Lutowe staraczki.
-
WIADOMOŚĆ
-
niecierpliwa-dominika wrote:nam jak sie kiedys w koncu uda, zapakuje test do jakiegos ladnego pudeleczka i poloze na stoliku nocnym obok lozka:)
Ja mam w szafce takie maciupeńkie skarpeteczki. Kupiłam za pierwszym razem, ale byłam tak podekscytowana, że nawet mężowi ich nie dałam. Powiedziałam mu jak jadł obiad. Za drugim razem tez mu powiedziałam jak jadł...
Teraz juz mąż jest wtajemniczony w mierzenie temperatury, mierzenie śluzu, chodzi ze mną na monitornig, kazałam mu uczestniczyć w robieniu zastrzyków, więc pewnie i test ciążowy będziemy robić razem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2015, 10:17
Izzy lubi tę wiadomość
-
Mysz86 wrote:Ja mam w szafce takie maciupeńkie skarpeteczki. Kupiłam za pierwszym razem, ale byłam tak podekscytowana, że nawet mężowi ich nie dałam. Powiedziałam mu jak jadł obiad. Za drugim razem tez mu powiedziałam jak jadł...
Teraz juz mąż jest wtajemniczony w mierzenie temperatury, mierzenie śluzu, chodzi ze mną na monitornig, kazałam mu uczestniczyć w robieniu zastrzyków, więc pewnie i test ciążowy będziemy robić razem.
na swoj sposob chyba najpiekniejszy sposob:) -
Ja mam plan taki, że siknę rano i test przykleje do lustra i narysuje szminka serce. I zobaczymy czy zauwazy jak pojdzie sie szykowac do pracy. Ale znając mnie wylece jak głupia z tej łazienki do niego. Tylko najwcześniej w następnym cyklu. Jasna cholera!!!
niecierpliwa-dominika lubi tę wiadomość
-
No i u mnie niestety @.. a miało być tak pięknie..
-
Oby.. a powiedziałam rano Mężowi, że jak mi się zacznie nie daj Boże to chyba będę musiała pojechać i kupić jakiś worek treningowy żeby się wyżyć na czymś