Kwietniowe staraczki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
O, Klaudia, widzę, że mamy podobny problem. Ja też z moim widuję się tylko w weekedny i tak pewnie będzie aż do czerwca-lipca. Zresztą, wystarczy spojrzeć na serduszka na wykresie. Teraz na szczęście będzie majówka i będziemy razem od piątku do wtorku. Chociaż to i tak tuż przed @, więc tak... bezproduktywnie.
Eh, czytałam ze dwie strony wstecz, że się alkoholizujecie i mnie zainspirowałyście. W końcu owu już wyznaczona, po co komu tempka niezaburzona. -
Almanah wrote:O, Klaudia, widzę, że mamy podobny problem. Ja też z moim widuję się tylko w weekedny i tak pewnie będzie aż do czerwca-lipca. Zresztą, wystarczy spojrzeć na serduszka na wykresie. Teraz na szczęście będzie majówka i będziemy razem od piątku do wtorku. Chociaż to i tak tuż przed @, więc tak... bezproduktywnie.
Eh, czytałam ze dwie strony wstecz, że się alkoholizujecie i mnie zainspirowałyście. W końcu owu już wyznaczona, po co komu tempka niezaburzona. -
Almanah wrote:O, Klaudia, widzę, że mamy podobny problem. Ja też z moim widuję się tylko w weekedny i tak pewnie będzie aż do czerwca-lipca. Zresztą, wystarczy spojrzeć na serduszka na wykresie. Teraz na szczęście będzie majówka i będziemy razem od piątku do wtorku. Chociaż to i tak tuż przed @, więc tak... bezproduktywnie.
Eh, czytałam ze dwie strony wstecz, że się alkoholizujecie i mnie zainspirowałyście. W końcu owu już wyznaczona, po co komu tempka niezaburzona. -
ewelelel wrote:Dziękuję za wsparcie ;*
Taa.. nikt tego prócz was nie rozumie..ja jestem ta zła i okropna i nerwowa
W sumie racja, pamiętam że małż zaczął mnie rozumieć dopiero po pierwszym wspólnym USG, chyba to jakoś go ruszyło -
klaudia21 wrote:To i tak masz lepsza sytuację niż ja mój w Lublinie,później Rzeszów,Radom,Piotrków Trybunalski praca ok 2 lata w rozjazdach jak nie lepiej. /
Tę pracę ma do września w sumie, ale już teraz mówi, że na pewno czerwiec-lipiec wraca. To samo w sumie mówił jak pracował w Danii wrzesień-grudzień. Więc już się mentalnie przygotowuję na to, że będziemy mieli starania przez wakacje, a potem znowu gdzieś go poniesie. Póki co nic nie mówię, bo to dopiero 2 cykl, w dodatku moja mama cały czas mi powtarza "daj chłopu zarabiać pieniądze, skoro chce, mógł ci się trafić taki, co się go robota nie ima". Ale łatwo jej mówić, mój tata zaczął wyjeżdżać jak oboje z bratem już byliśmy na świecie, i to odchowani. -
Almanah wrote:Tę pracę ma do września w sumie, ale już teraz mówi, że na pewno czerwiec-lipiec wraca. To samo w sumie mówił jak pracował w Danii wrzesień-grudzień. Więc już się mentalnie przygotowuję na to, że będziemy mieli starania przez wakacje, a potem znowu gdzieś go poniesie. Póki co nic nie mówię, bo to dopiero 2 cykl, w dodatku moja mama cały czas mi powtarza "daj chłopu zarabiać pieniądze, skoro chce, mógł ci się trafić taki, co się go robota nie ima". Ale łatwo jej mówić, mój tata zaczął wyjeżdżać jak oboje z bratem już byliśmy na świecie, i to odchowani.
-
panan12 wrote:Myślicie ze mi beta jutro wyjdzie jak wczoraj była negatywna? Może zrobię test za 2 dni i zobaczę czy ciemnieje. Test 3 zl a beta 27 zl u mnie . Co myślicie
Kochana, żadna z nas nie jest wróżką. Te bety to niestety taki kot Schrodingera - jak nie otworzysz pudełka, to się nie dowiesz czy żyje. Jak nie zrobisz bety, to się nie dowiesz, czy będzie pozytywna, czy nie. -
klaudia21 wrote:Mi np jest bardzo ciężko bez męża na codzień. Bardzo mi go brakuje. Jestem sama w 180m2 domu. Taka pustka straszna. Nawet psa nie mam nie mam do kogo pogadać nie mówiąc już o zmniejszeniu szans na ciążę no bo wiadomo. To tylko ok 8 dni w miesiacu
Metraż mamy mniejszy, ale znam to. Pracuję zdalnie z domu, w dodatku w godzinach 12-20 i ewentualnie mogę sobie z szefem na skajpie pogadać. Albo do kotów. Nawet o to gadanie nie chodzi, tylko o to, że jest to poczucie, że ktoś jest za ścianą - nawet jeśli zajmuje się swoimi sprawami, a ja swoimi. Albo jak był w pracy w naszym mieście, to wiedziałam, że codziennie wróci koło tej 18-19. A tak to...
