Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Agulineczka przykro mi bardzo, że nadal w kratkę z tym żołądkiem i ogólnie układem pokarmowym, mega musi to być frustrujące... Może gastrolog będzie miał jakiś nowy pomysł na uleczenie, bo przecież to nieludzkie niemal codziennie czuć taki dyskomfort. Nie dziwię się że Ci smutno i jesteś sfrustrowana, ja przez 3 tygodnie sama z Agatą bym oszalała, a Ty masz dwójkę to ja nie wiem jak Ty to robisz. Bardzo podziwiam takie zaradne kobiety. A co do USG - ja też mam wrażenie, że mam dużo dziwnych zgrubień, a na USG w zeszłym tygodniu czysciutko. Śmieję się, że Agata wyssała nawet torbiele kciuki za Twoje!
Justyna u nas żłobek to strzał w dziesiątkę. Jak dotąd Agata chorowała raz. Znaczy cały czas ma katar, ale kataru już nie traktuję, jako chorobę. Agatka uwielbia tam spędzać czas, jest zupełnie bezproblemowa, je, śpi i ładnie się bawi, panie tylko ją chwalą a moje serce się raduje!sliweczka92, Kaczorka lubią tę wiadomość
-
A to moj roczny cud
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 21:11
Jeżowa, summer86, Ania_1003, frezyjciada, Minnie89, moniśka..., Aga9090, Achia, Lunaris, JustynaG, pilik, Yoselyn82, Lunaaa, Rucola, ibishka lubią tę wiadomość
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Agulineczka jak mogłam zapomnieć - sto lat dla Ulci jak ten czas szaleje! Pamiętam, że miałaś cesarkę dokładnie cztery tygodnie po mnie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 17:41
agulineczka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
A ja od rana tak pamiętałam, tak pamiętałam że.... zapomniałam. Przepraszam!
Sto lat dla Uli, Tosi oraz naszych bliźniaków Phnappy za pewne czasu na zaglądanie tu nie ma ale może dziś...? Ciekawa jestem jak sobie radzi i jak minął im ten pierwszy rok.Rucola, agulineczka lubią tę wiadomość
-
Agulineczka sto lat dla pięknej solenizantki!
Cieszę się, że taka fajna relacja między dzieciakami mam nadzieję że uda nam się z drugim maluszkiem z maksymalnie taką różnicą wieku jak u Was właśnie...
Jezowa super że w pracy tak dobrze, nareszcie! 💗
Rucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Agulineczka 100 lat dla solenizantki🤩
100 lat dla wszystkich maluszków które kończą roczek 😍agulineczka lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Smuteczek u mnie jakiś.
Dziecko mam już takie duże, za chwilę kończy się nasza sielanka
Czuję już nerwy przed końcem macierzyńskiego. Dziś załatwiłeam ciężkie rozmowy z pracodawcami i najwyraźniej nie mam do września powrotu do ostatniej pracy, gdzie w lutym skończyła mi się umowa. Wygląda na to że jestem skazana na przyjęcie innej propozycji i robienie czegoś, co mnie rozstraja i źle nakręca. Ale będę mieć początkowo możliwość pracy 2 dni w tygodniu i stopniowego zwiększenia etatu. Miałabym zacząć w styczniu. Skręca mnie na samą myśl.
Przypomniał mi się adekwatny dżołk.
Pracownicy jednego z zespołów położyli projekt. Szef wzywa ich po kolei do siebie i żąda wyjaśnień. W końcu do gabinetu dyrektora wchodzi młody człowiek i zwraca się do szefa:
- Pracuję tylko na pół etatu. Czy mógłby pan być tak uprzejmy i krzyczeć na mnie o połowę ciszej?
Ale dobra, nie narzekam, bo mam przecudowne dziecko i więcej się teraz z nią i z niej śmieję codziennie niż dawniej przez tydzień. A pracować trzeba i już.
Agulineczka i Admirałka - wszystkiego najlepszego dla Waszych dużych dziewczynek. Oby kolejne lata nie mijały tak szybko i przynosiły mnóstwo wyłącznie dobrych wspomnień.
