Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Reset ja tez mam przodujące łożysko i lekko przysłania szyjkę. Ale mam nadzieje że się podniesie na innym wątku dziewczyna pisała że dopiero w okolicy 31 tc podeszło w górę. Także nie tracę wiary że u Ciebie i u mnie też tak będzie
A z dobrych informacji, robiłam dziś badanie OGTT i wyniki mam w normie! Mogę dalej pożerać arbuzy i czereśnie 😃Kaczorka, Anna Stesia, summer86, Jeżowa, Emiilka, Achia, pilik, JustynaG, sliweczka92, Malgonia, Cabrera, Lena21, Rucola, emi2016, ibishka, Lunaris, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
7dpt: 174 mIU/ml, 9dpt: 389 mIU/ml, 11 dpt: 755 mIU/ml, 12 dpt jest pęcherzyk 4 mm, mamy serduszko!
1x HSG, 2x HSC,
M: fragmentacja DNA 7.5%, HBA 81%, Kariotypy ok -
Reset, czyli chyba córcia zaczęła się martwić o mamę i chce Ci powiedzieć, żebyś trochę zwolniła Myślę, że z tym rozszczepem to jest tak, że Zarot jeśli czegoś nie jest na 100% pewny to nie będzie mówił. Dotyczy to też dobrych rzeczy, więc jesli nie jest w stanie czegoś dojrzeć, aby Cię uspokoić, to nie będzie mówił, że "raczej jest ok". A liczyliście paluszki? To moja ulubiona część badania
Veritaserum, rozumiem Twoje wątpliwości. Ja wróciłam do pracy po pół roku, na szczeście na pół etatu, dużą część pracy wykonuję z domu wieczorami. A mimo to każde moje wyjście z domu jest okupione jakimś takim poczuciem winy, nie do końca dla mnie jasnym i wytłumaczalnym. Mały zostaje z tatą, rozumieją się świetnie, tata zajmuje się nim wprost fenomenalnie, ale zawsze przy drzwiach, kiedy juz mam wychodzić, synek chwyta mnie za nogę i płacze. Całą drogę do pracy mam ciężką z powodu tego płaczu. Masz rację, kiedyś, w czasach bezdzietnych też nie rozumiałam tych kobiet, które mówiły, jak bardzo przeżywają powrót do pracy. Teraz rozumiem je doskonale. U mnie nie było innej opcji, jak wiele dziewczyn z wątku po prostu nie mogłam pozwolić sobie na dłuższą przerwę ze wzgledu na rodzaj pracy, ale nie zmienia to faktu, że tęsknię za synkiem i gdy wracam to dużo tulimy się do siebie. Z drugiej strony wiem, że gdy są dni, kiedy jestem sama z malcem przez 10-12 godzin, to jestem koszmarnie zmęczona, nie mam w sobie za grosz kreatywności i tylko czekam na powrót męża. Tak więc nic się nie dzieje bez przyczyny. A oprócz tęsknoty za synkiem powrót do pracy przyniósł mi chaos organizacyjny. Bardzo trudno jest zadbać w całości o zbilansowane posiłki, zrobic zakupy, posprzątać, zrobić pranie itd. Tutaj regularnie daję ciała i dom jest wiecznie zagruzowany, ze stertą nieposkładanego prania i porozrzucanymi zabawkami.
Małgonia, jak dobrze Cię tu widzieć!!
Ewela, jak żyjecie, kochana? Czy sprawy zdrowotne w rodzinie wyszły na prostą?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2019, 22:36
-
nick nieaktualnyReset łożysko jak dziewczyny napisały może się jeszcze podnieść i tego się trzymaj aczkolwiek zwolnij i odpoczywaj więcej
Lena może zabrzmi to brutalnie ale ja wole dziecko oddać do żłobka niż do teściowej czy nawet mamy. Nie chodzi nawet o brak zaufania tylko tak jak piszesz u nas też byłyby bajki, słodycze ( zgroza ) i inne dziwne rzeczy których nie akceptuje. Cieszę się że u Was sama się sytuacja rozwiązała.
