Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeżowa jeszcze nie wiem, zobaczymy jak babcia będzie się czuła pod koniec roku, wracam od stycznia. Jeśli nie da rady w ogóle- żłobek. Jeśli da radę tylko dzień/dwa- opiekunka na pozostałe dni. Jeśli da radę na cały etat to super
Ale uwierzcie mi na słowo, cukier w przedszkolu/ żłobku to pikuś z ilością cukru serwowanego przez moją babcię 😂Jeżowa, sliweczka92 lubią tę wiadomość
-
Mi88 czytałam o tym "sztucznym mięsie" i być moze to jest przyszłość. Ja, jako że przez większość życia byłam mięsożerna i nieraz spróbowałam niedoprawionego mięsa to śmiem twierdzić, ze smak mięsa to głównie przyprawy. Według mnie mięso bez choćby soli nie smakuje, ma po prostu typową dla siebie strukturę. Jak dla mnie wystarczy dobrze doprawić seitana i smakuje jak mięso W sieciówce krowarzywa od swojego czasu był beyond burger, na bazie białka grochu, strukturalnie bardzo zbliżony do mięsa Mi się wydaje, ze w temacie jedzenia mięsa trzeba po prostu przestawić myślenie a okaże się ze mamy wiele alternatyw
Jeżowa cieszę się, ze mój wpis jest dla Ciebie impulsem Trzymam kciuki zeby udało Ci się wrócić na "jasną stronę mocy"
W ogóle dzięki Dziewczyny ze mnie nie hejtujecie. rzadko tu pisze o swoich przekonaniach bo nauczyłam się omijać się temat ale ogromnie mnie cieszy że u wielu z Was znajduję zrozumienie :*#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Nie, nie zaginęłam.
A propos zaginięcia...
– Dzień dobry, chciałbym zgłosić zaginięcie
żony. Wyjechała na zakupy rano i do tej pory nie
wróciła.
– OK. Jakiego jest wzrostu?
– Nie wiem dokładnie. Dość niska.
– Budowa ciała?
– Raczej normalna.
– Kolor oczu?
– W sumie nie wiem.
– Kolor włosów?
– Ciężko powiedzieć, co chwila farbuje.
– W co była ubrana?
– Nie wiem, nie zwróciłem uwagi.
– Pojechała samochodem?
– Tak.
– Jakim?
– Czarny Chrysler 300C, sedan, silnik 6.1 HEMI,
wersja SRT8, skórzana tapicerka…
Czytam Was zawsze przez 5 minut między położeniem się do łóżka a tym jak padnę, ale brakuje sił na sklecenie postu, co nie wpływa nijak na fakt, że bardzo mnie cieszą nowe ciąże (Lena , Śliweczka - gratuluję!), zaliczone kolejne kamienie milowe (Małgoń! Drugi trymestr! Reset już w połowie! Czas, zwolnijżesz, bo nie nadążam!) czy to że komuś wyszły zayebyste ciastka maślane.
U nas dni zaczynają się o 5 - próby przetrzymywania, totalne zaciemnienie itd nie skutkują zmianą tej tradycji. Bawimy się wtedy i podszykujemy obiad (póki da się wejść do piekielnie słonecznej kuchni), a potem idziemy na działkę, gdzie leżymy sobie na kocyku i trenujemy turlanie, podejmujemy pierwsze frustrujace próby pełzania, czytamy i patrzymy jak chwasty rosną. Trochę jestem wewnętrznie rozdarta, że tak zaniedbuję moje biedne grządki i zawsze rzucam się na nie z motyczką jak jakaś wariatka, kiedy tylko młodej zdarzy się przysnąć, ale że moje dziecię oduczyło się sypiać w dzień (bo 2 drzemki po 20-30 min nie dają mi wiele czasu dla siebie), to buraczki i kalarepki muszą walczyć o przestrzeń życiową z wszelkiej maści chwastami.
Potem wiadomo - zakupy, obiad, kąpiel, ogarnianie chaosu, codzienna konferencja z Bababa (tak, moja matka uznała że gaworzenie Łusi to bezpośredni zwrot do niej i teraz jest tylko"Łusiuuu! TuBababa! Bababa zaraz Ci piosenkę zaśpiewa!" - i tak wiszę codzień z telefonem nad młodą, żeby sobie babcię w telefonie chociaż obejrzała. I słusznie się domyślacie, że jest to nieustanna walka, bo małe lepkie rączki nieustannie wyciagają się po telefon, który jawi się biednemu dziecku jako najpiękniejszy gryzak.
