Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysliweczka92 wrote:Achia, miło, że pytasz. Ja się czuje bardzo dobrze. czasem mnie zemdli, ale nie specjalnie często. Poza tym trochę odczuwam zmęczenie, na szczęście Hania daje się już uspac troche wczesniej, tzn. Przed 21 w dzień też całkiem ładnie śpi, a ja mam czas dla siebie (czytaj na drzemkę haha)
Moniśka- również 3mam kciki,żeby udało Wam się poukładać wszystko i kryzys na dobre pożegnać!moniśka... lubi tę wiadomość
-
Ja najmocniej przepraszam, że tak z butami i nie na swoje podwórko Na swoje usprawiedliwienie powiem, że byłam na forum staraczkowym, kiedy ten wątek powstawał
Ja tylko do Resecika, bo kiedyś obiecałam, że będę zaglądać A tylko tutaj mogę Cię namierzyć
Reset, ogromnie się cieszę i gratuluję 3 trymestru Ale ten czas leci Myślę o Tobie co jakiś czas
Życzę Ci przenudnego końca ciąży i jak najlepszego dla Ciebie porodu
Znowu zaznaczam, że będę zaglądać, żeby zobaczyć, co u Ciebie
Jeszcze raz przepraszam, że tak nagle się wpierdzielam w wątek i już znikam!mi88, reset lubią tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
moniśka... wrote:sliweczka,ja w ciąży z Leonem rosół musiałam mieć przynajmniej raz w tygodniu 😉
A ja z kolei ogórkowa mogłam jeść co chwileibishka lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Sliweczka gratuluje udanej wizyty rosnijcie dalej zdrowo
Moniska kciuki by sie wszystko szybko poukladaloWiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2019, 20:16
moniśka..., sliweczka92 lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Dzień dobry!
Moniśka przykro mi że mieliście trudny czas i miejmy nadzieję że zostanie już za Wami. Ja i tak jestem w szoku że tak mało z nas przeżywało jakieś kryzysy związkowe. Pojawienie się dziecka (szczególnie pierwszego), nowe obowiązki, inna rzeczywistość to wielkie wyzwanie dla pary. Jak tam dzieciaki?
Śliweczka a jak brzunio? wybuliło?
Justyna kto jak nie TY!? Ja wierzę że ogarniesz temat mleka bez mrugnięcia okiem Powodzenia na nowej/starej drodze zawodowej i kciuki za adaptację Aneczki.
KACZORKA BUNIAK EMI2016 dziewczyny meldować się!
Kaczorka jak się czujesz?
Buniak jak tam na ostatniej prostej?
Emi jak się macie w domu?
Summer, Anna Stesia cicho jakoś - co u Was?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2019, 09:20
JustynaG lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dobry wieczór dziewczyny
Wprawdzie nie jestem Śliweczka, ale też mam brzusio w dodatku miałam dziś randkę z mężem, bo mamy rocznicę ślubu i się trochę ogarnęłam więc wrzucam fotkę, bo nie mam nic sensownego do napisania :p
Chociaż nie, chciałam powiedzieć, że czuję już ruchy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2019, 21:31
Minnie89, Jeżowa, Fozzie Bear, JustynaG, staraczka1111, Cabrera, Rucola, moniśka..., pilik, Ania_1003, summer86, Lunaris, Achia, Lusesita, Aga9090, Kaczorka, sliweczka92, Yoselyn82, emi2016, ibishka, golonat, Malgonia, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Lena, wyglądasz BOSKO!
A co tam u Frania słychać? -
Hej babeczki mateczki przepraszam że znów Opuściłam forum na chwilę ale miałam dużo zmartwień OSTATNIO, ale już wszystko ok. I muszę Bo sie udusze Was poinformować że jutro jade na przegląd czy moje jajo które miało wczoraj 16 mm jeszcze jest bo jeśli jutro będzie owulka w poniedziałek jedziemy po MROZAKI
Musialam sobie przypomnieć o winie i migdalach a później ananasWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2019, 22:21
Rucola, summer86, Lunaris, Achia, JustynaG, Aga9090, Kaczorka, Lena21, mi88, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Staraczka ogromne kciuki!!! Daj koniecznie znać co i jak po wizycie!!
Lena super wyglądasz, przypomniały mi się Twoje zdjęcia w ciąży z Franiem
Ogólnie podczytuje Was Dziewczyny ale jakoś tak nie mam nic konkretnego do napisania...staraczka1111 lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Z przeciwnej strony drogi woła jakaś babka z rowerem:
- mogę o coś zapytać?
Głos brzmiał jak szept do ucha, nie wiem jakim cudem ją usłyszałam, szłam w amoku myśląc o kilku problemach. Na dodatek przejeżdżały właśnie samochody.
Zanim się zorientowałam, że to do mnie, zrobiłam 3 kroki po czym dotarło że ona czegoś chce.
Prowadziła rower. Czysta, zadbana, twarz bardzo miła się wydawała, aż wpadająca w jakiś obłęd z uśmiechem i oczami psychopaty.
Zatrzymałam się i słucham.
- Czy zna Pani kogoś w ciąży?
Mi się nogi ugieły. Zwykle mam nastawienie, że grozi mi jakieś niebezpieczeństwo, gdy ktoś obcy zaczepia na ulicy. Na dodatek nikogo innego nie było na horyzoncie.
Pierwsza myśl, że ma jakieś rzeczy do oddania i szuka chętnych.
- Niestety nie znam.
