Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja od dziś na pracy zdalnej (a ze mną kilka tysięcy pracowników mojej firmy w Europie). Uważam, że to dobre, choć wcale mi się to nie uśmiecha - siedzę zamknięta w pokoju tak, żeby Zosia nie zauważyła, że jestem w domu
Ale po poludniu też wychodzimy na spacery i na plac zabaw, bo nie da się wytrzymać cały czas w domu.
To nie jest kwestia paniki, a odpowiedzialności za ludzi starszych i chorych. Jeśli ktoś lubi liczby i lubi po angielsku, jeden z lepszych artykułów w temacie: https://medium.com/@tomaspueyo/coronavirus-act-today-or-people-will-die-f4d3d9cd99caJeżowa lubi tę wiadomość
DziewczynkaDwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Prawie wszystko się oczyściło, w macicy malutko zostało, nie był w stanie stwierdzić czy to jeszcze resztki tkanek ciążowych czy skrzepy krwi. Dostałam leki na obkurczanie macicy (szyjka nadal rozwarta) i antybiotyk w razie co. Powinno się oczyścić samo, jeśli tak będzie to kontrola po miesiączce. Wówczas możemy wrócić do starań. Włączamy acard i neoparin od pozytywa. Mówił, że gdyby nie moje dziewczynki to już by mnie wysyłał na szeroką diagnostykę. Tu dal mi wybór, czy chce robić badania dla swojej wiedzy skąd tyle poronień, choć aps odradza bo i tak zleca heparynę. Mam się zastanowić nad mutacjami. Jeśli zdecyduję się na badania to na kontroli omówimy jakie robię.
Jest mi psychicznie bardzo ciężko, wiem że mam dwoje dzieci, ale to poronienie przechodzę fizycznie i psychicznie najgorzej ze wszystkich. Jedyne dobre, że przez tą tygodniową mękę w domu uniknęłam ingerencji w szyjkę i mamy jeszcze szansęYoselyn82 lubi tę wiadomość
-
Lunaa, mam nadzieję,że na kontroli już będzie wszystko dobrze i dostaniesz zielone światło dla starań.
-
nick nieaktualny
-
Luna nic mądrego nie powiem.dobrze,ze samo się oczyściło...
Nie ma znaczenia czy masz dzieci czy jedno czy dwoje....każde poronienie,każda stratę przechodzi się tak samo...cholernie boli:(((((
Wiele osób nie rozumiało,ze tak bardzo rozpaczałam po poronieniach przy staraniach o trzecie dziecko....Przeciez mam już dwójkę....Owszem rozpaczałam.musialam przejść żałobę po stracie dziecka.mojego realnego dziecka.
Trzymaj się.pamietaj masz prawo do żałoby.
Nie robiłabym szeroko zakrojonych badań....bardzo cie to obciąży a nie sadze aby wiele wniosło.a widac,ze twój lekarz jest sensowny i i tak włączy to co powinien.Madzik
Mama 3 corek:) -
mi88 wrote:Ja od dziś na pracy zdalnej (a ze mną kilka tysięcy pracowników mojej firmy w Europie). Uważam, że to dobre, choć wcale mi się to nie uśmiecha - siedzę zamknięta w pokoju tak, żeby Zosia nie zauważyła, że jestem w domu
Ale po poludniu też wychodzimy na spacery i na plac zabaw, bo nie da się wytrzymać cały czas w domu.
To nie jest kwestia paniki, a odpowiedzialności za ludzi starszych i chorych. Jeśli ktoś lubi liczby i lubi po angielsku, jeden z lepszych artykułów w temacie: https://medium.com/@tomaspueyo/coronavirus-act-today-or-people-will-die-f4d3d9cd99ca
Świetny artykuł, bardzo Ci dziękuję, przeczytałam i upewniłam się, że praca zdalna i ograniczenie kontaktu ze światem zewnętrznym nie jest paniką tylko słusznym postępowaniem.
Ibishka dużo sił na ten czas, który i bez tego wszystkiego co się dzieje wokół jest dość stresujący.
Sliweczka cieszę się, że tak świetnie sobie radzisz.
Luna mam nadzieję, że wkrótce dojdziesz do siebie i wrócisz na linie startu. Przykro mi że kolejny raz Cię to spotkało, ale nie mam żadnych wątpliwości, że kolejne piękne dziecko jest Ci pisane.
Frelciu bardzo się cieszę, że na wizycie wszystko w porządku! -
Dziękuję ;*
Madzik Tobie także za te słowa, bo chwilami czuję się winna, że rozpaczam, a przecież ja już mam dzieci. Muszę samej sobie dać przyzwolenie na smutek. Zamówiłam sobie i dla męża witaminy żeby czuć, że coś już robię. Co do badań to mamy chwilę czasu do namysłu, ale część odpuszczam, czuję się spokojniejsza, że od razu jak zrobię test i wyjdzie pozytywny to pojadę po receptę na heparynę. Tym razem będzie musiało być dobrze. Wierzę, że na początku przyszłego roku dołączy do nas maluszek i zamkniemy temat starań raz na zawsze.sliweczka92, Madzik34 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny,
Jestem po wizycie. Jest jeden mały okruszek około 4mm długości. Serduszko bije. Na kolejnej wizycie najprawdopodobniej będziemy korygować przewidywany termin porodu. Wg OM jestem 8t6d, wg USG 6t0d. Kolejna wizyta za 3 tygodnie.
