X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Ex-testerki. Cudzie trwaj
Odpowiedz

Ex-testerki. Cudzie trwaj

Oceń ten wątek:
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22631 11315

    Wysłany: 27 września 2020, 11:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rucola:*

    Wlasnie wiedzialam, ze cos pominelam... Piekne te twoje maluszki🥰 i tzrymam kciuki, zeby ta roznica sie zaraz zatarla:*

    Rucola lubi tę wiadomość

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22631 11315

    Wysłany: 27 września 2020, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mate tez moge polecic ta co kaczorka! Jak sie z drugim uda, to tez ja chce! Bardzo duzo znajomych ma i sobie mega chwala

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • summer86 Autorytet
    Postów: 8570 7936

    Wysłany: 27 września 2020, 13:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, z dnia na dzień zrobiło się chłodno i pora myśleć o ubraniach na jesienne i zimowe spacery.
    W zeszłym roku sprawdzały się u nas jeansy na polarze, może macie inne sprawdzone pomysły na dolną część garderoby?

    I jeszcze jedno pytanie, czy dla dzieci powyżej 2 lat również używacie zimą śpiworków do spacerówki?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2020, 13:53

    3i49mg7yu2aqel15.png
    starania od 03.2016, 2IUI, CP, 18 cs szczęśliwy <3
    IO, stan przedcukrzycowy, MTHFR 677C-T,PAI-1(hetero), AMH 3,6, HSG 11.2016-jajowody drożne, długie i kręte
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22631 11315

    Wysłany: 27 września 2020, 14:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Summer, u nas w zeszlym roku krolowal spiworek na spacery, teraz juz sie chyba w niego nie zmiesci😂 zreszta watpie zeby chciala, bo tez wychodzi...
    U nas jesienia byly albo rajtki+jeansy/ocieplane legginsy, albo sztruskowe/jeansowe gacie ocieplane wlasnie, albo rajtki plus takie nieprzemakalne gacie podszyte polarkiem (takie tez ma do przedszkola na mokre dni, bo wychodza niezaleznie od pogody, chyba, ze leje ostro)...
    Na zime na takie codzienne spacery kiedy wiedzialam, ze bedzie tez poza wozkiem i spiworkiem, byl albo kombinezon ducksday (mega cieply a kompletnie nie krempuje rychow bo nie jest taki gruby i napchany jak typowe kombinezony) pod spodem mogla miec tylko rajtki lub legginsy i bodziaki na dlugi rekaw, wlasnie dziecki temu, ze on taki cieplutki jest... albo jej ubieralam taki zestaw narciarski tez cieply a nie wypchany, gacie na szelkach wodoodporne plus kurtka...
    W tym roku planuje podobne zestawy na zime...
    Narazie ma jesienne na polarze i ducksday caloroczny, nieocieplany, a mimo to cieplutki...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2020, 14:10

    summer86 lubi tę wiadomość

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Yoselyn82 Autorytet
    Postów: 14990 18897

    Wysłany: 27 września 2020, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rucola ale śliczne masz maluchy, a buźki jakie słodkie. 💕 Sama słodycz jak się patrzy.

    Rucola lubi tę wiadomość

    Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️

    Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️

    Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
    ❤️❤️❤️
  • Yoselyn82 Autorytet
    Postów: 14990 18897

    Wysłany: 27 września 2020, 14:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cccierpliwa wrote:
    Rucola:*

    Wlasnie wiedzialam, ze cos pominelam... Piekne te twoje maluszki🥰 i tzrymam kciuki, zeby ta roznica sie zaraz zatarla:*

    Kciuki mocne za transfer👍💕 ile miałaś pęcherzyków i masz zarodków, wiesz już może?

    Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️

    Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️

    Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
    ❤️❤️❤️
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22631 11315

    Wysłany: 27 września 2020, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yoselyn82 wrote:
    Kciuki mocne za transfer👍💕 ile miałaś pęcherzyków i masz zarodków, wiesz już może?
    Dziekuje:*
    Pecherzykow mialam we wtorek 4 wieksze i 3 mniejsze, komorek w piatek pobranych 6, wczoraj dzwonili, ze 4 byky prawidlowe, wszystkie sie ladnie zaplodnily i ruszyly z rozwojem... ile dotrwa do tej 4 doby, okaze sie we wtorek... ja licze, ze chociaz jeden kurczak... jesli skonczy sie tak jak poprzednim razem, to to mi w 100% wystarczy

    Lunaris lubi tę wiadomość

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Izape_91 Autorytet
    Postów: 5024 11636

    Wysłany: 27 września 2020, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Summer i Kaczorka bardzo Wam dziękuję za te słowa. Coś w tym jest... Ale jeśli to ma trwać jeszcze 2 miesiące to może przeżyję. Z Zosia nie bardzo ma kto zostać... Jeszcze moja siostra idzie na operacje w grudniu, to już totalnie nie będę mogła zostawić dziecka w przyszłości u nikogo... Moja mama się boi zostać z takim małym dzieckiem... Teściowa niby się rwie, ale ona z Zosia nie spędza czasu, nie wie dlaczego płacze teraz, czy chce jej się spać, czy jeść... No ciężko by było.

    Ja się nią opiekuje przez cały tydzień-- na tygodniu wogole tv nie włączam, bo nie chce przy Zosi a jak siadlam sobie przed chwilą przed tv na sekundę dosłownie, to dostałam pytanie : co ja robię, i dlaczego siedzę przed tv? No bo on sobie coś chciał teraz zrobić, a dopiero co skończył się bawić z Zosia... No poprostu mi ręce opadają. Ogólnie on chyba uważa, że to że siedzę z nią w domu to mam lajcik jak 150, a on musi codziennie iść do pracy. Pracy nie ma ciężkiej, żadna fizyczna, tylko umysłową, i to taka, która jest w stanie spokojnie ogarnac, i jeszcze pożartować z kolegami i napic się 5 kaw... A ja jednej dobrze nie wypije, a na weekendzie mam być cały czas na obrotach, chociaż on jest w domu... Wypadałoby go zostawić na tydzień z nią samą w domu... Nie mam co marzyć nawet o godzince dla siebie, bo dlaczego ja mam mieć tak dobrze, skoro on nie ma?! I musiałby się nią zajmować w tym czasie... A ja bym sobie dogadzała, no jak to tak. No serio... Jest mi przykro, że tak to widzi.

    Rucola, nie wiem co aktualnie nosimy, bo w nb welniakach Zosi wystaje już rowek 😂 Zosia juz 6 kg to nie wiem co się nosi w tym rozmiarze. No i czekam na Was kiedy nas odwiedzicie ☺️☺️ żebyś się jeszcze doturlała :)

    Cierpliwa kciuki za transfer!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2020, 16:55

    Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️

    S3YWp2.png
    Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
    Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d

    On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2%
  • veritaa Autorytet
    Postów: 2112 1805

    Wysłany: 27 września 2020, 18:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza u nas bylo bardzo podobnie dopóki mąż nie był z Ania przez 9h jak była chora a ja pracowalam. Ale to było jak miala 14 miesięcy....
    chociaz do dziś nie jest idealnie niestwty i zdecydowanie nasze relacje uległy pogorszeniu.

    Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
    Poronienie listopad 2019 7tc
    Synek styczeń 2021
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 września 2020, 20:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj Izuś o małżeństwie i relacjach z mężem to ja mogę godzinami. Ale z doświadczenia powiem Ci tak, im wcześniej to wyjaśnisz, tym lepiej będzie między Wami. Ja jestem kiepska w rozmowy, bo zaraz becze, a on zaraz się denerwuje, że ze mnie taka histeryczka. To co zadziałało u nas, to list. Bierzesz kartę- najlepiej od razu kilka, no i piszesz. Piszesz wszystko od a do z, to co czujesz, jak to wygląda Twoim zdaniem, jak Ty się z tym czujesz, czego oczekujesz itd itd. Pakujesz w kopertę, zostawiasz na stole i najlepiej znikasz mu z oczu. Żeby miał czas sobie sam to przetrawić, przeczytać w spokoju. Jakoś inaczej faceci reagują, jak mają czarno na białym, jak nikt nie przerywa, nie ma dodatkowych emocji, które no nie oszukujmy się! Strasznie ciężko utrzymać na wodzy.
    Może okazać się, że on czuje podobnie, może czuć się odrzucony, zepchnięty na bok. Oni często żyją niejako obok tej ciąży, niby wiedzą, że tam w brzuchu jest dziecko, jego dziecko, ale ciężko mu to urzeczywistnić. A jak już się to dziecko pojawi, to się okazuje, że wszystko jest inaczej niż sobie wyobrażali. Nam kobietom jest łatwiej, bo to my czujemy ruchy, to my rodzimy, my karmimy. Oni sobie żyją żyją i nagle bęc, dziecko, płacze, takie małe, co ja mam z nim zrobić, płacze a ja nie rozumiem, a może ono reaguje tak na mnie, a może ja coś robię źle, a może milion innych rzeczy. Wbrew pozorom te stworzenia- faceci w sensie, też mają jakieś uczucia, obawy, tylko tak już są zaprogramowani, że ciężko im się przyznać, że coś jest nie tak, jak sobie to w tych swoich małych móżdżkach ułożyli.

  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 27 września 2020, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza - jak czytam co piszesz, to jakbym swoje wspomnienia sprzed 2.5 roku czytała.
    Rozmowy w takiej sytuacji nie zaszkodzą, bo one zawsze są dobre. Ale powiem Ci, że my dużo rozmawialiśmy a i tak było jak było. Niestety syty głodnego nie zrozumie. Faceci sobie nie zdają sprawy jak to jest być uwięzionym z dzieckiem niemal 24h/dobę. Oni mogą olać pewne kwestie (np. zmiana pieluchy) a matka nie, bo jej sumienie nie pozwoli. I dopóki nie będzie takiej sytuacji, że tatuś zostanie z dzieckiem na cały dzień (a najlepiej i na noc) to nie zrozumie.

    Dlatego u nas z czasem się poprawiło, bo im Ala była starsza tym więcej mogłam ją komuś zostawić (do 7m-ca życia była tylko na cycu), jak nauczyła się przemieszczać to sama decydowała gdzie i z kim chce być (nie koniecznie przy mamie). A że z miesiąca na miesiąc dziecko bardziej kumate, to i bardziej atrakcyjne dla tatusia, bo w końcu można jakaś interakcję nawiązać 🙂

    Hehe, faktycznie tak jak frez pisze, książkę by można było stworzyć na temat facetów, dzieci i relacji w związkach 😛

    Ale będzie lepiej, zobaczysz 🙂❤️

    Yoselyn82 lubi tę wiadomość

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 27 września 2020, 20:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Summer - my ostatniej zimy nie mieliśmy śpiworka do spacerówki. Totalnie się u nas nie sprawdził rok wcześniej. I jak było jakoś bardziej zimno to kocykiem nóżki Ali przykrywalismy.
    Spodnie zakładałam jej normalne, bo mrozów nie było. A w chłodniejsze dni dawałam cienkie rajstopy.

    W tym roku planuje kupić tylko osłonkę na nóżki do spacerówki.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2020, 20:55

    summer86 lubi tę wiadomość

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
  • JustynaG Autorytet
    Postów: 4142 6356

    Wysłany: 27 września 2020, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Izape, bardzo współczuję sytuacji. Każda z nas kocha swoje dziecko/dzieci ale potrzebuje też trochę czasu dla siebie. Niestety, pierwsze miesiące są bardzo wyczerpujące (poznawanie dziecka, nieprzespane noce, próba odnalezienia się w nowej sytuacji).
    Uważam, że bardzo ważne jest by od początku angażować faceta w opiekę nad małym człowieczkiem. Pierwsze 2 tygodnie mój emek miał tacierzyński i ja powtarzałam, że mamy takie samo doświadczenie w opiece nad dzieckiem, że ja też nie wiem. Każde z nas miało swoje sposoby na uspokajanie Ani. Raz działał mój, raz emka. Każda rodzina musi znaleźć swój złoty środek. Ważne jednak by rozmawiać. Pamiętam jakim relaksem dla mnie była wizyta u dentysty w czasie połogu :D Mogłam rozłożyć się na fotelu, zamknąć oczy i... prawie tam zasnęłam :) Nawet zwykłe zakupy w spożywczaku sprawiały przyjemność bo był to czas bez dziecka.
    Wiadomo, że będąc KP jest trudniej bo facet dziecka nie nakarmi a w tych pierwszych miesiącach dziecko wisi na tej piersi dość dużo. Ale skoro i tak zabierasz butelkę na spacer to może niech chociaż w weekendy zabierze małą na godzinny spacer a Ty w tym czasie obejrzyj ulubiony serial albo wyjdź do kosmetyczki?

