Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Lunaris ja nie pomogę ale trzymam kciuki by było tylko lepiej!
Dziewczyny dostałam zawału! I jednocześnie serce mi pękło... Zosia zjadła butelkę na noc a ze nie uspila się to poszłam zrobić dokładkę bo jej było mało, chwilę pogadalam z emkiem wracam do sypialni kładę się a Zosia (wydawało mi się że) ani drgnie... Oczy otwarte i buzia i mówię do niej Zosia Zosia a ona nic no to ja Zosia! A ona dalej nic wydawało mi się że się nie rusza nie oddycha... I zaczęłam głośniej Zosia i ja poruszalam i wtedy poczułam że oddycha i ta się wtedy uśmiechnęła do mnie a ja momentalnie w płacz taki histeryczny (nawet teraz płaczę jak to pisze) mówię dziecko matka się tak przestraszyłam... A ta zaczęła gadać do mnie jak gdyby nigdy nic. Uwierzcie że w jednym momencie serce rozpadło mi się na kawałki nie życzę nikomu takiego czegoś moja córka poprostu się zapatrzyla na mnie a ja myślałam że coś się jej stało...
Nie wiem na ile to z sensem pisze ale to były najgorsze sekundy mojego życiaLunaris lubi tę wiadomość
-
Bajka współczuję, u nas też była taka sytuacja ale trwała bardzo krótko bo ja od razu szarpnełam Małym a on się biedny strasznie rozpłakał
Pilik, Ninka jest przeurocza:* Super, ze tak dobrze Wam idzie rozszerzanie diety!!!
LUnaris bardzo Ci współczuję tego bólu i poczatków. Maluch nie powinien być głodny, więc według mnie śmiało dokarmiaj a laktację kręć laktatorem, ewentualnie spróbuj nakładki na sutki a między karmieniami koniecznie muszle medeli. Najważniejsze jest to, ze próbujesz. Nie wazne jak wyjdzie, liczą się Twoje intencje :* ale głęboko wierze i życzę Wam zeby się udało!!!
Nadzieja, Oskar już taki duży ze się w kadrze nie mieściNadzieja22, Lunaris lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Bajka o matko jedyna, nic dziwnego, że Ci serce stanęło, pękło, rozpadło się na kawałki etc! Całe szczęście, że wszystko w porządku. Mi też się coś podobnego przytrafiło, więc rozumiem doskonale.
Lunaris współczuję bolesnych brodawek, bardzo dokładnie pamiętam ten rozrywający bólkontrakt z cdl to zawsze najlepszy pomysł. Jednak myślę, że może - aż sama nie wierzę, że to piszę... - po prostu musi poboleć. Agatka przystawiała się poprawnie, wszystko było ok od strony technicznej a ja i tak umierałam z bólu. Koniecznie wietrz piersi jak tylko możesz, a do ubrań stosuj te ochronne muszle z Modeli. Smaruj lanoliną lub Maltanem (ja polecam bardziej maltan, nakładałam bardzo grubą warstwę i na to dawałam wkładkę laktacyjną i trzymałam taki "kompres" pomiędzy kamieniami). W trakcie karmienia zagryzałam pieluchę tetrową - pomagało mi to w przeżywaniu bólu... Ale było ekstremalnie ciężko. Ja przez nakładki karmiłam może pół dnia, a ponieważ bolało tak samo, to wolałam karmić bez. A może spróbuj innej pozycji? Ja karmię tylko spod pachy, bo mam wrażenie, że najbardziej mogłam tak kontrolować głowę Agatki i to, co wyprawia z moją piersią.
Lunaris lubi tę wiadomość
-
I oczywiście dokarmiaj bez wyrzutów sumienia, jeśli czujesz, że Stasio się nie najada!
