Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyRucola wrote:Chyba Aga polecała Isonasin Septo u moich szwagierek też się bardzo sprawdza
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 10:24
Patrycja20, Aga9090, Rucola lubią tę wiadomość
-
Moniśka, to faktycznie, złóż go sobie tam i spróbuj włożyć do bagażnika - rzeczywiście jest sporo cięższy nawet od tego 2w1.
Jak mąż?
Luna, zdrówka dla Was! A z tą maszyną do szycia, to ja myślałam, że chcesz od babci z sentymentu Tak, jak się daje pierścionek zaręczynowy po prababci itp Ale jeśli nie, to super prezent!
Ja dużo "szyłam" pod koniec podstawówki i w gimnazjum. Rodzice kupowali mi strasznie duże ubrania (serio, jak jakiś czas temu przeglądałam szafę, to ja mam tam ubrania w rozmiarze XL i XXL, teraz noszę S - a to było gimnazjum, byłam mniejsza!). Mieli jakiś kompleks za wąskiego ubrania chyba i chcieli, żeby mnie nic nie opinało, haha Więc ja wszystko sobie zwężałam i skracałam
Do takiego prawdziwego szycia mi dużo brakuje, ale tak naprawdę większość moich obecnych potrzeb sprowadza się do takich prostych czynności - ot chociażby ostatnio potrzebowałam skrócić firankę. Chyba muszę zapolować na tę maszynę z Lidla. Jak często ona się tam pojawia? Dacie znać, jak będzie?
Reset, zobaczenie serduszka jest takim przełomowym momentem. Jak wtedy maluch ma wielkość zgodną z terminem owulacji, to rzadko się zdarza, że coś sie potem psuje. Sporo jest poronień odnotowanych w okolicach 6-8tygodnia, ale to są sytuacje, w których już wcześniej coś było nie tak i ten termin jest choćby terminem zabiegu. Ja też zawsze mówiłam, że poroniłam w 6tc, bo wtedy dostałam @ - ale już 2 tygodnie wcześniej beta źle rosła.
A już po usg genetycznym faktycznie można trochę odetchnąć Jeszcze tylko parę tygodni
O której masz jutro wizytę?
Luna1993, Rucola lubią tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
A tak w ogóle to dzień dobry Dziewczyny!!!!
Moniśka nie znam tego wózka, nie doradzę.
Justyna najważniejsze, że jesteście cali i zdrowi, ale fakt takie nieprzewidziane wydatki są średnio fajne...
Reset ja Cię dokładnie rozumiem. Myślę ze wszystkie Cię tu dokładnie rozumiemy. Nikt nam nie da gwaracji, że ''wszystko będzie dobrze" ale musimy wierzyć. kto ma wierzyć we własne dziecko bardziej niż jego własna matka? Postaramy się Ciebie wspierać w tym trudnym dla Ciebie czasie, dopóki nie przyzwyczaisz się do tego permanentnego stresu związanego z obawami i troskami o swoje dziecko, bo oprócz ogromu radosci to tak to własnie wygląda...
U nas nocka średnia, Młody odsypiaa nadrabiam zaległości przy komputerze a potem jedziemy ogladać buty. jak coś kupię to się oczywiście pochwalę
edit, to wzrucam jeszcze linka do kiecki którą zamówiłam na zalando dla zaintereowanych. Co prawda wolę jednokolorowe rzeczy, ale akurat ten motyw miałam na kilku rzeczach i go bardzo lubię
https://www.zalando.pl/anna-field-sukienka-z-dzerseju-blackberry-an621c0zy-q11.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 10:46
reset lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
mi88 wrote:O której masz jutro wizytę?
o 15.00.
Dwa dni pracy wyjęte z życia - dziś już niewiele robię, a jutro to w ogóle sobie nie wyobrażam!
P.S. Mam objaw ciąży- czuję po staniku, że musiały mi nieco urosnąć piersi, bo właśnie zauważyłam, że mi się wylewa coś górną krawędzią stanika Przy moim rozmiarze większe piersi długo problemem nie będą
p.s.2. Rucola- dziękuję za deklaracje wsparcia! Liczę, że od jutra odrobinę przestanę świrować...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 10:46
Rucola, mi88 lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyMi chciałam maszynę od prababci, bo skoro ma dobrą (jako krawcowa złej na pewno nie ma ) to po co kupować nową, ale jak chciał to kupił jeśli mnie wciągnie i lepsza będzie ta od babci to nową zawsze mogę sprzedać zmotywowałaś mnie, że jednak się można nauczyć jak się chce tylko wyzdrowiejemy to zacznę działać
mi88 lubi tę wiadomość
-
Co do bezstresowej ciąży - będąc jeszcze na studiach w kolejce do ginekologa zazdrościłam kobietom z brzuszkiem. Były w ciąży, przychodziły tam sobie zobaczyć dzidziusia, a nie z jakąś chorobą. I nawet byłam trochę zła w duchu, że nie przepuszczają w kolejce innych osób, skoro one sobie tam przychodzą tak rekreacyjnie, a inni pewnie ze strachem/bólem czekają na swoją kolej.