To wszystko + różnorodni goście + upały + głupie pomysły jak jeszcze bardziej pozbawić się czasu (jestem teraz dorywczo wolontariuszką-bejbisiterką u sąsiadki, kiedy nie zgrywają się jej z mężem zmiany) = padnięta jestem. Dobranoc (tak! Przed 8!)
Pijcie dużo wody!JustynaG, pilik, Lena21, Malgonia, Rucola, mi88, veritaserum, sliweczka92, Cabrera, Lunaris, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Veritaserum, w gruncie rzeczy sama nie wiem czy nie wolałabym w przyszłości puścić dziecku 15 minut bajki przed snem niż nosić... Na ten moment nie ma szans odłożyć Ani do łóżeczka by usnęła. Zaraz wstaje na aktywność. Nawet jak się pokłada to przewraca się jak pijana ale nie zaśnie.
Summer , też odpuściłam kwestię cukru. Jeśli upiekę ciasto pomidorowe lub marchewkowe to daję Ani w ramach przekąski. Jest w nim trochę cukru, co prawda zazwyczaj mniej niż w przepisie ale jednak.
I naprawdę nie miałabym nic przeciwko serwowaniu dzieciom urodzinowych babeczek. Zresztą zapisując dziecko do żłobka liczyłam się z tym. Teraz jednak dochodzi do tego alergia Ani i tu pojawia się problem. Muszę zadzwonić i umówić się z dyrektorką. Może mnie uspokoi...
A jeśli chodzi o cukier, to mam troszkę inne podejście. Ania bardzo chętnie smakuje rożne rzeczy ale nie najada się. To też powoduje, że póki nie zacznie "ładnie jeść posiłkow stałych" to chcę minimalizować przekąski. Po prostu uważam, że lepiej by wypiła kolejną porcję mleka niż najadła się czymś małowartościowym. Być może minie mi to... ale jeszcze wierzę, że moje myślenie jest dobre.
Ewela też mnie przeraża fakt, że ktoś może po cichaczu czytać forum Szczerze mowiąc swego czasu byłam "przerażona" nowymi dziewczynami na forum, których długo nie było a miały ogromną wiedzę na nasz temat. Pozdrowienia dla Sliweczki i Mi ;p Ale teraz już się ich nie boję... jedynie innych podglądaczy.
Rucola , trudno Cię hejtować. Jakby nie patrzeć przez alergię Ani w naszym domu pojawiły się wegańskie przepisy. W gruncie rzeczy mogę dziękować za tę modę bo mam sporo alternatyw. Niestety, taka kuchnia jest zdecydowanie droższa od klasycznej (choćby zastąpienie mleka krowiego napojem migdałowym).
Pilik dzięki za pomysł z lodami. Obecnie za bardzo nie mam nadwyżek bo Ania wszystko pije na bieżąco.Rucola, sliweczka92 lubią tę wiadomość
-
Justyna, myslenie jest jak najbardziej dobre. Ja do roku unikałam cukru jak ognia a i teraz to były pojedyncze przypadki, ale dla mnie to po prostu przyjemność zobaczyć, że Ania je coś z ochotą a nie dzięki wysiłkowi i pajacowaniu matki. Myśle, że raz na jakiś czas domowe ciasto na dobrych składnikach nie powinno zaszkodzic, mam nadzieję że się nie mylę. Ale kaszki z cukrem nadal nie kupię
A z alergią całkowice rozumiem i myślę, że żłobki są na to przygotowane. A jeśli nie, to prosiłabym żeby dawali wcześniej znać o urodzinach i sama robiłabym dla młodej jakieś muffinki bez alergenów.
Edit: pewnie wpływ na to ma po części wizja powrotu do pracy i końca kp a z Ani nagle stał się taki cyckoholik, że mogłaby jeść co 20 minut.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2019, 21:03
-
nick nieaktualnyJustyna masz bardzo dobre podejście.
Moja Ania je wszystko ale też nie najada sie tymi rzeczami. W zasadzie po każdym posiłku dopija mlekiem. Jeszcze nic słodkiego jej nie podałam ale po roku planuje właśnie podać to co my jemy czyli domowe ciasto , ciastka domowe owsiane itp w ramach podwieczorku / drugiego śniadania. Oczywiście nie codziennie.
Co do snu u nas podobnie. Sama w łóżeczku nie zaśnie. Jak jest zmęczona to płacze, wstaje ale nie zaśnie. Zasypia albo przy piersi albo bujana na rękach dlatego to jak ona zaśnie w żłobku jest dla mnie największym problemem i obawa.
