grudniowe testowanie
-
WIADOMOŚĆ
-
a mi chyba całkowicie ze wszystkim zeszło. Od kilku dni bardzo mnie boli brzuch. Ból jest jak przy miesiączce przy okazji mam uczucie 'palenia' w macicy. Od czasu do czasu kują mnie jajniki na zmianę. Od kilku dni ekstra mam zgagę oraz mdłości ... temperatura sięga dna, zero owulacji i nie wiem co mam myśleć sądziłam, że w tym miesiącu intensywniej się postaramy o groszka, ale widać, że się nawet na to nie zapowiadaNie ważne ile razy upadniesz. Ważne jest ile razy się podniesiesz.
-
A diabli wiedzą ale śmiesznie tak zobaczyć dwie krechy kilka godzin później. Ale co ciekawe rnao robiłam 10tką i sie nic nawet po kilku godzinach nie pojawiło a to była 25tka Ale i tak wątpię, może to już kwestia tego że po czasie się coś pokazało. Zobaczymy jutro rano.
-
nick nieaktualnykama na wątku o poronieniach gdzie od jakiegoś czasu się udzielam, wielu dziewczynom właśnie po kilku godzinach kreski wychodziły i kilka dni później już normalnie w ciągu 5 minut były widoczne ja bym na Twoim miejscu poszła jutro na bete albo rano test zrobiła trzeba miec nadzieję póki nie ma @
-
nick nieaktualnyTo i ja się dołączam....
Staramy się o drugie dziecko dopiero drugi miesiąc.
moje testowanko przypada na 11.12.
potrzebuję, żeby ktoś czasami doprowadził mnie do porządku.... niby wiem, że nie ma sensu się nakręcać, że co ma być to będzie, że ciągle rozmyślanie i wsłuchiwanie się w swój organizm nic nie da, bo może jeszcze zablokować...
niby to wszystko wiem.... ale i tak świruje już i nie daje rady....
-
36,3 przełamane! Jest 36,4!! Niby niewiele, ale po 7 dniach bez zmian wahnięcie do góry robi nadzieję
Z drugiej strony od wczoraj zaczynam czuć się ewidentnie jak na @ w szczególności jeśli chodzi o skurcze/ciągnięcie w dole brzucha.
Pozostaje czekać..
Ale to czekanie jest takie okropne!! -
To by było na tyle jeśli chodzi o moje wzrosty, wracamy do 36,3. Brzuch w dole boli dalej jak na @, poza tym żadnych 'efektów' jeśli chodzi o piersi, zapach, smak, senność. Szyjka cały czas na dole, twarda, zamknięta...
Coś mi się wydaje, że w tym cyklu nie będzie czego świętować. Ahhh, jak ja bym chciała się mylić!!