Agulineczka, współczuję sytuacji. Nie martw się mononukleozą - super że młody przeszedł ją teraz, bo im człowiek starszy, tym gorzej przechodzi. Na odporność i powrót do sił polecam niezmiennie Colostrum immuno -
Agulineczka, sto lat i wszystkiego najcudowniejszego dla Uleńki
Justyna, byliśmy bardzo zadowoleni ze żłobka do czasu bostonki. Ogólnie bilans chorobowy był niezły, bo przez 2 m-ce dwa razy mieliśmy przerwę przy zaostrzeniu kataru i stanie podgorączkowym, ale bostonka podcięła nam skrzydła, bo Ania ciężko ją przeszła. Miała objawy w jamie ustnej i 2 dni nie chciała jeść ani pić, odmawiała nawet piersi, spała tylko noszona na rękach, więc ból musiał być dla niej okropny. Teraz juz 3 tydzień jest w domu, co prawda mogła już w zeszłym tygodniu iść do żłobka, ale woleliśmy ją zostawić w domu, bo mamy jeszcze trochę szczepień do zaliczenia a w tym sezonie chorobowym będzie pewnie graniczyć z cudem wstrzelenie się ze zdrowiem odpowiednim do szczepienia.
Ogólnie oboje z mężem stresujemy się powrotem od poniedziałku, Ania żłobek uwielbia, pięknie się rozwija, ale my średnio znosimy jej choroby, mocno się martwimy itd. Ja kiepsko śpię nawet gdy Ania jest zdrowa a przy chorobie to dopiero jest kosmos. Plus dochodzi kombinowanie z nieobecnościami w pracy, oboje z mężem mamy taką pracę, że nagłe nieobecności są problematyczne, a w obecnej sytuacji raczej nieuniknione.
A jak u Was się to wszystko układa?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 20:30
-
nick nieaktualnySummer ja tylko napisze coś o chorobach i żłobku i jak to u nas wyglądało. Wiktor poszedł do żłobka jak miał 1,5 roku i chorował często. W zasadzie więcej był w domu niż w żłobku... Jak miał 2,5 roku zrezygnowalam z żłobka. Do przedszkola poszedł jako 6 latek. Teraz ostatni raz był chory 🤔 hmmmm jakieś 3 lata temu.
Kinga miała bostonke w wieku 2, 5 lat nie chodząc do żłobka i ani Wiktora ani Nadii (Nadia miała roczek) nie zaraziła.
Kinga miała 4 lata, a Nadia 3 jak poszły do przedszkola i obie często chorują.
WNIOSEK mam jeden (przynajmniej na obserwacji moich dzieci) im wcześniej dziecko przechoruje to później rzadziej choruje. Wiem taka głupia gadka no ale próbuje jakoś Cie "pocieszyć",ze jest światełko w tunelu i będzie tylko lepiej.
A co do nocy nieprzespanych bardzo współczuję, bo sama to przechodziłam i wiem jak jest ciężko tak funkcjonować na dłuższą metę.. Ale to minie w końcusummer86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyI ja dołączam się do życzen urodzinowych dla naszych forumowych roczniaków♥️
Nika- łącze się z Tobą w bólu rozterek przed powrotem do pracy.. może dlatego też zaczynam to przeżywać, bo oprócz mnie i męża nikt Oskarem się nie zajmowal? I nikomu go nie zostawiłam pod opiekę? No nic. Damy radę ! Pokażesz nam to swoje Szczęście?
A czy dobrze rozumiem, że do swojej pracy będziesz mogła wrócić od września?
Summer - trzymam kciuki, by choroby omijały Was szerokim łukiem!Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 21:11
-
Summer po takich wpisach jak Twój czy Niki po raz kolejny dziękuję za wszystko co mam bo wiem że gdybym nie wróciła do pracy to i tak jakoś byśmy sobie poradzili. Ponadto są inne możliwości i opcje (pół etatu + babcia ). Strasznie Wam współczuję tych dylematów i rozterek w kontekście praca-dziecko. W dodatku jak dochodzi kwestia zdrowie dzieci to mam wrażenie że wygrałam jakiś los na loterii z decyzją o zawodzie. Podziwiam wszystkich rodziców, którzy nie mają wsparcia dziadków. Zdani są na nianię lub radzą sobie jakoś sami. Jesteście wielcy!