Anna Stesia wiem że będę miała identyczne poczucie jak Ty zostawiając córkę a jednocześnie tak jak piszesz też czasami po calym dniu z nią jestem wypompowana i brak mi energii na fajne , kreatywne zabawy. Kwestie tzw prowadzenia domu pracując na pełen etat sobie na ten moment nie wyobrażam. Teraz zakupy jestem w stanie zrobić z Ania na spacerze, pranie wstawić czy powiesić też, obiad jakoś ogarnąć. Nie wiem ile będę miała na to sił wracając o 16 a to.i tak dobra godzina .... -
nick nieaktualnyReset - trzymam kciuki,żeby łożysko się podniosło! I rozumiem średnie samopoczucie po takim badaniu, bo teraz z większą niecierpliwością będziesz czekać na kolejne...
Moja mama to jest niezła. Ostatni raz gadałam z nią trochę ponad tydzień temu, a wczoraj zadzwoniła do mojej teściowej, że jutro(!) przyjeżdża! Nas nie zapytała,czy mamy Plany, czy jesteśmy, cZy cokolwiek. Kupiłam po prostu bilet. Pomijam fakt, że olała moją prośbę, żeby nie przyjeżdżała na weekend, bo wtedy w Trójmieście w sezonie jest pełno ludzi,tylko w tygodniu skoro ma taką możliwość... -
To ja mam tak dobre wspomnienia (to chyba w ogole pierwsze jakie mam) ze zlobka, ze mnie ta wizja jakos nie przeraza.. ale jak wyjdzie w praniu to sie okaze.
Poki co to mysle, ze wroce do pracy na 7/8 etatu plus godzina na karmienie.
Na publizny zlobek nie sadze bym sie zalapala. Dwa prywatne mam w odleglosci 50 metrow od domu i to pewnie bedzie najlepsza opcja. Zwlaszcza ze jade do pracy godzine. Chcialabym jeszcze jakos tak to zorganizowac zeby miec czas na gotowanie obiadow i odgruzowywanie mieszkania. Poki pracowalam to w zasadzie zajmowalam sie praca w wlasnie tym. Jak konczylam byla 19.
Powiem Wam, ze to zwolnienie to chyba bardziej psychicznie mi bylo potrzebne dla podratowania malzenstwa, bo teraz mezus wraca ma obiadek i posprzatane i caly czas kiedy jestesmy we dwoje mamy dla siebie. Jak to sie pouklada z dzieckiem i praca? Troche mam obawy. Nie jestem pedantka, ktora nie zasnie jak nie ma odkurzonych dywanow, ale generalnie prace domowe mnie przytlaczaja. Co skoncze cykl sprzatanie-pranie-prasowanie to trzeba zaczac kolejny.
Ale jak juz bedzie bardzo zle to najwyzej bexzie trzeba poszukac pani, ktora choc raz na dwa tygodnie zrobi za mnie porzadki.
Co do malucha to ciezko mi sobie wyobrazic czas z nim spedzany, bo sama bylam dzieckiem, ktorym sie nie trzeba bylo zajmowac. Wystarczylo mnie poprzytulac i w sumie to nic wiecej od rodzicow nie chcialam. Bawilam sie sama, czasem z bratem.
I mimo, ze zawodowo pracuje z dziecmi (choc starszymi) to nie bardzo wiem czy wytrzymam zabawe po 10h dziennie.
Ale bede sie martwic gdzies za rokRucola lubi tę wiadomość
-
Malgonia - to widzę, że bardzo podobnym dzieckiem do mnie byłaś
U nas córka poszła niestety w męża i jest takim tulasem-przytulasem, który najlepiej czuje się pod skrzydełkami mamusi..
I tak się bujamy już te 20 miesięcy razem :p ale chyba nie jest najgorzej - intelektualnie rozwija się dobrze. Z dziećmi też raczej nie ma problemu, bo jak gdzieś w okolicy zobaczy ludki swojego wzrostu to leci i nieśmiało zaczepia
Może jak siostra się jej urodzi, to będą miały ze sobą dobre relacje (oczywiście, jak już młodsza zacznie starszą zauważać)
Reset - mam nadzieję, że wraz ze wzrostem macicy Twoje łożysko pójdzie jednak w górę.
