Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
u nas do pracy dziś przyszła moja Sąsiadka, wraca niedługo ( o ile jej M nie wygryzała ale chyba nie) z macierzyńskiego.. tiaa.. ona zdążyła zajść, pójść na L4, urodzić, iść na macierzyński, zaraz wraca a ja dalej nie w ciąży...
ja pierdolę kurwa jakie to życie chujowe jest serio... ostatnio mam wrażenie, że zaczynam popadać w depresję.. i to już nawet nie kwestia braku dziecka co w ogóle życia i jego chujowości.. widzę wywiady z ludźmi po 22 lata - 2ka dzieci.. 22 lata - własna firma.. a ja 27, prawie 28 i jeden wielki chuj (jakkolwiek by to nie brzmiało) - ani nic w życiu nie osiągnęłam ani dziecka nie mam..
zapierdalam jak ten chomik w pieprzonym kołowrotku, dni, życie przeciekają mi przez palce...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 13:58
-
wiem Morisku, ja wiem..
Wiem, że niektórzy by się chętnie zamienili itp.. ale to nie chodzi nawet, ze jest źle, ja po prostu nie czuję, nie widzę sensu w tym wszystkim.. Ogólnie w takim życiu i czekaniu cholera go wie na co, chyba tylko na śmierć.. mam pracę, nie jest źle ale z drugiej strony - co ja mam z tego zapierdalania? Mieszkanie - na kredyt, który będziemy spłacać do końca życia, perspektyw wyjazdowo - urlopowych brak, nawet jakbyśmy mieli ffcchuj kasy to co z tego jak szanowny małżonek "nie jest wyjazdowy".. itd.. człowiek żyje od weekendu do weekendu, od urlopu do urlopu bez większego sensu, taka wegetacja i tyle..
przejdzie mi.. kiedyś..Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 14:15
-
Kropka to może wybierz się do jakiegoś SPA z przyjaciółką a mąż niech pobedzie sam jak taki niewyjazdowy. My znów chętnie byśmy sobie pojezdzili ale skąd wziąć kasę jak milion długów rodzice męża nam zafundowali
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 15:03
-
Ja Wam powiem moze moje zycie fascynujące nie jest, nawet za bardzo nie podrozuje ale lubie ta nasza rutyne nawet, daje poczucie stabilnosci:)
moze i nie mamy zycia jak selebritis ale kuzwa jestesmy zdrowe i to jest najwazniejsze! Tak jak mowi moris mamy rece i nogi, mozemy chodzic widzimy slyszymy niektorzy nawet o tym moga pomarzyc! -
No wlasnie fufcik jakie dlugi? jesli mozna wiedziec.
w ogole swietnie, godzina 15;30 jestem na nogach od 6 h dopiero przede mna 3 godziny pracy jeszcze a najchetniej glebnelabym sie spac -
eeeej nie moge jakież slodkosci http://kobieta.onet.pl/dziecko/niezwykly-koncert-15-miesiecznej-dziewczynki-musicie-uslyszec-jej-glos/9zwvze?utm_source=onetsg_fb&utm_medium=onetsg_fb_styl&utm_campaign=onetsg_fb
-
Ehh po śmierci mojego teścia wyszło wszystko ile mają długów u kogo itp. itd. zadluzyli dom, firmę robili z moim ojcem interesy i wtopili tak moich rodziców i męża, że masakra na prawdę dziewczyny to są miliony ahhh szkoda gadać straciliśmy wszystko walczymy teraz o to żeby spłacać jakoś kredyt na dom moich rodziców gdzie mieszkamy, mój ojciec ma sprawy w sądzie żeby wszystko dało się wyprostować a na dodatek miesiąc po tym jak się tego wszystkiego dowiedzielismy straciliśmy syna wiec nie jest kolorowo... jest totalnie do dupy wszystko poszło się je**ć a żyć trzeba dalej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 16:15
-
Dokładnie trzeba docenić to co się ma. Człowiek narzeka a potem jak czyta, słyszy o historiach innych to aż wstyd za siebie. Fufka ja myślałam że nas pech dopadł bo mąż dostanie minimum 13tys zł mandatu (za coś o czym nie wiedział ze musi zrobić, długa historia, ogólnie kara absurdalnie niewspolmierna). Ale to tylko pieniądze, a to co Ciebie spotkało to prawdziwa tragedia a wczoraj znajoma pyta co słychać na fb no i ja jej o ciąży itp i pytam czy miłość kwitnie (bo słyszałam że ma faceta i ze zakochana). A tu czytam odpowiedz ze kwitną ale kwiatki na grobie. Pół roku temu jechał po nią bo miał ją wziąć do siebie na wakacje. Jecgal z dwójką małych synów (ich mama umarła na raka zaraz po urodzeniu drugiego). Mieli wypadek i wszyscy zginęli normalnie masakra, ja nie wiem jak ona to przeżyła bo ja bym chyba nie dała rady
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
Hej....że się nie wypowiem w temacie...bo same przekleństwa mi się cisną na usta...
wróciłam właśnie od psiapsióły...bratowa źle przekazała mi wiadomość - ma guza na nerce i dwa na węzłach...a nie na kręgosłupie...chyba chcę napisać uff...że do kości się nie dopadł...ale wygląda fatalnie. Zapodali jej w piątek taką chemię,że do dziś się nie może pozbierać a tak poza tym to lekarze we Wrocku ją przekreślili...podejrzewam, że spierd...lili pierwszą chmię - źle dobrali i teraz szukaj ratunku gdzie indziej...Zaoferowali jej opiekę paliatywną!
zawiozłam jej nutri drinki, chia i pestki moreli...mam nadzieję, że jutro da radę choć drinka wciągnąć, bo dziś nawet wody żołądek nie przyswaja