Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaczorka wrote:Malka - gratuluję! ❤️ Dużo zdrówka dla Was 🙂 Stefcia wyrywna jak moja Ola.
A co do KP - u nas wieczorami też z reguły mleka było mniej. I to w przypadku jednej, jak i drugiej dziewczynki. Tam coś podobno hormony mieszają. Ale to nie znaczy, że mleka nie ma. Po prostu bobas musi się więcej napracować, żeby się najeść 😉
Justyna - mądrą córkę masz 🙂
A moje dziewczynki coraz lepiej się dogadują. Odkąd Ola zaczęła chodzić to wynajdują wspólne zabawy, np. w chowanego albo w gonienie się 😉 albo łapią się za rączki i tak chodzą po mieszkaniu. Ala wtedy udaje, że idą do przedszkola albo że pieska na spacer wyprowadza 🙈
Ola strasznie za siostrą jest. Takie papużki nierozłączki się robią powoli 😝
Musi to być piękny widok jak maluszki się razem bawią 😘 super że tak wszytko jest okKaczorka lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Malka, gratulacje. w wolnej chili opowiedz coś więcej
Veritaa, chodzi ale... w poprzednim tygodniu połowę dzieciaków dopadł rotawirus. Anię co prawda nie ale i tak nie puściłam. w tym tygodniu gil do pasa a w przyszłym tygodniowa przerwa w funkcjonowaniu placówki.
malka lubi tę wiadomość
-
Mam chwilkę czas więc mogę napisać jak było.
W czwartek po 22 nagle odeszły mi wody, całkowicie z zaskoczenia. Nic więcej się nie działo więc poszła pod prysznic się przygotować i wyruszyliśmy do szpitala. Nie mam jeszcze wyniku mojego GBSa więc trzeba było podać antybiotyk. Przyjęli mnie na porodówkę, podali leki i kazali czekać do rana czy samo się nie rozkręci. Ale nic się nie wydarzyło. Rano po 7 była decyzja, że podają oxy. Podpieli kroplówkę, zrobili USG i zaczęły się skurcze. O 13:55 Stefka była na świecie. Poszło dość sprawnie, tylko mam pęknięcie, które wymagało szycia. Poza tym ja czuję się ok, tylko jestem mega nie wyspana.
Stefcia jest mega słodziakiem. Pięknie ssie cycka. W badaniach wszytskich jak na razie wszytsko super, więc mam nadzieję, że niebawem wyjdziemy do domu.JustynaG, Yoselyn82, sliweczka92, veritaa, Kaczorka, summer86, pilik, Rucola, reset, Aga9090. lubią tę wiadomość
-
Balam dzisiaj na USG, w przyszłym tygodniu transfer 🥰
agulineczka, sliweczka92, Rucola, Jedna_z_Wielu, Suszarka, JustynaG, reset, Aga9090. lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Dobry wieczór!
Przede wszystkim Malka ogromne gratulacje Stefcia zdecydowanie wzięła Was z zaskoczenia
Verita my jesteśmy na bieżąco poza forum więc nie będę się powtarzać
Lunaris trzymam kciuki za szukanie nowej pracy, mam nadzieję, że uda Ci się coś znaleźć! A w zasadzie nie "coś" tylko super fajną pracę!
Suszarka dla mnie wieczory z karmieniem Agatki zawsze były mega trudne... Ale mniejsza ilość mleka wieczorem jest fizjologiczna z tego co mi się wydaję i myślę, że Rucola ma dość mocne dowody na potwierdzenie tej teorii
Bunia cieszę się, że u Was same dobre wieści
Śliweczka jestem bardzo ciekawa kto mieszka u Ciebie w brzuszku
Agulineczka dziękuję za wywołanie
U nas wszystko w porządku, Tymek nadal jest jednorożcem, dostałam ogromną niespodziankę od losu i niezmiennie to doceniam codziennie jest na tyle lajtowo, że zdecydowałam się na podyplomówkę, żeby wykorzystać jakoś czas na macierzyńskim także na samorozwój z Agatką bywa ciężko, jednak według mnie jest to związane konkretnie z jej wiekiem a nie z pojawieniem się brata... Naprawdę świetnie się odnajduje w nowej sytuacji, śmiem twierdzić, że pojawienie się brata niezbyt ją "poruszyło". W tej kwestii także mamy ogromne szczęście i to także doceniam. Ogólnie stwierdzam, że teraz przeżywam najszczęśliwszy okres w swoim życiu, mam ogromną nadzieję, że ta pozytywna energia zostanie z nami na dłużejWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2021, 22:53
malka, pilik, agulineczka, Kaczorka, sliweczka92, moniśka..., Rucola, veritaa, Suszarka, Yoselyn82, reset, Aga9090., Bunia86 lubią tę wiadomość
-
Jaka tu cisza...