Jeśli chodzi o długości trwania bólu to u mnie zaczął się zmniejszać dopiero po około 3 tygodniach, potem do ok 5 tygodnia bardzo bolało tylko przystawianie i pierwsza kilkanaście sekund karmienia, obecnie wciąż przystawianie jest niekomfortowe dla mnie, a podczas karmienia czasem mnie pobolewa, ale to jakieś 1% tamtego początkowego bólu... -
Przepraszam, że tak przepadłam bez wieści, ale pobyt w szpitalu mamy bardzo zajmujący.
Wczoraj zabrali mi Łusię na neonatologię- miała crp 15 i złamany przy porodzie obojczyk. W połączeniu ze zjazdem hormonalnym i zmęczeniem dalo to mega deprechę. Na neonato nie wolno mieć komórki (że niby komórki mam zaklócają pracę urządzeń- w przeciwieństwie do telefonów położnych!). A ja odchodziłam od małej tylko kiedy było to konieczne.
Wieczorem przyszły dzisiejsze wynikii już po 1 dniu antybiotyków mamy crp 12. W związku z tym pozwolili nam się przenieść na salę dla chorych dzieci pod opieką mam. Ja ddostałam wypis a Łusia jest pacjentem szpitala. Ale najważniejsze że możemy być razem prawie cały dzień. Właśnie się tu zainstalowałyśmy i się karmimy. A raczej walczymy z laktacją - łusiaczek nie chce rozwierać paszczy! Brzydko się dostawia i jestem okrutnie pogryziona. Jest też leniem i zaspokaja głód na chwilę i szybkosię robi znowu głodna. No nic - nie będę teraz niczego "uczyć" 3dniowego dziecka
A sama się uczę obsługi telefonu za pleckami dziecka.
Spróbuję nadrobić przy najbliższej okazji, ale teraz postaram się więcej pospać - z ostatnich 72h przespałam może 9, a w między czasie urodziłam dziecko
Ale jest warto, dla takiego pucka:
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2019, 03:49
Jeżowa, Rucola, Aga9090, Lusesita, Yoselyn82, Minnie89, Bocianiątko, lamka, Emiilka, Anna Stesia, Achia, Karma88, Nadzieja22, Lunaris, Bajkaaa, Patrycja20, blue00, Izape_91, pilik, KateHawke, KateHawke, Madzik34, Kaczorka, Malgonia, Kotowa, JustynaG, malka, Lena21, Amal, emi2016, Siwulec, Morusek, Sarna84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPobieżnie nadrobiłam.
Lunaris trzymam kciuki za laktację, wezwij najlepiej cdl to pomoże.
Luna, Rucola śliczne dzieciaczki
Ibishka kciuki za tatę.
Bajka przykro mi, że się tak przestraszyłaś. Dobrze, że Zosi nic nie jest.
Nika powodzenia w dostawianiu. Przykro mi z powodu obojczyka Łusi.
U nas dobre wieści, Domisiowi wyjeli rurki, ma tylko maseczkę z 30% tlenu. Jutro próba zejścia z maseczki. Trzymałam go na rękach, jestem najszczesliwsza.
Niestety lekarki odstawiły mu na dzisiaj moje mleko przez zielone kupy. Dr pytała mnie, czy nie popełniłam żadnych błędów dietetycznych (sic!). Innych objawów brak. Jutro włączają z powrotem, oby przestali się czepiać tych kup.
