STYCZEŃ 2019 - NOWY ROK NOWE NADZIEJE
-
WIADOMOŚĆ
-
W końcu Was nadrobiłam :* piszecie jak szalone nie odniose się do tematów, ale fajnie wiedzieć co u Was. No i grube tematy widzę - o immunologii czyli coś czego nie badałam i jest na razie dla mnie jak czarna magia.
Gratuluję wszystkich szczęśliwostek
U mnie zaczyna się 12dc a jeszcze nie było okazji nic podziałać... Na razie nie świruje, bo średnio owulacje mam około 16-17dc.
I niestety przyplątała się do mnie grypa nie wiem co będzie z mierzeniem temperatury,bo już mam stan podgorączkowy.
Dziś np próbowałam chyba z kilka razy zmierzyć rano temperature, ale byłam tak nieprzytomna, że nie dalam rady odczytać i zapisać wyniku. Masakra :o
Cukrzyk czy ten castagnus można zacząć brac w środku cyklu? Przekonał mnie a na razie nie biorę zupełnie nic, trochę dziwnie -
Nuśka możesz zacząć, ale w tym cyklu raczej nie podziała. Ja brałam czysty niepokalanek i na ulotce było napisane, że w przypadku ciąży trzeba odstawić, więc jakby co to już wiesz Z drugiej strony w pierwszym cyklu z niepokalankiem zaszlam, ale może to przypadek
Przeraża mnie immunologia... Męczą mnie moje niejasne wyniki ANA i na zespół antyfosfolipidowy, chodzi mi po głowie wizyta u immunologa, ale zastanawiam się czy teraz iść czy się wstrzymać.
I tak, dobrze widzicie godzinę, bezsenność tralala... -
Emmainthegarden wrote:Cukrzyk i Makowa, takich owulakow intensywnych to ja nigdy nie miałam... Z żadnej okazji ))
-
cukrzyk1991 wrote:Emma - na tarczycę jeszcze polecam selen. Nie wiem czy to selen czy bezgluten/beznabiał ale coś mi zbija w dół p-ciała antyTPO i TG.
Monika89 - to je też koniecznie sprawdzę Myślałam, że skoro dochodzi do zapłodnienia to nie mam problemu z tymi przeciwciałami, ale rozumiem, że niekoniecznie Szkoda, że tak długo czeka się na wyniki tych wszystkich p-ciał.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Ja też jakoś spać nie mogę, zawsze mnie wtedy nachodzą różne czarne myśli. Dzisiaj chciałam iść na krew, zrobić znowu hormony, ale tak mnie głowa boli, ze zrezygnuje i pójdę w kolejnym cyklu. Zapytałam tez wczoraj w aptece ile kosztuje miovarian 60 saszetek i babka powiedziała 90 zl O_O a na allegro 53-55.
-
nick nieaktualny
-
NO i nie wytrzymałam do jutra i zrobiłam rano test. Biel aż razi po oczach Wiem, że mogło być za wcześnie ( 10dpo), ale nie chce mi się już wierzyć w to , że jeszcze się coś zmieni. Mam dość... Jestem zła na wszystko, i wszystkich. A najbardziej to na siebie, bo po co to nakręcanie się, po co ta wiara w to, że teraz na pewno się uda. Co miesiąc tylko rozczarowanie przychodzi.
Dookoła mnie wszystkie kobiety w ciąży. Pierwszy ból był jak oznajmiały , że są w ciąży. Teraz ciężko mi patrzeć na rosnące brzuszki i opowiadanie o kolejnych usg, ubrankach, mebelkach do pokoju dziecięcego. Oczywiście życzę im jak najlepiej, ale wiecie to ukłucie w serduchu.... Część z nich wpadło. Boże gdzie tu sprawiedliwość, małolaty uprawiają sex gdzieś po dyskotekach, albo na koloniach bawią się w " słoneczko" i pach jest dziecko,a człowiek , który tego pragnie, biega po lekarzach, łyka garść tabletek ma problemy.
Bardzo chciałabym odpuścić, zapomnieć jakoś o tym ,że się staramy i żyć bez tej całej presji. Czemu to takie ciężkie...