Jak się macie dziewczyny?
Lunaris jak poszukiwania pracy? Do kiedy pracujesz w szpitalu?
Jezowa cudownie czytać, że komuś się trafiają spokojne dzieci! Aż troszkę zazdroszczę. Ja od września bardzo chcę iść na podyplomowkę. Potrzebuję ruszyć się do ludzi plus bardzo ją chce zrobić od kilku lat...
U nas różnie, choć odrobinkę lepiej. Tytus już duży bardzo, staje na czworakach i się buja, próbuje robić niedźwiadka, pełza do tylu, wszędzie dotrze 🙈
Nina nadal ma różne dni z przewagą tych w których próbuje bardzo dosadnie pokazywać swoje racje i nie akceptuje sprzeciwu na żadnym polu 🤣
No i tak mija... jak przetrwamy te mrozy to już chyba powoli wiosna będzie zaglądać?
W niedzielę chrzcimy młodego, mam nadzieję że to jakiś wszystko ogarniemy 🙈 -
Pilik, masz jakieś rady na przetrwanie tego okresu u naszych dziewczynek? Przyznam, że my z mężem już jesteśmy mega zrezygnowani, niestety metody z poradników praktycznie wcale nie działają.. kończy się to coraz częściej krzyczeniem z naszej strony, co dla mnie jest osobistą porażką, bo obiecywałam sobie tego nie robić.
-
Też bym się z chęcią dowiedziała, bo Alicja również daje czadu i już mi czasami ręce i nogi opadają.. można do niej mówić i mówić a ona słyszy co chce usłyszeć a cała reszta to jakby głucha była 🙈
A przy okazji jest taką kombinatorką.. cokolwiek by nie wzięła do ręki, to nigdy nie użyje zgodnie z przeznaczeniem, tylko wymyśla przeróżne rzeczy.
I co jeszcze - wpada wręcz w histerię, gdy Ola weźmie coś, co zdaniem Alicji należy tylko do niej. A że ogólnie "wszystko jest Ali", to histerie są często.
Tyle dobrego, że Olka to twardy zawodnik i nie pozwala Ali na wszystko 😉 coraz lepiej jej wychodzi walka o swoje. A ja staram się nie wtrącać. Oczywiście do momentu, gdy wiem, że żadnej nic nie grozi. -
Summer nie ma zbyt wielu rad, musisz wyczuć co Ani pasuje najbardziej w danej chwili i co Ty jesteś w stanie przetrwać. Ze strony rodzica - jeżeli masz na to energię i jesteś w stanie zacisnąć zęby (a wiem jakie to trudne, sama za często krzyczę, ale są sytuacje że naprawdę jestem na skraju załamania nerwowego) to pomyśl o co tak naprawdę jej chodzi. Czy to kwestia postawienia na swoim bo chce pokazać, że może? Czy może jest głodna albo zmęczona i aferę można zrobić ze wszystkiego? A może miała zbyt intensywny dzień i musi przy Tobie odreagować bycie „grzeczną” w żłobku?
No i druga kwestia - czy to o co robi aferę jest ważne na tyle że nie możesz ustąpić? Bo jeśli to kwestia innych butów czy innej pierdoly to może lepiej odpuścić i się dogadać.