Kiedyś widziałam jakąś dziewczynę (bez brzuszka), która czekała ze mną w kolejce, zbiegającą z płaczem po schodach po wizycie. Pomyślałam wtedy, że prawdopodobnie lekarz znalazł jej na USG jakiś nowotwór.
Serio!
Nie przyszło mi wtedy do głowy, że jednak bardziej prawdopodobną opcją jest to, że była we wczesnej ciąży i coś złego się stało. Dla mnie wtedy ciąża była taka serialowa - dwie kreski na teście oznaczały tulenie dzidziusia!
I podejrzewam, że jednak dla dużej części społeczeństwa tak jest - nie wiedzą, że wizyta w ciąży u ginekologa to do samego końca jest większy stres, niż radość, bo po prostu nie zdają sobie z tego sprawy. Prawie się o tym nie mówi, więc skąd mają wiedzieć?
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
aaa przypomniało mi się. Jeżowa, wiesz, że ja zanim zaszłam w ciążę też twierdziłam, że ciąża to nie choroba. Przyznaję się bez bicia. No i mimo tego, że samą ciążę zniosłam całkiem dobrze (co nie oznacza, że dolegliwości ciążowe mnie ominęły) to zdanie zmieniłam i już tego słynnego zdania nie powtarzam.
Jestem nawet skłonna stwierdzić,że 1 trymestr jest trudniejszy przez te mdłości.
I tu brawo dla Reset, za odwagę w walce o swoje prawa w kolejce. Ja w 1 trymestrze nie miałam tyle odwagi... Tzn. nawet spytałam pielęgniarkę czy tu obowiązuje pierwszeństwo ale spojrzała na mnie i stwierdziła, że jak ludzie wpuszczą. Nie chciało mi się wtedy walczyć, czekałam więc posłusznie.
Ale już na badanie krzywej cukrowej poszłam z innym nastawieniem. Obcisła kiecka (by brzuch wyeksponować), podeszłam do pierwszej osoby w kolejce, poinformowałam ją, że jestem w ciąży i poprosiłam o wpuszczenie. Zrobiłam tak też po godzinie i po dwóch. Choć na to trzecie wkłucie, to trafiłam na aferę. JEdna babka wrzeszczała bo jakiś Pan chciał tylko wejść na moment oddać kubeczek z moczem do badań i jej się to nie podobało. Ale zignorowałam jej wrzaski i podeszłam do przodu :d Próbowała zabić mnie wzrokiem. Ale Ci, co nie wiedzieli, że wchodzę bez kolejki - chcieli mi ustąpić miejsca siedzącego więc naprawdę nie było źle.
Reset, dziel się obawami z nami. Rozumiemy Cię doskonale.
W końcu mamy wiedzę, która jest błogosławieństwem a zarazem przekleństwem...
Ja miałam taką paranoję, że najpierw narzekałam na mdłości ale jak miałam dzień spokoju to bałam się, że coś jest nie tak.
-
mi88- odnośnie tego, że ludzie w kolejce nie mają świadomości, z czym może wiązać się taka wizyta, ciąża, ile czasem to łez, obaw, lat walki... Ja, może za sprawą charakteru, może z innych - nienazwanych albo nieuświadomionych sobie do końca - pobudek od początku np. na pytania o starania odpowiadałam zgodnie z prawdą (i to nie tylko rodzinie, ale i szeroko rozumianym znajomym czy nawet ludziom z pracy). Uznałam, że nie ma powodu robić z tego tabu, wstydliwej tajemnicy. Moja niepłodność jest chorobą, nie jest zawiniona przez podziemną skrobankę czy inne działania... Nie chciałam złotych rad typu 'wyluzuj'- chorym na raka nikt tego nie mówi, tylko każe im się walczyć! Nie chciałam potajemnego obgadywania, w tym takiego, które rykoszetem trafiało w moich rodziców - dla ich znajomych stawiałam na wygodę i karierę. A guzik!
Poza tym uznałam, że może to uświadomi niektórym a) jakie szczęście mieli oni/ ich dzieci, b) może następnym razem wywoła jakąś refleksję przed rzuceniem kolejnego głupiego pytania "a wy to nie chcecie dzieci" (podczas gdy chcemy jak niczego innego).
