Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Achia, ospa wietrzna przenosi się bardzo łatwo. A to że chorowałaś nie znaczy, że tym razem Cię nie dopadnie jako półpasiec. Toto przenosi się na kilkadziesiąt metrów -jakby z wiatrem. Nawet nie musisz dotykac chorego ani osoby, która miała z nim kontakt.
Ja osobiście bym tam nie szła, ale nie od dziś wiadomo, że jestem panikarą -
nick nieaktualnyno ja mam mega wątpliwości dlatego Was pytam.
zwłaszcza że ta znajoma możliwe że w tym tyg spotka sie z ludźmi w tym mieszkaniu którzy też będą na tej imprezie-a kto kogo i czy zarazi- to właśnie kurde nigdy nie wiadomo...no i musiałabym powiedzieć mężowi żeby nie szedł...
sprawdziłam- w pt napisała że mała ma tą ospęWiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 19:02
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa się staram nie jeść nic co ma w składzie laktozę.
Miałam już czas w szczęśliwym cyklu, że o mało się nie przekręciłam.
Wyniki nietolerancji przyszły 2 dni po pozytywnej becie jak jechałam na usg.
Od tamtej pory nie czuję się dobrze jak zjem cokolwiek z laktozą, nawet z minimalną ilością.
Jestem ciekawa co bym dostawała przy diecie low ig, bez laktozy i bez glutenu... a byłam na takiej diecie 3m przed ciążą. Bo była IO i przesłanki o tych nietolerancjach. Dieta ustalana przez dietetyczkę.
Chyba bym zamówiła catering jakiś pudełkowy do szpitala... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Co do ospy wietrznej to znam 2przypadki które przechorowaly w dzieciństwie i zaraziły się ponownie jako dorośli. Ja i moja teściowa. 100% ospa. Napewno nie półpasiec.
-
nick nieaktualnyVivanillka wrote:Co do ospy wietrznej to znam 2przypadki które przechorowaly w dzieciństwie i zaraziły się ponownie jako dorośli. Ja i moja teściowa. 100% ospa. Napewno nie półpasiec.
zdecydowałam że nie idziemy. muszę tylko męża poinformować
Minie ja nie farbuję włosów więc nie pomogę.
choc moja siosstra kupiła sobie organiczną farbę do włosów i dupa. nic jej nie chwyciło. a chciała coś bardziej eko ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 19:28
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Wróciłam właśnie od teściów i powiem wam że dzisiaj ja mam dzień wku**iania się... Czy ja już mówiłam że teściu to za dwoje mnie do szału doprowadza? Dzisiaj się mnie znowu pyta "czy na pewno dziewczynka? A może jednak lekarze zmienili zdanie?" Taak kur*a na zawołanie jej fujara wyrośnie. A jak powiedziałam że Natala lubi kopać to się zdziwił i oburzył że już imię nadane a jeszcze się nie urodziła.
Jak myślę że niedługo się budujemy i trzeba się będzie do niego przeprowadzić na czas budowy (kwestia niepłacenia komuś czynszu-kasa pójdzie na budowę) to mi się słabo i niedobrze robi... Ja go własnymi rękami zamorduję bo z nim nie wytrzymam... -
Jeżowa , z tej całej historii to dobre choć to, że ten kolega wiedział jak się zachować.
Achia , jeśli masz obawy to lepiej nie idź. Będziesz spokojniejsza.
Choć jak sobie pomyślę o mojej rodzince...
W 1 trymestrze miałam odwiedzić rodzinkę ale w związku z tym, że dostałam info o panującej jelitówce (3 domowników ją przechodziło jedno po drugim) to po prostu stwierdziłam, że sobie odpuszczę. I jaka niespodzianka mnie spotkała? Nie przeszkadzało to mojej ciotce przyjść ze swoim dzieckiem, które dzień wcześniej miało jelitówkę do moich rodziców bo mała chciała się ze mną zobaczyć.
A to czy mnie zarazi czy nie, czy to ważne? Najważniejsze to spełnić życzenie 7letniego dziecka.
A moja mama była nie lepsza bo ukrywała przede mną wysypkę (jak się okazało później to był półpasiec) bo bała się, żebym nie przyjechała. Miała świadomość, że może mnie zarazić.
Na szczęście mój organizm niczego nie złapał.
KateHawke doskonale Cię rozumiem. I pewnie jeszcze myślał, że jest zabawny... No chyba, że to był komplement w stylu - tak świetnie wyglądasz jakbyś miała chłopca (no bo według legend to córeczka zabiera kobiecie urodę więc jeśli w ciąży wyglądasz dobrze to chłopiec, a jak źle to dziewczynka)Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 19:57
-
Achia wrote:a wiecie jak się zaraziłyście? w sensie bezpośrednio od chorej osoby, czy jakoś pośrednio?
zdecydowałam że nie idziemy. muszę tylko męża poinformować
Minie ja nie farbuję włosów więc nie pomogę.
choc moja siosstra kupiła sobie organiczną farbę do włosów i dupa. nic jej nie chwyciło. a chciała coś bardziej eko ;p
Młoda w przedszkolu (ponoć pół jej grupy miało w tym samym czasie ospe) a ja od młodej. Nie wiem jaki jest okres wylegania, ale młoda miala 2tygodnie i pamiętam jak dziś rozmowe z kierownikiem, że jadę z młodą na kontrolę po ospie i że jest jeden mały problem. Że chyba ja też mam ospe. No i kolejne 2tygodnie w domu. Okropnie ją znosilam. Wyladowalam w szpitalu z okropnym bolem głowy, nic nie pomagało. Podejrzewali zapalenie opon (jedno z powikłań ospy) ale na szczęście to nie bylo to. Podali leki, receota i do domu. Z ospa nie ma przelewek. Zwłaszcza w ciąży trzeba mocno uważać. Także ja bym unikala kontaktu no i Twoj emek też nie powinien. Jesy przenoszona droga kropelkowa. Twoj mąż może byc uodporniony, a Ty nie i możesz się zarazic. -
Minie też farbuje i średnio się farba trzyma.