Słucham dalej i coraz bardziej oblewa mnie pot.
- Bo mi teraz przed świętami zmarło dziecko.
Po tym zdaniu zrobiło mi się jej żal i chciałam jakoś pomóc. Ale z każdym kolejnym zdaniem, zaczynałam uciekać nie potrafiąc zrobić najmniejszego kroku żeby od niej odejść.
- Ja tu mieszkam w sumie w pobliżu. Szukam pomocy. Byłam tutaj u o tych [lekarzy?]. Lekarze mówią żeby rozmawiać z kobietami w ciąży, bo to pomaga. Ale nie dają kontaktów do tych kobiet ze względu na ochronę danych. Może Pani ma takie znajome?
Przez cały ten monolog patrzyłam jej w oczy. Tak jak zawsze mnie to peszy, tak nie potrafiłam oderwać wzroku.
Trwało to dosłownie 2s a w tym czasie w mojej głowie powstały przynajmniej 3 wizje zagrożenia. Do tego myśl, że jak ona po stracie ma rozmawiać z kimś kto czeka szczęśliwy na dziecko. To się nie trzyma kupy. Raczej grupa wsparcia po takich samych przejściach.
Oczywiście wyczułam, że ona ma jakiś psychiczny problem, przez co chciałam uciec, bo zaczęłam się bać. Szczególnie o Oskara. Byliśmy na spacerze.
Starałam się szybko uciąć temat i odejść.
- Nie znam nikogo w ciąży. Ostatnio u znajomych były dwa porody ale teraz nikt nie jest w ciąży.
I ruszyłam.
Chwilę szłam bokiem pchając jedną ręką wózek. Patrzyłam ciągle na nią w nadziei że usłyszę 'no trudno, dziękuję'. Ale ona nie chciała skończyć rozmowy. Ja się odwróciłam i zaczęłam iść szybszym krokiem.
Kątem oka widziałam, że chwilę postała, ale ruszyła za mną. Zanim mnie zaczepiła, to szła po drugiej stronie w przeciwną stronę. Nagle zmieniła plany?
Serce ze strachu mi prawie wyskoczyło. Szłam do niej tyłem. Bałam się odwrócić.
- Może szuka kogoś z dzieckiem żeby go porwać.
- Może zaatakuje mnie od tyłu wbijając nóż w plecy i wyrwie mi Oskara a nikogo w pobliżu nie ma.
- Co by było gdybym wystawiła jej jakąś ciężarną. Może chciała się zemścić za swoją stratę. Żeby druga cierpiała tak jak ona.
Jak uciekłam już w ludzi, to się obejrzałam. Połowę drogi przeszła za mną. Stała i się schylała przy rowerze. Poszłam na około do domu i ciągle się obracałam sprawdzając czy nie jedzie za mną. Babka w wieku po 45, może bliżej 50. Nie powiedziała ile miało to dziecko.
Co byście zrobiły na moim miejscu?
Z jednej strony mam wyrzuty że nie pomogłam.
Z drugiej nie wiem jak miałabym jej pomóc. Tym bardziej, że dało się wyczuć, że jest coś z nią nie tak. Nie czułam się bezpiecznie. Ja może też nie powinnam patrzeć na każdą zaczepkę pod kątem zagrożenia, ale teraz nie wiadomo kogo się mija na ulicy i jacy psychole chodzą. Wolę nie zaczynać z obcymi.
Tutaj temat w stronę pilik. Wróciłam do domu i ciągle myślę o tym co się wydarzyło. A może przesadzam i Wy byście się nie zdziwiły takim pytaniem od obcej osoby na ulicy?
-
Lena, jak zwykle wyglądasz przepięknie!
Staraczka mocne kciuki!
Anja, priorytetem dla mnie jest bezpieczeństwo mojego dziecka. Myślę, że starałabym się tak poprowadzić rozmowć aby nie zdenerwować tej osoby, ale możliwie szybko próbowałabym się oddalić od niej. Nie miej żadnych wyrzutów.staraczka1111 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnia myślę podobnie jak Summer. Nie miej wyrzutów sumienia, bo wydaje mi sie, że raczej nie mogłabyś jej pomóc.a kto wie, co mogłaby zrobić po dłuższej chwili. Może nawet nie straciła dziecka, ale np ma problemy psychiczne i tylko tak powiedziała . A mój mąż to od razu kazałby mi starać się odejsc jak najszybciej.
Zwłaszcza, że miałaś jakieś uczucie, że nie jesteś bezpieczna. Że Oskar może nie być bezpieczny. W końcu szła za Tobą połowę drogi... miejmy nadzieję, że jej już nie spotkasz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2019, 06:49
-
Dziewczyny taki pytanie : siostry beta 14.08 - 780 , 16.08 - 1868 , 19.08 - 5072, 21.08 - 8506 . Myślicie, ze ok ? Ja już później bety nie robiłam i nie wiem czy jest spoko ... a ta już się denerwuje bo wynik się nie podwoił ..
-
Staraczka trzymam kciuki!
Patrycja z tego co mi się wydaje to już powyżej 2tyś wzrost bety spowalnia i wtedy podwaja się nie co 48h a nawet co 96h (edit: ok tu przesadziłam, bo raczej co 72h, powyżej 6 tys co 96h). Nie mogę znaleźć artykuły którym sama się uspokajałam w ciąży, ale na szybko podobne info znalazłam w internecie przed chwilą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2019, 08:22
staraczka1111 lubi tę wiadomość