Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny dzięki za wsparcie, ale ja mam PCOS, więc u mnie się to zdarza dość często, dzisiaj idę na wizytę to mi potwierdzi moje przypuszczenia. W poprzednim cyklu miałam potwierdzona owulację i wykres był jak spod igły, a teraz to jakaś kicha ten wykres....⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
To nic nie znaczy. Skoro nie udało się przy idealnym wykresie to dlaczego nie miałoby się udać przy kichawym? Poza tym wykres masz dobry, co złego w nim widzisz?Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualnyZieziulka wrote:Dziewczyny dzięki za wsparcie, ale ja mam PCOS, więc u mnie się to zdarza dość często, dzisiaj idę na wizytę to mi potwierdzi moje przypuszczenia. W poprzednim cyklu miałam potwierdzona owulację i wykres był jak spod igły, a teraz to jakaś kicha ten wykres....
PCOS to nie wyrok, na to są sposoby, a 14 dc, to dużo za wcześnie żeby mówić że cykl jest bezowulacyjny, zwłaszcza u ciebie widząc twój wykres.
Byłam u gin, z dobrych wieści - owulacja potwierdzona.
Nic więcej pisać nie będę, bo babsko zdołało mnie wk^%$ dwa razy w ciągu 5 minutowej wizyty.
W każdym razie nie mam co liczyć na dalszą diagnostykę u niej. Zaproponowała kolejną wizytę w listopadzie, a wtedy dopiero poleci mi jakąś klinikę...
Dobrze, że w sierpniu mam wizytę u pani ginekolog od leczenia niepłodności, może ona będzie miała lepsze podejście do pacjentki. -
nick nieaktualnyKimka wrote:Dziewczyny, a tak trochę zmieniając temat (choć wakacyjne posty się super czytało ) korzysta któraś z was z tego żelu conceive plus czy jakoś tak? Bo ostatnio zauważyłam u siebie problem ze sluzem i tak się zastanawiam czy go nie kupić.
My używamy tego żelu 4 lub 5 cykl, jak widać efektów nie przynosi , ale to na pewno kwestia tego w czym jest problem. W temacie o Conceive prawie wszystkie dziewczyny, które pisały tam na początku już mają dzieci
ale uwaga...mój mąż go nie lubi -
nick nieaktualnyKimka wrote:A stosujecie tą dużą tubę czy te mniejsze z aplikatorami?
-
Aha, to chyba i ja taki zakupie. Strzykawka to super pomysł . Dziękuję!
W ogóle wczoraj po pracy odwiedziłam koleżankę i jej bobasa. Zbierałam się do tego prawie 4 miesiące ale w końcu poszłam. I powiem wam, że to była budująca wizyta. Ci znajomi jako jedyni otwarcie mówili, że ona się leczy na niepłodność i starali się o dziecko 4 lata i w końcu się naturalnie udało. A wstyd przyznać, że ja sama zanim ona zaszła w ciążę przestałam wierzyć w to, że będą mieli dziecko. Podziwiam takich ludzi, którzy wierzą choć inni przestają. Ja w swoim głupim umyśle częściej też nie wierzę niz wierzę w to że mi sie uda. Fajne było to, że ta koleżanka nie pytała kiedy u mnie ciąża, nie zameczala historiami o ciąży i chowaniu dziecka, zachowywała się tak normalnie. Ludzie, którzy przeszli leczenie niepłodności i mieli problemy z zajściem w ciążę są zdecydowanie bardziej empatyczni i mają większą kulturę be tym temacie.
-
A, mój mąż ostatnio stwierdził, że jeżeli nie będziemy mieć własnego dziecka to dziecko zaadoptujemy. Powiedział to tak lekko jakbyśmy rozmawiali o tym czy zamówić obiad czy zrobić samemu. Nie wiedziałam czy mam go ochrzanic, że nie wierzy że się uda, czy ochrzanic, że mówi takie rzeczy po roku prób, czy dziękować, że tego nie wyklucza i tak do tego podchodzi. Nie powiedziałam nic. Do tej pory nie rozwazalam jeszcze adopcji, mam jeszcze czas żeby próbować i potem ew iui albo in vitro. A on tak z tą adopcja wyskoczył, że wybił mnie z rytmu i do teraz nie wiem czy jestem bardziej spokojna po tej informacji (uważam, że adopcja to wspaniała sprawa i super, że on też nie ma nic przeciwko) czy zestresowana że bierze pod uwagę brak własnych dzieci. Bo do cholery to ja mogę być tą wątpiącą stroną a on ma wybijac mi z głowy czarne myśli.
-
Tak, jasne że trzeba mieć staż dlatego też pisałam że jeszcze sporo starań mam przed sobą, my dopiero niewiele ponad rok po ślubie. Chociaż podobno są i wyjątki i niektórym 3 lata wystarczą, ale się w to szczegółowo nie zaglebialam. Niemniej kilka lat temu, zupełnie przypadkowo wpadła mi w ręce ksiazka "Wieża z klocków" niedluga ale cudowna lektura. Przeczytalam ja w jeden wieczór z przerwami na chodzenie po mieszkaniu i chlipanie, a to na studiach było i ostatnie co miałam w głowie to rozmnażanie z efektem w postaci dziecka
-
Kimka trudno mi uwierzyc że takie rzeczy sie dzieją... Przykre to jest. Ja w swojej ciazy zachowywalam sie jak jajko... Tego nie tamtego nie.... Pasztetu nie, watrobki nie, kosmetyki tylko dla niemowlat... Schiz totalny. A finał był smutny. Ta dziewczynka pewnie urodzi zdrowe dziecko ... Czego jej życzę oczywiścieMama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
Hej, a ja wróciłam od gina, nie był w stanie stwierdzić czy owulacja była czy nie, ale w każdym razie nic się nie szykuje na ten moment. We wrześniu mam się zgłosić na badanie drożności jajowodów.
A wykres mi się nie podoba bo temperatury są za niskie jak na mnie. Z resztą co za różnica i tak nie będę w ciąży nawet jakby była z takimi wynikami męża.
Wybaczcie nie ma we mnie w tym cyklu optymizmu.⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
nick nieaktualny