Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ważusia cieszę się, że wszystko ok
Nymeria - Ty już nie szalej - Kr0puś ma rację - trzeba się skupić na odpoczywaniu
Kamka, to gdzie się szlaja, że katarraa załapała....nunu...zabraniam!
Kami25 - nie wiem, nie znam się, więc się nie wypowiem.
Eunice, wysyłam pozytywne myśli. Musi być dobrze!
Przeżyłam zebranie ogólne z rodzicami....nie zlinczowali mnie za to, że zabieram im czas...nawet brawo bili (ale to raczej koleżanki z pracy zaczęły )podobno porwałam tłum...haha jeżeli tematyką o wpływie czytania na rozwój dziecka można porwać...
grunt, że jeden punkt "projektowy" odbębniony...
Jutro bite 7 godzin lekcji i do tego mam zastępstwa u maluchów....czyli nie będę wiedziała jak się nazywam...no i właśnie idę czytać Pięciopsiaczki Wandy Chotomskiej....co by być na bieżąco...
-
No własnie.. pouciekały nam wszystkie..
Ważunia wiedziałam, że wszystko będzie dobrze
Podsumowanie klęsk dnia dzisiejszego: przemoczone spodnie, przemoczone buty, środkowy palec rozwalony w drzwiach na stacji benzynowej - 2 krwiaki, krew, ból jak cholera, mam nadzieję, że nie zejdzie mi paznokieć. 2 razy przygryzione usta od środka... mam talent..
Z plusów: psina, którą znalazłam pojechała do nowego domu, w Ząbkach z resztą. Co prawda dzis miałam rozwieszać ogłoszenia i mialam nadzieję, że znajdzie się wlaściciel.. ale dobrze, że przynajmniej ma dom
Obżarłam się tortem.. i czekoladą.. i torcikiem wedlowskim... ma-sa-kra..
Zaraz mamy spotkanie osiedlowe w sprawie wspólnoty itp.. Boże jak mi się nie chce na to isc..
Mooooooooriiiiiiis jak praca??!!
Moja koleżanka z pracy robiła dzis test na tolerancje, ten cały food detector czy jak mu tam no i wyszło jej parę rzeczy.. migdały, strączkowe, grzyby, jajka, owies i co najgorsze drożdże.. a laska kocha piwo..
A ja wczoraj miałam raz lekko podbarwiony śluz, dziś raz lekko podbarwiony śluz..a tak to w sumie normalnie.. -
Hej podczytuje Was cały czas, ale po ostatnich wydarzeniach na forum wolę się nie odzywać. Pewne osoby stworzyły nieprzyjazna atmosferę dla ciężarówek. U mnie wszystko ok, jestem po połówkowym, na 100% będzie Laura. Trzymam za Was wszystkie kciuki dziewczyny.
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
nick nieaktualnyDZIĘKUJĘ Wam za wszystkie miłe słowa robiłam dziś też test, kreska ewidentnie ciemnieje, jutro na becie wyjdzie jak się sprawy mają
Eunice- nie takie przypadki już tutaj bywały więc proszę wierzyć w swojego groszka z całych sił
Przepraszam, że tak kolejny raz wtrącę- ale chciałam Cię Kena zapytać- jak sprawy z twoją szpitalną dokumentacją? Nie pozwól, by uszło to konowałom na sucho, to co się stało to absurd!Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2015, 21:03
-
nick nieaktualny
-
Sylwia, niestety chyba jak to w życiu lekarskim bywa - raczej ujdzie...
dokumentacje dostałam - choć niekompletną i byłam na spotkaniu z lekarzami - rozmawialiśmy 30 minut - jeszcze 10 to zaczęłabym ich przepraszać, że guz mi wyrósł i że w ogóle śmiałam udać się do lekarzy...musiałabym skontaktować się z jakimś biegłym sądowym - ale póki co nie mam do tego głowy.
Jutro jadę do "swojego" lekarza podglądnąć jajnika...czy jeszcze zipie...
chyba nie pozostanie nic innego jak znaleźć klinikę, która podejmie się ewentualnej stymulacji z tym potworniakiem...chociaż czarno to widzę - jajnik drugi dzień mnie boli, więc pewnie kolejna czynnościowa się zrobiła...(heh swoją drogą to ciekawe czy poprzednia zniknęła)... -
ważka wrote:Popieram Aagaatke ja też dlatego tak rzadko się odzywam, a czytam codziennie
ps. chyba poza tym przemoc wobec ciężarnych nie jest wskazana...hmmmm...<skup się...skup się...> zaraz wymyślę coś innego -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEunice- jest tu dziewczyna- nicka nie chce podawać, bo zwyczajnie może sobie tego dziewczyna nie życzyć, ale powiem Ci, że jej beta w pewnym momencie całkiem się zatrzymała- dostała końskie dawki progesteronu, beta powoli ruszyła, na dniach rodzi zdrową córeczkę, także głowa do góry
Kena... czyli co, nawineli Ci bidulo makaron na uszy swoim lekarskim bełkotem...? ehh... jak słyszę takie historie to nóż mi się otwiera... co oni do cholery naćpani byli czy jaki ciul... ;/ przykre to wszystko, mam nadzieję, że wbrew wszystkiemu tuż za rogiem czeka Twoje szczęście. A ten cel, na którego musimy długo czekać cieszy kilka razy mocniej
ważka gratki super wynikówważka, Kena1983 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyno to faktycznie jakiś specjalista nie związany ze szpitalem, trzeźwym okiem powinien ocenić sytuację... czy warto w ogóle szarpać nerwy... fakt faktem, że na pewno starali się wykorzystać jakieś Twoje luki w wiedzy w tym zakresie, by jak najbardziej wywrzeć na Tobie wrażenie, że mają rację...