nie miałam guza. Co jakiś wyleczylam, to robił się kolejny. Kupiłam nowe staniki, spałam tylko na plecach, nie jadłam czekolady, uważałam na kopniaki, a zastoje nadal wracały. Dopiero mój ginekolog podpowiedział mi, że tak nawracające zasroje to efekt braku opróżniania piersi z mleka. Piersi, które są przeciążone, bo produkują o wiele więcej mleka niż powinny. Do tego przyzwyczaiły się do siły ssania laktatora i musiałam wprowadzić pewne zmiany. I tak od sierpnia ściągałam jedną pierś podwójnym laktatorem (zmienionym na pojedyńczy, ale siła ssania jak do podwójnego), a drugą pierś robiłam w tym czasie laktatorem ręcznym. W ten sposób ściągałam już do końca mojej przygody KPI. Zastoje wracały, ale już nie tak często.
    Tutaj cofnę się o kilka miesięcy, aby dodać kwestię pleców. Tuż po porodzie od razu pojawił mi się problem z kręgosłupem. Diagnoza była dość typowa dla młodych mam - kręgosłup nie wytrzymał ogromnej zmiany wagowej i trzeba było poodklejać mieśnie przyzwyczajone do targania wielkiego brzucha. Po kilku sesjach z fizjoterapeutką i regularnych ćwiczeniach, około 10 doby życia małego funkcjonowałam już całkiem normalnie. Potem było przez moment lepiej, ale gdzieś od czerwca ból pleców powrócił. Zupełnie inny niż wcześniej, ale równie bolesny. Tym razem diagnoza dotyczyła powięzi i bardzo bolesnych punktów spustowych, które miałam na odcinku lędźwiowym, piersiowym i przy lewej łopatce. 10 tygodni bardzo ciężkiej fizjorerapii nie dawało żadnej poprawy. W sierpniu byłam na wakacjach gdzie codziennie ćwiczyłam i dało się żyć. Do fizjoterapeutów, u których leczyłam powięzi już nie wrócilam. Niestety gdzieś w połowie września ból mimo ćwiczeń był znowu nie do zniesienia. Spróbowałam więc znowu fizjo, ale w nowym miejscu. Tam trafiłam na człowieka, który potwierdził diagnozę dot. bolesnych punktów spustowych powięzi, ale nie potrafił zrozumieć dlaczego 10tygodniowa terapia nie dała żadnych rezultatów. Zalecił kolejne ćwiczenia, masaże w domu specjalnymi kulami i kazał przyjść za 2 tygodnie. Na koniec wizyty powiedział mi jeszcze, że być może to przez odciaganie pokarmu mam takie problemy. Miał już w tym roku dwie pacjentki z takimi bólami i u każdej z nich problem minął jak skończyły karmić. Pomyślałam, że to kompletna bzdura i wrócilam do domu.
    Pod koniec sierpnia zaczęłam kończyć przygodę z KPI. Postanowilam co 2 tygodnie rezygnować z jednej sesji. Po każdej reduckji miałam wrażenie, że moje życie niesamowicie się zmienia. Miałam więcej czasu, nadal dużo mleka i nieco odżyłam. Pojawiały się zastoje, ale chyba się już do nich przyzwyczaiłam, poza tym wiedziałam, że to w końcu niedługo się calowicie skończy. Mleka nadal było sporo. Robiąc 5 sesji dziennie miałam tylko o 5-10% mleka mniej niż przy 8 sesjach. Wtedy nastąpił mały kryzys. Do tej pory nie do końca rozumiem dlaczego tak się zachowywałam, ale zaczęłam sabotować siebie i decyzję o zakończeniu KPI. Kiedy przyszedl moment, gdy powinnam mieć 4 sesje nie potrafiłam się na to zdobyć. Miałam zacząć pić szławię i rozpocząć 3tygodniową terapię lecytynową. Miałam poczucie, że do tej pory to schodzenie z sesji było niegroźne dla laktacji, ale kiedy zejdę do 4ch sesji, zacznę brać leki i pić zioła na wstrzymanie laktacji, to już nie będzie odwrotu. Codziennie sobie powtarzałam, że od jutra zaczynam i tak z dnia na dzień to odwlekałam. Z pomocą przyszło mi moje dziecko, które któregoś dnia odrzuciło MM, które do tej pory piło całkiem sprawnie. Nagle pojawiła się panika, że on nie zaakceptuje mm i będę skazana na KPI do końca jego mlecznej drogi. Przepłakałam wtedy dwa dni. Jak okazało się, że mały miał kryzys dotyczący butelki, a nie samego mm i znowu zaczął się nim zajadać, to natychmiast zeszłam do 4 sesji, a potem po dwóch tygodniach do trzech. Wtedy też ostani raz ściągnęłam w nocy i od 22 października wstaję w nocy tylko, aby dać małemu jeść. Z trzech sesji dość szybko zeszłam na 2,5 - robiłam pełne dwie sesje rano i wieczorem, a około 13:00 tylko 7-8 minut. Wtedy zaszła największa zmiana w moim organiźmie. Przestały mnie boleć piersi. Nawet nie czułam już tego, że one mnie bolą cały czas. Mogłam przytulić dziecko bez bólu, prowadzić wózek normalnie, a nie w pozycji “oby tylko ramiona nie dotykały do cycka”, myłam cycki normalnie, a nie krzywiąc się, zakładalam stanik jak człowiek a nie jak jakaś poparzona, mogłam spać na boku, a nie tylko na plecach! Czas dwóch, a potem jednej sesji to już czas jakby KPI nie było. Tylko o wiele ciężej się było zmobilizować do odciągania. Ale fizycznie - w końcu nic mi nie dolegało. Co do pleców, to gdzieś miesiąc temu się zorientowałam, że mogę pozymywać butelki na raz, albo przewinąć Huberta bez bólu. Potem zauważyłam, że same ćwiczenia nie bolą i w ogóle jakoś tak jest lepiej. Od trzech tygodni nie ćwiczę nic, plecy nie bolą w ogóle na codzień. Tylko raz jak odważyłam się małego sama wykąpać, to pod koniec pielęgnacji (wszystko razem zajmuje nam około 20 minut) poczułam w łopatce ból.
    Pozostaje mi tylko napisać do fizjoterapeuty, że miał już w tym roku 3 pacjentki, które miały bóle powięziowe związane z karmieniem. Bo nie sądzę, ze to moje wyleczenie się tylko przypadkowo zgrało w czasie z zakończeniem KPI.