I właśnie po to, by społeczeństwo sobie uświadomiło pewne kwestie uważam, że - kto może, kto ma siłę (bo zdaję sobie sprawę, że nie każdy) - to powinien mówić i o trudnościach, i o złym samopoczuciu w ciąży, i o prawie do walki o pierwszeństwo. Dwa lata siedziałam w poczekalniach do laboratorium, przepuszczając wszystkich, zarywając nieraz sen albo godziny pracy. A jak mi teraz ktoś zacznie się stawiać to mu zamierzam uświadamiać, że dla mojego dziecka ta kolejka może być potęznym zagrożeniem. Może choć 1% to zrozumie. Resztę będę mieć gdzieś...
mi88, JustynaG, veritaserum, Emiilka, Anna Stesia, pilik lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyMinnie , wczoraj wzięłam pierwszą dawkę laktulozy (ok 30 ml, ale naprawdę się męczyłam) i zadziałała dość szybko. Było trochę nieprzyjemnych skurczy, ale zapewne to malutki pryszcz w stosunku do porodu no i dziś już brzuch nie boli i jestem pewnie kilka kilo lżejsza
Teraz tak myślę, że będę raz na kilka dni piła minimalna dawkę, ok 10-15 ml wieczorkiem i mam nadzieję, że się unormuje
Reset ja na pytania o starania tez odpowiadałam zgodnie z prawdą. I pewnie kilku osobom uświadomiłam, że nie zawsze udaje się za pierwszym razem i że czasami trzeba zawalczyć o szczęście:)
No i przyznaję rację co do kolejek w przychodniach i laboratoriach - ryzyko jest zbyt duże i też zamierzam skorzystać z pierwszeństwa (pierwszą okazję będę miała w tym tygodniu, bo muszę powtórzyć mocz i morfologię)
Ps. w kalendarzu ciąży na belly mam informację, że jutro mija okres największego ryzyka utraty ciąży
emi2016, Anna Stesia, pilik lubią tę wiadomość
-
Ale naskrobałyscie przejrzałam tylko pobieżnie
Reset I Nowa trzymam mocno kciuki za Wasze wizyty. Wiem jaki to stres jak zresztą każda z nas
Wśród moich znajomych I rodziny wszyscy mieli ciążę bezobjawowe, praktycznie idealne. Jak kuzynka przyszła w odwiedziny I zobaczyła ile leków biorę I że zastrzyki to skomentowała że ona by tego nie robiła bo na pewno nie trzeba, że bez tego też się da radę..
U mnie niestety coraz gorzej. Wysypka wprawdzie nie powiększyła się, nawet trochę się zmniejszyła, za to wymioty są już non stop, dzień i noc. Ciężko nawet coś wypić nie mówiąc już o jedzeniu. Wszystko mnje boli I nie mam siły wstać nawet z łóżka, jak się do łazienki to aż nogi mi drżą . Dziś będę zmniejszała dawkę z 6 na dobę na 3. Jak to nic nie zmieni to nie wiem już co robić bo zostało mi jeszxze aż 16 dni boję się o maluszka bo te wymioty są tak silne, że mam wrażenie że coś mu się może stać przez to
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
nick nieaktualny
-
Bunia, współczuję. Masz możliwość szybkiej konsultacji u lekarza? Bo może rzeczywiście kroplowka by Ci pomogła.
-
Cześć kochane chciałam Was tylko poinformować że wracam do Was. I miło mi tu Was wszystkie widzieć. Przygotowuje się powoli po zabranie kolejnych mrozaczkow. Pozdrawiam Was gorąco :*
reset, Rucola, Lena21, Bajkaaa, sliweczka92, sliweczka92, JuicyB, Aga9090, JustynaG, frezyjciada, emi2016, Lusesita, Emiilka, Anna Stesia, pilik, Lunaris lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAchia wrote:Tak, Aga mówiła o Isonasin u nas też się sprawdził, ale nie bardzo szło nam zakraplanie i pediatra powiedziała, że można tym robić inhalacje. I tak robiliśmy i też pomogło
-
nick nieaktualny
-
mi88 wrote:Moniśka, to faktycznie, złóż go sobie tam i spróbuj włożyć do bagażnika - rzeczywiście jest sporo cięższy nawet od tego 2w1.
Jak mąż?
A mój w miarę ok, coś tam się stara więc mu zależy. Oby tak dalej, chociaż jeszcze dużo pracy przed nami.mi88 lubi tę wiadomość