Martwię się jednak o mojego Gałganka.Od trzech dni słabszy apetyt, nawet mleka pić nie chce. W środę wymiotowała 3 razy, dziś raz. Ma infekcję górnych dróg oddechowych połączoną z zapaleniem spojówek. Zakraplanie oczu to istna katastrofa.
Mi zaczynają ropieć oczy więc chyba od niej złapałam. Mam mdłości i brak apetytu. Już sama nie wiem czy to objawy ciążowe czy raczej jakiś wirus, który przechodzimy razem z Anią.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2020, 14:54
Madzik34, Yoselyn82, Lunaris, Cheresta, agulineczka, Cabrera, pilik, veritaa, Anna Stesia, Fozzie Bear, Kaczorka, Flowwer lubią tę wiadomość
-
Luna, myślę,że każda strata boli. Co prawda może być odrobinę łatwiej gdy ma się już dzieci bo mamy czym zaprzątnąć głowę. Masz jak najbardziej prawo do własnego smutku.
Moja mama straciła dziecko po porodzie. W związku z tym, mój młodszy braciszek ma grób. I mimo upływu naprawdę wielu lat, rodzice nadal chodzą na cmentarz. Mimo tego, że pogodzili się ze stratą to gdzieś w sercu mają swojego synka. -
nick nieaktualnyJustyna u Ciebie to Pewnie kombo ... Szkoda małej, nie dość, że wymioty to i oczy😟 zdrówka dla Was!
U mnie starszak zapalenie oskrzeli, młody oskrzela czyste, ale gil płynie po gardle i wymiotuje tą flegmą, do tego gorączkuje. Jakby tego było mało, to ja mam zapalenie gardła, głowa mi pęka, mdłości nie odpuszczają, męża nie ma, tonę w bałaganie i nie mam sił się zebrać i nadrobić zaległości. Masakra -
frezyjciada, Aga9090., Lunaris, agulineczka lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Ibishka, jak sytuacja u Ciebie?
Dziewczyny mam taka zagwostke. Dostaliśmy skierowanie na badania, ale w obecnej sytuacji boję się iść do diagnostyki 🙈 co byście zrobiły?
Polozna miała skontrolować wagę we wtorek, ale chyba w obecnej sytuacji ją odwołam. Mi zgodziła się pożyczyć wagę, więc jeden problem z głowy. I teraz tak sobie myślę, że jeżeli te przyrosty bez ok, to chyba zrezygnuje z tych badań. W poniedziałek zadzwonimy do przychodni i poradzimy się pediatry. Druga sprawa, że młody ma katar i teraz nie wiem czy te wyniki w obecnej sytuacji będą miarodajne... -
nick nieaktualny
-
sliweczka92 wrote:Ibishka, jak sytuacja u Ciebie?
Dziewczyny mam taka zagwostke. Dostaliśmy skierowanie na badania, ale w obecnej sytuacji boję się iść do diagnostyki 🙈 co byście zrobiły?
Polozna miała skontrolować wagę we wtorek, ale chyba w obecnej sytuacji ją odwołam. Mi zgodziła się pożyczyć wagę, więc jeden problem z głowy. I teraz tak sobie myślę, że jeżeli te przyrosty bez ok, to chyba zrezygnuje z tych badań. W poniedziałek zadzwonimy do przychodni i poradzimy się pediatry. Druga sprawa, że młody ma katar i teraz nie wiem czy te wyniki w obecnej sytuacji będą miarodajne...
Normalnie jest opcja, by wezwać z Diagnostyki na pobranie do domu (tak robiliśmy np. z Dziadkiem, który był pod koniec życia niemobilny), ale nie wiem jak obecnie przy brakach kadrowych. Ja się waham ciągle, czy iść w poniedziałek do hematologa... więc nie podpowiem z decyzją.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Sliweczka jeżeli mały moczy pieluchy, zachowuje się normalnie, nie płacze między karmieniami to pozycxylabym wagę i dała mu 2-3 tygodnie jeszcze i obserwowała. No chyba ze jest taka opcja o jakiej Reset pisze, wtedy bym na pewno próbowała w ten sposób. Ja sama ze sobą mam obawy żeby iść do lab...
Zaczynam mieć tez obawy, że będą odwoływane wizyty... z jednej strony ryzyko iść, a z drugiej stres nie iść... ech
Ibishka myślę o Tobie, mam nadzieję że już jesteście zdrowi wszyscy...!