Przepraszam, ze tak z rana was tu zasypuje negatywnymi myślami, ale gdzieś musiałam to z siebie wydusić. Z mężem trudno mi się rozmawia na ten temat, zazwyczaj kończy się to kłótnią.
Mam nadzieję, że przynajmniej u was nastawienie lepsze i , że przyniesiecie dzisiaj jakieś dobre wieści.
Miłego dnia.
-
Kessi_91 wrote:NO i nie wytrzymałam do jutra i zrobiłam rano test. Biel aż razi po oczach Wiem, że mogło być za wcześnie ( 10dpo), ale nie chce mi się już wierzyć w to , że jeszcze się coś zmieni. Mam dość... Jestem zła na wszystko, i wszystkich. A najbardziej to na siebie, bo po co to nakręcanie się, po co ta wiara w to, że teraz na pewno się uda. Co miesiąc tylko rozczarowanie przychodzi.
Dookoła mnie wszystkie kobiety w ciąży. Pierwszy ból był jak oznajmiały , że są w ciąży. Teraz ciężko mi patrzeć na rosnące brzuszki i opowiadanie o kolejnych usg, ubrankach, mebelkach do pokoju dziecięcego. Oczywiście życzę im jak najlepiej, ale wiecie to ukłucie w serduchu.... Część z nich wpadło. Boże gdzie tu sprawiedliwość, małolaty uprawiają sex gdzieś po dyskotekach, albo na koloniach bawią się w " słoneczko" i pach jest dziecko,a człowiek , który tego pragnie, biega po lekarzach, łyka garść tabletek ma problemy.
Bardzo chciałabym odpuścić, zapomnieć jakoś o tym ,że się staramy i żyć bez tej całej presji. Czemu to takie ciężkie...
Przepraszam, ze tak z rana was tu zasypuje negatywnymi myślami, ale gdzieś musiałam to z siebie wydusić. Z mężem trudno mi się rozmawia na ten temat, zazwyczaj kończy się to kłótnią.
Mam nadzieję, że przynajmniej u was nastawienie lepsze i , że przyniesiecie dzisiaj jakieś dobre wieści.
Miłego dnia.
Kessi, nie przejmuj sie, ja miałam praktycznie od listopada permanentnego dola, bo koleżanka w pracy jest w ciąży, o ktora się nie starali tylko tak im wyszło, potem w grudniu pomimo stymulacji, w której pokładałam takie nadzieję nie było owulki. Teraz staram się sama podnosić na duchu, aczkolwiek sa takie momenty, jak np wczoraj gdy nie mogłam zasnąć ze nigdy nie będę mamą. Cieszę się ze jest to forum, na którym pozna się wyżalić, bo tak naprawdę nikt inny by mnie nie zrozumial...
-
wspieram Cię całym sercem..i doskonale rozumiem..
jak my staraliśmy się o pierwsze dziecko - a trwało to 4 lata..to w jednym roku aż pięć moich kuzynek było w ciąży..w tym jedna z czwartym dzieckiem a druga 40 letnia z trzecim - nie planowali zdarzyło się i jest córa.. i później chodziliśmy oglądać te dzieci jak się już urodziły..każda taka wizyta to dla mnie było po prostu cierpienie..a w roku, w którym nam się w końcu udało mój mąż nie dość, ze po raz pierwszy został Tatą to jeszcze po raz pierwszy ojcem chrzestnym i to aż dwukrotnie...czy to nie jest przewrotność losu..
Ania b -
nick nieaktualnyKessi_91 wrote:NO i nie wytrzymałam do jutra i zrobiłam rano test. Biel aż razi po oczach Wiem, że mogło być za wcześnie ( 10dpo), ale nie chce mi się już wierzyć w to , że jeszcze się coś zmieni. Mam dość... Jestem zła na wszystko, i wszystkich. A najbardziej to na siebie, bo po co to nakręcanie się, po co ta wiara w to, że teraz na pewno się uda. Co miesiąc tylko rozczarowanie przychodzi.