A jeśli to istotne to tylko tłumaczenie. Ja zwykle po rozmowie wychodzę z pokoju z T. Jak argumenty nie docierają bo najzwyczajniej - T. Się boi i zaczyna płakać. N. O tym wie, niejednokrotnie zaczyna krzyczeć i piszczeć wtedy bardziej co mnie do szału doprowadza. Dzisiaj miałyśmy tragedie bo krowa (skoczek) uderzyła się ogonem w krzesełko, N. Chciała jej nakleić taśmę („plasterek”), która się tej krowy nie trzyma bo się nie da i była obrażona na mnie, że jej nie chcę pomoc, krzyczała, kopała, nie mogłam podejść ani jej przytulić bo tylko tata może, a tata w pracy 🤦🏼♀️ No i tak wyła pod drzwiami wyjściowymi do taty przez dobre 20 minut, w końcu przyszła i dała się przytulić. I to u nas taka norma, kilka razy dziennie przynajmniej 🤷♀️
Kaczorka już się nie mogę doczekać tych podwójnych afer 🙈🤣 a moje dzieci póki co prezentują ten sam typ charakteru, więc będzie ciężko... -
Pilik, dziękuję, że poświeciłas czas aby tak szczegółowo odpisać
Ania od 4 miesięcy jest w domu, więc rytm dnia ma bardzo stabilny i raczej nie ma mowy o tym aby miała za wiele wrażeń. Staramy się to bardzo wyważyć. Dbamy o regularne jedzenie, spanie, spacery 2 razy dziennie, ma dużo ruchu, ale jest też rysowanie, czytanie i inne zabawy. Pilnujemy aby bajek było max 1h dziennie i wybieramy te spokojniejsze.
Ale jest chyba typem Aluśki od Kaczorki. Ona nigdy nie jest zmęczona, nie pójdzie sama spać, nie powie, że jest zmęczona i chce spać. Plus taki, że upomina się już jesli miedzy posiłkami zgłodnieje
Przy takich kwestiach, w których się da to idziemy jej na rękę, typu własnie założenie innej bluzki, naklejenie plasterka ulubionemu pluszakowi. Staramy się bardzo dużo rozmawiac i tłumaczyć, gdy wpadnie w histerię, to po prostu staram się przytulic a później spróbowac wyjasnić emocje gdy się uspokoi.
Niestety dużo jest sytuacji, w których trudno zachować spokój. Zupełnie nie uczy się na błędach i powtarza sytuacje, gdy np. się wywróciła lub mocno uderzyła albo robiła coś niebezpiecznego (np. podchodzenie do piekarnika). Ucieka na spacerach, wyrywa sie przy przechodzeniu przez ulicę itp.
Poza tym oczekuje 100% uwagi, gdy pracujemy lub rozmawiamy z mężem od razu robi cos aby zwrócić na siebie uwagę, coś zrzuci, cos rozwali lub podrze.
Podziwiam Was niezmiernie za to, że radzicie sobie z dwójką (i więcej) maluchówWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2021, 12:41
-
Summer ja póki co mam marne doświadczeniu w byciu mamą więcej niż jednego dziecka, ale wbrew pozorom chyba jest mi teraz trochę łatwiej. Zeszło ze mnie ciśnienie że wszystko musi być super, bo mogę się wytłumaczyć choćby sama przed sobą, że nie muszę robić wszystkiego na 100% bo po prostu nie mam możliwości. Sama się teraz sobie dziwię, ze mając jedno dziecko tak bardzo się "starałam". Nie chcę żebyście to źle zrozumiały, bo dalej bardzo się staram, ale teraz zamiast prosić drugą godzinę i obiecywac nagrody za to zeby sobie dał obciąć paznokcię robimy z Karolem akcję 3 minutową, w sensie on trzyma ja obcinam. Chwilę pokrzyczy a potem zapomina o sprawie.... ja nie jestem sfrustrowana tym bezowocnym proszeniem a po nim w zasadzie cała sytuacja spływa. Własnie tak to teraz wygląda.... W pewnym momencie doszliśmy z emkiem do muru i zaczęliśmy się zastanawiać gdzie popełniliśmy bład, ze nasze dziecko ma nas totalnie w dupie. Przeszły nam nawet przez mysl metody wychowawcze naszych rodziców, ale wiadomo, ze w życiu bysmy się na nie nie zdecydowali, ale to całe "bezstresowe wychowanie" to dla mnie na dzień dziesiejszy utopia, jest to system generujący dzieci które nie są w stanie zdefiniowac swoich potrzeb, bo chcę wszystko i natychmiast a my rodzice jak te sługusy robimy wszystko, zeby się tylko czasem nie rozpłakał... U nas zaczyna to wygladać już trochę inaczej. zaczęłam się uczyc asertywności w stosunku do swojego dziecka bo momentami miałam już serdecznie dość bycia mamą. Pojedyncza mamą. teraz jestem potrójną i wiem, ze z trójką nie dam rady postepować tak, jak na poczatku postepowałam z Młodym...
Jeżowa, Aga9090. lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Summer - Aluśka na szczęście wieczorem daje jasny sygnał, że jest śpiąca 🙂 przychodzi godzina 19 i ja wiem, że trzeba ją umyć, ubrać w piżamę i położyć. To jej główna zaleta - szybko zasypia i śpi do rana.
Ale jeszcze nie upomina się o jedzenie.. 🙈 jakbym jej nie dała sama z siebie, to by głodna chodziła.
Rucola - no niestety chyba czasami nie da się inaczej, jak siłą 🙈 brakło by mi cierpliwości, żeby prosić dziecko 2h, żeby się na coś zgodziło. Zazwyczaj proszę 2-3 razy.
Przy dwójce moje nerwy są mocno przeciążone..
Ty przy trójce to już w ogóle musisz się trzymać ❤️ -
Kaczorka, a Aluśka jeszcze śpi w dzień?
U nas jest drzemka 1h w dzień, ale wieczorem idzie spać dopiero o 22 i to protestując zdarzyły się ostatnio 2 dni bez drzemki, ale w efekcie w ciągu dnia spała łącznie mniej (poszła spac chwilę wcześniej, ale dużo wczesniej wstała) i była później w złym humorze
Rucola, w dużej mierze jest mi bliskie to o czym piszesz, bo ostatnio na skraju wytrzymałości gdy emek na pierwsze jękniecie pobiegł od razu do Młodej, powiedziałam mu, że popełniamy w ten sposób bład, bo gdybyśmy mieli wiecej dzieci Ania musiałaby się oswoić z tym, że nie wszystko jest na już i że poswięcamy czas komuś i czemuś poza nią. -
J. młodsza od Waszych dzieci o rok, a zaczyna odstawiać takie same akcje. Przy czym widzę, że jak stawiam pewne granice to ona lepiej funkcjonuje - zaczęło dochodzić do takiej paranoi, że robiła awanturę w czasie 30 sekundowego podgrzewania obiadu w mikrofalówce, bo za długo...
Tak samo ze spaniem - noce nadal są koszmarne, ale jak zaczęłam na maksa rygorystycznie pilnować czasu czuwania i kłaść na drzemkę i na noc wtedy, kiedy JA uznaję za stosowne to zasypia w pięć minut (choć nadal tylko przy piersi... jak dwa razy byłam w styczniu w W-wie to padła, owszem, ale po kilku minutach histerii, więc teraz wychodzę z pracy by ją uśpić). Nawet wczoraj teściowa kręciła głową jak weszłam do domu, że to za wcześnie, że J. jeszcze się super bawi - a było już 5.5 h od wstania i wiedziałam, że to jej pora. I faktycznie - 3 minuty i spała. A był czas, że czekałam aż pokaże że jest zmęczona, zacznie trzeć oczy itp. Teraz już wiem, że dla niej moment kiedy okazuje zmęczenie to już moment przebodźcowania i przemęczenia.
Niestety ze snem nocnym nadal nie mamy sukcesów i za dobrą należy uznać noc, kiedy mamy 5-6 pobudek.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Summer - Alicja nie śpi już w dzień. Gdzieś w okolicach wiosny zrezygnowałam z kładzenia jej na drzemki, bo potrafiła spać po 3h a później wieczorem była afera i ostatecznie na nocne spanie szła o 23. A jak w dzień nie śpi, to już o 19 robi się śpiąca i szybko zasypia.
summer86 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny całkowicie się zgadzam, że rodzice jednak muszą być od stawiania jakiś granic...Ja zawsze zaczynam od tłumaczenia i spokojnych próśb i jestem bardzo szczęśliwa gdy działają, ale no sorry, są momenty, że nie mam czasu na godzinne ubieranie, a nawet jeśli teoretycznie mam czas to szczerze mówiąc nie mam ochoty, żeby tak to wyglądało ... Dobrze mieć jakiś obraz rodzicielstwa w swojej głowie, ale życie to życie. Jestem gotowa na wiele ustępstw, naprawdę, ale czasem musi być tak jak ja czy mąż chcemy bo jednak Agatka nie będzie nam dyktować całego życia
-
Jak dla mnie bezstresowe wychowanie takie całkowite jest nierealne dla rodziców, zbyt mocno obciąża ich układ nerwowy i sprawia, że rodzic wielokrotnie musi poświęcać swoje potrzeby dla potrzeb dziecka, a to tak nie może wyglądać.
Ja ostatnio mam dużo kryzysów, ale zauważyłam że jak się spotkam regularnie z innymi dorosłymi (najlepiej inna mama z dzieckiem które N. Lubi ) to mam o wiele więcej energii, empatii i siły do rozmów i tłumaczenia zanim się zdenerwuje. No i na przetrwanie tych furii...
Summer to co opisujesz jest niestety całkowicie normalne dla wieku, śmiem twierdzić że niezależnie od metod wychowawczych, każde dziecko w tym wieku chce być w centrum uwagi, nie pozwala rozmawiac rodzicom itd. a najgorsze jest w tym wszystkim to, że to dopiero wstęp, bo najgorszy bunt przychodzi u czterolatków 🙈 ja się już nie mogę doczekać dwulatka i czterolatki w domu, będą fajerwerki 🤣
Ja odstawiłam N. drzemki. No nie ma szans, jak pójdzie spać to wieczorem dramat. Jak nie pójdzie to popołudnie trzeba przemęczyć, ale potem zasypia słuchając audiobooka, dość szybko no i wcześnie przede wszystkim. W dzień spała ~45 minut, a szła spać 21-22, teraz bez drzemki zasypia koło 19.30 🤷♀️ No ale od 16 jest już kiepsko muszę przyznać
Reset nie wiem czy Cię to pocieszy, u nas z nicami było tak samo, z drzemkami też (musiałam ją kłaść zanim była zmęczona, wtedy już było za późno i była walka 🤦🏼♀️), zaczęła spać lepiej zdecydowanie mają 18 miesięcy, a jak miała 22 zaczęła przesypiać noceWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2021, 21:37
-
Dziewczyny, dobrze Was poczytać bo ja od drugich urodzin mam załamkę - jakby jakoś pstryczek przeskoczył i młody zaczął bunt. Wszystko to co pojawiło się powyżej, jest i u nas. A ja dumałam nad swoją porażka jako rodzica i tak jak Summer (piątka!) zastanawiałam się jak można sobie radzić z więcej niż jednym takim absurdalnym stworzeniem.
Chociaż nie powiem, serce mi zawsze mięknie kiedy każę sprzątać zabawki, a mała bestia w ryk, nie nie nie, a po minucie próba przekupstwa w postaci "teraz trzeba przytulić mamę". Nie umiem odmawiać przytulania!
No, ale jak to zawsze mówimy z Mężem każdego wieczoru: przetrwaliśmy. Jeszcze tylko reszta życia i z głowy 😂
-
Dziewczyny, nawet nie wiecie jak dzisiejsze wpisy przyniosły mi ulgę że nie jestem odosobniona i, że to tylko taki wiek a nie trudny charakter.
Ania sama zrezygnowała z drzemek w domu. Szkoda dnia na spanie W przedszkolu co prawda spała ale od poniedziałku powiem,żeby jej nie kłaść bo nam to rozregulowuje życie gdy do przedszkola nie chodzi. I o ile przy weekendzie da się wytrzymać to w przypadku dłuższego pobytu w domu - Ania potrzebuje ponad tydzień by się przestawić na dłuższe nocne spanie. A przez ten tydzien "adaptacji" budzi się zmęczona... ale nie pójdzie spać.
Jako mama dwójki, największy problem mam obecnie ze spacerami. O ile J jest bezproblemowy. Wiążę go w chustę i sobie smacznie śpi. To Anna jest marudna na maksa. Wścieka się, że śnieg jej pruszy w oczy (więc wychodząc z domu zabiera okulary przeciwsłoneczne). Widzę, że spacery w lecie sprawiały jej frajdę i jak tylko usłyszała o spacerze to już stała gotowa pod drzwiami a zimą... wyjście z domu to chyba dla niej kara.
Choć muszę przyznać, że te ataki furii to epizody. Przez większość dnia Ania jest cudownym dzieckiem
EDIT. A najdziwniejsze u nas jest to, że czasami pomaga coś na co normalnie bym nie wpadła. Np. Ania się wściekała o coś (nie pamiętam co to było). Proponowałam jej jedną zabawę, drugą ... wszystko na nie. Straciłam cierpliwość i mówię "To skoro nic nie chcesz to idź posprzątaj zabawki" Pochlipała i poszła sprzątać. A ja się zastanawiałam jak to możliwe. Oczywiście po sprzątaniu już było ok.
A jak czasami płaczą we dwójkę to Ania ucisza J, "Bobo cisza. Ania łe" co oznacza, że bobo ma nie płakać bo jest kolej na płakanie Ani. No bo wiadomo, że jak płaczą oboje to moja uwaga jest rozproszonaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2021, 22:40