A co do samego badania - myślę, że gdyby coś było nie tak, to lekarz by to wprost powiedział. W końcu przecież wyniki są dla was a nie dla lekarza.
No i dobrze, że szyjka ładnie trzyma ja to się chyba najbardziej boję jej pomiaru na połówkowych :p
Achia - a czy Twoja mama się zatrzyma u Was? Bo jak tak, to nie rozumiem czemu dzwoni z tym do Twojej teściowej a nie do Was..
Chyba bym jej kiedyś na złość zrobiła i wyjechała na cały dzień. -
Reset z perspektywy czasu to się zawsze łatwo mówi, ale u nas na połówkowych też nie wszystko zostało zbadane, bo nie było widać i mam na tym opisie jakieś zdania, które wtedy mnie stresowały - ale jak widać teraz nawet nie pamiętam co to konkretnie było. Za łożysko trzymam kciuki, jeszcze duuuużo macica Ci urośnie, więc szansę na jego podniesienie są duże.
Ja już wiele razy mówiłam, że pani domu ze mnie żadna, ale już się z tym pogodziłam. Trochę mamy bałagan, nie zawsze jest obiad ugotowany etc ale nie widzę by komukolwiek z tego powodu działa się krzywda daleko mi do podejścia, że będę padać na pysk, ale jeszcze chałupę ogarnęJustynaG, Rucola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyReset, trzymam kciuki za wędrówkę łożyska ku gorze.
I jestem pewna, ze gdyby dobrego lekarza (a zakładam, ze u takiego byłaś) cokolwiek u Małej zaniepokoiło, to na pewno zleciły szybsza kontrole.
Zawsze możesz zapytac o podniebienie na następnej wizycie, może mała ułoży się troszke lepiej i będzie wszystko ładnie widać
Bazylkove, dobrze, ze jesteś i ze wyniki w porządku -
nick nieaktualnyA ja tez już w domu i przyznam, ze to była chyba bardzo dobra decyzja...od kilku dni brzuch spina się co chwile (robi się twardy jak kamień na kilkanaście sekund, potem puszcza). Nie są to bolesne „skurcze”, podejrzewam bardziej jakieś skurcze Braxtona.
Niemniej jednak bywa to niepokojące, wiec staram się nie forsować, czas spędzam głównie w pozycji półleżącej...
Magnez zwiększyłam do maksymalnej dawki, wiec mam nadzieje, ze to pomoże -
Dziewczyny, dzięki za wsparcie i dobre słowa!
Dla swojego spokoju spróbuję umówić jeszcze jedno połówkowe za tydzień u innego specjalisty - sprawdzę i to podniebienie i łożysko... Nie wiem, mam jakiś niepokój po wczorajszej wizycie i wolę wydać 300 zł niż nie spać. I w ogóle to pierwszy raz wyszłam od mojego prowadzącego rozczarowana podejściem, badaniem, wszystkim... Toć to nawet wizyta kontrolna 3 tygodnie temu była lepsza.
A co od zwolnienia tempa... Wiadomo, że ja Wam tu często piszę o pracy czy innych szaleństwach typu wesele itp., ale na serio - sporo poleguję i naprawdę w domu robię minimum. Poza tym powiem Wam, że praca mnie mniej stresuje niż np. taka wizyta jak wczoraj. No i też układ mam taki, że mam do pracy 45 sekund spacerem, więc jak coś się dzieje i gorzej się czuję to w każdej chwili mogę nawet wyjść się położyć. Jakbym chciała to mogę całą pracę wziąć do domu, ale szczerze to siedzenie w domu i praca z domu męczy mnie bardziej, bo wtedy poza pisaniem próbuję równolegle np. wstawiać pralkę, zmywarkę itp. Taki multitasking
Inna sprawa, że śmialiśmy się z M., że jak coś się pojawiło niepokojącego to lekarz po raz pierwszy od stwierdzenia ciąży nie zadał sakramentalnego pytania o L4. Zakładam, że gdyby była konieczność już na tym etapie to chociaż by się zająknął albo wręcz nalegał.
Oszczędzać się będę tak czy inaczej, ale muszę się zająć czymś konkretnym, bo inaczej od myślenia oszaleję.
Edit: na 2 lipca umówiłam drugie połówkowe u innego, polecanego mi specjalisty. Zresztą ten sam, u którego robiłam jedno z dwóch prenatalnych w 13 tc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2019, 09:20
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Reset u mnie łożysko też było z przodu i nisko, podniosło się jakoś około 23 tygodnia (wtedy miałam połówkowe, bo w recepcji powiedziano mi, że lekarz robiący badanie preferuje polowkowe najwcześniej po skończonym 22 tygodniu) trzymam kciuki żeby i u Ciebie było wszystko dobrze :* i nie dziw się nam, że się troszczymy, bo Twoja aktywność zawodowa w opisach tutaj wyglada naprawdę bardzo imponująco ja na tym etapie czułam się fatalnie, jeśli nie zmieniłam pozycji stania lub siedzenia przez dłuższa chwile to od razu robiło mi się okropnie słabo i duszno i dostałam zakaz prowadzenia samochodu już do końca ciąży, ale każda z nas jest inna więc rób wszystko wg swojej intuicji
-
Cześć dziewczyny,
Achia, najwyraźniej babcia stwierdziła, że czas najwyższy poznać wnuka.
Widzę, że Twoja mama z moją by się dogadały bo moja też lubi takie "niespodzianki".
Moją próbuję edukować, że wizyta zapowiedziana jest korzystniejsza dla obu stron ale nie wiem czy ta edukacja przynosi skutki.
Reset, Wiem, że łatwo się mówi ale masz porządnego specjalistę. Gdyby było coś niepokojącego to z pewnością by Ci powiedział i wysłał na L4.
Veritaserum, nie wiem jak w waszym żłobku ale w moim organizowane są urodzinki na które rodzice przynoszą torty. I to nawet na pierwsze urodziny! Naprawdę nie wymagam życia bez cukru ale czy nie lepsze byłyby owoce i np. muffinki? To jest rzecz, która najbardziej niepokoi mnie w jej pojściu do żłobka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2019, 09:53
-
nick nieaktualnyJustyna nie mam pojęcia ale wydaje mi się że w publicznym żłobku nie ma urodzinek. nie wiem jednak to tylko prYpuszczenia. Widziałam jednak plan posiłków z 3 dni. Było w miarę okej no raz na podwieczorek była drożdżówka z jabłkiem i kompot. No ale nie jestem w stanie nad wszystkim zapanować.
Też przeczytałam że dzieci w tej najstarszej grupie przed spaniem mają puszczana bajkę. Niektórym to się nie podoba bo później dziecko w domu przed spaniem też się tego domagało. Też nie do końca mi się to podoba ale co zrobić.
My z mężem wczoraj długo dyskutowaliśmy i stwierdziliśmy że spróbujemy. Jak nie będzie to odpowiadać nam a przede wszystkim Ani to zrezygnujemy a ja wezmę wychowawczy z dorobieniem. Może zajde w ciążę . ZobaczymyWiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2019, 09:51
-
Lena- ja się nie dziwię, ja doceniam Tyle, że właśnie u mnie ciąża ze mną obchodzi się dość łagodnie - I trymestr to tylko zmęczenie, potem dwa wieczory wymiotów po żelazie, a tak to daję radę pracować, jeździć autem, chodzić w szpilkach albo po małpich gajach... Fakt, potem wpadam tu z paniką, że mnie coś ciągnie w boku jak w niedzielę, ale to wczoraj mój lekarz skomentował słowami: "No cóż... jest pani w ciąży, tak się będzie zdarzać."
Na razie chcę faktycznie jakoś się przeorganizować z pracami domowymi (i przypomnieć M., że też ma rączki) oraz od lipca może pracować po 4 dni w tygodniu.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Dzień dobry Dziewczyny!!!!