    Gdybym dziś mogła się cofnąć w czasie zrobiłabym dwie rzeczy:
    - kupilabym zamrażarkę, bo z uwagi na brak miejsca u siebie i u mamy nie zamroziłam tak dużo jakbym mogła, a mrożonki znikają w zawrotnym tempie,
    - nie sugerowałabym się tą głupią tabelką, przez którą koniecznie chciałam robić około 1200ml dziennie, aby wyżywić Huba jak będzie starszy. Tymczasem on ledwie kilka razy przekroczył 1l a moje piersi na tym mocno ucierpiały. Ryzyko mniejszej ilości pokarmu byłoby tylko takie, że mleka na ostatnie miesiące by mi nie starczało na wszystkie porcje. Tylko ja zawsze zakładałam, ze prędzej czy później przejdę na mm, więc ta jedna porcja dziennie by nam nic nie zrobiła.
    Reszty nie żałuję. Sporo zdrowia mnie to kosztowało, ale było warto.

    Wiem, że się rozpisałam, ale ten post kończy moje KPI. Ostatni raz ściągałam mleko w środę i myślę, że to koniec. Laktator wiernie czeka obok kanapy, ale już w torebce foliowej, aby się nie zakurzył. Nie wiem czy go sprzedam, pewnie tak, bo nadal to dobry sprzęt. Chyba muszę odpocząć kilka tygodni od patrzenia na medelę. Ostatnie miesiące non stop myślałam tylko o karmieniu, odciąganiu, zastojach, butelkach, wkładkach laktacyjnych, Tak więc długi post na koniec i od dziś nie chcę już do tego wracać.

    olik321, Patrycja20, Jeżowa, Nadzieja22, Lunaris, Madzik34, Kaczorka, Lusesita, Luna1993, Rucola, StaraczkaNika, Yoselyn82, malka, Anna Stesia, pilik, KateHawke, JustynaG, summer86, Phnappy, Lena21, veritaserum, Sarna84 lubią tę wiadomość


    age.png
  • Rucola Autorytet
    Postów: 9481 12472

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    olik321 wrote:
    Pilik, Jeżowa, my jutro też się szczepimy ale o 14.30

    Dziewczyny Wasze dzieci też są takie oporne do spania na boku lub na brzuszku?
    Marcel na brzuszku się wybudza co 40 minut. Na boku przekręca po 10 minutach.. już nie wiem jak go zmobilizować i co robić :(
    Mój Lewcio spi tylko i wyłącznie na pleckach. Raczki ma na "poddaję się" albo jak to mój emek mówi, na "Jezusa na krzyzu";) Na brzuch nawet go nie kładę bo słyszałoby Go pół osiedla a z boczku i tak sie przekręca na plecki...

    olik321 lubi tę wiadomość

    #wegemama#wegerodzinawkomplecie
    Synek 💚 31.08.2018r.
    Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021
  • JuicyB Autorytet
    Postów: 1160 1541

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justyna jesteś wielka. Uszczęśliwisz wiele małych brzuszków i mam :)


    age.png
  • JuicyB Autorytet
    Postów: 1160 1541

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zapomniałam o wykresie!
    Obejmuje tylko te dni zapisane w zeszytach czyli od 23 maja do ostatniej środy. Fiolet to ja, róż to Hub.
    Jego wynik przestałam zapisywać jakiś czas temu i też mi lżej się żyje bez tego :)

    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/86209620dd5f.png

    pilik, JustynaG, summer86, Phnappy lubią tę wiadomość


    age.png
  • Patrycja20 Autorytet
    Postów: 2236 3755

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juicy ukłony w Twoja stronę ! Jestem pełna podziwu ..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 21:16

    Olivierek 27.01.2015🥰❤
    201901205364.png
  • Nadzieja22 Autorytet
    Postów: 2410 3875

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to jutro szczepionkowy dzień. Olik, Pilik za Wasze maluchy też trzymam kciuki.

    Bajka, Zosia wydaje się podobna do Ciebie :) (ale ja to kiepska jestem w podobieństwach) Co do żyrafy, to może ktoś się Ciebie zapyta o prezent dla Zosi, to podpowiedz :)

    Bajkaaa lubi tę wiadomość

    HrQwp1.png
    21.06 hcg 14,3, 23.06 hcg 92,07, 25.06 hcg 307, 27.06 hcg 803
    ♡♡♡
    MTHFR 677 homo; niedoczynność tarczycy, ANA+++, NK 17%, kiepskie cytokiny
    W drodze do macierzyństwa od 05.2017
  • olik321 Autorytet
    Postów: 3102 4064

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bajka, Rucola dziękuję za odpowiedź. Więc nie tylko moje dziecko jest takie oporne. Martwię się, żeby nie miał płaskiej główki :(


    Juicy świetnie, że to wszystko opisałaś. Dałaś Hubertowi całą siebie i poświęciłaś się w 100%. Podziwiam każdą mamę KPI. Uważam, że odwalają one podwójną robotę! Mnie pewnie nie byłoby na to stać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 21:19

    Bajkaaa lubi tę wiadomość

    <3 synek 18.08.18

    f2w3xzkrtbku6fy9.png
  • Jeżowa Autorytet
    Postów: 3635 10028

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juicy piękna historia! Wciąż uważam że KPI to najtrudniejszy sposób karmienia, podziwiam za każdy dzień.? Niesamowite, że bałaś się, że nie dotrwasz do dwóch tygodni, a stuknęło Ci osiem miesięcy!!! Hubert dostał wszystko, co najlepsze, bo jego mama była uparta, silna i dzielna :)

    To szczepiące jutro mamy i dzieciaczki łączmy się. Trzymam kciuki za Ninkę i Marcelka :)

    Olik Agatka też tylko na plecach i tak jak Lewcio Rucoli - na "poddaję się" :)

    Jeszcze chciałam podziękować oficjalnie Lamci, która w 40 tygodniu ciąży uszyła podusię dla Agatki! Jesteś wielka :) już po pierwszym spacerze, Agatka bardzo zadowolona :)
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3cb6a0e12744.jpg

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 21:25

    Lusesita, Kaczorka, Patrycja20, Rucola, Lunaris, Bajkaaa, lamka, pilik, JustynaG lubią tę wiadomość

