Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Moris no mam nadzieje ze im sie uda, jej maz mial troche slabe plamniki ale nie bylo wielkiej tragedii, chyba 3 procent mial czy cos ale juz bierze wiatminy od dluzszego czasu. Moze faktycznie po zabiegu sie uda, mowi ze raz wydaje jej sie ze zaszla bo cos tam jej sie dzialo i myslala ze to zagniezdzenie wlasnie ale dostala okres. ciekawe. ide do niej zapytac jak tam dzisiaj sie czuje
-
Fufcia wspolczuje:(
zapisalam sie do ginekologa tego co byla ta kolezanka, moze tez dostane skierowanie na laparo i histero. wizyta 120 zl:) gabinet i sprzet nowiutki:)wwizyta dopiero 23 marzec ale moze cos wczesniej sie zwolni -
Byłabym najszczesliwsza na swiecie gdyby 23.03 okazal sie moja ''ciazowa wizyta'' szczegolnie ze to bedzie 7 rocznica poznania sie z moim mezem:)
-
Hej:)
Podobno to faceci zapominają o rocznicach... Twój wpis Klaudia uświadomił mnie, czemu mój mąż zabiera mnie dziś na "randkę".
U mnie 6. rocznica poznania/związkuAjka lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
hahaha arturowa, nie ma za co:D
a w ogole w biedrze za 8 zl sa fajne kubki, kupilam sobie i mezowi na walentynki ''ksiaze z bajki'' i ''krolowa jest tylko jedna" -
Ja tam trzymam kciuki
Podziwiam cię że udało ci się tyle zrzucić, mi brakuje takiej determinacji więc tym bardziej podziwiam
Mam jakiś dobry i pogodny nastrój, czuję że będą kłopoty bo to dopiero dziesiąta rano...
Przyszedł mi do głowy pomysł...Mam ochotę zapisać się na zumbę albo coś podobnego w pobliskim DDK-u. Zobaczyłam na zdjęciach że nie ma tam tylu odstrzelonych, chudziutkich lasek, więc może nie zapadnę się pod ziemię pod ciężarem kompleksów kiedy tylko wejdę na salę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2016, 10:23
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
a ja bylam wczoraj drugi raz na silce, tym razem nie zarobilam zadnego siniaka przebieglam 3 km na biezni 1 km na orbitreku i weszlam na steperze na 45 pietro, podzwigalam troche porobilam rozne cwiczenia na brzuch i czulam sie jak nowo narodzona, dzisiaj ide znowu:)
-
ja staram sie nie przeforsowywac co by w miare pozniej funkcjonowac:D
a wczoraj na silce znowu sie wazylam i mi pokazalo 59,7 a po cwiczeniach 59,5 ciekawe ile dzisiaj bedzie
jeszcze po bieganiu troche slabo mi bylo, mowie to R a ten pado pewnie nic nie zjadlas, a ja mowie jak to nie? jadlam rano kanapki a potem paczka i przed sama silownia jeszcze dwa paczki a ten mi mowi, no, czyli nic nie zjadlas:D -
nick nieaktualny
-
AnaAna ja miałam potworniaka. Ale to nie jest tak, że ten zdrowy zarazi sie od chorego z potworniakiem. To nie nowotwór złośliwy!!!
Mi wycieli całego. Miałam 15 cm potworniaka. Tylko dlatego, że był duży. Jakby był mniejszy to by mi go oszczędzili. Wycinał mi go bdb profesor w Krk.
Co ciekawe po zbiegu podskoczyła mi masakrycznie płodność. Z reszta dziewczyny wiedzą ile razy tu byłam w ciąży. Teraz mam zdrową córeczkę. Na jednym jajniku.
Jak ci go wytną to pamiętaj że ten drugi przejmie funkcję chorego.
I organizm będzie chciał szybko zajść w ciąże (nie wiem czemu tak jest).
-
AnaAna wrote:Arturowa, dzięki bardzo za info :*
W ogóle ekstra...babka powiedziała że usunie mi cały jajnik, bo może być tak, że potworniak pojawi się na tym "Zdrowym" grrrrr!!!!!
Ana pod żadnym pozorem nie daj im tego zrobić, gdyby mi coś takiego zrobili, parę lat temu to byłabym w czarnej dupie teraz...
Miałam wielką torbiel skórzastą (a w zasadzie to zmiane torbielowato-litą), która w całości obrastała mi jajnik... ale miałam tez 15 lat i wspaniałego lekarza, który powiedział że zrobi wszystko żeby uratować jajnik... i udało się część uratować. Dotąd mi ten potworniak nie odrósł (a to się zdarza jeśli całości zmiany nie usuną).
W 2014 okazało się że mam potworniaka na drugim jajniku, na szzeście małego i jajnik w czasie operacji nie został bardzo uszkodzony... ale to wszystko zmniejszyło moją rezerwe jajnikowa...
Przy potworniakach jajników się z zasady nie usuwa, no chyba że technicznie nie da się inaczej usunąć zmiany, ale często gęsto jak jakiś lekarz chce usunąć od razu przed operacją cały jajnik, to z lenistwa...
Oczywiście czasem się zdarza ze jajnika nie da sie uratowac i nawet na podstawie usg można tak podejrzewać, bo np potworniak rozsadza jajnik od środka, ale zawsze wtedy staraja sie chociaz kawalek zostawic i ostateczna decyzja jest w trakcie operacji
Jeśli nie wygląda na złośliwe, to nie usuwa się całego jajnika... z komórkami które zamieniają się w potworniaka już się rodzisz... i to że usuną Ci teraz cały jajnik w żaden sposób nie uchroni Cię przed potworniakiem na drugim.... (a to zdarza się chyba w 17 czy 20% - dokładnie nie pamiętam)
Uciekaj od takich lekarzy gdzie pieprz rośnie...
A co jeśli za kilka lat będziesz w sytuacji takiej jak Kena? Jajnik się usuwa tylko jezeli nie ma innego wyjscia...
Idz do innego lekarza i zapytaj czy da się uratować ten jajnikWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2016, 13:55
2020
2023 -
Viki wrote:AnaAna ja miałam potworniaka. Ale to nie jest tak, że ten zdrowy zarazi sie od chorego z potworniakiem. To nie nowotwór złośliwy!!!
Mi wycieli całego. Miałam 15 cm potworniaka. Tylko dlatego, że był duży. Jakby był mniejszy to by mi go oszczędzili. Wycinał mi go bdb profesor w Krk.
Co ciekawe po zbiegu podskoczyła mi masakrycznie płodność. Z reszta dziewczyny wiedzą ile razy tu byłam w ciąży. Teraz mam zdrową córeczkę. Na jednym jajniku.
Jak ci go wytną to pamiętaj że ten drugi przejmie funkcję chorego.
I organizm będzie chciał szybko zajść w ciąże (nie wiem czemu tak jest).
Dokładnie jajnik wycina się tylko wtedy jezeli nie da się go uratować... albo gdy podejrzenie że złośliwe2020
2023 -
nick nieaktualnyOna powiedziała że tam widzi "zęby" jak nic...w ogóle usg tutaj jest sto razy lepsze niż w Polsce. Jajnik okropnie mnie boli, praktycznie codziennie...jest to uciążliwe. Mówiła też że prawy jest w idealnym stanie i że postara się bym szybko zaszła w ciążę. Przy okazji podczas laparoskopii sprawdzi czy jajowody są drozne. Gubię się już w tym wszystkim.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2016, 14:39