Zrobiłam coś w stylu ombre żeby nie było tak widać odrostow.
Aniu w szpitalach jest zawsze tak parszywa dieta. I tak masz super bo warzywo do kolacji.
Niestety taka jest prawda że chyba nie ma szpitala który spełnia oczekiwania jedzeniowe kobiet w ciąży czy cukrzyków -
nick nieaktualnyomatko, Justyna, no to już gruba przesada
igrać tak ze zdrowiem ciężarnej?i dziecka? dobrze że masz silny organizm i nic nie złapałaś
wiecie ja mam w głowie cały czas tą moją "przyszywaną" ciocię która chorowała na różyczkę w ciązy i kuzynka nie słyszy. nic mi się nie stanie jesli nie pójdę.
zalogowałam się do luxmedu na czat z internistą- i powiedział że może ryzyko nie jest duże,ale jest i w naszej sytuacji lepiej nie iść.
ja nie wiem czy to dziecko ma już bąble,czy nie ma. wolę dmuchać na zimne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 20:00
-
JustynaG wrote:(...)
KateHawke doskonale Cię rozumiem. I pewnie jeszcze myślał, że jest zabawny... No chyba, że to był komplement w stylu - tak świetnie wyglądasz jakbyś miała chłopca (no bo według legend to córeczka zabiera kobiecie urodę więc jeśli w ciąży wyglądasz dobrze to chłopiec, a jak źle to dziewczynka)
A do tego tłumaczę od początku jak krowie na rowie że to ivf, że okupione pieniędzmi, wyrzeczeniami i brakiem perspektyw na kolejne a ten ci*l (przepraszam ale już mnie nosi) pier**licmi że mamy projekt domu powiększyć. Pytam się po co, to on mi gada że żeby dzieci miały dużo miejsca. Nie dociera do niego że jak Natka się urodzi to JUŻ będzie sukces...
Edit: aaa no i co do chorób to ostatnio zaprosił nas na kawę i się okazało że dzień wcześniej jeszcze jelitówkę miał a szwagier od tygodnia na antybiotyku bo chory...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 20:11
-
Dobry wieczór wszystkim.
Achia ja też bym nie szła -w ciąży to niebezpieczne. W przedszkolu u syna ospa i szkarlatyna lata. Cieszę się że młody już przechodził ale sama się boję tam za bardzo łazić bo boję się półpaśca.
Ania ja na szpitalnej diecie od 15 lat hehehe (w pracy). Nie jest złe ale to prawda że monotonne straszliwie- u nas jest dżem, jajko, wędlina i tak w kółko. Oczywiście na ogólną dietę bo cukrzycy mają opcje wędlina i jajko na zmianęW moim szpitalu talerz ze zdjęcia byłby bez sałaty i ogórka-rzucają chleb kostkę masełka i wędlinę/jajo/dżem, koniec. Ale ten olej.... paskudztwo!
Pomijając jakość to ja też biorę na porodówkę zapasy żeby mi się nie powtórzyła sytuacja z pierwszego porodu. Do szpitala poszłam na wywołanie po lekkim śniadaniu (1 kromka z serkiem i herbata)o 7. Na trakt porodowy trafiłam o 10. Urodziłam o 19.50 Cały dzień nic do jedzenia nie dostałam a w torbie miałam tylko drożdżówkę. O 22 byłam na oddziale po 2h leżenia z synkiem. Pochłonęłam co miałam i telepałam się z głodu do rana bo mama i Ex poszli już do domu. Teraz już jestem mądrzejsza i zaopatrzę się w konserwy :p -
Achia ma czy nie ma., ospa przenosi się drogą kropelkowa. Doczytalam "Wirus przenosi się drogą kropelkową oraz z ruchem powietrza na odległość do kilkudziesięciu metrów – stąd nazwa ospa wietrzna. Zakaźna jest także treść pęcherzyków ospowych. Człowiek chory zakaża osoby z otoczenia 1–2 dni przed pojawieniem się charakterystycznej wysypki, przestaje zaś zakażać dopiero wówczas, gdy wszystkie pęcherzyki przyschną, a strupki odpadną, co trwa około tydzień. Okres wylęgania, czyli czas, jaki upływa od chwili wtargnięcia wirusa do organizmu do wystąpienia pierwszych objawów choroby, waha się od 10 do 21 dni, średnio 14 dni "
-
Po 14 tyg odważyłam się na farbowanko, w domu sama robiłam i jest ok.
Pilik jak tam? czyżby już coś dziś?
Nenusiabyle do jutra! Mam nadzieję że fasolka ma się dobrze a Ty wkrótce poczujesz się lepiej :*