Reset z opisów wynika, ze jesteś najdynamiczniejszą ciężarną na wątku i wiem, ze to kwestia osobowości i ciężko to zmienić. Jeśli jednak zwolnienie tempa życia mogłoby się przyczynić do podniesienia się łożyska to myślę że warto spróbować, ale tak jaki pisze Lena, ufaj swojej intuicji Co do badania podniebienia to nie pamiętam żeby lekarz mi to sprawdzał... w pełni popieram decyzję o drugich połówkowych, też nie wytrzymałabym niepewności.
Kaczorka ja sobie dzisiaj uswiadomiłam ze u Was będzie Ala i Ola Fajnie!! a co do zauważania się sióstr, to pewnie prędzej Ola dojrzy Aluśkę niż Ala zainteresuje się Olą hahahahaha
Achia , a to Ci się niespodzianka trafiła, pewnie skaczesz z radości.... To pierwsza wizytacja mamy?
Uciekam się szykować, idziemy na sale zabaw spotkać się z koleżanką z pracy, która ma córcię 2 miesiące młodszą od Lewka#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyRucola pod sam sufit... Tak, to pierwsza wizyta. I jeszcze dziś Oskar jest jakiś wybitnie męczący.. nie mam nawet jak do niej zadzwonic, zapytać czy to może o przyszły czwartek chodzi?to dziecko nauczyło się mega głośno piszczeć/krzyczeć - połączone razem i testuje nową umiejętność co 5/10min. I ten upał. Oszaleje dzisiaj
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2019, 10:19
-
Rucola - Aleńka i Oleńka pewnie będzie mi się język plątać :p ale nie zrobiliśmy tego specjalnie - tak jakoś wyszło.
U nas jest tak duszno, że ja dziś ledwo żyję.. od rana w głowie mi się kręci i jakoś dziwnie się czuję. Piję dużo, jeszcze więcej sikam i wykonuję minimum czynności.
Oby do 16, bo wtedy chociaż mąż się Aluśką zajmie. -
Anna Stesia wrote:Ewela, jak żyjecie, kochana? Czy sprawy zdrowotne w rodzinie wyszły na prostą?
Jest na etapie podnoszenia się przy wszystkim i czeka żeby ją prowadzac za rączki, więc całe dnie na nogach.
A jeśli chodzi o rodzine, to "w miarę", wujek przegrał walkę, ciocia jest po operacji, a mała Maja kończy chemioterapie ale rokowania są dobre. Dziękuję że pytasz.
Nie udzielam się na forum przez osobę z mojego bliskiego otoczenia (niezbyt przeze mnie lubiana), która czyta forum. No i niestety cała wieś wiedziała co się u mnie i u mojej rodziny dzieje.
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Ewela, szkoda, że nie możesz tu zostać na dłużej To u Ciebie pierwszym oznakiem ciąży była jakaś choroba, prawda? Pamiętam, jak to czytałam!
Achia, tak szczerze, to biorąc pod uwagę to, jak Twoja mama Was traktuje - ja bym najchętniej zorganizowała sobie jutrzejszy dzień poza domem i była zaskoczona, że mama przyjechała i czeka. Do niej pewnie i tak nic nie trafi, ale może choc Ty poczujesz lekką satysfakcję
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Reset, szkoda, że Zarot się nie popisał A powiedz mi, bo już dawno miałam pytać - ten Twój drugi prowadzący, kto to? Z tego, co wydedukowałam, ma gabinet gdzieś bliżej centrum, a to by mi mogło za jakiś czas pasować bardziej, niż Rusznikarska.
Najważniejsze, że z Pączkiem wszystko dobrze!
I też mam wrażenie, że jesteś najaktywniejszą dziewczyną w ciąży teraz na forum - mam w głowie skakanie do Bałkanicy i bieganie w szpilkach po rozprawach Ale też wiem, jak to jest, jak się dobrze czujesz w ciąży i perspektywa ograniczania się jest męcząca sama w sobie!
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo