WRZEŚNIOWE TEŚCIORY :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Agniechaaaa wrote:Najbardziej wkurza mnie ból jaki musiałam wytrzymac i znowu nic z tego Bóg nie istnieje, gdyby był to dzieci rodziły by sie w dobrych rodzinach, dobrzy ludzie by bue chorowali, a źli nie żyli by jak królowie...
Kochana, te złe rzeczy, które się dzieją nie są sprawką Boga. A na Ciebie na pewno czeka dziecko, nie wiem czemu musisz tyl na nie czekać, czemu musisz przez to wszystko przechodzić... Nie ma w tym sensu, to po prostu niesprawiedliwość i działania Złego.
Nie daj się, nie wątp w siebie, nie popadaj w depresję - proszę...
Jesteś wspaniałą dziewczyną i niedługo zostaniesz Matką ! Na pewno.
zubii, Czrna 81, Anna Stesia, Rucola lubią tę wiadomość
-
Dżiiizas, i dopiero teraz to mówisz, jak te pokrzywę już wypiłam?
Nie no, żartuję, i tak nie mam po pokrzywie żadnych skurczy macicy ani nic. Ale czuje, że to pokrzywa tak mi podkręciła progesteron (35 przy normie do 23 mg), także polecam ale tylko do owu, bo potem to nie sprzyja zagnieżdżaniu.
No i jednak już na nic nie liczę, ale dziękuję, Lejka, bo nie wiedziałam że to tak bywa. -
Agnieszka, słów mi brakuje...byłam pewna, że Wam sie uda. Nawet opowiadałam dzisiaj o Tobie mojemu M, jak jesteś silna, jak walczysz, jak wiele potrafisz, potraficie pokonać, żeby mieć dzieciątko. Mój M jest przeciwny in vitro, nawet o IUI nie ma u nas mowy. Pisze Ci to bo pomyśl, że macie więcej możliwości niż np. taka ja...Ja mogę albo cuda odczyniać i starać się "naturalnie", albo rozwieść się i szukać kandydata do in vitro...ehh.
Macie Kochana instrumenty medyczne, na pewno jeszcze jakieś badania do wykonania, są leki, sposoby...DACIE RADE! Bedziesz Mamuską- a Twoje szczescie jest po prostu wielkie i dlatego tak powoli lezie:-) -
Aga, Yose... wiem, że mi łatwo mówić, ale naprawdę wierzę, że dla Was również zaświeci słońce... Choć trudno w to teraz uwierzyć...
Malo pocieszające, ale ja przez 14 lat żyłam z pewnością, że nie będę mogła mieć dzieci, a jak już to będę walczyć jak Wy... Utwierdzali mnie w tym lekarze, nawet przed samym porodem jak jeden ginekolog poznał moją historię ginekologiczną to powiedział, że to cud, że jestem w ogóle w ciąży. A teraz zblizam się do porodu drugiego dziecka... Dlatego wierzę,ze cuda się zdarzają i Wy tych cudów doświadczycie!emi2016, zubii, Lunaris lubią tę wiadomość
19.10.2017 - nasz drugi cud
5.02.2017 - poronienie w 6 tc, ale... równocześnie początek szczęśliwego cyklu...
27.11.2015 - nasze największe szczęście
-
nick nieaktualnyAguś ja już jakiś czas temu powiedzialam ,że życie jest niesprawiedliwe.Bo zabiera jednym ostatnia iskierke ,a innym daje za to pięć.Jesteś silną i dzielną babeczką.Walcz i nie poddawaj się.I przede wszystkim nie obwiniaj siebie za niepowodzenia.Jesteś mloda i naprwde dziewczyny z wiekszymi problemami kobiecymi zachodza w upragniona ciąże.Wierze że dasz rade ❤❤❤
-
Lejka wrote:
Malo pocieszające, ale ja przez 14 lat żyłam z pewnością, że nie będę mogła mieć dzieci, a jak już to będę walczyć jak Wy... Utwierdzali mnie w tym lekarze, nawet przed samym porodem jak jeden ginekolog poznał moją historię ginekologiczną to powiedział, że to cud, że jestem w ogóle w ciąży
Jeśli to nie tajemnica to czy możesz się z nami ta historia podzielić?
-
Aga ;(
Dziewczyny, które dziś testują trzymam kciuki za piękne bety :*
Lucia, AnnaStesia
StaraczkaNika nic nie przekreślamy dopóki @ nie ma, mocno wierzę w IIAnna Stesia lubi tę wiadomość
Haos w głowie nie pozwala uporządkować myśli...
