Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Współczuje madlenka. Ja zawsze miałam z tym problem tak więc zaraz jak zrobiłam prawko to jeździłam samochodem.
Koleżanki sobie chwaliły heh:)
Teraz to już naprawde tylko jak mnie sytuacja zmusi, a więc tramwaj w Krakowie jak jade do lekarza. Ale mam obczajone tylko 4 przystanki i nie daj Boże jakbym coś pochrzaniła...Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Co do krwi pępowinowej. Myśmy zrezygnowali, jak dla nas naciągacze straszne. Wiadomo, że rodzice będą chcieli zrobić dla dziecka wszystko, więc będą chcieli zabulić. Ale to jest tylko do wieku 18l, płaci się kuuupę kasy, dzieciak może wcale nie móc skorzystać, bo komórki będą złe (już zarażone), firma może zbankrutować, bo przecież to prywatne, a kto kasę odda? I wiele innych. Dlaczego skoro to jest taki "lek na wszystko" nie ma prowadzonych państwowo badań na ten temat i nie jest to ogólnodostępne, a tylko dla ludzi z kasą?
Co do państwowego banku, to płaci się za pobór krwi, oddaje na przechowanie za darmo, ALE z tej krwi może skorzystać ktokolwiek inny, a dla dziecka twojego może nie być pasującej przez to. To już dla mnie bez sensu. Gdyby to było darmowe i KAŻDY by oddawał, to dla mnie miałoby to ogromny sens.
Ja mam włosy okropne, cienkie, przetłuszczające się, z rozdwojonymi końcówkami i w ogóle widać po fotach jaka masakra -
A co jak ktoś jej "rezerwę" wykorzysta, a dla jej dziecka nie będzie? Kasa w błoto. Póki to nie jest rozpropagowane na szerszą skalę, to ja jakbym miała brać krew, to już tylko do prywatnego banku bym dała.
No, ale to też może się okazać jeszcze większa kasa w błoto -
dobra, możecie myśleć, że jestem faktycznie pierdolnięta...
Wasze dwie kreski, przyrastające bety, poranne wymioty, zdjęcia usg etc.etc naprawdę cieszą mnie ogromnie nie raz łezka szczęścia w oku się zakręciła...
ale właśnie przed chwilą - zaznaczam, że absolutnie nie z Waszego powodu - odezwała się we mnie złość, zazdrość i zawiść! pewna osoba (płci żeńskiej oczywiście) z rodziny spodziewa się drugiego dziecka...nie będę opisywała całych 30 lat wstecz...jednak od zawsze była to wieczna rywalizacja o wszystko...i właśnie szlag mnie trafia....bo qrwa mać życie nie jest sprawiedliwe....ja na wszystko sama musiałam zapracować...a jej podsuwano wszystko pod nos...ja walczyłam o to by móc się "rozwijać" - jej choć miała możliwości - nie chciało się...zawsze powtarzano mi, że to się kiedyś urwie...że los nie odwróci...gówno....w takich momentach jak teraz nie wierzę w to...
wiem, że brzmi to okrutnie - tak jakbym chciała jej życzyć źle...NIE! niech jej się żyje lekko - tylko mam już dość bycia "ofiarą" rodzinną....
no i się qrna poryczałam...idę zapalić...
-
Kena...spróbuj znaleźć inny punkt widzenia. Zmień perspektywę. Ja jak mam gorszy dzień lub podobną tego typu sytuację, to myślę sobie tak: Kurde, ale czy ta osoba jest naprawdę szczęśliwa? Może to tylko wielka pieprzona gra. Ja jestem szczęśliwa! Mam wspaniałego faceta, pracę którą lubię, mam dach nad głową, rozum i 2 sprawne (w miarę) ręce i nogi. Dziecko jest ważne, jest cholernie ważne, tylko czy jak je urodzę to nagle świat stanie się zupełnie inny? Owszem, dla mnie tak, będę w tym aspekcie spełniona ale tak naprawdę to nie zmieni mojej "pozycji". Muszę zmienić perspektywę myślenia i starać się robić wszystko co choć trochę przybliży mnie do realizacji moich marzeń, a przecież mam ich o wiele wiecej niż dziecko.
Nie jestem pewna, czy potrafię Ci/Wam przekazać dokładnie to o co mi chodzi, bo trudno to nazwać słowami. I odrazu mówię, nie pomyślcie, że nie chce dziecka, bo chcę tego najbardziej na świecie, ale on NIE MOŻE kręcić się tylko wokół tego bo zwariujemy. Każda po kolei. Musimy sobie znaleźć coś co daje nam odrobinę przyjemności i pielęgnować to. A dziecko się w końcu pojawi, prędzej czy później się pojawi. Jeśli nie biologiczne to jak już kiedyś mówiłam, jest mnóstwo dzieci których dorośli skrzywdzili, których matki porzuciły i które czekają na MIŁOŚĆ, a przecież kto ma jej większe pokłady niż kobieta starająca się o swoją małą iskierkę?
Jakkolwiek strasznie i bezlitośnie to brzmi, to uwierzcie mi ja wiem co mówię. Gdyby tak nie było to pewnie wąchałabym teraz kwiatki od spodu razem z moimi dziećmi.Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Ja tam wierzę w sens pobierania i przechowywania krwi pempowinowej z racji mojego wykształcenia i tego że znam ludzi, którym pomogła ta krew. A kasa 10tys na 18 lat to nie jest tak źle więcej wydaje na gry np w Stanach alfa samo pobranie płaci się koło 40tys więc jakoś zniose wydatek, po 18 Mateusz zdecyduje czy opłacamy dalej czy kończymy imprezę
-
Kena, płacz nie jest niczym złym, gorszy czas też i normalne jest że takie chwile też są nam potrzebne. Nie pisze tego po to żebyś nagle wszystko widziała w różowych okularach. Chodziło mi bardziej o to, żebyś się potrafiła po takim obrocie podnieść i znowu walczyćNasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Każda z nas ma czasem taki moment chyba. Nawet jak na codzień się stara myśleć pozytywnie to czasem można się załamać. Tulę Kena.. niestety takie już jest to cholerne życie.. niesprawiedliwe. Jedni mają wszystko i jeszcze podstawiane pod nos a inni się muszą namęczyć
-
Nymeria wrote:Kropus until Down jest tylko na ps <cry>
Aww
Jeeezu a ja się jakos dziwnie czuję.. jakoś mi cięzko a nic takiego nie zjadłam, nie wiem co jest grane. Przegięłam dzis ciut z makaronem w obiedzie co prawda ale dopiero gdzieś od godziny się źle czuję.. meh -
Morisek28 wrote:Madlenko,maleństwo nasze ;* :*
Dzwoniła do mnie Mama z informacją ze będę miec kuzynkę lub kuzyna. Moja ciotka (42l) spodziewa się 4 dziecka. Ponoc jest w 10 tygodniu i dopiero dowiedziała o ciąży. Jedyny objaw to uczucie ostrej grypy wieczorami.
Moja mama urodziła mi brata jak miała 39 lat, a ja wtedy 19. Dziwne uczucieMorisek28, Szczęsciara 26 lubią tę wiadomość