X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Udało się! jak zaszłam w ciaże
Odpowiedz

Udało się! jak zaszłam w ciaże

Oceń ten wątek:
  • Nanatasza Autorytet
    Postów: 1118 943

    Wysłany: 3 listopada 2014, 10:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Enigma 34 wrote:
    Kochana... Jak zobojętnić środowisko pochwy? już parę razy wpadłam na to, że może moje środowisko jest mordercze.
    U mnie ewidentnie musi być coś, co zabija te maleństwa z ogonkami, wszystkie wyniki super, ... a jesteśmy w trakcie 17cs...i zero efektu

    Enigma - położna kazała używać mi Mucovagin żel dopochwowy (kwas hialuronowy), nie używać lactacydu tylko mydło biały jeleń, nie używać tamponów (z tym ciężko), nie nosić stringów (przenoszą bakterie z odbytu)

    starania od 2007
    mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
    "..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
    ivf czerwiec 2016 [*] [*]
  • Reni Autorytet
    Postów: 18654 92010

    Wysłany: 3 listopada 2014, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    miał być wątek z opisami jak zaszłam w ciążę.. a widzę, że rozpisujecie się nie na temat :-(

    Emiliada, Elfik, kapturnica, Płatek szkarłatny, blue-eyed lubią tę wiadomość

    2 IUI, 4 IVF ICSI. 70 cs..Naturalsik!!! Mamy Dziedzica! graphics-bees-482908.gifdqpri09ky14nbyvi.png
  • Emiliada Ekspertka
    Postów: 144 194

    Wysłany: 3 listopada 2014, 12:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rozmyl się temat, niestety.

    Reni lubi tę wiadomość

    f2w3s65gudn84bn0.png
  • edek665 Debiutantka
    Postów: 7 6

    Wysłany: 3 listopada 2014, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nam się udało w tamtym roku, raz poszlismy na zywioł, nie znałam zbytnio swojego cyklu, ot wiedziałam mniej więcej kiedy ma być okres i czekałam. I to był złoty strzał:) Teraz bąbel ma 10 miesięcy i chcemy drugie. Pierwszy cykl z testami owu i mierzeniem tempki i nic...w drugim odpuściłam,mierzyłam tempke co prawda i testem tez wyczaiłam owulkę ale bardziej ją wyczułam, nie miałam już cisnienia po pierwszym straconym cyklu starań. I tempka 6 dni po owu skoczyła ponad 37 i zaczela sie III faza teperatur, zdarzyły sie zawroty głowy i mdłosci ale dalej podchodziłam do tego z rezerwą. Wczoraj leżałam w depresji w łóżku, dzien przed @, pewna ze przyjdzie, mąż się wkurzył pojechał po testy i wyszedł cień cienia! dziś piękna tłusta krecha. powodzenia dziewczyny, nie załamujcie się...acha i zupełnie nieswiadomie własciwosci brałam olej z wiesiołka cały cykl, kto wie ile pomógł...:)

    Nusia, Reni, EwaLauren, Kama_88 lubią tę wiadomość

  • edek665 Debiutantka
    Postów: 7 6

    Wysłany: 3 listopada 2014, 12:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I nie wiem jak to wyglada u was ale mężem zawarlismy pakt zeby nie robic dziecka na siłę i poprostu kochaliśmy się cały cykl codziennie, owulacja czy nie

    Invisible90 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 listopada 2014, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    edek665 wrote:
    I nie wiem jak to wyglada u was ale mężem zawarlismy pakt zeby nie robic dziecka na siłę i poprostu kochaliśmy się cały cykl codziennie, owulacja czy nie

    To jest najlepsza metoda - codziennie lub co drugi dzień :-) Swoją drogą, taka ilość seksu też doskonale reguluje cykl kobiecie - wiem, bo jak tak się kochałam z moim facetem miałam co 28 dni jak w zegarku :-D

