Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTo ja jak podpisywałam grupówkę, to mi kilka razy powtórzono, że na ciążę jest 9 m-cy karencji (jakby mi przyszło do głowy wykupić ubezp. bo jestem w ciąży), to też mi się wydało dziwne, ale to było w czasie kiedy nie miałam jej w planach. Myślę, że teraz taki komentarz tez odebrałabym inaczej.
-
nick nieaktualnyPowiedział mi to znajomy, którego żona nie może zajść w ciążę. Tyle że kiedy się spotkamy, on otwarcie o tym mówi, a także kiedy ma owulację, kiedy się kochają, itp. Ja swojego Małżonka nieźle zbeształabym, jakbym się dowiedziała że tak się zwierza...
W pracy też co chwila dopytują - kiedy - , bo w moim targecie wiekowym już wszyscy dzieciaci... -
nick nieaktualny
-
Po tych naszych wynikach M lekarz nam zalecił żeby przed owulacją wstrzymać się z na 3-4dni. Z drugiej strony powiedział, że przy obniżonej ruchliwości plemniory nie przetrwają dłużej niż 24h. U mnie owulacja występuje najwcześniej 16dc, ale częściej jest w 18dc. I bądź tu człowieku mądry żeby się teraz odpowiednio wstrzelić. Miałam w tym cyklu iść na monitoring, ale stwierdziłam, że przy urodzinowym są większe szanse na powodzenie jakby się jednak nie udało to w następnym cyklu się wybiorę.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualnyMciejowa, a może spróbujcie tego żelu Cinceive Plus, podobno stwarza lepsze warunki do przetrwania. Ja kupiłam, ale u nas problemem jest morfologia, więc pewnie żel cudów nie zdziała, ale jak czytałam na forum wątek o tym żelu, to większość dziewczyn, która pisała, że zaczęła stosować to później miały suwaczki ile miesięcy mają ich pociechy, więc wygląda na to, że jest dość skuteczny.
Mówicie, że cykl urodzinowy jest lepszy? tylko czy dotyczy to tylko kobiet czy facetów też? bo ja teraz mam urodzinowy męża
Chociaż z drugiej strony nie chcę się nakręcać, że są większe szanse teraz, bo później rozczarowanie będzie gorsze. -
O mężowych urodzinach nic nie wiem, nam się nie udało. Nastawiam się pozytywnie, nauczyłam się już odrobinę pokory. Odkąd też wypłakałam się M w rękaw to widzę, że teraz jest to nasza wspólna sprawa i zdecydowanie mi z tym lepiej.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMój mąż się zapisał I powiem szczerze, że jestem w szoku, bo jak wysłałam mu link, to myślałam, ze będzie ;pisał, że niedawno robił badania, że nie ma sensu itd. A on stwierdził, że dobra okazja żeby sprawdzić i SAM się umówił, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia. I faktycznie mój mąż bardziej się teraz stresuje pobraniem krwi niż badaniem nasienia tak więc w najbliższy poniedziałek rusza na powtórkę badania i zobaczymy czy są takie same jak w szpitalu czy inne (okazuje się, że nie tylko ja zauważyłam, że w tym szpitalu wyniki wychodzą o wiele słabsze niż w prywatnych klinikach).
-
Za to u mnie dziś jakieś zacofanie. M rano spytał jak tam temperatura i stwierdził, że chyba wzrosła - "to dobrze" powiedział i na tym się skończyło. Nie jestem pewna czy dobrze skoro u nas jeszcze żadnych w tym cyklu nie było. I teraz to ja nie rozumiem...czy mam być wiatropylna czy ma mnie zapładniać ktoś inny?Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
LittleGirlBlue wrote:Dziewczyny bylam u gina, z moich 4 pecherzykow 1 pekl!!! Byla owulacja:) ciesze sie jak glupia! Tylko martwi mnie ze moze za malo sie w tym cyklu staralismy. No nic, zobaczymy. To pierwszy owulacyjny cykl po hsg:)Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualny