Lutowe staraczki.
-
WIADOMOŚĆ
-
No właśnie. Różne są opinie na te tematy. Zwariować przez to można. Coraz bardziej wpienia mnie fakt, że ktoś tak po prostu zalicza wpadkę. Mój plan jest taki, że jak mąż zdąży wrócić na owulacje to go powykorzystuje a potem po odpoczywamy i zobaczymy czy to coś da. Ale jeszcze nie jestem do tego przekonana. Choć jak zerkam na poprzedni wykres to może coś jest na rzeczy. Hmmm a jak nie zdąży to trudno. Jeszcze nie jestem tak zdesperowana by wykorzystać w tym celu listonosza lub dostawce pizzy
Ale mnie głowa napiernicza po tym wczorajszym spacerze bez czapki
-
nick nieaktualny
-
A ja właśnie zaczynam tracić głos A nawet w tym tygodniu się chwaliłam, że w tym roku szkolnym jeszcze głosu ani razu nie straciłam Do tego zapowiada się tydzień hard core...Przewiduję, że już w środę/czwartek nie będę wiedziała gdzie mam dupę a gdzie głowę...
-
Ja miałam od 8 tc ciążę zagrożona...od 26 tc moja córeczka się na świat wybierala...większość ciąży przelezalam plackiem, ale warto było...urodziłam tylko dzień przed terminem...a mojemu ginowi wierze i wolałam się go słuchać i nie ryzykować dla chwili przyjemności...Synek ur. 8.11.2015
Córeczka ur. 15.10.2013 -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny jestem nowa no i jutro niby planowana @ no ale zobaczymy czy nadejdzie . Mam mnóstwo objawów od owulacji ale nie wiem czy sobie to wmawiam czy to się dzieje na prawdę. Ale najbardziej zastanawia mnie ból od kilku dni jak podczas okresu ... nigdy czegoś takiego nie miałam . No i piersi nie mogę się nawet dotknąć . Przytulanko było na dzień przed owulacją także jutro zobaczymy co z tego będzie .
-
Cześć Kochane!
Luty do dupy...na teście tak jak podejrzewałam ani cienia cienia...tempka troszkę poszybowała do góry, ale to tylko ze względu na to, że coś się przypałętało...
Mam głos jak przepity 60'letni Heniek z kotłowni...
Perspektywa tego tygodnia nastraja mnie dziś tak optymistycznie, że mam ochotę rozpędzić się i "walnąć baranka" o ścianę...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2015, 06:43