Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Hafte, głupie pytanie witamy ponownie
Klaudia
A ja po raz kolejny udowodniłam swój sierotyzm pospolity.. pojechałam na usg.. Ząbki -> Centrum Wawy, godzina drogi.. zeby dowiedzieć się, że usg mam jutro.. tiaa.. na szczęście zwolnił się termin gdzie indziej i lecę, może się wyrobię
-
Mi się już tak drugi raz zdarzyło powinnam się nazywać Sierotka Marysia, serio
-
Dzięki, miło to przeczytać Od razu Was też zapytam o opinię w takim razie. Bo ja już nic nie rozumiem. Słuchajcie, po poronieniu jeden lekarz mi powiedział, że to biochemiczna i czeka mnie normalny cykl, drugi, że na podstawie usg widać, że to druga faza i owulacji na pewno nie będzie. Obaj kazali brać luteinę od 16 dc (żebym nie czekała nie wiadomo ile na okres). Brałam. Odstawiłam już 8 dni temu i nic:/ A ovu wyznaczył mi owulację po odstawieniu luteiny. Już kompletnie nie wiem, co o tym myśleć. Temperatura też po odstawieniu luteiny utrzymuje się wyższa. Byłam/ jestem co prawda trochę chora, ale nie gorączkuje, a ta temperatura na stałym poziomie. Już się zaczynam martwić, że hormony zupełnie mi ześwirowały:( Któraś z Was miała takie przeboje po luteinie?Droga po pierwszego Potwora;):
2 poronienia
1 cb
3 inseminacje
Pół ciąży w szpitalu
Efekt: Zdrowa córka!!! ))
Droga po drugiego Potwora:
6 inseminacji
I ICSI - 5 zapłodnionych komórek,1 transfer (bardzo słabego zarodka), pozostałe nie przetrwały 3 doby
2 ICSI - 6 zapłodnionych komórek, wszystkie przestały się rozwijać w 3 dobie
3 ICSI - 18 zapłodnionych komórek. Mamy 4 blastocysty -
Kurcze, tak mnie to wszystko męczy już. Myślałam, że teraz pozostaje czekać, ale ogólnie wszystko się wyreguluje. A tu jak zwykle- nietypowo i nic nie wiadomo:( Jestem jakimś ewenementem - zawsze jak choruje, to lekarze nie wiedzą co robić, od czego pewne rzeczy się dzieją. Dobija mnie to:(Droga po pierwszego Potwora;):
2 poronienia
1 cb
3 inseminacje
Pół ciąży w szpitalu
Efekt: Zdrowa córka!!! ))
Droga po drugiego Potwora:
6 inseminacji
I ICSI - 5 zapłodnionych komórek,1 transfer (bardzo słabego zarodka), pozostałe nie przetrwały 3 doby
2 ICSI - 6 zapłodnionych komórek, wszystkie przestały się rozwijać w 3 dobie
3 ICSI - 18 zapłodnionych komórek. Mamy 4 blastocysty -
Jak ja nie znoszę tego uczucia kiedy czekając do gina jestem jedyną babką, która nie jest w ciąży, ech
-
Hafte głowa do góry, u mnie też się coś zmienia co chwilę. Daj organizmowi czas, na pewno się wszystko ładnie wyreguluje tylko to wymaga czasu. Może jeszcze HCG do końca nie zeszło?
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
kr0pka - znam to, też nie czułam się dobrze czekając na korytarzu wśród samych ciężarnych. Ale może kiedyś i my będziemy wśród nich:)
aaagaaatka - zeszło, już 2,5 tygodnia temu spadło ładnie do 2. Staram się podchodzić do tego spokojnie, ale zmęczona jestem tym wszystkim. Teraz mnie czekają badania tarczycy jeszcze, bo TSH wyszło 2,47 - chyba nieco za wysoko? Kiedyś przez lata leczyłam się bardzo silnymi lekami kardiologicznymi - podobno skutki uboczne dotyczyły tarczycy, więc obawiam się, czy i mnie nie dopadły.Droga po pierwszego Potwora;):
2 poronienia
1 cb
3 inseminacje
Pół ciąży w szpitalu
Efekt: Zdrowa córka!!! ))
Droga po drugiego Potwora:
6 inseminacji
I ICSI - 5 zapłodnionych komórek,1 transfer (bardzo słabego zarodka), pozostałe nie przetrwały 3 doby
2 ICSI - 6 zapłodnionych komórek, wszystkie przestały się rozwijać w 3 dobie
3 ICSI - 18 zapłodnionych komórek. Mamy 4 blastocysty -
Kropka też nienawidzę tego uczucia... ;/
Hafte opinie są różne - powinno być poniżej 2, 2.5 - zależy od lekarza. Ja miałam najpierw 2.19 a potem bez zadnych lekow 1.6 - wiec jak widac jest to zmienne.
Wiem, że czujesz się zmęczona - doskonale to rozumiem, ale uwierz, że przyjdą lepsze dni Tak to już jest wśród nas staraczek - raz mamy doła a zaraz tryskamy energią To naturalne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 13:42
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
Taaa.. no to mój mały jebany pęcherzyk postanowił sobie nie pękać..
za to dostałam recepty na pól apteki chyba.. duphaston, inofolic, kw foliowy ale w zwiększonej dawce i capivit A + E kazał mi brać.. -
Kr0pka, przykro mi... ale dobrze, że dostałaś progesteron- torbiel się z tego nie zrobi...z drugiej strony - to, że jest pęcherzyk to nie znaczy, że nie było jajeczkowania - czasami "ta dziurka, przez którą wypluwa jajo" zamiast zostać otwarta - zamyka się...co wcale nie wyklucza owulacji.
-
No zobaczymy..ale nie będę się nastawiać na cuda
a generalnie przedstawił mi 2 koncepcje: jedna ta z lekami j.w. druga opcja: tabletki antykoncepcyjne przez kilka miesięcy do pół roku i po odstawieniu od razu się starać bo niby organizm od razu rozpoznaje, że czas płodny, że tak powiem, nadszedł i pracuje na zwiększonych obrotach.. jakoś nie byłam przekonana ale może i coś w tym jest skoro tyle lasek zachodzi po odstawieniu.. no ale się nie zdecydowałam jakoś
Plus powiedział mi przy okazji o babce 42 lata, która dziś u niego była. Lata starań, poronień, adoptowali dziecko.. babka zaszła w ciążę, dziecko zdrowo się rozwija -
Aaagatka nie mam zielonego pojęcia, ale może od tego mojego zapalenia, tak coś czuję
-
No ja Morisek też nie byłam zbyt przekonana, nawet nie musiałam mówić, sam zauważył
generalnie brałam bardzo krótko anty i to daaaawno temu i jakoś nie chcę do tego wracać