Justyna a przypomnij Ania idzie do prywatnego żłobka prawda ? Myślę że tam kwestia alergii nie będzie problemem. U nas w mieście publiczny żłobek uwzględniający dzieci z alergiami i osobna dieta dla nich jest.... 1.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2019, 21:14
-
Muszę pochwalić dziś Aneczkę. Wypiła jakieś 3/4 rosołku z kubeczka doidy. Serce mi się tak radowało jak patrzyłam na nią jak pięknie piła. Oczywiście po wszystkim musiała jeszcze dopić mlekiem.
Veritaserum, idzie najprawdopodobniej do żłobka prywatnego. Do publicznego mogę złożyć dokumenty dopiero gdy skończy rok. I wtedy dopiero zaczyna się czekanie na miejsce...
Z tego co kojarzę to menu jest jedno. Ale rodzice mogą przynosić własne posiłki. Szczerze mówiąc nie uśmiecha mi się to rozwiązanie. No bo wyjdzie, że po pracy będę gotować obiad dla nas i kilka posiłków do żłobka (najlepiej jakby były zbliżone do aktualnego menu). -
nick nieaktualnyJustyna nie wiem jak w żłobkach ale w przedszkolu u dziewczynek były też dania dla alergików np. Zamiast mleka to herbata. Najlepiej zapytać jak to będzie wyglądało.
Siostra w szpitalu, jutro kolposkopia. Otrzymała dziś telefon z kliniki gdzie robiła plenetarne i pappę okazało się, że któraś z tiristomii jest 1:100(nie wiem która, bo nie zakodowała) zaproponowali amniopunkcje na lipiec. Boi się tego badania...
Jak nie urok to sra... -
Rucola, przyznam, że bardzo lubię, gdy piszesz o Waszej diecie. Byłoby fajnie, gdybyś czasem napisała, co dobrego jadł Lewko i podała przepis. Myślę, że wiele z nas mogłoby się zainspirować. Sama mam często problemy z komponowaniem dań małemu i chętnie skorzystałabym z Twojej wiedzy. U nas gdy zbliża się lato właściwie jesteśmy niemal wegetarianami, bo mięsa nie chce się jeść, a i dostatek jest warzyw. Gorzej zimą, bo jednak dostęp do smacznych warzyw jest ograniczony, a nie każdy może jeść strączki i kiszonki (bez mrożonek byłoby w ogóle słabo). Przyznam, że bardzo do mnie przemawia ekologiczny aspekt rezygnacji z mięsa, może nawet bardziej niż jakiekolwiek inne argumenty. Na razie ograniczamy, to jest tak naprawdę zmiana w myśleniu, ale także coraz szersza dostępność fajnych, nietrudnych przepisów. Mnie w wielu tematach bardzo pomaga Jadłonomia, bez Marty Dymek moja kuchnia byłaby ubożuchna. Sięgam też do Asji Michnickiej, jestem też na grupie fb o roślinnym blw. Nie wiem, czy moją drogą jest zupełna rezygnacja z mięsa, ale na pewno ograniczenie spożycia. Przez pozytywne przykłady i inspiracje wiele osób może również iść podobną drogą, nie całkowicie eliminacji, ale ograniczenia. Taka metoda małych kroczków też dużo znaczy.
I w ramach inspiracji powiem Wam, dziewczyny, co dzisiaj na obiad jadł mój mały chłopczyk. Makaron z bobem. Nie wiedziałam, że wyjdzie takie smaczne. Ugotowałam rano bób, obrałam i podałam mężowi przepis: na patelni miał lekko zrumienić czosnek i cebulę, dodać bób, ugotowany makaron, potem wszystko posypać startym serem i natką pietruszki (o pietruszce zapomniał). Synuś podobno zajadał się tak, że aż mu się uszy trzęsły. Będziemy tak robić znacznie częściej.
Jutro na stół wjadą białe szparagi z ziemniakami, zobaczymy, czy również mu posmakują.
veritaserum, Rucola lubią tę wiadomość
-
Aga, przykro mi, że ciągle coś się u Was komplikuje...
-
summer86 wrote:Ewela, szkoda, że nie możesz tu z nami więcej być. Może jakaś nowa forumowa tożsamość byłaby wyjściem?
Też mnie to trochę przeraża, że ktoś znajomy może po cichaczu czytać forum
Zniknięcie z forum było pomysłem męża, stwierdził że jak "koleżanka" zobaczy że już nie zaglądam, tovona też przestanie czytac. No i po jakimś czasie mialam sprawdzić czy czyta. Jeśli nie czyta wrócić pod swoim nickiem. Okaże się że kilka dni.