Na razie dziennie odciągam około 300ml, raz mi się uda 40ml, innym razem tylko 15ml. Mały ma problemy z jedzeniem (chyba boli go po rurkach i ma chrypkę), co zje to ulewa, ciężko mu się też przełyka. Dostaję nadal żywienie dożylne.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/743c96da9ace.jpg
Płakałam trochę wieczorem, ale już jest lepiej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2018, 01:04
Anna Stesia, Achia, Nadzieja22, Lusesita, Lunaris, StaraczkaNika, Patrycja20, Jeżowa, Rucola, blue00, Izape_91, pilik, Bocianiątko, Minnie89, Bobisia, Aga9090, KateHawke, Madzik34, ibishka, Kaczorka, Kotowa, JustynaG, malka, Lena21, Amal, emi2016, Morusek, Sarna84 lubią tę wiadomość
-
Nika, Łucja jest przecudowna! Współczuję tego, że bidulka musi być na antybiotyku, mam nadzieję, ze CRP szybko spadnie i wypuszczą Was całe i zdrowe. Podobno z tym obojczykiem to się często zdarza (tak nam mówiono na skzole rodzenia, nawet lekarka mówiła, że ona też miała złamany obojczyk i ma do tej pory krzywy), ale musiały sie chyba podczas porodu u was dziać ostre sceny. A jak Ty się czujesz fizycznie? Bo psychicznie to wiadomo, że hormony plus kłopopty małej dają mieszanke nie do pozazdroszczenia
Lamka, wzruszyłam się ogromnie patrząc na Wasze zdjęcie! Jak Domiś ufnie spogląda! 300 ml to piekny wynik! Cudownie pracujesz nad laktacją!Jesteś wielka i niesamowita! Zielone kupy to normalka, zwłaszcza że maluch bierze antybiotyk, ale pewnie lekarze chcą dmuchac na zimne, gdyz nie mówimy tu o zdrowym malcu. Oby też gardziołko zaczęło mu sprawnie działać, a będzie mógł się zaczac rozkoszowac maminymi delicjami.
Lunaris, może dobrze, żeby ktoś spojrzał na to, jak mały chwyta otoczkę? Ból przy przystawianiu jest przy poranionych sutkach nieziemski, szczerze współczuję. Mnie pomagało wietrzenie (non stop chodziłam z wywalonymi piersiami, tracąc w ten sposób resztki godności w szpitalu), smarowanie swoim mlekiem oraz solcoserylem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2018, 01:29
Lunaris lubi tę wiadomość
-
Rucola mój to Mikołaj
Nika dużo zdrówka dla Łucji. Śliczna jest
Lamka piękne zdjęcie! Oby dalej szło tak pięknie, a zielone kupki nie wzbudzały niepokoju. -
Lamuś, tak mi przykro, że Domiś jeszcze nie miże być tulony całodziennie. Ale chwila jak go dostaniesz z powrotem to będzie COŚ. Ma się wtedy ochotę chwycić dziecko i spierdzielać byle szybko, żeby już nikt ci go nie zabrał
A ta uwaga do dietetyka, że moze sie źle żywi to nie wiem - śmiać się czy płakać. Tutaj chyba nie uznają diety matki karmiącej. W dniu porodu był na obiad gołąbek w kapuście, następnego dnia sos z fasolką szparagową, a wczoraj smażona ryba. Któregoś dnia była też zupa kalafiorowa, a niby kalafiory takie złe
Anna Stesia, po 11 h bóli krzyżowych i gimnastyki byłam wykończona i nie miałam sił na 3 parte pod rząd. Przy drugim pokazywała się główka, ale brakowało tego trzeciego żeby ją wypchnąć, wiec się znowu chowała. W końcu mocno mnie pocięli i wezwali ordynatora (akurat mial dyzur, więc mieliśmy szczęście, bo to dobry fachura) i pomógł mi pchnięciem z łokcia. Malutka długo była ściskana w kanale i pewnie stąd to pęknięcie obojczyka. Muszę ją tymczasowo kłaść tylko na zdrowym, lewym boczku i przez to jest problem ze ściąganiem z lewej piersi, bo pozycja spod pachy jakoś nam nie wychodzi i kończy frustracją po obu stronach
Pozdrowienia z nocnego karmienia. Kupa w tokuWiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2018, 04:12
Rucola, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Ha! witam się z pierwszego nocnego karmienia na forum!
Lamka mega zazdroszczę takiej ilości odciąganego mleka! Trzymam kciuki za Domisia aby nadal robił takie medyczne postępy, abyście mogli wracać na Święta do domu.