    Summer, w ubiegłym roku miałam taki zestaw:
    - spodnie podszyte polarkiem + kurteczka
    - ogrodniczki softshelowe na deszczową aurę https://www.lidl-sklep.pl/LUPILU-Ogrodniczki-dziewczece-1-para/p100304818
    - kombinezon podszyty polarem, zazwyczaj pod spodem sam bodziak albo cienkie portki plus bodziak (nie było mroźnych zim). https://www.lidl-sklep.pl/LUPILU-Kombinezon-dziewczecy-ze-sniegolapem/p100265951 - wydaje mi się, że to ten
    W wózku zawsze miałam jakiś koc, którym mogłam dodatkowo przykryć w razie gdy zasnęła albo chciałabym dodać dodatkową warstwę.

    43kt3e5ee2053a1j.png

    43ktio4p46502aio.png
    https://ekstesterki.wixsite.com/dziecko
  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 27 września 2020, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cierpliwa, kciuki za transfer! Wiesz już, czego się spodziewać, choć w sumie nie wiem, czy to ułatwia cokolwiek, czy utrudnia.

    Iza, my przed dzieckiem byliśmy najcudowniejszą parą pod słońcem. Dwójka nudziarzy, co to się nawet pokłócić nie potrafi. Teraz nadal jesteśmy całkiem fajną parą, ale trudne momenty niestety przeorały trochę naszą codzienność. Naprawdę ciężko jest wykrzesać z siebie czułe słowa i zachować ogień w związku, gdy człowiek jest skrajnie niewyspany, styrany, przytłoczony rutyną. Według mnie miłość powinna się wtedy objawiać inaczej, jak choćby pozwoleniem żonie na przynajmniej godzinne odespanie ciężkiej nocy itp. I niewymaganie, żeby "było jak kiedyś", bo nie będzie jeszcze przez długi czas. Mój mąż jest zaangażowanym, świetnym ojcem, ale pewnych rzeczy nie rozumiał i trochę się buntował przed całkowitą zmianą dawnych przyzwyczajeń, a także nie do końca mieliśmy wspólny front wychowawczy, zresztą do tej pory mamy tu pewne rozbieżności. Mnie dodatkowo męczył i do tej pory męczy obowiązek zarządzania całym tym majdanem, począwszy od wyprawki, szukania szkoły rodzenia itp., po wszystkie decyzje dotyczące dziecka (rozszerzanie diety, pieluchowanie, sen, uzupełnianie garderoby itp.). Nie mieliśmy wielu mozliwości, żeby to wszystko przegadać, bo wieczorami zamiast tulić się do siebie i oglądać film to oboje pracujemy. Piszę Ci o tym, bo to po prostu typowy scenariusz dla rodziny. Myslę, że zaczyna się robić odrobinke inaczej, gdy dziecko zaczyna siadać, chodzić i robi się choć ociupinkę bardziej samodzielne. Wówczas to matczysko nie jest już niewolnicą swojego potomka.

    Ostatnio zresztą widziałam się z moimi dwiema kumpelami, mającymi dzieci w podobnym do mojego synka wieku i od słowa do słowa okazało się, że wszystkie narzekamy na to samo. Więc to historia stara jak świat.