  • Judyta Znajoma
    Postów: 24 64

    Wysłany: 4 listopada 2014, 10:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ciesze sie, ze jest taki watek, optymistyczny. Chcialabym wkrotce tu napisac :)

    kasza lubi tę wiadomość

  • Smartunia Autorytet
    Postów: 267 179

    Wysłany: 6 listopada 2014, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam
    Ciut ponad miesiąc temu poroniłam jeszcze przed pierwszą wizytą u ginekologa, trochę mnie to załamało....teraz czekałam na miesiączkę...od prawie dwóch tygodni mam temperaturę od 37 do 37,5. Kilka dni temu postanowiłam zrobić test i wynik był dla mnie nie jasny. Niby były dwie kreski ale ta druga taka kreska "widmo"...Dziś test powtórzyłam i są dwie kreseczki druga nieco jaśniejsza ale jest i nie jest to już "widmo". Jestem taka szczęśliwa...Mam nadzieję, że teraz się uda i za 9 miesięcy usłyszę ten płacz...:) Przez cały czas brałam tylko kwas foliowy i witamiknki...

    Chica Mala, EwaLauren, Emiliada, Płatek szkarłatny, Bunia86 lubią tę wiadomość

    201507044662.png
  • believe Autorytet
    Postów: 839 688

    Wysłany: 6 listopada 2014, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Smartunia wrote:
    Witam
    Ciut ponad miesiąc temu poroniłam jeszcze przed pierwszą wizytą u ginekologa, trochę mnie to załamało....teraz czekałam na miesiączkę...od prawie dwóch tygodni mam temperaturę od 37 do 37,5. Kilka dni temu postanowiłam zrobić test i wynik był dla mnie nie jasny. Niby były dwie kreski ale ta druga taka kreska "widmo"...Dziś test powtórzyłam i są dwie kreseczki druga nieco jaśniejsza ale jest i nie jest to już "widmo". Jestem taka szczęśliwa...Mam nadzieję, że teraz się uda i za 9 miesięcy usłyszę ten płacz...:) Przez cały czas brałam tylko kwas foliowy i witamiknki...

    Gratulacje! Rośnijcie zdrowo :)

    Smartunia lubi tę wiadomość

  • Fatim Autorytet
    Postów: 3955 4485

    Wysłany: 6 listopada 2014, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wspaniale sie czyta takie historie :)

    kasza lubi tę wiadomość

    3jvzjw4zg23rfekr.png
    p19u43r8tmqu4p6v.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 listopada 2014, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gratulacje Smartunia! :-)

    Smartunia lubi tę wiadomość

  • marti_88 Autorytet
    Postów: 289 206

    Wysłany: 7 listopada 2014, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    edek665 wrote:
    I nie wiem jak to wyglada u was ale mężem zawarlismy pakt zeby nie robic dziecka na siłę i poprostu kochaliśmy się cały cykl codziennie, owulacja czy nie

    cały cykl codziennie? szacun! to jak istne rzemiosło...

    agata83, shooa, SurfGirl, Kama_88 lubią tę wiadomość

    l22n6iyetayj1i0f.png
    24 cykle starań i sukces :)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 listopada 2014, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczęta, postanowiłam się pochwalić moją historią.

    Jakieś ponad 4 lata temu trafiłam do endokrynologa z niedoczynnością tarczycy. Podejrzewał też PCO, więc wysłał mnie do gin-endo. Tam, co oczywiste wykryte PCO. Leczenie szybko odniosło skutek - bromergon i duphaston. Gdzieś po pół roku pojawiła się owulacja i dojrzałe pęcherzyki. Zaczęłam z lekarką odstawiać leki. W tym czasie jeden pęcherzyk z moim facetem udało nam się ustrzelić. Wtedy nie chcieliśmy jeszcze mieć dziecka. Dopiero zaczęliśmy nasz związek i to nie był najlepszy moment. Szczęście w nieszczęściu - okazał się pusty bąbel i skończyło się łyżeczkowaniem.
    Potem cykle same nie chciały się unormować. Dostałam antykoncepcję, ale mi szkodziła (znowu - kilka lat brania, każde tabletki poza dianą nie były tolerowane przez mój organizm). Lekarz olał mój problem z nieregularnymi cyklami, więc go zmieniłam.

    Trafiłam do świetnej (jak myślałam na początku) dr, która skierowała mnie na badania szpitalne. Przebadali wzdłuż i wszerz (poza tomografią, bo nie udało mi się na nią nadal zapisać). Stwierdzili wysoką prolaktynę. Dostałam znowu bromka i dupka, ale miesiączki nadal się spóźniały. Dupek zmieniony na luteinę, większą dawkę i nadal nic. W końcu kolejne badanie - prolaktyna nadal trochę za duża.