Dookoła mnie wszystkie kobiety w ciąży. Pierwszy ból był jak oznajmiały , że są w ciąży. Teraz ciężko mi patrzeć na rosnące brzuszki i opowiadanie o kolejnych usg, ubrankach, mebelkach do pokoju dziecięcego. Oczywiście życzę im jak najlepiej, ale wiecie to ukłucie w serduchu.... Część z nich wpadło. Boże gdzie tu sprawiedliwość, małolaty uprawiają sex gdzieś po dyskotekach, albo na koloniach bawią się w " słoneczko" i pach jest dziecko,a człowiek , który tego pragnie, biega po lekarzach, łyka garść tabletek ma problemy.
Bardzo chciałabym odpuścić, zapomnieć jakoś o tym ,że się staramy i żyć bez tej całej presji. Czemu to takie ciężkie...
Przepraszam, ze tak z rana was tu zasypuje negatywnymi myślami, ale gdzieś musiałam to z siebie wydusić. Z mężem trudno mi się rozmawia na ten temat, zazwyczaj kończy się to kłótnią.
Mam nadzieję, że przynajmniej u was nastawienie lepsze i , że przyniesiecie dzisiaj jakieś dobre wieści.
Miłego dnia.
Kessi to jest zrozumiałe, ta biel na teście boli i rozczarowuje. Ale 10 dpo to faktycznie jeszcze wcześnie. Jakiej długości masz cykle?
I do forum jest idealne do wyrzucania negatywnych myślisz, żeby choć trochę się człowiekowi zrobiło lepiej.
Mężem się nie przejmuj, mój nadal udaje, że o dziecko się nie staramy tylko zrezygnowaliśmy z gumek i to ja muszę kombinować, żeby we właściwe dni trafić, co na tygodniu jest dosyć trudne, a broń boże użyć słowa owulacja ... co jest frustrujące bo niby się jest w tym razem... no nic może dorośnie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 07:55
-
Niecierpliwa... wrote:Kessi to jest zrozumiałe, ta biel na teście boli i rozczarowuje. Ale 10 dpo to faktycznie jeszcze wcześnie. Jakiej długości masz cykle?
I do forum jest idealne do wyrzucania negatywnych myślisz, żeby choć trochę się człowiekowi zrobiło lepiej.
Mężem się nie przejmuj, mój nadal udaje, że o dziecko się nie staramy tylko zrezygnowaliśmy z gumek i to ja muszę kombinować, żeby we właściwe dni trafić, co na tygodniu jest dosyć trudne, a broń boże użyć słowa owulacja ... co jest frustrujące bo niby się jest w tym razem... no nic może dorośnie...
..
*14.09.2021- II kreski
*18.05. - 38+5, 3675 g -
nick nieaktualny5ylwian wrote:U mnie jest podobnie... niby razem w tym jestesmy,mowi mi,ze w marcu na pewno bede na l4 przez ciaze a ja musze wszystko obmyslac i kombinowac. Kreci glowa jak widzi testy owu w lazience i jak uzupelniam Flo. Ostatnio chcial isc na saune to Go ochrzanilam a On mi odpowiedzial,ze 1 dziecko mamy,wiec zolnierze dzialaja i to z "tarcza" jest cos nie tak.
..
Jednoczę się w bólu nad wrażliwością gatunku męskiego...
Właśnie dziewczyny sauna... jadę w niedzielę na narty i teraz pytanie, wyjazd wypada mi 18-22 dc, w ciąży nie można prawda ? A na zagnieżdzenie może mieć to jakiś wpływ ?
Odpuścić czy zachowywać się normalnie ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 08:15
5ylwian lubi tę wiadomość
-
Kessi, uszka do góry! Każda z nas ma gorsze dni, podczas których wydaje się nam, że wszyscy są w ciąży tylko nie my. My się staramy już długo i w międzyczasie najbliższa przyjaciółka urodziła córkę, kuzynka urodziła jedno dziecko i jest w ciąży z drugim, szwagierka "wpadła" i teraz jest w 7 miesiącu ciąży. Nie mówiąc o innych członkach rodziny, który są młodzi od nas, a mają już 2-3 dzieci. Los nie jest dla nas łaskawy, ale liczę na to, że w końcu szczęście się do nas uśmiechnie. No bo przecież nie może być cały czas pod górkę
A co do mężów, to ja mam szczęście, bo mój mnie wspiera, bo i mogę z nim rozmawiać o owulacji. Nawet sam się dopytuje w każdym cyklu kiedy zaczynamy produkcję kropka No ale żeby nie było tak różowo, to muszę przypominać żeby brał leki i robił badania
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Sauna odpada. Gorąco nie jest wskazane. Chociaż powiedzcie to nieźle mnożącym się mieszkańcom Afryki i Latynosom..