Mam nadzieję że sezon zimowy będzie dla wszystkich dzieciaczków żłobkowych szczególnie łaskawy ( niech szybko złapie lekki mrozik- wtedy wirusy się nie utrzymają, najgorsza odwilż i 5 na plusie).
Nika a nie ma szans żeby zacząć coś jeszcze zupełnie innego?
Ps dżołk świetny- wykorzystam jak bedę dostawać jakieś zjebki po powrocie do pracyWiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 21:12
-
Dziękujemy za wszystkie życzenia!
U nas gorączka się rozkręca, Mała już dawno spi co raczej nie należy do porządku dziennego. Aż jej szkoda, bo tak ja rozłożyło. Zastanawiam się czy czasami nie złapała tego cholwrnwgo wirusa od brata. W przyszłym tygodniu mamy szczepienie 6w1, ale muszę odwołać. Pytanie na kiedy je przełożyć, skoro synek miał kontakt z mononukleoza.
Nika współczuję. Ja przechodze dalej na wychowawczy. Nie wyobrażam sobie póki co powrotu do pracy, żłobka, moich dojazdów i to bez wsparcia dziadkowSynek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Agulineczka, wszystkiego najlepszego dla Ulci. Mam nadzieję,że to nie mononukleoza. Może warto, żeby obejrzał ją lekarz?
Nika, przykro mi, że nie masz gdzie wracać po urlopie. Mam nadzieję, że jednak znajdziesz rozwiązanie z tej sytuacji i będziesz zadowolona tak samo jak Jeżowa ze swoich zmian.
Achia, wszystko jest w Twojej głowie (to samo mówiłam Veritaserum i przypomnij sobie jak bardzo bała się żłobka a jaka była później zadowolona). Aneczka tylko raz została pod opieką swojej cioci zanim posłaliśmy ją do żlobka. I co? Jest super! Początki były trudniejsze ale teraz - jest zachwycona, uśmiechnięta. Jak tylko przekroczy próg to zapomina o mamie.
Summer, jestem bardzo zadowolona ze żłobka. Ania trzyma się całkiem nieźle. W październiku nie była 2 dni w żłobku ale to bardziej asekuracyjnie niż z potrzeby. Oby tak dalej!
Luna, widzę,że Wy również jesteście posiadaczkami scoot&ride. Jak wrażenia?Achia lubi tę wiadomość
-
Wszystkiego najlepszego dla Ulci i pozostałych solenizantow
Agulineczka zdrówka dla Uli. Może zbadajcie ja w kierunku mononukleozy? Ostrożności nigdy za wiele.
Nika znam ten ból. Im bliżej było powrotu do pracy, tym większa rozpacz czułam. Do dziś jak mam kilka dni wolnego, to ciężko mi wracać do pracy.
A od stycznia cały etat... Planuje jeszcze porozmawiać o kontynuacji przerwy dla mamy karmiącej . Chociaż do 2 urodzin Dominiki.
W ogóle dziś ledwo żywą byłam w pracy. Wstałeam z okropnym bólem głowy i tak do 15ej
Za oknem ciemno, wietrznie i deszczowo. Nie chciało się z domu wychodzićWiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 22:30
-
nick nieaktualnyAgulineczka kurcze biedna mała... Pamiętaj żeby dawać pić dużo przy temperaturze, obserwuj... Może jakaś wizyta domowa, jak macie taką możliwość?
Ja właśnie się dowiedziałam, że prawdopodobnie w grupie mojego starszaka panuje ospa... Co w obecnej sytuacji, kiedy mały ma baaaaardzo obniżoną odporność, jest bardzo nie fajne... Ale jak mają chorować to aby nie na święta! Nie wyobrażam sobie świąt w samotności, bez tego corocznego gwaru rodziny. Już jedne święta tak przetrwałam i mimo, że pojawił się mój mały cud na tym świecie, to nie chce kolejnych takich świąt, daleko od rodziny...
