Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
JustynaG wrote:W mojej rodzinnej miejscowości chyba nadal nie wpuszczają na oddział gości. Więc jak kobieta ma gości to wychodzi do nich. Ewentualnie przez szybę może pokazać maluszka.
Jak np. na sali są 4 łóżka i prawie ciągle ktoś ma gości a kobieta chce nakarmić to nie chce mieć świadków. Plusy i minusy.
Ja to wszystko rozumiem i sama też nie chcę, żeby ktoś poza mężem mnie odwiedzał w szpitalu. Ale nie wiem, jak będe się czuła po porodzie i myślę sobie, że taka obecność taty mogłaby być dla malucha korzystna. Jak dla mnie to marginalizwanie ojców. Bo co innego gdy nagle do szpitala włazi pół rodziny, a co innego, gdy tatuś chce spędzić jakiś czas ze swoim nowo narodzonym dzieckiem i swoją żoną. Pół godziny to jednak mało, żeby np. w czymś pomóc mamie, przywitać się z malcem i np. spróbowac samodzielnie przewinąć. Można by to wydłużyć do godziny, a w szpitalu, o którym mówię, wyganiają po pół godziny z zegarkiem w ręku. Natomiast zupełnie nie rozumiem tego, że do szpitala muszą przyłazic tabuny ciotek, babć, rodzeństwa i innych osób. Najczęściej kobieta wychodzi ze szpitala po 2-3 dniach i wtedy można ją odwiedzić w domu, a nie pchać się do szpitala i narażać na dyskomfort inne pacjentki.
JustynaG wrote:Podziękowałaś jej za chęci? )
Na szczęście tym razem zareagował mąż, ale ona w ogóle generuje z siebie tysiące oczywistych rad i tysiące niepotrzebnych komentarzy, więc tylko kiedy jestem w bardzo złej formie to się denerwuję - na co dzień jednak olewam -
Bajkaaa wrote:Dziewczyny bierzecie coś na ból głowy? Rozwali mi ja zaraz już spałam bo myślałam że przejdzie ale niestety dalej boli
Ja biorę apap, w ciąży paracetamol jest dozwolony. Bez tego czasem ataku migreny nie da się przetrzymać, więc nie warto się katować.pilik lubi tę wiadomość
-
Kaczorka wrote:To ja leżałam na sali z laską do której w ciągu dwóch dób zdążyła przyjść cała rodzina i jeszcze znajomi. Pielgrzymki były już od rana!
Wszyscy „odbębnili” wizytę w szpitalu to później w domu miała spokój
-
Anna Stesia wrote:Ja biorę apap, w ciąży paracetamol jest dozwolony. Bez tego czasem ataku migreny nie da się przetrzymać, więc nie warto się katować.
-
Kaczorka wrote:To ja leżałam na sali z laską do której w ciągu dwóch dób zdążyła przyjść cała rodzina i jeszcze znajomi. Pielgrzymki były już od rana!
to jest po prostu straszne! Zero intymnosci i zero taktu!
Moim zdaniem odwiedziny kogokolwiek poza ojcem dziecka powinny być dopuszczalne tylko w wyjątkowych sytuacjach. Bo w moim szpitalu to tak działa, że każdy może przyjśc na pół godziny - więc moze przyjść ojciec, na kolejne pół godziny babcia, na kolejne dziadek, na kolejne siostra itd. I z tego robi się ileś godzin odwiedzin, wszyscy po pół godziny. Więc wolałabym, żeby np. tatuś mógł pobyć godzinę, a reszta rodziny wcale. No ale pomarzyć dobra rzecz. -
Hej Dziewczyny, my już po drugich połówkowych. Mała waży już 634 gramów, bardzo mocno fikała i sprawiała doktorowi niezłe problem Badanie u mojego lekarza trwalo 40 minut, bo nie odpuszczał sprawdzenia danej rzeczy tylko czekał aż dziecko odpowiednio się ustawi. Największy problem był z buźką jak u poprzedniego lekarza i tym razem z serduszkiem, ale w końcu wszystko udało się uchwycić.
No i niestety dokładniejsze badanie niż poprzednie pokazało mały problem - mała ma ognisko hiperechogenne w serduszko Podobno zdarza się to często (5% maluchów na tym etapie) i jeśli nie towarzyszą temu inne wady to nie jest to problem, ale możliwe że lekarz na kolejnej wizycie wysle nas dodatkowo na echo serca.