Natomiast ja bym nawet uważała w dni płodne, bo sauna odwadnia, a do produkcji śluzu organizm musi mieć wodę..
Z trzeciej strony pewnie już obczytalyscie się w zaleceniach ojca Sroki, że po stosunku poczevioeym nie uprawiać seksu bo utrudnia zagnieżdżenie? W cyklu w którym zaszłam był seks po poczęciowym. I kąpalan się we wrzątku. Malolatay kt się bzykaja i wpadają też zazwyczaj na jednym razie nie przestają.. Także, jak ma się udać to się uda..agge lubi tę wiadomość
-
Kessi_91 wrote:NO i nie wytrzymałam do jutra i zrobiłam rano test. Biel aż razi po oczach Wiem, że mogło być za wcześnie ( 10dpo), ale nie chce mi się już wierzyć w to , że jeszcze się coś zmieni. Mam dość... Jestem zła na wszystko, i wszystkich. A najbardziej to na siebie, bo po co to nakręcanie się, po co ta wiara w to, że teraz na pewno się uda. Co miesiąc tylko rozczarowanie przychodzi.
Dookoła mnie wszystkie kobiety w ciąży. Pierwszy ból był jak oznajmiały , że są w ciąży. Teraz ciężko mi patrzeć na rosnące brzuszki i opowiadanie o kolejnych usg, ubrankach, mebelkach do pokoju dziecięcego. Oczywiście życzę im jak najlepiej, ale wiecie to ukłucie w serduchu.... Część z nich wpadło. Boże gdzie tu sprawiedliwość, małolaty uprawiają sex gdzieś po dyskotekach, albo na koloniach bawią się w " słoneczko" i pach jest dziecko,a człowiek , który tego pragnie, biega po lekarzach, łyka garść tabletek ma problemy.
Bardzo chciałabym odpuścić, zapomnieć jakoś o tym ,że się staramy i żyć bez tej całej presji. Czemu to takie ciężkie...
Przepraszam, ze tak z rana was tu zasypuje negatywnymi myślami, ale gdzieś musiałam to z siebie wydusić. Z mężem trudno mi się rozmawia na ten temat, zazwyczaj kończy się to kłótnią.
Mam nadzieję, że przynajmniej u was nastawienie lepsze i , że przyniesiecie dzisiaj jakieś dobre wieści.
Miłego dnia.
Kessi uszy do góry :* powiem Ci, ze ja robiłam testy 9dpo, 10dpo i kazdy robił mnie w konia. Po prostu się na nie obraziłam bo sprawiały mi taka przykrość ze już nie miałam ochoty na nie patrzeć. Zaszłam w grudniu, podczas gdy w styczniu miałam isc na drożność jajowodów i robić nowe badania mężowi. Mimo ze sama szukałam objawów we właściwym cykli to byłam już pogodzona z tym, ze 10 miesiąc się staramy i nic z tego nie będzie również teraz. W 13dpo poszłam na betę- powiedziałam ze Wóz albo przewoZ, nie kupuje testu. I co? I się udało. Wiem ze to ciężko wytrzymać, ale 10 dpo to naprawdę bardzo wcześnie jak na betę nawet a co dopiero na taki test. Spróbuj raz jeszcze i uwierz, ze 2019 będzie Wasz ! -
Mnie dla odmiany tak wczoraj mdlilo i bolał mnie brzuch, ze pół wieczoru przeleżałam, a o 3:30 się obudziłam i znowu mnie brało na wymioty. W końcu poszłam spać o 5:30,ledwo otwarłam oczy o 8:30 i już mnie mdli
-
Niecierpliwa... wrote:Kessi to jest zrozumiałe, ta biel na teście boli i rozczarowuje. Ale 10 dpo to faktycznie jeszcze wcześnie. Jakiej długości masz cykle?