Będę zaglądała częściej.mi88 lubi tę wiadomość
-
Ewela, źle to rozegrałaś.... Mogłaś wymyślić jakiegoś totalnie bzdurnego newsa. Koleżanka by to rozpowiedziała i zrobiła z siebie głupka
Kaczorka, pilik, veritaserum, Lunaaa, Jeżowa, mi88, Lena21 lubią tę wiadomość
-
O taaak, jak choćby druga ciąża! 😂
Rucola też chętnie przygarnę jakieś roślinne przepisy
Przy tym upale w ogóle mam kryzys w kwestiach kulinarnych.
Pracowałam u wegan, nie wiem czy już Ci tego nie pisałam. Mama w poniedziałek robiła zdjęcie menu i codziennie gotowała dziewczynką i starała się żeby miały potrawy zbliżone wyglądem. Chociaż nie powiem - nie raz się bardzo żaliły i było im przykro że dzieci jedzą co innego. Ich mama była też bardzo kategoryczna w kwestiach cukru i kiedy były urodziny i cukierki, lizali i inne takie to w przedszkolu dla dziewczynek były zdrowe jakieś słodkości, ale wiadomo kiedy cała grupa je to frustracja jest spora u takiego malucha... -
Dzień dobry Dziewczyny!!!!!
Po pierwsze chciałam napisać, ze kucharka ze mnie marna, ale staram się jak mogę żeby Lewko jadł wartosciowo
W zasadzie codziennie mamy owsiankę na śniadanie. Płatki owsiane, zmielone orkiszowe albo płatki jaglane gotowane na wodzie z owocami. Aktualnie królują truskawki, praktycznie zawsze dodaję banana. czasem dodaję łyżkę jogurtu, czasem nie... Zawsze dodaję kilka kropli oleju dla dzieci z Olini Wczoraj jako 2 kolejne główne posiłki były zupy pierwsza to zupa soczewicowo-pomidorowa z makaronem ryżowym, a druga to była zupa krem z bobu i kalafiora z kaszą jaglaną. Oprócz tego wsunął kilka wafelków ryzowych, trochę bułki i jedną saszetkę owocową, plus cycek i woda aaa i jeszcze sporo arbuza . dziś już po śniadaniu, na obiad planuję makaron z brokułem i awokado skropinony odrobiną cytryny i na razie tyle mam w planie a co będzie dalej to dzień pokaże
Pilik pamiętam że pisałaś że masz takie doświadczenia i w sumie trochę zazdroszczę ja kurcze strasznie improwizuję ale generalnie jemy to samo co Mały, tzn podobnie... Mały wczoraj miał krem z bobu i kalafiora z kaszą a my mieliśmy kotlety z kalafiora i kaszy z bobem Co do żłobka to ja mam nadzieję, ze dogadamy się z rodzicami ustalimy wspólne zasady. Mi zależy na tym, zeby Młody nie jadł żelatyny, na pewno ktoś zażyczy sobie ograniczenie orzechów, ktoś inny jeszcze czegoś innego. Myślę, ze się dogadamy Ale wiadomo, dieta wegetariańska jest duzo łatwiejsza do prowadzenia niż wegańska aktualnie w Polsce, ale jestem przekonana że to kwestia kilku lat#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Pilik, hahhaa co tam ciąża pojedyncza. Zaszalejmy! Powiem Ci w sekrecie, że Ewela jest w ciąży! Nosi pod sercem trojaczki! Jednojajowe, co każde ma innego ojca
a jak tam Twoje menu na roczek?
Reset Czy masz doświadczenie z grillami elektrycznymi?
Impreza na jakieś 15 osób.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2019, 09:24
sliweczka92, veritaserum, pilik lubią tę wiadomość
-
JustynaG wrote:Reset Czy masz doświadczenie z grillami elektrycznymi?
Impreza na jakieś 15 osób.
Zwykły domowy na 15 osób to będzie mało moim zdaniem... A gazowego nie możecie używać?
Edit: chyba, że Ty pytasz o elektryczny, ale ogrodowy? Bo ja myślałam o takim, jakiego używam czasem w zimie w kuchni
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2019, 09:31
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualny
-
reset wrote:Zwykły domowy na 15 osób to będzie mało moim zdaniem... A gazowego nie możecie używać?