...lekarka chyba przesadza... po lekach jakie ma mieć te kupy? całe szczęście pokarm można mrozić- rób zapasy
Nika...znowu pod górkę...biedna Łusia z tym barkiemkiedyś to była norma, myślałam że to się już nie zdarza przy porodach
Piąteczka nastrojowa: właśnie lecą kołysanki w tle G.Turnaua a ja siedzę, karmię, śpiewam i ryczę... oszaleć idzie od tych hormonów!
https://www.youtube.com/watch?v=UXpFboZHNAI&index=9&list=PLt_N4M6zy7JZYZfNpj82u3oWNA_q2vR2f
Dziewczyny dzięki za porady! już mam kilka pomysłów.
Po pierwsze zacisnęłam zęby i przystawiłam przed snem bo cycki twarde i mnie bolały. Zmiękły! teraz też podałam najpierw piersi potem MM. Może się jakoś rozbuja to KP
Po drugie, z tego co piszecie widzę już kilka błędów:
-mały nie może chwycić całej otoczki, jest za duża i za pewne źle go przystawiam muszę poćwiczyć z cdl (na szczęście mam w szkole rodzenia więc na patronażu od razu zgłoszę potrzebę),
-w szpitalu używaliśmy osłonek Canpola "s", są dużo za małe a dodatkowo Staś nie chce za nic wziąć ich do buzi, koleżanka mówi że Aventa są lepsze, spróbuję dziś kupić.
Napisanie kilku zdań zajęło mi prawie 1,5hidę lulać! rano będę nadrabiać.
StaraczkaNika, Rucola, blue00, summer86, Nadzieja22, Aga9090, pilik, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Aga cieszę sie ze starszy brat taki pomocny
Nadzieja cieszę sie z udanej wizyty a Mikołaj ładnie już sobie wazydobrze ze lekarz zauważył cos i będziesz pod stałą i częstsza opieka i wszystko bedzie dobrze
Lunaris super ze juz w domku, na pewno laktacja będzie. Powoli do przodu
Rucola piękna chusta i pięknie wie nosicie
Luna śliczne zdjęcie pięknych dziewczyn!! Co jedna to piękniejszaAga9090, Nadzieja22, Lunaris lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Pilik ale słodziak z Ninkii
powodzenia w dalszym rozszerzaniu diety :*
Bajka my tez niestety mieliśmy kiedyś taka sytuacje ale podobnie jak Rucola szybko zaczęłam nim trząść co nie zmienia faktu, że był to okropny widok i wspomnienie
Nika i Lamka Wasze dzieciaczki są przeurocze
Ja walczę z bólem gardłaciagle coś ostatnio u mnie
do tego wstałam z bólem głowy
Dzień dobry i witam 35 tc -
Nadzieja przeproś Mikołaja ode mnie za ten nietakt, pisałam na szybko i w sumie nie wiem czemu popełniłam taki błąd, przecież wiem doskonale że Twój Maluch to Mikołaj!!!
Patrycja gratuluję
Lamka cudowanie patrzeć na Was razem, oby jak najszybciej zostało tak na stałe. Domiś jest uroczy a zdjęcie chwyta za serce...
Lunaris pięknie walczysz a cel jest jej wart. Pomijając aspekt zdrowotny to wygoda nieziemska, więc mocno trzymam kciuki i współczuję tych trudnych początków...
Nika super że piszesz, Łusia biedna ale u dzieci złamania zrastają się moment, chyba Lenka Melevis też miała złamany.
U nas Mały jedzenie nadrobił w nocy (5karmien) i kupy też więc wszystko jest tak jakby ok :pNadzieja22 lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Nika- ja też miałam złamany obojczyk jak się urodziłam. Moja mama płakała, a jej przyjaciel - pediatra w szpitalu, w którym się rodziłam, pocieszał mówiąc "to normalne"
Mama mówi, że się na niego wydarła wtedy (hormony, zmęczenie itp., bo lekarz wpadł do mamy przed rozpoczęciem porannej zmiany, a ja się urodziłam o północy), że dla niej to nie jest normalne, ale co ona tam wie, skoro jest tylko matką
Btw. nie pisałam, ale imię Łucja śliczne (mimo, że z oczywistych względów sentyment do Renatki miałam spory;)).
