Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySpróbuj i Ty odpuścić- będziesz miała najbardziej autentyczna odpowiedz na swoje pytanie
Musisz też zdawać sobie sprawę ze nie dla każdego odpuścić oznacza to samo. Dla jednych będzie.to kompletnie zaprzestanie liczenia dni płodnych, seks bez myślenia o dziecku a dla innych będzie to po prostu zaprzestanie prowadzenia wykresu przy jednoczesnym pozostawieniu częstotliwości współżycia jak dawniej. Nie wiesz w której grupie znajdują się twoje koleżanki bo co mówią a jak było naprawdę to mogą być dwie różne sprawy -
nick nieaktualnyJuz choć powiem wam, że do mnie to,nie dociera, że już jest po wszystkim. No ale już się zaczęł tez schizowac ze ci brzuch na @ itd... Póki co czeka mnie czekanie-okropne czekanie.
Dziękuję Wam za kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2015, 21:29
-
nick nieaktualnyMorisek28 wrote:Ja mysle ze tym co dzieci są pisane to u tak się pojawia i tak, czy się odpuści czy się nie odpuści. To nie ma znaczenia.
O ile nie ma się spiny i nie wkreca sobie ciąży mimo 94negatywnego testu w jednym cyklu.
Nie wszystkim są pisane ciaze i tyle.
Nie zawsze jest kolorowo.
Zreszta rodzicami można byc i bez bycia w ciąży.
Sylwiasta powodzenia.
Kropka ja po dzisiejszej rozmowie w O.A mialam wkurw taki ze brak slow
popłakałam sie z nerwów.
Mam nadzieje ze z żaden sposób nie uraze cie tym wpisem. A jeśli tak to wiedz ze absolutnie nie mam tego w zamiarze, ale ja z P tez zastanawialiśmy się co, jeśli nie będziemy mogli mieć swojego dziecka z różnych powodów- słabe komórki nie będą się dzielić itd. Doszliśmy do wniosku ze biorąc pod uwagę nasz chory kraj i biurokrację zdecydowalibysmy się na adopcję zarodka. To było by nasze najukochansze dziecko, tylko nasze. A że nie nasze.geny... To sprawa mało istotna -
Eunice, to są moim zdaniem jakieś bajki po prostu. A jak słyszę "musisz odpuścić" to mam ochotę odpowiedzieć "a ty musisz się odpierdo*ć "
Niektóre problemy leżą w jajnikach, ich braku, w nasieniu lub jego braku itp itd a pobożne myślenie " jak odpuszczę to zajdę" ma się jak piernik do wiatraka. O.
Moris, mimo wszystko życzę powodzenia, adopcja to faktycznie trudny proces... Zresztą tu chyba Inessa jest przykładem...
A adopcja ze wskazaniem? No i ten ślub... Przynajmniej licznik by wam się uruchomił bo staż małżeński to 2 lata, tak?sylwiaśta159, Morisek28, Kena1983, Ajka lubią tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Arturowa rozwaliłas mnie tym tekstem
Tak, Inessa jest tu dobrym przykładem.. własnie jak czytałam jej historię to miałam mega wkurwa, że tak się dzieje, takie nadzieje i wszystko pryska jak bamka mydlana przez jakiegoś jednego durnego urzędnika.
Swoją drogą w O.A. powinny moim zdaniem pracowac TYLKO I WYLĄCZNIE osoby, ktore same przez to przeszły, które rozumiemą jak te pary się czują i jak to wszystko wygląda. A nie bezduszne urzędasy, które "zrobiły sobie" dziecko w ciągu kilku cykli i którzy nigdy nie zrozumieją tego bólu...
Ps. Ktoś wie co u naszej Any?Morisek28, Kena1983, sylwiaśta159, arturowa, arturowa, Mirabelka30, Ajka lubią tę wiadomość
-
Czy wy też widzicie że udało mi się dwa razy polubić wiadomość Kr0pki ? Jest tu jeszcze jakaś arturowa czy to ja jestem taka zdolna?
A może to wy wybędziecie od niej Ślub i do tej Rzeszy, może wrócicie z kasą i przy okazji ten staż...Morisek28 lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Arturowa własnie ja się zastanawiałam jakim cudem Tys to zrobiła
Ps, który u Ciebie dc tak w ogóle? Jak tam sytuacja, co? -
A niee, zapominam zaznaczać. Wczoraj tylko zapomniałam wziac na noc i wziełam dzis z rana. W sumie w tym cyklu dibrze znosze w porównaniu do pierwszych dwóch, szczególnie 1wszego. Pare razy mnie pomdliło, troche jajniki pobolały i tyle. Nawet wody jeszcze jakos nie zbieram, w sumie to jeszxze wczesnie, zobaczymy za kilka dni.
