Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Luna bardzo bym chciała żeby Twoje słowa były prorocze :* jesteś niesamowita, sama masz pewnie 1000 myśli na minutę a tu jeszcze ciągniesz mnie za ucho do góry :*
ja w Twoją Zuzę też wierzę - baby są waleczne a Zuźki w szczególnościLuna1993 lubi tę wiadomość
-
I chyba też jest ważne, żeby był okrąglutki, a nie jakiś spłaszczony czy coś
rozumiem doskonale, że przeszłość Cię dopada, ale ja wierzę, że Betunia rozwinie się w pięknego, zdrowego Dzidziusia <
Summer no coś tam się dzieje! Trzymam kciuki, żeby się rozkręciło
Luna naprawdę nie wiem co Ci mówić, wiem że nic nie uspokoi Twoich nerwów, jednak wciąż uważam, że ktoś czuwał nad Wami, że już wiadomo, że coś może być nie tak i będą Was diagnozować. Może naprawdę wszystko samo się cofnie, a jeśli nie - to lekarze wyleczą Twoją Księżniczkę, mamy to szczęście żyć w XXI wieku z cudami medycyny.Luna1993, Siwulec, JustynaG lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySiwulec bo sama wiesz jak to jest, najpierw strach przed poronieniem, później że się ruchow nie czuje, a to szyjka, a to boli, ciągnie itp. Za dużo przeszlysmy w naszym życiu, żeby ciążę przejść bezstresowo i na luzie. Ale zobacz na inne dziewczyny, które zaraz rodzą albo już mają swoje maleństwa, że się da i za jakiś czas będziemy się z tego śmiać
Ja właśnie doczytalam, że kardiomegalia jest objawem a nie sama choroba. Więc poznamy wroga i będziemy z nim walczyć. A bez waszego wsparcia chyba bym osiwiala od wczoraj, bo przy mężu nic nie mówię, widzę jak on się denerwuje, a wewnętrznie też sama jestem w rozsypceWiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2018, 20:23
Siwulec, summer86 lubią tę wiadomość
-
Dobry wieczór Dziewczyny.
zacznę od gratulacji, Yose, Siwulcu piękne zdjęcia i piekne dzieciaczki się klują. Siwulcu wierzę Ci, ze się martwisz, ale zobaczysz, ze tym razem wszystko będzie dobrze:*
Summer, co do skurczy, to dziś na szkole rodzenia mówili, że jeśli podczas skurczy emek pyta czy bardzo boli a Ty jesteś w stanie z nim rozmawiać, to znaczy ze to skurcze przepowiadające, a nie porodowewięc chyba jeszcze chwilkę.
Lena Twój Franio na pewno szybciutko dojdzie do siebie, ale dla jego bezpieczeństwa musi być pod obserwacją. Wiem, ze to wszystko wiesz a serce matki i tak cierpi. Musisz dać radę :*
Lunka ogromnie mi przykro, że sytuacja wyglada w ten sposób. Bardzo chciałabym jakoś dodać Ci sił, bo teraz musisz być silna dla Zuzi. Większość wad serca jest wyleczalna i teraz musisz myśleć tak jak napisałaś - zadaniowo. jakoś razem dobrniemy do tego 30go tygodnia a może wtedy okaże się, ze nie potrzebnie sie tak martwiliśmy. Trzymaj się Kochana :*Luna1993, Yoselyn82 lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Luna no właśnie będzie walka i będzie wygrana tego się trzymamy!
Ja wam powiem że tu położna mówiła że jest taki maluszek urodziny 550g w 28tc i że walczą o niego więc niestety różne tragedię spotykają ludzi ale jak to mówi dopóki walczymy to jesteśmy zwycięzcamii tego się trzymamy
Luna1993, Siwulec, Tosia2323, Emiilka, Lunaris, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Siwulec wrote:dziękuje Wam bardzo :* :* :*
wiecie, przed tą wizytą byłam spokojniejsza niż teraz, ten pęcherzyk siedzi mi w głowie. (ostatnim razem był za duży, w 7tc miał ponad 8mm i zwiastował poronienie) dziś jest wielkości 3,8mm ale pamiętam jak doktorek mi mówił że pecherzyk rośnie do ok 11tc i nie powinien być większy niż 4mm (taki jest idealny) dopuszcza się jeszcze wielkość max do 6mm. Wg usg to jest 6tc i boje się czy ten pęcherzyk znów nie poszaleje z wielkością.