Moje szczęście gdzieś błądzi, ale wierzę, że w krótce dotrze do celu
Wszystko ma sens, tylko po czasie rozumiemy, że takie chwile robią Nas mocniejszymi.
Starania o drugie- od: Grudzień 2014r. (5cb.)
Od końca wakacji 2021 klinika - zalecone badania -> z wyników póki co - wysokie tsh, wysoka prolaktyna, obniżone białko "s", nieprawidłowe: czynnik v(leiden)hetero, mthfr(c677t)hetero, pai-1 hetero 😪➡️Letrox, dostinex, glucophage, acard, od pozytywu heparyna.
Udało się po 7 latach !!!
( cukrzyca ciążowa- insulina)
Glukoza: Insulina
na czczo 5,10 mmol/l 7,87uU/ml
godzina po 8,57 mmol/ 71,5 uU/ml
dwie godziny po 5,54 mmol/l 33,6 uU/ml
-
nick nieaktualnyAgniechaaaa wrote:Ja nie mam naturalnych owulacji wiec o takich cudach moge zapomnieć...
byłam i każda ronilam wiec nie ma co sie oszukiwać
Pewnego razu miała okres ze skrzepami który trwał ponad dwa tygodnie, poszła do lekarza który oznajmił jej że jest w 4 miesiącu ciąży, (miała oczywiście normalne miesiączki).
Jak to nazwać CUD?
Więc dlaczego Ty w siebie nie wierzysz? Rozumiem sprawa świeża, trzeba to wypłakać, ale zawsze trzeba mieć nadzieje na Mały Cud.
Jestes bardzo młoda jeszcze wszystko przed Tobą!
emi2016 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Amy333 wrote:Agnieszka, słów mi brakuje...byłam pewna, że Wam sie uda. Nawet opowiadałam dzisiaj o Tobie mojemu M, jak jesteś silna, jak walczysz, jak wiele potrafisz, potraficie pokonać, żeby mieć dzieciątko. Mój M jest przeciwny in vitro, nawet o IUI nie ma u nas mowy. Pisze Ci to bo pomyśl, że macie więcej możliwości niż np. taka ja...Ja mogę albo cuda odczyniać i starać się "naturalnie", albo rozwieść się i szukać kandydata do in vitro...ehh.
Macie Kochana instrumenty medyczne, na pewno jeszcze jakieś badania do wykonania, są leki, sposoby...DACIE RADE! Bedziesz Mamuską- a Twoje szczescie jest po prostu wielkie i dlatego tak powoli lezie:-)
a moge wiedziec czemu twoj maz jest anty na iui i in vitro? z jakiego powodu? religi czy co?Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Yoselyn82 wrote:a moge wiedziec czemu twoj maz jest anty na iui i in vitro? z jakiego powodu? religi czy co?
tak Kochana, wiedzialam o tym od samego początku, wiec teraz nie mam zadnych pretensji. Biore to na klate;-)
Poza tym M ma jeszcze 2 dzieci z poprzedniego malzenstwa, wiec same rozumiecie, ze nie ma duużego ciśnienia na kolejne.
-
Amy333 wrote:tak Kochana, wiedzialam o tym od samego początku, wiec teraz nie mam zadnych pretensji. Biore to na klate;-)
Poza tym M ma jeszcze 2 dzieci z poprzedniego malzenstwa, wiec same rozumiecie, ze nie ma duużego ciśnienia na kolejne.
rozumiem ze ma dzieci juz i troche inaczej na to patrzy ale nie bierze on pod uwage ze wy teraz jestescie razem i ze TY bys chciala miec dziecko? W koncu jestescie para i fajnie byloby gdybyscie mieli dziecko wspolne. A wiadomo roznie to moze sie poukladac i moze faktycznie bedziesz potrzebowala jakiegos wsparcia medycznego to co wtedy? Nie mowie ze tak bedzie ale gdyby...a on stanowczo odmawia tego!! Troche nie rozumie jego podejscia i zachowania!
W koncu tez bys chciala zostac mama przeciezWiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2017, 13:38
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Agnieszko, jest mi niewypowiedzianie przykro. Tulę Cię do serca i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś los się do Ciebie uśmiechnie. W tym, co Cię teraz spotyka, nie ma żadnej Twojej winy, tak się po prostu czasem dzieje. Jest to niezrozumiałe, bolesne i trudne. Życzę dużo sił!