    Zmiana dawki bromka na 2x1/2 cały cykl i 2x2 tabletki lutki 20-27dc. Dostałam też inofolic 2x1 saszetka. To było w tym cyklu. Razem z inofolikiem kupiłam olej z wiesiołka i zmieniłam trochę dietę - mniej słodyczy i rezygnacja z pepsi, tylko woda lub woda z cytryną. Przyłożyłam się też do mierzenia temperatury. Od samego początku czułam, że się uda. Kilka dni po braniu inofoliku już czułam pracę jajników. Myślałam, że to moje urojenia, bo wydawało mi się zbyt szybko. Wykres jednak pokazał wszystko jak na dłoni - owulka się pojawiła. Udało mi się pomęczyć mojego w odpowiednim czasie i tak o to dziś wyszedł mi dużo wyraźniejszy bladzioch na teście.

    Jestem mega szczęśliwa i wierzę, że wystarczy bardzo chcieć i trochę temu szczęściu dopomóc - leki, dieta i dobre nastawienie. Ja od początku byłam pewna, że to ten cykl. Już po wyznaczeniu przez ovu owulacji zainstalowałam i ustawiłam w telefonie aplikacje ciążowe, kupiłam witaminki prenatalne, a wczoraj nawet kupiłam mojemu facetowi smoczek, jako symbol zostania przez niego tatą. Wierzę, że do końca wszystko będzie przebiegać prawidłowo :-)

    W przyszłym tygodniu idę do lekarza, a teraz przenoszę się na fioletową stronę, wam życząc powodzenia i wierząc, że szybko pójdziecie w moje ślady!

    P.s. Dodam, że aktywnie o bobasa zaczęliśmy się starać od czerwca tego roku, z nadzieją, że mój dostanie prezent urodzinowy. Okazuje się, że prezent będzie... ale na moje urodziny! :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2014, 10:34

    agata83, Lianna, EwaLauren, marti_88, Kasiaczkowa, lys lubią tę wiadomość

  • patrycja87 Autorytet
    Postów: 364 107

    Wysłany: 21 listopada 2014, 18:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ale super historie, nie mogę się doczekać,żeby móc u Was opowiedzieć swoją...

    Płatek szkarłatny, kasza lubią tę wiadomość

    Trzymam kciuki żeby u każdej z nas zabiło maleńkie serduszko :)
    oar8skjoxel36ri5.png
    [ur
    km5sdf9hq6q185b9.png

  • mkl Autorytet
    Postów: 1554 869

    Wysłany: 27 listopada 2014, 17:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam was dziewczyny, starałam się o dziecko prawie 2 lata, po roku poszłam na badania i okazało się że mam podwyższoną prolaktynę, prolaktynę szybko zbiłam, nasienie męża idealne, jajowody drożne, w końcu miesiąc temu udałam się na monitoring cyklu: 6 listopada lekarz oznajmił mi że pęcherzyk pękł i jeszcze mamy kilka godzin na zapłodnienie, i tak się też stało, i się udało:)

    także polecam monitoring i próbować w momencie kiedy pęcherzyk pękł, być może u nas problem był z tym że plemniki nie były długo w śluzie i nie mogliśmy trafić w ten moment...nie wiem

    Ja nie miałam żadnego śluzu oznaczającego dni płodne ani śluzu oznaczającego, że jestem w ciąży, zaszłam w ciąże przy TSH 2,4:)

    Powodzenia wam życzę:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 17:46

    lys, patrycja87, Dani lubią tę wiadomość

    Czekamy na Ciebie Marysia:)
    f2w3rjjge8qi32en.png

  • apaczka Autorytet
    Postów: 1763 4120

    Wysłany: 10 grudnia 2014, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Podbijam temat ;)
    Nam się udało po prawie dwóch latach starań. W badaniach było ok, męża nasienie w normie chociaż raczej bliżej dolnej granicy. U mnie cykle owulacyjne, regularne. We wrześniu tego roku hsg - prawy jajowód drożny, lewy przepuścił kontrast z oporem. Dodatkowo progesteron w 7 dpo około 6 (bez plamień, faza lutealna prawidłowej długości) więc dostałam duphaston na drugą fazę cyklu. Udało się w drugim cyklu z duphastonem i po HSG :) Mąż brał Salfazin a ja...cóż ten cykl trochę spisałam na straty (nawet nie brałam kwasu foliowego, wstyd przyznać ale po dwóch latach...), myślałam, że pewnie i tak jak zawsze nic z tego ;) Po odstawieniu duphastonu temperatura zamiast spaść wzrosła, zaczęły mnie mocniej boleć piersi i tak oto się udało :) Także dziewczyny cuda się zdarzają czasem trzeba po prostu poczekać na swoją kolej :)

    Dani lubi tę wiadomość

    9f7jpx9i1ln9kxb1.png
  • czarnaruda Przyjaciółka
    Postów: 84 244

    Wysłany: 13 grudnia 2014, 13:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny!Śledzę forum "w ukryciu" regularnie od ok. 6 miesięcy. Obiecałam sobie, że na pewno wpiszę się w tym wątku w tym roku i teraz już raczej mogę;) Udało się w 6cs.
    Mam 33 lata, od 2-3 lat nie brałam tabsów, ale wcześniej ok. 10 lat prawie non stop, nie tylko jako anty.Cykle 27-31 dni. Testowałam w Mikołajki 27dc.,12dpo(bo wieczorem planowana impreza) i w zasadzie po chwili pokazały się już 2 wyraźne kreski choć wg OVF @ dopiero za 3 dni. Następnego dnia ponowny test sikany w połowie dnia i znowu 2 kreski. Bety nie robiłam, czekam na wizytę u lekarza.
    Co brałam w tym czasie: żadnych leków, witaminy prenatalne od ok. roku (Vita-miner Prenatal), w ostatnim miesiącu dodałam Inozotyl (1tbl/dzień), który podobno w powiązaniu z kwasem foliowym działa podobnie jak Inofolic. Mąż cynk, wit. C,E, magnez+B6 przez 3 miesiące i Salfazin dopiero co zaczął.
    Objawy: w okolicach testowania bóle zbliżone do miesiączkowych, wrażliwość/bolesność piersi nieco inna niż wcześniej i właściwie to tyle. Śluzu niewiele, kremowy, zdarzał mi się podobny w tym czasie we wcześniejszych cyklach. Szybko doszło wzmożone odbijanie (ale nie zgaga) i po ok. 2-2,5h od posiłku już mi ostro burczy w brzuchu. Od kilku dni mam też wzmożone pragnienie i dalej specyficznie boli mnie brzuch, ale mam wrażenie że to bardziej sprawy żołądkowe. Do tego czasami jakby rozciąganie w kierunku pachwiny, dziwne uczucie. Nie mogę zasnąć, a budzę się codziennie koło 6, choć należę do śpiochów, nie mam jak dotąd (4t5d) często tu opisywanego zmęczenia. Nie miałam plamienia implantacyjnego, ale śniłam o nim akurat w dniu, w którym mogło wystąpić zagnieżdżenie;). TSH ok. 2 miesiące temu na poziomie 2,5.
    Trzymam mocno kciuki za wszystkie Staraczki;)Do szybkiego zobaczenia po fioletowej stronie.

    Malina81, EwaLauren, shooa, dżelka lubią tę wiadomość

    f2w3rjjgtyrmnqs7.png

    Córcia 2015
  • Tigana Autorytet
    Postów: 359 239

    Wysłany: 28 maja 2015, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny,

    to i ja swoją historię opiszę. Już od okresu dojrzewania miałam problemy z hormonami i mój endokrynolog zawsze powtarzał, że powinnam się jak najszybciej starać o dziecko. Cykle miałam od 30 do 42 dni. Jak zaczęliśmy się starać, moja ginka zleciła podstawowe badania, wyszła wysoka prolaktyna - miałam wtedy sporo stresu w pracy. Mimo to w pierwszym cyklu byliśmy przekonani, że się udało :). Test wyszedł negatywny... Mierzyłam temperaturę, łykałam wiesiołka i siemię lniane. Kolejne dwa cykle z celowaniem w owulacje, nogami do góry po i wszystkim co możliwe - i nic.