    👧córeczka 2018
    👦synek 2020

    age.png
  • Lunaris Autorytet
    Postów: 5660 9943

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    WOW !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    JuicyB ! normalnie WOW... nie umiem powiedzieć nic więcej... mega felieton! przeczytałam od deski do deski i jestem pod ogromnym wrażeniem że miałaś ochotę to wszystko zapisywać i analizować a przede wszystkim bardzo Cię podziwiam za wielką determinację w KPI. Jesteś moim wzorcem- mam nadzieję że w raz z Twoim zakończeniem przygody mlecznej te dobre fluidy wpadną do moich cycków! Wybaczcie wszyscy że tak egoistycznie i zachłannie ale BARDZO bym chciała móc karmić piersią chociaż to drugie dziecko.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 21:25

    JustynaG lubi tę wiadomość


    age.png

    [/url]
    age.png
    06.2005 9tc [*] <3
  • Madzik34 Autorytet
    Postów: 473 458

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JuicyB jestes wielka!!!!naprawde szacun...ja przy drugiej corce walczylam o kp tylko 8tyg a wydawalo mi sie to wieczoscia.
    Dzwiek laktatora snil mi sie po nocach.
    Ale pewnie jak bedzie trzeba znowu podejme taka probe:)bede sie zglaszac do ciebie po porady!!

    Madzik
    l22nroeqnx13mwm3.png
    Mama 3 corek:)
  • Lusesita Autorytet
    Postów: 1995 2563

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juicy szacun <3
    Wyobrażałam sobie jak po skończeniu czytania, wszystkie wstajemy i bijemy brawo :-)

    Jeżowa miałam pisać wcześniej, twoja zadowolona Agatka jest cudna :-) ( jak jest poważna, tez jest cudna)

    Admirałka śliczna Tosieńka <3 jejku już ma 3 tygodnie :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 21:31

    Jeżowa lubi tę wiadomość

    f2wlbd3m7vs8avcj.png
    dxom8u698gwsp1q3.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JuicyB- ja również kłaniam się w pas. jesteś Wielka, Niesamowita, Cudowna. dałaś Hubertowi- kosztem siebie- coś nieprawdopodobnego. Niejedna Mama by się po prostu poddała.a gdyby to facet miał cycki i miał karmić dziecko to w ogóle by po 2 dniach odpadł. mam nadzieję, że jesteś z siebie cholernie dumna!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 21:31

  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 3 grudnia 2018, 21:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olik - u Aluśki spanie tylko na bokach. Ona nie chciała w ogóle na plecach spać. A jak już się zdarzyło, to i tak głowa szła na bok.

    Bajka - naszej Ali też nikt nie chce zrobić prezentu na Mikołajki. My jej zrobimy :)

    Justyna - podziwiam Cię! I gratuluję tych wszystkich dni pełnych mleka :)

    A w związku ze szczepieniami, to jutro kciuki trzymamy i za Agatkę i za Ninkę i za Marcela <3

    Bajkaaa lubi tę wiadomość

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
‹‹ 2443 2444 2445 2446 2447 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Pierwsze objawy ciąży - po czym poznać, że możesz być w ciąży

Starając się zajść w ciążę, często nie potrafimy przestać interpretować każdego, nawet najmniejszego ukłucia w jajniku i nie traktować go jako potencjalnego objawu ciąży. Które z objawów mogą faktycznie coś znaczyć i z czym możemy je pomylić? Które z objawów ciążowych na wczesnym etapie ciąży są po prostu rzadko spotykane? Zapoznaj się z listą pierwszych objawów ciążowych!

CZYTAJ WIĘCEJ

10 fascynujących faktów o ciąży, które poznasz dzięki aplikacji OvuFriend!

Jesteś ciekawa co czeka Cię w kolejnym tygodniu ciąży? Jak rozwija się Twój maluszek? A może chciałabyś na bieżąco śledzić objawy swojej ciąży i przyrost wagi na siatkach centylowych dopasowanych indywidualnie dla Ciebie? Sprawdź, co jeszcze fascynującego odkryjesz w trybie ciążowym w aplikacji OvuFriend! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zagnieżdżenie zarodka - ile dni po stosunku? Jakie mogą być objawy zagnieżdżenia?

Czym jest i kiedy następuje zagnieżdżenie zarodka w macicy, ile dni po stosunku dochodzi do implantacji? Czy zagnieżdżenie zarodka można zaobserwować? Jakie objawy mogą towarzyszyć implantacji? 

CZYTAJ WIĘCEJ