Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Lamka mnie mdłości dopadły dopiero w 7tc a nie odpuściły do końca tak naprawdę do dziś. Co prawda czuję się juz ogólnie bardzo dobrze, pozytywnie nastraja mnie pogoda i zmiany który dzieją się teraz w moim życiu. Ogólnie jestem bardzo szczęsliwa i wiem, ze to wszystko dzieje się dzięki temu mojemu malutkiemu Skarbowi którego mam pod sercem. Kocham Go ponad życie!!!#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
olik321 wrote:My otulacze bambusowe zakupilismy z mooderhood 3szt i jeden tylko w innym kolorze:
https://www.ebiton24.com/otulaczek-ptaszki-niebieskie-id-2427?gclid=Cj0KCQjwkpfWBRDZARIsAAfeXapaS0nP9iXt-R-7TEuS9dRITdwO1n9ZqnOoUpqnjVRMDrOVwHN-2NkaAjO6EALw_wcB
dziś zamówiłam komplet do wózka i jeden kocyk, ale bawełniane wszystko choć na jeden minky też się pewnie skuszę
te otulacze bambusowe super się sprawdzają, ja też je zamawiałam, również na tej stronieKinga -
Rucola wrote:Emilka gratulacje!!!! fantastycznie że się odzywasz i to z takimi wiadomościami!!!!
Rucolko, dziękuję za gratulacje, ale do końca nie zrozumiałam, z jakiego powodu Przeczytałam swój post jeszcze raz i doszło do mnie, że chyba nie napisałam tutaj o prenatalnych (napisałam na staraczkowym wątku). U nas wszystko bardzo dobrze. Prenatalne mieliśmy 29 marca 2018 r. Dzidziuś zdrowiuteńki, ryzyka minimalne, wszystkie przepływy i narządy ok. Tętno spadło do (chyba, nie pamiętam dokładnie) 156/min., co mnie bardzo ucieszyło, bo pamiętacie, że przeżywałam chwile grozy z tym podwyższonym tętnem... Na 99% chłopczyk. Emek pierwszy raz zobaczył kropka "na żywo" na usg i powiedział, że to musi być Antoś Jesteśmy przeszczęśliwi, a ja nareszcie zaczynam się cieszyć ciążą
Kochana, a jak Ty się czujesz? Jak się czuje malutki Lew?
EDIT: Kochana, doczytałam Twój post powyżej i już wszystko wiem U mnie nie było prądu i nie mogłam wcześniej dodać tego postu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2018, 13:06
Rucola, Flowwer lubią tę wiadomość
12 cs. - szczęśliwy! Cudzie trwaj!
url=https://www.suwaczki.com/][/url]
1 cs. - Aniołek - 6 tc. -
Emiilka wrote:Rucolko, dziękuję za gratulacje, ale do końca nie zrozumiałam, z jakiego powodu Przeczytałam swój post jeszcze raz i doszło do mnie, że chyba nie napisałam tutaj o prenatalnych (napisałam na staraczkowym wątku). U nas wszystko bardzo dobrze. Prenatalne mieliśmy 29 marca 2018 r. Dzidziuś zdrowiuteńki, ryzyka minimalne, wszystkie przepływy i narządy ok. Tętno spadło do (chyba, nie pamiętam dokładnie) 156/min., co mnie bardzo ucieszyło, bo pamiętacie, że przeżywałam chwile grozy z tym podwyższonym tętnem... Na 99% chłopczyk. Emek pierwszy raz zobaczył kropka "na żywo" na usg i powiedział, że to musi być Antoś Jesteśmy przeszczęśliwi, a ja nareszcie zaczynam się cieszyć ciążą
Kochana, a jak Ty się czujesz? Jak się czuje malutki Lew?
EDIT: Kochana, doczytałam Twój post powyżej i już wszystko wiem U mnie nie było prądu i nie mogłam wcześniej dodać tego postu...Emiilka lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Chyba wojna idzie same synowie w drodze
Emilka gratuluję !!! Teraz można zacząć cieszyć się pełnym brzuszkiem.
Jardanka jesteś naprawdę dzielna!!!
Moj M chce być przy porodzie ale ma obawy czy wytrzymie fizycznie tyle godzin więc do torby muszę mu spakować ma zapas tab p/bólowe. Co do znieczulenia ... moj M chce bym zgodziła się na zewnatrzoponoweJadranka, Emiilka lubią tę wiadomość
112 cs o syna, 15 lat walki !!
Provita-Paliga
NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
⛄⛄⛄
-
U mnie tak jak u summer nie ma dylematu znieczulenia bo mój szpital nie oferuje. Jedynie właśnie gaz rozweselajacy
Mężu będzie przy porodzie ale tylko na tej przedporodowej sali podczas pierwszej fazy. A gdy ja pójdę do sali obok na porodowke na parcie to będzie czekał pod drzwiami
Ktoś kiedyś fajnie mi powiedział że do porodu trzeba podejść zadaniowo - jest zadanie do wykonania i tak czy siak trzeba je wykonać. Będzie dobrzeJadranka, summer86, Rucola, Flowwer lubią tę wiadomość
-
Mój się jeszcze zastanowia czy być czy nie być przy porodzie kolega go Nastraszył że to co tam zobaczył to było straszne. skomentował to tak,, to było takie uczucie jak by mi ktoś wszystkie zabawki z mojej piaskownicy połamal,,
Jak nie urodzę do piątku to idę na trampoline do sąsiada poskakać tylko boję się że może peknac hahaAnna Stesia, Emiilka, Jadranka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja bym bardzo chciała, żeby mój mąż chciał być ze mną przy całym porodzie, ale jeśli on nie będzie miał na to ochoty, to nie będę go zmuszać niestety właśnie nasłuchałam się historii o mężach "zmuszanych" do uczestniczenia w porodzie i nie kończyło się to dobrze z drugiej strony... jak włożył, to niech patrzy jak wychodzi żartuję oczywiście.
lamka, Anna Stesia, staraczka1111, Emiilka, Jadranka, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Moj chcialby byc boi sie tylko ze bedzie trzeba jego ratować i wynosic zamiast sie mna zajac i bedzie siara... bo jemu zawsze mega slabo na widok krwi... ale maz kuzynki juz go pociesza ze jemu tez a przy porodzie nic bo takie emocje taka adrenalina ze nawer nie mial czasu pomyslec o tym ze gdzies tam krew jest...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Jesli chodzi o obecność męża to nadal mam mieszane uczucia. Jedyny argument, który mnie przekonuje do wspólnego porodu to, że ja w bólu pewnych rzeczy nie będę kontrolować a on będzie mógł czuwać czy na pewno wszystko jest ok ze mną i z małą i czy coś nie zaczyna się komplikować.
A jeśli chodzi o inne kwestie, to chyba wolałabym przejść przez to sama. -
Jezowa zgadzam sie... mysle ze zmuszony chlop to wiecej straty jak pozytku bo bedzie siedzial zestresowany/w nie takim humorze i tylko kobiete jeszcze bardziej swoim podejsciem stresowal... tym sposobem dwojka zestresowana warczaca na siebie i takie to wspomnienia z tej wspanialej chwili...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
U nas eMek chce być przy porodzie.. ale chyba na tę ostatnią fazę wolę zostać sama,
W ogóle uważam, że sama ciąża odziera nas przed eMkami z wszystkiego...
mnie przez wymioty widział w naprawdę różnych sytuacjach..
I wiem zaraz napiszecie ze miłość itd, ale chodzi też o naszą psychikę,
Skoro wiem, jak wtedy wyglądałam to mogę mieć obawy czy nadal będę dla niego seksi a co dopiero przy ostatniej fazie poroduJadranka lubi tę wiadomość
-
Ja od początku chciałam ZZO i nie żałuję. Dzięki temu 1 fazę porodu miałam bardzo znośną i czuliśmy się dobrze. Nie miało to też wpływu na poród zakończony CC - to niestety był efekt tylko i wyłącznie wysoko położonego dziecka.
U mnie to w ogóle wyglądało tak: o 04:00 odeszły mi wody. Około 10:30 byłam w szpitalu z 4cm rozwarciem i skurczami co 4-7 minut. Około 12:30 dostałam 1 dawkę znieczulenia i tak do 16:00 nie czułam bólu. Leżałam na łóżku, potem skakałam na piłce. O 16:00 rozwarcie 7 cm i podana kolejna dawka znieczulenia. Wtedy też rozmawiałyśmy z położną, że poród postępuje, ale dziecko jest na tyle wysoko, że jeśli nie zejdzie niżej, to nie ma sensu podchodzić do partych, bo nie mam szans urodzić. O 17:00 miałam 10 cm i położna stwierdziła, że dziecko nieco zeszło i możemy spróbować. Ja się zgodziłam, bo też postanowiłam walczyć do samego końca. Ogólnie do tej pory poród był naprawdę spoko.
Ale ta druga faza to masakra Po godzinie partych na sali pojawiła się lekarz + stażystka, po kolejnych 30 minutach kolejny lekarz i jeszcze jedna osoba. Zaczęły się szepty, przerażone spojrzenia i inne takie. Wiem to z opowieści mojego partnera, który był cały czas ze mną (on to w ogóle ma większą traumę niż ja, bo mnie przynajmniej potem zalały hormony zapomnienia).
A ja... Ponieważ z chwilą pojawienia się partych podłączono mnie do oksytocyny miałam albo skurcze parte, a jak tylko się kończyły to przychodziły zwykłe skurcze tak silne, że na koniec to byłam w stanie agonii. W końcu zabrali mnie na salę operacyjną i zrobili CC. 19:20 synek był na świecie, około północy byłam na oddziale noworodkowym, a 2:30 stałam już na nogach.
Czy czegoś z porodu żałuję? Raczej nie, bo ze swojej strony zrobiłam wszystko co mogłam. Jak CC na nas wpłynęła? Do tej pory mam problem z karmieniem piersią, ale KPI (karmić piersią inaczej, czyli laktator i butla) idzie nam tak dobrze, że nie wiem czy w ogóle warto walczyć jeszcze o tego cycka. Poza tym przez 7 dni brałam ketonal co na kilka dni bardzo podrażniło mi żołądek.
Mam nadzieję, że nikogo nie straszę. Chciałabym zaznaczyć, że jesteśmy z synkiem zdrowi i bardzo szczęśliwi
Anna Stesia, Jadranka lubią tę wiadomość
-
Jezus, ja tu mialam o czymś innym napisać a oczywiście rozpisałam się o porodzie.
Dziewczyny polecam Wam pić herbatkę z liści malin (od 34 tygodnia - do 3 kubeczków dziennie) oraz oeparol od 36 tygodnia 3x2 kapsułki dziennie, a od 39 tygodnia 3x3 dziennie. Są bardzo różne opinie o skuteczności działania tych specyfików, ale moja szyjka skracała się szybko i to nawet przy zmniejszonej sile skurczy podczas działania ZZO.
Generalnie przyjmowanie oeparolu i picie herbatki nie zaszkodzi, a może Wam skrócić poródWiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2018, 14:49
Anna Stesia lubi tę wiadomość