Przypomnijcie mi, progesteron sie robiło 7dpo? -
Kena1983 wrote:Przez przypadek otworzyła mi się inna stronka forumowa i...Morwa, która tez się u nas troszkę "udzielała" zaciążona
-
Morisek28 wrote:Arturowa to znak ze bliźniaki przyszle przez Ciebie przemawiają
A nie mogę jej ukatrupić ?
Hmm... myślę że tak. Możesz ukatrupić, myślę coś ci się w końcu od życia należy
Kropko u mnie 45 dc, w 37 dc miałam jednorazowe plamienie i od tej pory nic. A że objawów żadnych nie wypatruję to i takowych nie mam
Raczej skupiam się na tej mojej drugiej połówce Zauważyłam że jego hmm... nasienie jest inne, tzn ma inną konsystencję, jest jakby rzadsze (?). Nie wiem czy to dobrze czy źle, pewne raczej to drugie. okaże się w środę.5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Arturowa, jak rzadsze to chyba jednak lepiej!
Ok, zmykam do łóżka...zapomniałam, że wczoraj nowy odcinek "Przyjaciółek" on-line
kolorowych snów!
Ps...nie ma nowego odcinka
to nic...poczytamWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2015, 22:44
-
Ze się wtrące - jak tu któraś zauważyła - jak nie chcesz odpuścić to i tak nie odpuscisz, choćbyś się oszukiwała ile wlezie... ja niby miałam miesiąc co zaszłam pierwszy gdy olalam tabletki wszystkie i planowałam wakacje ale w głębi duszy i tak liczyłam ze się uda.
A co do wymodlenia - tez wierzę że u mnie pomogła interwencja z GóryWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2015, 22:46
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
Mmmm, Morisku może coś dla Ciebie, ja mma ochotę zrobić
http://fotokulinarnie.pl/przepisy/budyn-ryzowy-karmelowyMorisek28 lubi tę wiadomość
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2016, 10:15
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Hej, ja wam powiem ze odpuściłam. Odpuściłam wykres, sprawdzanie i zaznaczanie czegokolwiek. Już mnie to nie bawi nawet. Zaznaczyłam tylko pierwszy dzień okresu żeby wiedzieć kiedy będzie 28 dzień i znów go dostane. Całkiem odpuścić się nie da bo każda z nas zna swój organizm i wie kiedy ma dni płodne więc ja też będę w głebi serca mieć znowu nadzieje. Jesteśmy już w nowym mieszkaniu, od tygodnia boli mnie ze stresu brzuch. Dopiero teraz czuje że mam kredyt i że mam swoje mieszkanie. Po prostu muszę się zaaklimatyzować, ja tak mam w nowych miejscach. Ciągle wychodzą jakieś problemy, a to ściana krzywa bo to stare mieszkanie i M się głowi jak tu meble zamówić. Raczej badań nie zrobi, widzę że nie ma do tego głowy a ja naciskać nie będę. Stres nie sprzyja niczemu więc dziecko będzie musiało poczekać. Wrócę do wszystkiego może za trzy mies jak mieszkanie będzie przypominać miejsce do mieszkania a nie magazyn. A jak coś po drodze się zdarzy to będzie miła niespodzianka.
-
Morisku jak będe mieć coś ciekawego to będę podrzucać ja się żywię nkrmalnie ale lubię takie rzeczy dla odmiany i wegetariański i wege i bwzglutenu. Fajnie czasem zrobic coś innego no i poszukać inspiracji.
Nie ogarniam takiego podejścka jak u mnie wczoraj koledzy z pracy, którzy się nasmiewali z wegetarian a jeszce bardziej wegan bo łojezu jak można nie jesc mięsa i niesmiertelny tekst "to co oni jedzą?? Chyba tylko pistacje", teksty, że w dupie się poprzewracało itd a jeden to się w ogóle szczytem inteligencji popisał stwierdzając, że przeciez oni normalnego chleba nawet jesć je mogą.
Patrze się na niego jak na idiotę i pytam niby czemu? No bo przecież do chcleba jajka dodają.. i się jeszce ze mną kłocił..
Nie ma to jak krytykować coś nie mając o tym zielonego pojecia...
Co za obrzydliwa pogoda.. coś czuje, źe z mojgo planu na jesienny spacer po Wawie i pojscia przy ojazji na gofry będą nici
Dobrze, że chociaż jak szłam na spacer z piesem to tylko mżawka była bo jak wracałam z Alabu to już padało. Dobrze, że mamy na -1 garaź pod całym osiedlem to przynajmniej można przejść tamtędy jak pada.
W ogóle to przeszłam sama siebie i poszłam do Alabu w.. dresach ale kupiłam sobie takie w sumie "wyjściowe" (taaa, wyjściowe dresy), w ogóle to męskie ale ładne i cieplutkie bo z polarem. Szkoda tylko, źe gubie kłaczki polaru za każdym razem jak je zakładam i zdejmuję
Zakopałam się na kanapie pod kocem, ze słodką karmelową kawą i chyba dziś spod tego kocyka nie wyjdę już