Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
kamka wrote:Myszka na pewno sie uda:) mojej koleżanki mama zanim ją urodziła poroniła 8 razy ale mówiła że nie można sie poddać...
Też słyszałam historie, że ktoś poronił 6 razy, 7 razy, a teraz mają dzieci. Ale jak jestem tak świeżo po trzecie stracie, to jestem załamana. Trochę czasu musi minąć, zanim dojdę do siebie. W poniedziałek idę do pracy, więc musi być w miarę ok.
Mój mąż uważa, że trzeba próbować do skutku. Ale ile można przez to przechodzić. Jak dobrze, że on dziś wieczorem już wróci. Czuję ogromną potrzebę, żeby się do niego przytulić, wypłakać, usłyszeć, jakiś plan działania. -
Zwłaszcza przytulić myszka też tego bardzo potrzebowałam... pomalutku ochłoniecie i zastanowicie się co dalej robićMysz86 wrote:Też słyszałam historie, że ktoś poronił 6 razy, 7 razy, a teraz mają dzieci. Ale jak jestem tak świeżo po trzecie stracie, to jestem załamana. Trochę czasu musi minąć, zanim dojdę do siebie. W poniedziałek idę do pracy, więc musi być w miarę ok.
Mój mąż uważa, że trzeba próbować do skutku. Ale ile można przez to przechodzić. Jak dobrze, że on dziś wieczorem już wróci. Czuję ogromną potrzebę, żeby się do niego przytulić, wypłakać, usłyszeć, jakiś plan działania.
Mysz86 lubi tę wiadomość
-
kamka wrote:Zwłaszcza przytulić myszka też tego bardzo potrzebowałam... pomalutku ochłoniecie i zastanowicie się co dalej robić

Jak się mojego lekarza zapytałam, czy jest jeszcze szansa, to bardzo zdecydowanie powiedział, ze jak najbardziej. Poza tym często diagnostykę rozpoczyna się dopiero po trzech poronieniach. Ja już sporą część diagnostyki mam za sobą. -
kamka wrote:no to myszka ochłońcie i pomalutku ale z samymi pozytywnymi myślami do przodu:) tego wam życze:*
Teraz sobie powiedzieliśmy, że postaramy się więcej czasu spędzać razem. Że będziemy więcej jeździć na wycieczki, bo to uwielbiamy, a zawsze jakąś niedzielę można na to wykorzystać. No i zobaczyłam, że ten mój mąż, który raczej uczuć nie okazuje, jednak bardzo mnie kocha. Jednak takie sytuacje bardzo zbliżają. -
Morisek28 wrote:A mnie znowu brzuchu małpiasZczo łupie. Jutro juz powinna przyjść tak myślę. Idę gnaty wywalić przed dom na taka ładna pogoda
Morisek, Ty tak gadasz, gadasz od kilku dni i co? I do mnie przyszła @, Ajki, Keny.. a do Ciebie nie przyjdzie cos mi się wydaje
-
Myszka ja myslalAm ze moj poprostu zlal sytuacje a dopiero niedawno sie dowiedzialam ze poprostu nie chcial mi tego pokazac w momencie kiedy ja najbardziej przezywalam wiec to chyba taki ich sposob... A co do wycieczek to my wykorzystijemy kazda wolna chwile na wspolne spacery...Mysz86 wrote:Teraz sobie powiedzieliśmy, że postaramy się więcej czasu spędzać razem. Że będziemy więcej jeździć na wycieczki, bo to uwielbiamy, a zawsze jakąś niedzielę można na to wykorzystać. No i zobaczyłam, że ten mój mąż, który raczej uczuć nie okazuje, jednak bardzo mnie kocha. Jednak takie sytuacje bardzo zbliżają.
-
Dobre Morisek, to Ci się udało

Ale jesteś pewna, że nie chcesz zostać drwalem?
-
Morisek no wiesz - drzewka, natura, świeże powietrze. Jeszcze się zastanów

A mi się jakiś dziad zrobił w płatku nosa i tak boli, że dotknąć nie idzie ;/
Morisek28 lubi tę wiadomość

Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
a ja ze swoim sierotyzmem zostawiłam wczoraj w pepco szklankę, za którą zapłaciłam. No to poszłam teraz po pracy, szklaneczka na mnie grzecznie czekała ale zapomniałam, że miałam jescze jedną deskę sobie kupić tiaa

swoją drogą, Dominika te szklane deski do krojenia mają tylko 2 wzory czy jest tyle ile szklanek? Bo na moim zadupiu tylko 2 wzory były ;( -
Oo, to u mnie nie było tej z sercem tylko w trójkąty