Edit: chyba, że Ty pytasz o elektryczny, ale ogrodowy? Bo ja myślałam o takim, jakiego używam czasem w zimie w kuchni
Zakaz otwartego ognia na balkonach/tarasach.
Mam taką wizję. Impreza - koniec sierpnia na około 15 osób.
Ja ogarniam jakąś zupę plus zimną płytę i przekąski/ewentualnie ciasta. Emek ogarnia karkówkę/kiełbaski/grilla. W ten sposób impreza ma luźniejszy charakter. My nie musimy spędzać w kuchni kilku dni... -
Achia odpisuję co do wózka.
Graco Evo- przez wysoki środek ciężkości wydaje się na pierwszy rzut oka ciężki do podbijania. I patrzyłam na opinie- dużo tego jest. Akurat większość komentarzy dotyczy podbijania. Wizualnie bardziej pasuje mi xt ale tu są chyba 'gorsze' koła. Nie mogę nigdzie doczytać czy plastik czy jednak guma.
Rozważyłabym takie (nowy w zakresie cenowym do 1500zł max) :
1. Easy Go Optimo 1000zł 12kg
https://dino.sklep.pl/nowy/wozek-easygo-optimo-air-spacerowka-2019-p-28975.html
2. Kinderkraft VEO 1050zł 12kg
https://dino.sklep.pl/nowy/2w1-kinderkraft-veo-spacerowka-gondola-2019-p-28464.html
3. Hauck Saturn R 1200zł wart uwagi
https://dino.sklep.pl/nowy/wozek-hauck-saturn-r-spacerowka-2019-ipro-series-p-27763.html
4. Maxi Cosi Zelia 1240zł 9,6kg wart uwagi
https://dino.sklep.pl/nowy/wozek-glebokospacerowy-maxi-cosi-zelia-2019-p-28398.html
5. B-Agile 4 790zł 8kg
https://www.megaurwis.pl/klasyczne/449-britax-romer-wozek-b-agile-4.html?utm_source=google&utm_medium=pricewars2&utm_campaign=britax-romer-wozek-b-agile-4&gclid=CjwKCAjw0tHoBRBhEiwAvP1GFUFBIN8BOhPNlJXdwbHxBiER_Rf4rQF2ibt79AUVBhIkIdWyOQqFiBoCvhIQAvD_BwE#/551-kolor-cosmosblack
6. Easy Go Quantum 830zł 10,5kg koła pompowane, tylko przodem
https://www.megaurwis.pl/klasyczne/5830-easy-go-quantum-air-wozek-spacerowy.html
To z takich mniej popularnych. Reszta to większość tylko przodem. Ewentualnie Baliosy. S ma fajną amortyzację, M nie ma ale ma kubełek.
A ta reszta to już lepiej jeżeli się dziewczyny wypowiedzią, bo zazwyczaj jest to Joie, Valco Snap.
Niestety nie jestem w stanie teraz tego posprawdzać dokładniej.
mi88, summer86 lubią tę wiadomość
-
JustynaG wrote:Chodzi mi o taki większy, który można wystawić na taras.
Zakaz otwartego ognia na balkonach/tarasach.
Mam taką wizję. Impreza - koniec sierpnia na około 15 osób.
Ja ogarniam jakąś zupę plus zimną płytę i przekąski/ewentualnie ciasta. Emek ogarnia karkówkę/kiełbaski/grilla. W ten sposób impreza ma luźniejszy charakter. My nie musimy spędzać w kuchni kilku dni...
To taki większy powinien dać radę, choć może być konieczność przeczyszczenia płyty w trakcie (zależy od ilości jedzenia). Chyba, że kupisz z rusztem i grzałkami - tyle, że te grzałki cholernie trudno się potem czyści, nawet jak grillujesz na tackach. Ale ogólnie nie jest to zła opcja, choć dobry grill elektryczny kosztuje sporo. Można też rozważyć zrobienie innego dania na ciepło i zakup podgrzewacza (albo jeszcze lepiej - wypożyczenie go). Wypożyczenie to zazwyczaj ok. 25 zł/ doba i masz taki kociołek elektryczny czy bemar, przekładasz tam to, co zrobisz na spokojnie przed imprezą i goście się sami obsługują. Tu masz przykładową wypożyczalnię w Gdańsku (wybierz "podgrzewacze"): https://www.event-service.pl/zamowienie/
Ewentualnie na allegro są takie dość tanie podgrzewacze na świeczki (szukaj pod "podgrzewacz", "bemar", "szefendisz"), ale te na świeczki gorzej trzymają ciepło niż elektryczne.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.