Jak pierwszy raz wyjechał we wrześniu to trzy dni przepłakałam. Nawet się na przystanku tramwajowym rozpłakałam. Wtedy go w ogóle nie było 7 tygodni, potem wrócił na 2 tygodnie i znowu pojechał na 7 tygodni. Teraz od świąt widzieliśmy się na dwa weekendy.
Podziwiam kobiety, które żyją same po parę miesięcy, gdy ich mężowie są w pracy. Mój tata jak popłynął na pierwszy kontrakt, to nie było go pół roku. A wtedy nie było internetu, nie było komórek - listy mogli ewentualnie pisać, raz na jakiś czas porozmawiać przez telefon, ale nie za często, bo to drogie było. A mama została sama z 5-cio i 8-mio latkiem. Aż mi czasem jest wręcz głupio się żalić mamie. -
Almanah, ach też bym się napiła, dzisiaj zrobiłam 2 łyki piwa . Normalnie mam dzisiaj takie pragnienie masakra, piję i piję, a wcale dużo aż tak nie sikam, gdzie to się mieści w takim razie ? Znaczy sikam więcej niż zwykle ale na to co piję to niewiele
A Ty mi jeszcze smaki robisz trunkami
Wiecie co każdy jest inny, ja bym nie potrafiła tak bez męża. Wolałabym mieć mniej kasy np a mieć go tutaj blisko. Taka już jestem. Ale jeśli tylko Wy dajecie radę to czemu nie, facet zaradny to super sprawa
Lepiej niech wyjeżdża teraz niż jak już będzie maluch Wtedy przyda się w domku
-
Almanah wrote:Metraż mamy mniejszy, ale znam to. Pracuję zdalnie z domu, w dodatku w godzinach 12-20 i ewentualnie mogę sobie z szefem na skajpie pogadać. Albo do kotów. Nawet o to gadanie nie chodzi, tylko o to, że jest to poczucie, że ktoś jest za ścianą - nawet jeśli zajmuje się swoimi sprawami, a ja swoimi. Albo jak był w pracy w naszym mieście, to wiedziałam, że codziennie wróci koło tej 18-19. A tak to...
Jak pierwszy raz wyjechał we wrześniu to trzy dni przepłakałam. Nawet się na przystanku tramwajowym rozpłakałam. Wtedy go w ogóle nie było 7 tygodni, potem wrócił na 2 tygodnie i znowu pojechał na 7 tygodni. Teraz od świąt widzieliśmy się na dwa weekendy.
Podziwiam kobiety, które żyją same po parę miesięcy, gdy ich mężowie są w pracy. Mój tata jak popłynął na pierwszy kontrakt, to nie było go pół roku. A wtedy nie było internetu, nie było komórek - listy mogli ewentualnie pisać, raz na jakiś czas porozmawiać przez telefon, ale nie za często, bo to drogie było. A mama została sama z 5-cio i 8-mio latkiem. Aż mi czasem jest wręcz głupio się żalić mamie.
-
Almanah wrote:Metraż mamy mniejszy, ale znam to. Pracuję zdalnie z domu, w dodatku w godzinach 12-20 i ewentualnie mogę sobie z szefem na skajpie pogadać. Albo do kotów. Nawet o to gadanie nie chodzi, tylko o to, że jest to poczucie, że ktoś jest za ścianą - nawet jeśli zajmuje się swoimi sprawami, a ja swoimi. Albo jak był w pracy w naszym mieście, to wiedziałam, że codziennie wróci koło tej 18-19. A tak to...
Jak pierwszy raz wyjechał we wrześniu to trzy dni przepłakałam. Nawet się na przystanku tramwajowym rozpłakałam. Wtedy go w ogóle nie było 7 tygodni, potem wrócił na 2 tygodnie i znowu pojechał na 7 tygodni. Teraz od świąt widzieliśmy się na dwa weekendy.
Podziwiam kobiety, które żyją same po parę miesięcy, gdy ich mężowie są w pracy. Mój tata jak popłynął na pierwszy kontrakt, to nie było go pół roku. A wtedy nie było internetu, nie było komórek - listy mogli ewentualnie pisać, raz na jakiś czas porozmawiać przez telefon, ale nie za często, bo to drogie było. A mama została sama z 5-cio i 8-mio latkiem. Aż mi czasem jest wręcz głupio się żalić mamie. -
Offca88 wrote:Almanah, ach też bym się napiła, dzisiaj zrobiłam 2 łyki piwa . Normalnie mam dzisiaj takie pragnienie masakra, piję i piję, a wcale dużo aż tak nie sikam, gdzie to się mieści w takim razie ? Znaczy sikam więcej niż zwykle ale na to co piję to niewiele
A Ty mi jeszcze smaki robisz trunkami
Wiecie co każdy jest inny, ja bym nie potrafiła tak bez męża. Wolałabym mieć mniej kasy np a mieć go tutaj blisko. Taka już jestem. Ale jeśli tylko Wy dajecie radę to czemu nie, facet zaradny to super sprawa
Lepiej niech wyjeżdża teraz niż jak już będzie maluch Wtedy przyda się w domku6 CS pierwszy z clo i pregnyl
30.03.2017 - Aleksander ❤️
13.01.2015 - Anastazja ♡