Miałyście na połówkowych mierzoną długość kości nosowej? Jesli tak to ile wynosiła?Agniechaaaa, Siwulec, Anna Stesia, pilik, Emiilka, Rucola, Yoselyn82, Barbarka1984 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysummer86 wrote:Hej Dziewczyny, my już po drugich połówkowych. Mała waży już 634 gramów, bardzo mocno fikała i sprawiała doktorowi niezłe problem Badanie u mojego lekarza trwalo 40 minut, bo nie odpuszczał sprawdzenia danej rzeczy tylko czekał aż dziecko odpowiednio się ustawi. Największy problem był z buźką jak u poprzedniego lekarza i tym razem z serduszkiem, ale w końcu wszystko udało się uchwycić.
No i niestety dokładniejsze badanie niż poprzednie pokazało mały problem - mała ma ognisko hiperechogenne w serduszko Podobno zdarza się to często (5% maluchów na tym etapie) i jeśli nie towarzyszą temu inne wady to nie jest to problem, ale możliwe że lekarz na kolejnej wizycie wysle nas dodatkowo na echo serca.
Miałyście na połówkowych mierzoną długość kości nosowej? Jesli tak to ile wynosiła?
Edit musiał mierzyć bo mam w papierach ze prawidłowa ale dokładniej długości nie mamWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 20:04
summer86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysummer86 wrote:Hej Dziewczyny, my już po drugich połówkowych. Mała waży już 634 gramów, bardzo mocno fikała i sprawiała doktorowi niezłe problem Badanie u mojego lekarza trwalo 40 minut, bo nie odpuszczał sprawdzenia danej rzeczy tylko czekał aż dziecko odpowiednio się ustawi. Największy problem był z buźką jak u poprzedniego lekarza i tym razem z serduszkiem, ale w końcu wszystko udało się uchwycić.
No i niestety dokładniejsze badanie niż poprzednie pokazało mały problem - mała ma ognisko hiperechogenne w serduszko Podobno zdarza się to często (5% maluchów na tym etapie) i jeśli nie towarzyszą temu inne wady to nie jest to problem, ale możliwe że lekarz na kolejnej wizycie wysle nas dodatkowo na echo serca.
Miałyście na połówkowych mierzoną długość kości nosowej? Jesli tak to ile wynosiła?
Jest dobrze!summer86, Flowwer lubią tę wiadomość
-
Summer u mnie nie mierzyli na tym etapie. Z serduszkiem na pewno będzie ok
Mi się marzy 1osobowa sala po porodzie i chętnie za nią dopłacę. U mnie to kwestia nerwicy, a konkretniej mizofonii. Niestety bardziej prawdopodobne, że zostanę w sali z kilkoma osobami, a przy odwiedzinach ciotek, babć i koleżanek będę rwać włosy z głowy.summer86, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Summer kawał Baby wszystko będzie dobrze, ale jak taka ruchliwa to jak zacznie raczkować to już nie zrobisz w domu gratuluje Kochana :*
summer86 lubi tę wiadomość
-
Zaglądam do Was
Inna pewnie rodzi to kibicujemy dalej!
Aga bracia xero przecudni!Agniechaaaa lubi tę wiadomość
-
summer86 wrote:Hej Dziewczyny, my już po drugich połówkowych. Mała waży już 634 gramów, bardzo mocno fikała i sprawiała doktorowi niezłe problem Badanie u mojego lekarza trwalo 40 minut, bo nie odpuszczał sprawdzenia danej rzeczy tylko czekał aż dziecko odpowiednio się ustawi. Największy problem był z buźką jak u poprzedniego lekarza i tym razem z serduszkiem, ale w końcu wszystko udało się uchwycić.
No i niestety dokładniejsze badanie niż poprzednie pokazało mały problem - mała ma ognisko hiperechogenne w serduszko Podobno zdarza się to często (5% maluchów na tym etapie) i jeśli nie towarzyszą temu inne wady to nie jest to problem, ale możliwe że lekarz na kolejnej wizycie wysle nas dodatkowo na echo serca.
Miałyście na połówkowych mierzoną długość kości nosowej? Jesli tak to ile wynosiła?
Kawał kobietki! Super, że wszystko sprawdziliście. Długości kości nie miałam mierzonej, mam jedynie napisane, że jest obecna. Pewnie się zestresowałaś tym serduszkiem, ale jak już wiesz, takie ogniska się zdarzają. Jeśli oczywiście echo Cie uspokoi to warto zrobić. -
Co do odwiedzin to ja jak byłam u siostry to zawsze byli inni u reszty kobiet, ja sama chce rodzic blisko domu bo różne są sytuacje w życiu i np obiad dostać domowy a nie te pomyje ze szpitala, u mnie siostra była chyba tydzień w szpitalu i nie wyobrażam sobie ja zostawić tam sama, wiadomo że jest mąż ale jak są inne dzieci to już zaczyna robić się pod górkę
Mnie dalej ten łeb boli i pewnie szybko nie usne dziś