Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
Maciejowa wrote:Za to u mnie dziś jakieś zacofanie. M rano spytał jak tam temperatura i stwierdził, że chyba wzrosła - "to dobrze" powiedział i na tym się skończyło. Nie jestem pewna czy dobrze skoro u nas jeszcze żadnych w tym cyklu nie było. I teraz to ja nie rozumiem...czy mam być wiatropylna czy ma mnie zapładniać ktoś inny?
-
nick nieaktualny
-
Maciejowa wrote:Po tych naszych wynikach M lekarz nam zalecił żeby przed owulacją wstrzymać się z na 3-4dni. Z drugiej strony powiedział, że przy obniżonej ruchliwości plemniory nie przetrwają dłużej niż 24h. U mnie owulacja występuje najwcześniej 16dc, ale częściej jest w 18dc. I bądź tu człowieku mądry żeby się teraz odpowiednio wstrzelić. Miałam w tym cyklu iść na monitoring, ale stwierdziłam, że przy urodzinowym są większe szanse na powodzenie jakby się jednak nie udało to w następnym cyklu się wybiorę.
-
Buko wrote:To jak się nie uda, to bedziemy pewnie w podobnym czasie podchodzić do inseminacji. Ja też mam jeszcze jeden cykl i wtedy przygotowujemy się do zabiegu.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLittleGirlBlue wrote:Razem bedzie nam razniej! a ktory masz terazdc bo ja 17? Moze jestesmy zsynchronizowane;)
Dziewczyny powiedzcie mi coś odnośnie mierzenia temp, bo jak może pamiętacie to mój pierwszy cykl mierzenia i teraz mam taki dylemat, wczoraj i dziś jak mierzyłam to temp spadła w stosunku do poprzedniego dnia i dla pewności zmierzyłam drugi raz i wtedy wychodzi o 0,07 wyższa. Niby niewielka różnica, ale jednak widoczna później na wykresie. To którą powinnam jednak wpisać?
I dodam jeszcze, że jak nie mierzyłam temp, to gdzieś podświadomie do samej @ miałam nadzieję, że się uda, a teraz jak zaczęłam mierzyć, to jak poatrze na ten mój wykres, to mam wrażenie, że nic on mi to nie wróży poza @. -
Buko - zawsze pierwszy pomiar:-) co do wykresów to nie ma tutaj żadnej reguły, bo te najpiękniejsze kończyły się @ a te "bezowulacyjne" ciążą więc nic się nie stresuj. Póki co z Twojego wykresu nic nie wynika.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMaciejowa wrote:Cześć Gas:) nastrój się polepszył?
Polepszył się, ale kłótliwa zaraza się ze mnie zrobiła. Mąż obrywa... niestety ale po chwili przychodzi refleksja i znów jest ok i smutno mi się robi, o tak o, samo z siebie... dziś jest pierwszy dzień, że nie byłam ani sekundy zła, nie krzyczałam, nie dołowałam się... Czy to hormony, czy taki charakter?! -
nick nieaktualnyDaktylek widzę, że @ się już zaczęła, ale tzn że za kilka dni znowu będzie owu
Maciejowa, już teraz wyjechałaś?/ ja zaplanowałam wyjazd z mężem na kolejną owu, jeśli moja @ przyjdzie w terminie.
Dziś rozmawiałam z kolezanką, która stwierdziła że od grudnia będzie się starać, to w październiku urodzi i tak mi się przypomniało jak planowaliśmy z mężem starania, że zaczniemy we wrześniu, tak żebym w maju urodziła, ew. lekki poślizg, żebym urodziła na rocznicę ślubu w lipcu. I to tyle robienia planów -
Ehhh, ja też właśnie miałam rodzić - w okolicy urodzin, rocznicy ślubu, którą mamy za półtora miesiąca. A teraz mam nadzieję, że dostałam od męża prezent, o którym jeszcze nie wiem a który się urodzi:)
Teraz wyjechałam - na urodzinową owulacjęNie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
Aaa i dostałam dzisiaj takie życzenia od kolegi: "udanych starań nad juniorem tylko nie za wcześnie żebyśmy się jeszcze mogli napić na weselu w sierpniu." hmm.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualnyTo Maciejowa idziemy podobnie
z tymi życzeniami, to każdy chce dobrze, niby żartem, a wychodzi jak zwykle.
Koleżanka, o której pisałam wcześniej, a planuje starania od grudnia, też stwierdziła "jeszcze się okaże, że w tym samym czasie będziemy w ciąży", tylko, że dla niej grudzień to będzie 1 miesiąc starań, a dla mnie 16 miesiąc, więc mimo wszystko tego bym sobie nie życzyła. -
No tak to już jest. Z jednej strony fajnie jakby się im szybko udało a z drugiej nas to boli. Moja przyjaciółka, która zaczęła starania ze trzy miesiące po mnie za chwilę będzie rodzić. Ale przecież na nas też musi przyjść pora:-*Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualnyTzn mi chodzi o to, że nie chciałabym, żeby to się tak zgrało razem, bo do grudnia to jeszcze tyle miesięcy..
moja przyjaciółka, która miała się nie starać, a coś jej tak błysnęło na dwa miesiące przede mną, że może jednak, już ma synka 2-miesięcznego.