Przepraszam że Wam smęcę, ale teraz jest tyle wątków że już momentami jestem głupia co gdzie pisać
Nie martw się tym żółtkiem - 3.8 to taki standard.Siwulec lubi tę wiadomość
-
Luna doskonale Cię rozumiem, mój eMek dzisiaj zaczął po wizycie pytać a jak było ostatnio, jak było duże i jak pęcherzyk i bicie serca - ja stanowczo powiedziałam "nie porównujemy " i jak wyszedł z domu to co zrobiłam?? oczywiście analiza poszła w ruch
Summer czekam na Wasz szczęśliwy finał, tak fajnie byłoby poczytać coś wesołego bo to uskrzydla -
nick nieaktualnyRucola haha świetna definicja boli porodowych
ja podobno się darłam podczas porodu że idę do domu i wstawałam z łóżka, nie pamiętam tego
Bajka to straszne, takie maleństwo... moja wczoraj miała 614 g na usg, a ten maluch jeszcze mniejmam nadzieję, że będzie z nim dobrze
Bajkaaa, Rucola lubią tę wiadomość
-
StaraczkaNika wrote:Nasz się po drugim usg zmniejszył - nie ma reguły że rośnie, bo dziecko pobiera z nuego substancje żeby samemu rosnąć. Nasz miał 6 mm i sie skórczył do 4 i taki został. Martwiliśmy się co wyjdzie na prenatalnych, ale z małą akurat wszystko super - ryzyka wad wyszły jakieś bardzo niskie. Dow chyba 1:10 000 a rezta 1:20000.
Nie martw się tym żółtkiem - 3.8 to taki standard.
właśnie wywoływałam Cię na czerwcowym żeby o Wasz pęcherzyk zapytać bo pamiętam że też się denerwowałaś
dzięki -
nick nieaktualnyJa się boję o swoje bóle... jak te co mam po 120-140 mnie nie bolą...
I jak tak czytam o tych miesiączkowych, to miałam je tylko w piątek przed zabraniem przez karetkę. Więc tłumaczę sobie, że to co teraz jest to przepowiadające i poród zatrzymali...
Już nie potrafię tego pojąć co ma mnie boleć i jak a oni się tu na mnie patrzą jak na wariatkę. Przylatują po każdym skurczu >100...
Poranek był słaby bo właśnie takie nagłe akcje na ktg były. Wieczorne było spoko bez 2 ekcesów. Kazałam się Oskarowi nie ruszać.
Moja świadomość czegokolwiek = 0 -
Bajka ojejku jakie maleństwo
to już nawet nasza większa! A masz jakieś info o trojaczkach Twojej współlokatorki czy już nie masz kontaktu?
Aniu ewidentnie jesteś jakimś ekstremalnym przypadkiem. Aż dziw bierze, że nic nie czujesz, ale rzeczywiście na Twój organizm ewidentnie takie skurcze nie działają, bo już pewnie byś dawno urodziła! Obyś i z takimi skurczami doczekała powrotu męża, a potem niech się dzieje co chceWiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2018, 20:43
-
nick nieaktualny
-
Ania pamietam swoje bóle nie wiem o jakiej one były mocy ale jak Cię czytam to gębę mam rozdziawiona cały czas
Mamunia 4 lipca idę, a Ty ? -
Przepraszam, ze się wtryniam, ale ja do Summer - kochana, u mnie tez tak to wyglądało. Krzyż, po kilku sekundach ból wędrujący na brzuch, mega twardnienie i po kilkudziesięciu sekundach luz. Nawet kąpiel nie pomogła. Pamietam, ze jeszcze rozmawiałam z klientem przez telefon i robiłam mu ofertę na ubezpieczenie auta a za 1,5h już urodziłam
trzymam za Was kciuki!
summer86, malka lubią tę wiadomość
-
Jak tak czytam o skurczach, bólach,porodach to aż włos na głowie mi się jeży... niby chciałabym to mieć za sobą,bo ostatnio czuje się fatalnie,ale z drugiej strony cholernie się boję.
Może nie tyle samego porodu, tylko tego czy będę wiedziała że to na pewno to, no i boję się że nie będę potrafiła zająć się małą. Że nie będę potrafiła jej nakarmić, uspokoić jak będzie płakała, wykąpać. Dopiero teraz do mnie to dociera... -
nick nieaktualnySiwulec ja mam do wyboru 3 albo 5, ale wybiorę zapewne 3 lipiec
Ewela ja miałam skurcze ale nie wiedziałam że to są te porodowe, chciałam się położyć spać i sądziłam że mi przejdą, ale postanowiliśmy pojechać do szpitala bo byłam jeden dzień po terminie i dopiero poczułam je w samochodzie, uwierz mi że z niczym ich nie pomylisz, z tego co pamiętam to takie uczucie wyciskania dziecka w dół przy twardnieniach, dobrze że miałam bóle z brzucha bo te z krzyża podobno nie są już takie fajne...
Co do karmienia, przebierania itp. robisz to wszystko instynktownie, ja jako guwniara w wieku 21 też się obawiałam, ale to nie jest takie ciężkie. Bardziej przeżywałam moje zszyte kroczębo nie mogłam karmić na siedząco, i do 5 miesiąca życia karmiłam na leżącą i ja byłam odprężona i dziecko dobrze sutek złapało, miałam takie arbuzy że nie widziałam glowy dziecka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2018, 21:00
Siwulec lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak jak pisze Melevis- twardnienie, wędrujące bóle... u mnie trzyma nawet do 1min takie coś. Pamiętam jak dziś- mam to od końca marca, bo M wtedy wyjechał i się chwaliłam jak mi wulkan rośnie z prawej strony brzucha. Tylko wtedy ja nawet o skurczu nie myślałam tylko o wypychaniu się. I tak miałam codziennie... a że się szyjka od tamtego momentu skracała, to też nie było zależności dla mnie.
Byłam w piątek jeszcze skłonna zostać w domu i dać sobie spokój z karetką... bo przecież przejdzie.
Będę mieć uraz na kolejną ciążę i szybciej jak 5l to nie nastąpi. -
Yos, Siwulec piękne kropeczki
Lena jesteś bardzo dzielna, podziwiam Cię. Franio ma cudowną mamę, te dni na pewno miną wkrótce i będziecie się tulić w domu!
Bajka o jejku, maleństwo... ale to musiało być już coś wcześniej nie tak skoro takie maleństwo...
Ania jesteś na pewno ewenementem i oni sami nie wiedzą co Ci mówić przez to...
Summer a to może krzyżowe u Ciebie, takich jeszcze nie miałam „przyjemności” doświadczyć
Malka u mnie dzisiaj póki co spokoj. Mam nadzieje że uda mi się namówić M na przytulanki i zobaczymy czy znowu coś w nocy będzie jak ostatnio...Yoselyn82, summer86, Siwulec, malka, Lena21 lubią tę wiadomość
-
Siwulec wrote:właśnie wywoływałam Cię na czerwcowym żeby o Wasz pęcherzyk zapytać bo pamiętam że też się denerwowałaś
dziękiSiwulec lubi tę wiadomość
-
Tak z tym malenstwem było nie tak bo chyba łożysko nie dało rady bo dziecko nie przybieralo na masie...
A trojaczki maja się dobrze z tego co wiem ich mama już w domu a oni będą tu jeszcze gdzieś do mojego 34tc chyba że szybciej się zbiorą ale ogólnie jest wszystko dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2018, 21:27