    Zaczęłam więc stymulacje CLO, cykle się ładnie skróciły, bywały po dwa pęcherzyki, optymalny czas współżycia wyznaczony USG - i nadal nic. Po trzech stymulowanych cyklach się poddaliśmy, powiedziałam, ze nie chcę więcej starań. Kolejny cykl, pierwszy po odstawieniu Clo, był koszmarnie długi, to jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że mój organizm nie współpracuje....

    No i nadszedł kolejny cykl, już normalnie się zabezpieczaliśmy, ale jeden raz nam się zdarzyło bez... no i 16 dni później, gdy pomimo normalnych bóli miesiączkowych krwawienie nie przyszło, zrobiłam test i wyszedł pozytywny. Tak więc po 9 miesiącach starań zostaliśmy de facto rodzicami z wpadki :D. W zwykłym cyklu bez stymulacji, bez wiesiołków i innych cudów. Dlatego wierzę, że dziecko czasem samo wybiera, kiedy przyjść.

    Teraz odliczamy już dni do spotkania z naszą córeczką, a Wam wszystkim życze, aby się udało zaciążyć.

    RofTW, kasza, Bu lubią tę wiadomość

    lamlamard20150706_-35_Nasza%20Niunia%20jest%20ju%C5%BC%20z%20nami%21.png
    34bw9jcg50dgoh06.png
  • kasza Autorytet
    Postów: 670 127

    Wysłany: 6 listopada 2015, 11:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Odświeżam wątek, może ktoś jeszcze dopisze swoją optymistyczną historię :)

    Kto nie boi się wierzyć, że się uda?
    Ja nie, ja wierzę, wiara czyni cuda.. <3
    klz9vcqgoe25tgnv.png

    klz9vcqggnhy4ejj.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 listopada 2015, 09:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    witajcie :)
    jak tylko zamieszkałam u męża ( jeszcze wtedy wtedy nie mąż ) to zaczelismy starania najpierw sie po prostu nie zabezpieczaliśmy mówiliśmy jak będzie to będzie ucieszymy się :) ale tak trwało 2 lata zorientowaliśmy się że jednak jest coś nie tak :( no i zaczęły się wędrówki po lekarzach każdy twierdził że wszystko jest ok trafiłam na panią ginekolog przepisała leki i po nich miałam się zgłosić powiedziała że wiekszą szansę bedziemy mieli na trafienie 6 w totka niż na ciąże wyszłam od niej stwierdziłam że poszukam innego lekarza miedzy czasie były przygotowania do naszego ślubu :) 15 maj dodam że w maju poznałam męża :) w lipcu trafiłam do innej pani doktor bardzo miła rzeczowa dała inne leki po 3 mieciacach nie było rezultatu kolejne 2 cykle jeździłam do niej co 2-3 dni na monitorowanie jajeczek rosły ale nie uwalniały sie do jajowodu stwierdziła że bedzie zabieg laparoskopii nakłuwanie jajników :) miesiąc później byłam w ciąży niestety poroniłam w 6 tc :( ale to dało nam nadzieję że mogę w ta ciąże zajść :) i tak mijały miesiące ciąży nie było z mężem kłóciłam sie coraz bardziej że to jego wina że powinien isc znowu na badania on twierdził że z nim jest wszystko ok a ja mam zrobić test bo jestem w ciąży wyśmiałam go test leżał w szafce aż 12 września w imieniny mojego ukochanego wuja który zmarł jak miałam 3.5 roku zrobiłam test do świetego spokoju by udowodnić mężowi że w ciązy nie jestem i tak po 6 latach starań ujrzałam 12 września 2 upragnione kreseczki maż miał rację :) córka przyszła na świat 18 maja :) teraz gdy córka ma 3.5 roku marzymy o braciszku dla niej i może kto wie już coś rośnie we mnie w poniedziałek 9 listopada w 27 rocznicę śmierci mojego wuja robię test oby ten dzień był szczęśliwy trzymajcie kciuki :)

    ewik123, plemniczka lubią tę wiadomość

1 2 3 4 5
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak pielęgnować skórę podczas ciąży?

W czasie ciąży skóra wymaga specjalnego traktowania - wystarczy poświęcić kilka minut dziennie, aby zadbać o jej dobrą kondycję i sprawić, by była bardziej elastyczna. Może to być bardzo pomocne w zminimalizowaniu ryzyka powstania rozstępów. Sprawdź, jak pielęgnować skórę podczas ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