Reset co u Was? Wszystko ok? Zamelduj się w wolnej chwili! -
Frezyjciada, melduję się! 😘
Głupio mi nawet trochę, że Was tak ignoruje, ale mimo, że dziecko mam idealne to czasu ciągle brak- albo coś się dzieje na oddziale, albo mam kogoś w odwiedzinach- moja mama i M. prawie tu zamieszkali, albo wpatruję siebie córkę albo mam moje 5 minut na płacz (sama sobie to narzuciłam- uznałam, że tyle ujścia emocji mogę sobie dać, a wolę odreagowywać niż potem przypłacić to depresją).
Z najważniejszych rzeczy to:
- słuch wyszedł dobrze! Wczoraj o 21 wzięli nas na badania i jest ok 🥰
- żółtaczka schodzi, a co z crp to się dowiem, bo właśnie wzięli ją na pobranie krwi
- nie tylko nie leci już z wagi, ale nadrabia. Ostatnie dwa dni to przyrost po 40 gramów dziennie! Mój mały koks ❤️
- z jedzeniem zaczyna się sama dopominać, choć w nocy przesadza! Dziś między 23 a 6 rano jadła 7 razy, kupy 4. Mamy podział taki: ona prowadzi tryb życia hedonisty, czyli je, śpi i daje się rozpieszczać, a ja tryb zombie.
- laktacja hula, aż się zaczynam bać nawału/zastoju czy co tam jeszcze może się trafić. Sutki zaczynają być lekko zmasakrowane, ale jeszcze nie ma dramatu, liczę, że masciami szybko sytuację opanuje.
- mój M. poza cudowna opieka nad Małą okazał się największym wsparciem psychicznym dla mnie. Aż mnie zaskoczył ❤️
- córka M. też zakochana w siostrze, kupuje jej prezenty, a jak brakło jej kieszonkowego to wysłała mi link do angielskiego eBay, czy w jej imieniu nie kupiłabym body (pięć funtów, więc wiadomo, że kupię, bo nie wiem, której z nas sprawi to większą frajdę)
- mój brat akurat jest w Polsce na urlopie (mam podejrzenia, że celowo wybierał ten termin) i jak był wczoraj w szpitalu to poprosiliśmy, by został chrzestnym i się zgodził.
- z rzeczy mniej pozytywnych- mam obecnie fatalną współlokatorke i ona jak i jej towarzystwo bardzo mnie dołują
- boli mnie wszystko od tego łóżka, od karmienia w pozycji wiszaco- zgarbionej, psychicznie też momentami mam dość pobytu, jakby nie patrzeć zaraz będzie już tydzień jak tu jestem, a same wiecie jak szpital działa na człowieka
- część położnych mnie wkurza, bo traktują człowieka jak debila i np. zaliczam co chwilę burę a to za spacer z nią po korytarzu (przeciągi i zarazki... kurde, nawet czapkę na tej spacer założyłam, a położna do mnie 'czy pani jest odpowiedzialna?'), a to za położenie na moim prześcieradle (zarazki! Kurde, te same zarazki dostaje na moich rękach, ale ok...)
- no i chyba mamy wzmożone napięcie mięśniowe, więc szukam fizjoterapeuty na po wypisie.
Wrzucam kilka zdjęć:
Rucola, Cabrera, Lusesita, summer86, Aga9090, sliweczka92, moniśka..., Amal, Ania_1003, JustynaG, frezyjciada, Kaczorka, Bunia86, Lena21 lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Reset Julka jest taka piękna! 😍
A Ty niesamowita, że znalazłaś chwilę na takiego posta! Oby crp wyszło dobre i byście się mogli tulić przez weekend już w domu 💗
Frez mam nadzieję, że chłopaki ominie ospa...!
Agulineczka jeżeli to mononukleoza to trzeba długo odczekać do szczepienia. Ta cholera mocno obniża odporność. Ja bym się bała ryzykować i doczekałaby przynajmniej 6 tygodni od wyzdrowienia...
Warto chyba jednak zrobić badanie żeby mieć pewność czy to to i ile warto odczekać. Dużo siły i szybkiego powrotu do zdrowia!