Kwietniowe testowanie ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Siedziałam dzisiaj znowu w komisji i, jak pisalam, nie wolo wtedy nic robić, wiec tak sobie iczylam,ze jakbym miala teraz superregularne cykle (bo np. gin mi przepisze jakiś cud lek to owulacje i tak wypadalyby w chujowych terminach - bo nie w weekendy, albo w weekend jak akurat sie nie widzimy.
Kurde, jak macie fajnie dziewczyny z regularnymi cyklami i partnerem na co dzien!
Ale u mnie jeszcze tylko dwa miesiace tego ostatniego (i moze tez dwa miesiace nieregularnych cykli. Albo i krócej.) -
nick nieaktualny
-
Ciri - no, pewnie kochanie sie na akord jest jednym z duzych problemow starania o dziecko.
Ja w pierwszej chwili sie ucieszylam.ze w weekend sobie poszalejemy z beztroska glowa (czy to dobry czas? czy ta pozycja nie bylaby lepsza? czy polezec z nogami w gorze? tip.), no ale mam przeciez okres, to srednio beztrosko ;p -
nick nieaktualny
-
No, ale Dziewczyny, cieszcie się tym, że on obok jest! Ja wczoraj musiałam posmucić się przez telefon.
Nie wiem, nie mam jeszcze tego problemu, ale wyobrazam sobie,ze to dla nich tez nielatwe - być takim trochę ogierem rozpłodowym (wybaczcie określenie, po prostu dobrze obrazuje o co mi chodzi ).
A w ogóle J. wczoraj sam z siebie zaproponowal, ze przebada chlopakow, ale jak zaczelismy sprawdzac ceny, to neistety przed slubem musimy się z tym wstrzymac. -
nick nieaktualnyJa juz swojemu powiedzialam ze nie ma gadaniu o dziecku jesli sam nic nie robi w tym kierunku na chceniu sie nie konczy. I zapowiedzialam mu ze oficjalnie zaczynamy czas staran bo owu moze byc y mnie teraz w kazdym momencie. Co prawda nie mam cisnienia takiego ze skoro starania to codziennie. Ale raz na 2 czy 3 dni musi byc. A nie raz w miesiacu. Zobaczymy czy moja gatka cos zdzialalam
iksińska lubi tę wiadomość
-
ciri moj to ma taki potencjal, ze czy sie staralismy czy nie to bylo praktycznie codziennie kilka razy dziennie o ile byla taka mozliwosc, a jak juz podjelismy decyzje, ze chcemy dziecko to on oszalal gdzies wyczytal, ze najlepiej z rana bo cos tama wieczorem doprawial, ze w razie gdyby nie poszlo dobrze rano no i nawet wstawac nie musialam "po" zeby sie dobrze przyjelo, i wszystko mi do lozka donosil haha
-
nick nieaktualny
-
najgorzej ciri chyba jak sie zaprogramujesz, ze kochasz sie bo dziecko chcesz... ja w marcu zluzowalam troche i tylko wtedy jak mi sie chcialo i wylaczylam myslenie jak sie kochalam o dziecku. takze tylko z przyjemnosci i checi i zatrybi zobaczysz !:*
-
nick nieaktualnyNo na szczescie az tak nie mam. Bardziej na zasadzie "kurcze w sumie chcialabym sie kochac, ale wiem ze G raczej nie ma takiej potrzeby" i w normalnych sytuacjach pasuje a teraz poprostu troche bardziej nalegam i na szczescie podczas seksu nie mysle o dziecku czy pozycjach czy czyms takim
-
nick nieaktualnyJEJ ja miałam takiego wczesniejszego, multum filmow obejrzelismy ale zadnego w calosci Mysle ze to wszystko tez zalezy od potrzeb kobiety. Mnie czasem w moim drazni to ze dla niego moglo by istniec tylko tulenie i seks od czasu do czasu. I mimo ze mu tlumacze ze ja mam potrzebe pieszczot duza taka nawet bez seksu to do niego to jakos nie trafia...
-
no moje generalnie jest erotomanem, nie ukrywa tego i twierdzi, ze dobrze muz tym, a ja no nie ukrywam, ze tez jestem zboczeniec, tylko czasami nie mam na to siły, pozatym lubi sie tulic co noc zasypiamy wtuleni, no chyba, ze sie popstrykamy to wtedy dupka do dupci- oczywiscie tak, zeby sie nie stykaly przypadkiem jak foch to foch
Giannaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny:)
Od jakiegoś czasu was podczytuję, ale nigdy nie mam nic ciekawego do powiedzenia:))) to siedzę cicho:-)
Staramy się z mężem o dziecko (właściwie "staramy" to za dużo powiedziane - nie mamy jeszcze aż takiego ciśnienia, po prostu kochamy się bez zabezpieczeń, szczególnie celując w dni płodne ). Ten cykl jest jednak jakiś inny. Owulacja przypadła mi najpewniej sobota/niedziela, bo przez te dni miałam rozciągliwy, ładny śluz. W niedzielę wieczorem zaczęłam delikatnie plamić - jedna smuga krwi w śluzie. Nie przejęłam się tym szczególnie, pomyślałam, że to plamienie owulacyjne, które kiedyś już u mnie wystąpiło (potwierdzone przez ginekologa). Niestety wczoraj znów zaczęłam plamić, już trochę intensywniej (każde plamienie dało się zaobserwować dopiero podczas wizyty w toalecie, np. na papierze), ale wciąż jednorazowo. Aż dzisiaj popołudniu podczas wizyty w toalecie na papierze zobaczyłam ciemno brunatny skrzep (?). Nie wiem sama, jak to nazwać, był konsystencji galarety. Przepraszam za słownictwo, ale nie wiem, jak inaczej to ująć. Od tej chwili cisza. W ogóle nie boli mnie podbrzusze, nie mam żadnych innych objawów. Czy któraś z Was miała kiedyś podobną sytuację? Czy to możliwe, że podczas poprzedniej miesiączki nie wszystko się wyczyściło i macica oczyszcza się dalej...? Oczywiście wiem, że należałoby odwiedzić lekarza - tak zrobię, tylko wizytę mogę umówić po weekendzie. A póki co, nie ma innych niepokojących objawów, które nakazywałyby wizytę w szpitalu. Ja oczywiście już sobie wyobraziłam najgorsze - że zarodek zaczął się zagnieżdżać i mu się nie udało, ale przy takich poronieniach powinny chyba wystąpić bóle podbrzusza, a poza tym, chyba za wcześnie na jakiekolwiek zagnieżdżanie, skoro stosunek miał miejsce w niedzielę popołudniu. Wiem doskonale, że przy takim incydencie cykl jest stracony...
Dziś jest mój 18 dc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2015, 18:01