    Minnie89, JustynaG, veritaa lubią tę wiadomość

  • summer86 Autorytet
    Postów: 8570 7936

    Wysłany: 27 września 2020, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzę, że w mniejszym czy w większym stopniu, w każdy związek wkrada się kryzys po pojawieniu dziecka, mimo że tak bardzo się na nie czeka.
    Przyznam, że pomijając niewyspanie i wymagający charakter naszej Anuśki, obawy przed tym czy dalibyśmy sobie radę i czy dziecko byłoby zdrowe..to właśnie kwestia relacji w małżeństwie jest czymś co powstrzymuje mnie przed naleganiem na drugie dziecko. Boję się, że jako para tego nie przetrwamy a bardzo bym nie chciała, aby dzieci wychowywały się na dwa domy. Mój mąż zresztą otwarcie mówi, że na takie zaangażowanie jak przy Ani przy drugim dziecku nie mam co liczyć. Przez mój tryb pracy, de facto w tygodniu więcej czasu on z nia spędza niż ja.
    Ale smuci mnie to cholernie i trudno się z tym pogodzić.

    3i49mg7yu2aqel15.png
    starania od 03.2016, 2IUI, CP, 18 cs szczęśliwy <3
    IO, stan przedcukrzycowy, MTHFR 677C-T,PAI-1(hetero), AMH 3,6, HSG 11.2016-jajowody drożne, długie i kręte
  • Rucola Autorytet
    Postów: 9480 12469

    Wysłany: 27 września 2020, 22:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny temat nieporozumień w związku jest mi teraz bliski jak nigdy wcześniej.... Niestety druga ciąża dość mocno odbija się na moim zaangażowaniu w obowiązki domowe, bo po prostu nie mam siły.... Niestety brak mi też czasem cierpliwości bo moje dziecko zawsze wybierze mnie a nie tatę, to mnie angażuje we wszystkie czynności i zawsze swoje frustracje czy niezadowolenie przelewa na mnie i ja czasem już też mam dosyć i przyznaję że podniosę głos na Małego albo zachowuje się nerwowo, czego mój emek totalnie nie akceptuje. Mi nie wolno się zdenerwować na dziecko, ja mam być ostoją spokoju i wsparciem dla wszystkich. Czasem mam wrażenie że nie mam prawa do gorszego samopoczucia i zawsze muszę być na chodzie... Coraz mocniej się to we mnie kumuluje i wizja potrójnego macierzyństwa mnie przerasta, tak zwyczajnie.
    Muszę poukładać te tematy z emkiem bo na dzień dzisiejszy jestem lekko powiedziawszy przerażona. Przerażona najbardziej tym, że wpadnę z tego wszystkiego w depresję poporodową, bo po prostu nie wytrzymam tej presji :(

    #wegemama#wegerodzinawkomplecie
    Synek 💚 31.08.2018r.
    Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021
  • Minnie89 Autorytet
    Postów: 791 1680

    Wysłany: 27 września 2020, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Podpisuję się rękami i nogami!
    Ale nie wiem czy pocieszę,bo mam wrażenie że dziecko to zawsze jest temat do większych lub mniejszych sporów. My to nawet z Mężem się śmiejemy, że gdyby nie dziecko to nigdy byśmy się nie pokłócili.

    Niemniej warto przegadać każda pierdołę. U nas teraz na tapecie non stop jest temat "bo dziecko woli mamę". Mąż zraniony i często mocno wkurzony, bo dziecko z nim nie zaśnie. Nieraz wychodzi z pokoju i prawie rzuca czym popadnie bo mówi, że staje na głowie a i tak jest bezradny. I że on ma gdzieś takie ojcostwo. A ja ostatnio mu ryczałam przed snem, że gada głupoty a potem ją myślę, że on nas pewnego dnia zostawi :D i mi wybił to z głowy szybko. Mężczyźni myślą kompletnie inaczej, chyba nie rozumieją jak bardzo my to wszystko przezywamy i analizujemy.
    Ja i tak myślę, że trafiłam świetnie, bo mąż od początku bardzo mnie wspiera i rozumie, ile mnie kosztował rok z dzieckiem w domu. Ale bez rozmów i bez tych 30 minut wieczorem kiedy można się przytulić i powiedzieć "uff, przetrwaliśmy, i wciąż tu jesteśmy" - bez tego nasz związek już by nie istniał.

    Iza - znasz swojego faceta najlepiej. Więc czy zadziała list, czy rozmowa, czy potok łez - pewnie sama wiesz. Ale nie chowaj tego w sobie, i walcz :)

    dqprhdge2q9dik3m.png
  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 27 września 2020, 22:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Minnie, łączę sie w bólu z mamozą, u nas mama musi absolutnie wszystko. Na szczęście mój mąż znosi to z godnością, a nawet więcej- trochę chyba czuje ulgę, że części rzeczy nie musi robić ;-)

    Summer, my nie decydujemy się na drugie dziecko głównie ze względu na moje skrajne zmęczenie. Wiem, że mój organizm moglby nie unieść tego wszystkiego po raz drugi. Ale to prawda, że gdy ma sie dwójkę to chyba już w ogóle o niczym innym sie nie mówi tylko o dzieciach i rodzicielstwie. Do tego jeszcze praca, stresy z tym związane itp. Niełatwo być obecnie zaangażowanym rodzicem. U nas nie powiedziałabym, że mieliśmy kryzys, bardziej, że zmieniliśmy sie jako para i zmieniliśmy priorytety - nie zawsze w uzgodnieniu ;-) Nie wiem, na ile to jest korzystne dla związku, bo wiadomo, że dziecko nie powinno chyba myśleć o tym, że rodzice są tylko wspollokatorami, ale na tym etapie nie da sie inaczej.

    Rucola, czytam to co piszesz i trochę wbudzilas moje wyrzuty sumienia. U nas to ja jestem tą 'musztrujaca' męża, ze ma się nie zwracać do dziecka podniesionym głosem itp. Wprawdzie mój mąż nie jest ciężarną w bliźniaczej ciąży, której w sumie powinno sie wybaczyć wszystko, ale też chlopina ma swoje stresy i może powinnam bardziej wyluzować. I mniej ingerować w relacje synka z ojcem. Przyznam, że to dla mnie bardzo trudne, bo sama stawiam przed sobą dość wysokie wymagania rodzicielskie i trudno mi tego nie przełożyć na funkcjonowanie naszej rodziny w ogóle. Ale dałaś mi do myślenia.

  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 27 września 2020, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sporo też zależy pewnie od dziecka. Alicja np. była mocno mamusiowa. Dla niej mama i cyc to był cały świat. Reszta mogła nie istnieć. Długo nie mogłam wyjść nigdzie bez niej, bo były histerie. W zasadzie trochę jej przeszło dopiero gdy byłam w drugiej ciąży.
    A jej miłość do cyca była tak ogromna, że mimo iż od 2 miesięcy jest od niego odstawiona to prawie codziennie chce je oglądać, dotykać, przytulać i całować. I muszę przy tym uważać, żeby się nie przyssała 🙈

    Ola natomiast od początku była zostawiana m.in. z moją mamą czy z mężem i nie było strachu, że będzie wyła non stop. Gdy trzeba było to piła mm z butelki, zasnęła bez mamusi.
    Dzięki temu łatwiej było mi wyrwać od czasu do czasu trochę chwili dla siebie.

    Rucola - Twojemu mężowi nigdy nie zdarza się podnieść głosu na dziecko?
    Jeśli tak, to podziwiam 🙈
    I życzę Ci dużo, dużo siły i jeszcze więcej cierpliwości na przyszłość ❤️ mam nadzieję, że bliźniaki dadzą Ci tyle radości, że zrekompensują ekstremalne zmęczenie.

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 27 września 2020, 22:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jeśli czasami chciałybyście zostać przytulone do serca i poczuć, że jest ktoś kto Was rozumie bez słów to polecam Wam profil na FB "Mama Terapeutka".
    Nie wiem jak ona to robi, ale zawsze po przeczytaniu jej kolejnego posta, robi mi się jakoś tak lżej 🙂 i nie czuję się najgorszą matką na świecie.

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
‹‹ 3822 3823 3824 3825 3826 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Brak ochoty na seks... - najczęstsze przyczyny niskiego libido u kobiet

Czym jest libido i jakie czynniki mają największy wpływ na popęd seksualny? Co robić, kiedy brak ochoty na seks? Przeczytaj o najczęstszych przyczynach niskiego libido u kobiet oraz dowiedz się, jak możesz poradzić sobie z tym problemem. 

CZYTAJ WIĘCEJ