Lunaris- cieszę się, że już w domu! Nie jestem w stanie pomóc i wesprzeć żadną radą, ale będę trzymać kciuki za szybkie opanowanie sytuacji :*
A ja dziś bez formy, bo by przetrwać spotkanie z moją szwagierką, wlewałam w siebie cały dostępny alkoholNa dobicie się jeszcze dziś zaplanowałam zakupy świąteczne
Anhydra, Anna Stesia, Lunaris lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Nika- ja też miałam złamany obojczyk jak się urodziłam. Moja mama płakała, a jej przyjaciel - pediatra w szpitalu, w którym się rodziłam, pocieszał mówiąc "to normalne"
Mama mówi, że się na niego wydarła wtedy (hormony, zmęczenie itp., bo lekarz wpadł do mamy przed rozpoczęciem porannej zmiany, a ja się urodziłam o północy), że dla niej to nie jest normalne, ale co ona tam wie, skoro jest tylko matką
Btw. nie pisałam, ale imię Łucja śliczne (mimo, że z oczywistych względów sentyment do Renatki miałam spory;)).
Lunaris- cieszę się, że już w domu! Nie jestem w stanie pomóc i wesprzeć żadną radą, ale będę trzymać kciuki za szybkie opanowanie sytuacji :*
A ja dziś bez formy, bo by przetrwać spotkanie z moją szwagierką, wlewałam w siebie cały dostępny alkoholNa dobicie się jeszcze dziś zaplanowałam zakupy świąteczne
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Dziewczyny u mnie to trwało jakieś 10 sekund a dla mnie to była wieczność i trochę pocieszające i straszne zarazem że nie tylko nam się to zdarzyło...
Nika piękna ta twoja Łucja współczuję że to cpr wysokie i ten obojczyk złamany ale lada dzień już będziecie się tulic w domu.
Lunaris mam ogromnie trzymam kciuki by kp się udało bo wiem że strasznie Ci zależy
I nie wiem co więcej miałam pisać, okropna noc miałam pobudni co 1-2 godz nie wiem co z tą Zosia a na dodatek mój kręgosłup nie pomaga a emek... Nawet nie chce mi się pisać o tym
Udanej niedzieli życzę wszystkimLunaris lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNika, Lamka- piękne te Wasze dzieci
Mam nadzieję, że problemy skończą się turbo szybko i będziecie mogły swoje Skarby zabrać do domu!
Ja myślałam, że po takich aktywnym dniu będę spała jak zabita, a tu miałam wrażenie, że całą noc bolał mnie znów okresowo brzuch. Nie wiem na ile to jawa, a na ile sen był, ale powoli robię się niecierpliwa... Chciałabym żeby już się coś zaczęło... -
nick nieaktualnyLamka ja dodam tylko coś na temat zielonych kup u nas dopiero zniknęły 4 dni temu, a Borys dostawał tylko wapno i leki na podwyższony cukier i nikt sie nie czepiał. Może poprostu po lekach takie kupki. No ale wiadomo wolą chuchać na zimne. Po tym zdjęciu oczy mi się zeszkliły...
-
Bajka, domyślam się jak się wystraszyłaś, najważniejsze, że z Zosią wszystko ok. Strasznie mi przykro, że emek ma takie podejście, może spróbuj raz jeszcze z nim porozmawiac?
Nika, u nas też CRP było podwyższone, ale na szczęscie w 4 dobie spadło, u Was też tak będzie. Obojczyk powinien się szybko zrosnąć, tego Tobi i Łusi życzę.
Lunaris, dzielna mamuśka!Trzymam kciuki.
Rucola, tak myślałam, że Lewcio w nocy nadrobi
Reset, gratulacje przetrwania wieczoru!
Rucola, Lunaris lubią tę wiadomość