I do forum jest idealne do wyrzucania negatywnych myślisz, żeby choć trochę się człowiekowi zrobiło lepiej.
Mężem się nie przejmuj, mój nadal udaje, że o dziecko się nie staramy tylko zrezygnowaliśmy z gumek i to ja muszę kombinować, żeby we właściwe dni trafić, co na tygodniu jest dosyć trudne, a broń boże użyć słowa owulacja ... co jest frustrujące bo niby się jest w tym razem... no nic może dorośnie...
3 ostatnie cykle były dokładnie 29 dniowe. Nigdy nie miałam aż takiej regularności bo zazwyczaj było to 28-32 dni. Myślę, że w moim przypadku Duphaston jest "sprawcą" tej regularności.
No nic test powtórzę jeśli za kilka dni nie pojawi się @. Jak się pojawi to na 17.01 jesteśmy umówieni na powtórkę badań nasienia( oczywiście nie obyło się bez grymasów męża) i jeśli będą poprawne to w okolicach 22 stycznia idę na HSG. Właściwie nie zgadza się to wszystko z filozofią odpuszczenia w sprawie starań , ale skoro już mam skierowanie to je wykorzystam.
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy, zawsze można na was liczyćWiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 08:49
-
Kessi_91 wrote:NO i nie wytrzymałam do jutra i zrobiłam rano test. Biel aż razi po oczach Wiem, że mogło być za wcześnie ( 10dpo), ale nie chce mi się już wierzyć w to , że jeszcze się coś zmieni. Mam dość... Jestem zła na wszystko, i wszystkich. A najbardziej to na siebie, bo po co to nakręcanie się, po co ta wiara w to, że teraz na pewno się uda. Co miesiąc tylko rozczarowanie przychodzi.
Dookoła mnie wszystkie kobiety w ciąży. Pierwszy ból był jak oznajmiały , że są w ciąży. Teraz ciężko mi patrzeć na rosnące brzuszki i opowiadanie o kolejnych usg, ubrankach, mebelkach do pokoju dziecięcego. Oczywiście życzę im jak najlepiej, ale wiecie to ukłucie w serduchu.... Część z nich wpadło. Boże gdzie tu sprawiedliwość, małolaty uprawiają sex gdzieś po dyskotekach, albo na koloniach bawią się w " słoneczko" i pach jest dziecko,a człowiek , który tego pragnie, biega po lekarzach, łyka garść tabletek ma problemy.
Bardzo chciałabym odpuścić, zapomnieć jakoś o tym ,że się staramy i żyć bez tej całej presji. Czemu to takie ciężkie...
Przepraszam, ze tak z rana was tu zasypuje negatywnymi myślami, ale gdzieś musiałam to z siebie wydusić. Z mężem trudno mi się rozmawia na ten temat, zazwyczaj kończy się to kłótnią.
Mam nadzieję, że przynajmniej u was nastawienie lepsze i , że przyniesiecie dzisiaj jakieś dobre wieści.
Miłego dnia. -
Mama_Zuzia wrote:Mnie dla odmiany tak wczoraj mdlilo i bolał mnie brzuch, ze pół wieczoru przeleżałam, a o 3:30 się obudziłam i znowu mnie brało na wymioty. W końcu poszłam spać o 5:30,ledwo otwarłam oczy o 8:30 i już mnie mdli
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 08:55
-
A ja jeszcze objawów nie mam i oby tak dalej hehe chodź to wczesna ciąża więc za dwa tygodnie może nie być już tak wesoło hehe Dziś jadę z córką do dermatologa i chyba zrobię betę u nich to jest klinika prywatna więc wyniki po kilku godzinach ale bym musiała jechać powtórzyć u nich i nie będzie mi się już chciało bo to daleko jest no zobaczymy może jak inne nie będę badać betyVictoria 10.11.2013r
Pola 08.11.2015r
27.01.2018 aniołek 5tc (*)
27.09.2018 aniołki 6tc(*)
Franuś 💙