-
U nas po kilku latach gdzie sie nie udawalo, w koncu poszlismy do kliniki leczenia nieplodnosci, ale jak to zaczelo zawodzic to zaczelismy rozmawiac na temat adopcji zarodka i adopcji w OA. Maz na poczatku byl przeciwny adopcji dziecka twierdzac ze nam sie uda i bedziemy miec swoje, ale mijaly kolejne miesiace, straty i nic i w koncu sam poruszyl temat Adopcji, ze moze jednak pojdziemy tam, dowiemy sie wszystkiego itp. Mysle ze musial dojrzeć, przemyslec temat sam na spokojnie i pewnie kazdy nie udany transfer, tona lez sklonilo go do tego zeby podjac taka decyzje. A ja bylam szczesliwa ze jednak chce cos zrobic zebysmy nie byli sami i tak sie zaczela nasza przygoda z OA.
Pozniej mi powiedzial ze skoro decydujemy sie na normalna adopcje dziecka w ośrodku to mozemy podchodzic do AZ w klinice.KateHawke, Karma88, Sarna84, Amy333, emi2016, Czrna 81 lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Aga Ty mówisz o załamaniu po 3 ET.
A co ja mam powiedzieć jak mi nie wyszedł juź 5 transfer? Zarodki super, statystycznie z takich miały być 3 ciąże. I co??? 2 procedury za mną a ja nadal nawet nie mam perspektyw na na zostanie mamą Został ostatni crio transfer a ja już teraz wiem że i tak nic nie wyjdzie[/url]
07.2016 Crio
II ICSI - ⛄⛄⛄⛄⛄⛄
11.2016 et 4tc
02;07;09.2017 crio
11.2017 leczenie immuno
12.2017 crio ☃☃4tc
III ICSI ⛄⛄
4.2018 crio
07.2018 pożegnanie z Novum
10.2018 telefon do OA (tylko tel...)
07.2021 IV ICSI nowa nadzieja
07.2021 💔🥺
08.2021 💔🥺
10.2021💔💔🥺
12.2021 V ICSI ⛄⛄⛄
01.2022 ET... czekamy
7dpt - 27,5
10dpt - 151
16dpt - 1478
27dpt
04.2022 - poznaliśmy płeć - synek
05.2022 - 21tc usg połówkowe 340g
09.2022 💙🤱3500g 55cm zdrowy synek 🥰❤️🍼 -
Agniechaaaa wrote:Ja juz mam większość badan zrobionych i wszystko jest Ok, dodatkowo accofil który jest juz bardzo mocnym lekiem który działa przeciwko odrzuceniu zarodków
Kochana, a myślałaś o Milewiczu? Podobno cudotwórca, tylko dziwny w obyciu. Ja sobie go zostawiałam na tzw. czarną godzinę. Moje dwie koleżanki mają dzięki niemu dzieci. Czytałam też wczoraj o procedurze ane vivo, ma podobno ciut wyższą skuteczność niż in vitro. -
problemik wrote:Aga Ty mówisz o załamaniu po 3 ET.
A co ja mam powiedzieć jak mi nie wyszedł juź 5 transfer? Zarodki super, statystycznie z takich miały być 3 ciąże. I co??? 2 procedury za mną a ja nadal nawet nie mam perspektyw na na zostanie mamą Został ostatni crio transfer a ja już teraz wiem że i tak nic nie wyjdzie
nie mozesz nastawiac sie z gory ze sie nie uda.. wiem ze latwo sie mowi bo sama tak nie raz mowilam, po prostu przeczucie mowilo mi ze nic z tego ale staralam sie wierzyc do konca ze jednak sie uda.Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nick nieaktualnyYoselyn, temat jeszcze świeży i w sumie bardzo osobisty, jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj :*
Czy adopcja zarodka jest dużo droższa od standardowego IVF? Na naszą procedurę wyjdzie pewnie ok. 11-12tys., zastanawiam się jak to wszystko wychodzi w przypadku AZ -
nick nieaktualnyAnna Stesia wrote:Kochana, a myślałaś o Milewiczu? Podobno cudotwórca, tylko dziwny w obyciu. Ja sobie go zostawiałam na tzw. czarną godzinę. Moje dwie koleżanki mają dzięki niemu dzieci. Czytałam też wczoraj o procedurze ane vivo, ma podobno ciut wyższą skuteczność niż in vitro.