Zabija mnie ciekawość
-
WIADOMOŚĆ
-
Bąblinka wrote:Dziewczyny dziś okazało się, że jednak jest ciążą ⏸ testy pokazały dziś dwie kreseczki, a beta dzisiaj to 25,78 mIU/ml 😊 w środę idę znowu powtórzyć betę i mam nadzieję zobaczyć tam przynajmniej 60 mIU/ml.10.09.2019 Marcel
-
Hej. Niestety przy kolejnej becie przyrost był już tylko 25%, a potem zaczęła już spadać. Jak na następny dzień poszłam na kontrolę do gin, to w macicy był prawidłowo umiejscowiony pęcherzyk ciążowy, ale był jakiś taki podłużny (bardziej w kształcie fasolki), endometrium było 10 mm. Gin powiedział, że najwyraźniej był to przypadek.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2021, 22:36
Cuda się zdarzają - Kochamy Cię Syniu :-*
Nasz drugi Cud - Kropeczka :-*
31.03.2021 💔 6 tc [*]
09.05.2021 💔 6 tc [*] -
Bąblinka wrote:Hej. Niestety przy kolejnej becie przyrost był już tylko 25%, a potem zaczęła już spadać. Jak na następny dzień poszłam na kontrolę do gin, to w macicy był prawidłowo umiejscowiony pęcherzyk ciążowy, ale był jakiś taki podłużny (bardziej w kształcie fasolki), endometrium było 10 mm. Gin powiedział, że najwyraźniej był to przypadek.10.09.2019 Marcel
-
Oleczka94 wrote:Aha. Bardzo mi przykro. Ale wszysto jeszcze przed Toba😘
Mam taką nadzieję, że uda się jak najszybciej, bo mam już 37 lat i wiem, że mam coraz mniej czasu 😉Cuda się zdarzają - Kochamy Cię Syniu :-*
Nasz drugi Cud - Kropeczka :-*
31.03.2021 💔 6 tc [*]
09.05.2021 💔 6 tc [*] -
Cześć dziewczyny, co u Was? Oleczka, Magdoczka, chłopcy rosną? Magdoczka jak u Was z mówieniem?
Przyznam szczerze, że u nas z Kubusiem tragedia
Nie uczy się praktycznie żadnych nowych słówek, ma tylko swoje określenia, składa już trzy wyrazy pod rząd, ale z nowymi slowkami jest tragedia... zaczynam się martwić -
werka93 wrote:Cześć dziewczyny, co u Was? Oleczka, Magdoczka, chłopcy rosną? Magdoczka jak u Was z mówieniem?
Przyznam szczerze, że u nas z Kubusiem tragedia
Nie uczy się praktycznie żadnych nowych słówek, ma tylko swoje określenia, składa już trzy wyrazy pod rząd, ale z nowymi slowkami jest tragedia... zaczynam się martwić10.09.2019 Marcel -
Oleczka94 wrote:Werka a ty dalej w dwupaku?
Pierwsze dni hardcore totalny, ale jakoś się dotarliśmy wszyscy i teraz jest super, Kubuś jest kochanym starszym bratem, co nie znaczy, że nie muszę na niego uważać, bo raz chce karmić Wojtusia parówką, innym razem uwiesza się jak małpka na wózku 🤪🤦♀️
U nas z jedzeniem też problem, nie mam pojęcia skos czerpie energie, bo je naprawdę śladowe ilości, najbardziej lubi jeszcze owsianke z bananem, marchewkę czy buraka, za to nie są oprócz kiełbasy i parówek (nie wiem czy mają coś wspólnego z mięsem 🤪) nie toleruje 😂
Uwielbia za to słodkie pod kazda postacią 🤦♀️ probuje to ukrócić, ale mieszkamy z tesciami i nie jest łatwo przetłumaczyć, że jak nie zje obiadu, to nie ma dostać nic słodkiego 😪
A z mówieniem u nas to samo, dramat... mam nadzieję, że w wakacje nauczy się robić siusiu i będzie mógł pójść do przedszkola, myślę, że to dużo pomoże -
werka93 wrote:Oleczka Wojtuś jest z nami już od 7 tygodni ❤
Pierwsze dni hardcore totalny, ale jakoś się dotarliśmy wszyscy i teraz jest super, Kubuś jest kochanym starszym bratem, co nie znaczy, że nie muszę na niego uważać, bo raz chce karmić Wojtusia parówką, innym razem uwiesza się jak małpka na wózku 🤪🤦♀️
U nas z jedzeniem też problem, nie mam pojęcia skos czerpie energie, bo je naprawdę śladowe ilości, najbardziej lubi jeszcze owsianke z bananem, marchewkę czy buraka, za to nie są oprócz kiełbasy i parówek (nie wiem czy mają coś wspólnego z mięsem 🤪) nie toleruje 😂
Uwielbia za to słodkie pod kazda postacią 🤦♀️ probuje to ukrócić, ale mieszkamy z tesciami i nie jest łatwo przetłumaczyć, że jak nie zje obiadu, to nie ma dostać nic słodkiego 😪
A z mówieniem u nas to samo, dramat... mam nadzieję, że w wakacje nauczy się robić siusiu i będzie mógł pójść do przedszkola, myślę, że to dużo pomoże
Super ze Kubus jest taki dla Wojtusia. Oby tak pozostalo😆10.09.2019 Marcel -
Cześć dziewczyny
My dochodzimy do siebie po trudnym czasie - pod koniec marca przeszliśmy wszyscy covid, mąż długo chorował, był 2 tygodnie w szpitalu w ciężkim stanie, trzymiesieczny synek też wylądował w szpitalu na 4 dni i nadal ma nie najlepsze wyniki, ja i starszy syn łagodniej przeszliśmy. To był najgorszy czas w moim życiu, miałam gigantyczny stres, nikomu nie życzę..
Co do mówienia - u Szymona też słabo z mówieniem. Nadal nazywa przedmioty pierwszymi sylabami, coraz więcej tych sylab, ale żadnych zdań nie tworzy, nawet dwuwyrazowych. Z jedzeniem różnie, przeważnie słabo. Od września idziemy do przedszkola i próbujemy się odpieluchować, ale idzie nam ciężko.. Siada na nocnik, ale nie sika w niego.
-
Hej dziewczyny. Jak tam u Was i waszych maluchszkow? To juz 4 miesiace od odstatniego postu, co sie pozmienialo?
My po dlugim pobycie w Polsce, wrocilismy do Uk. Maly na poczatku nie mogl sie odnalesc, bo tam duzo osob, a tu tylko ja i wieczorami mąż. Ale juz jest okej. Proba odpieluchowania nieudana. Nocnik od poczatku byl ble, za to toaleta spoko. Sikal do niej, ale jak schodzil to konczyl na podlodze. Stwierdzilam ze to jeszcze nie jego czas. Dalej nie mowi. Nawet nie chce powtarzac. Czasem powtorzy mama, tata, baba i to na tyle. Ale jesli łaskawie mu sie zechce. Z jedzeniem dalej to samo. Słoiczki, kaszko, serki, papki. Nic nie chce probowac nowego. Zero wiekszych kawalkow. Masakra. Za 2miesiae znowu jedziemy do Polski i chce dac malego do zlobka bo ja wybieram sie na kurs kosmetyczny a mąż bedzie nadzorowal budowe domu, bo w koncu po 2 latach zalatwien z papierami mamy pozwolenie. Takze jestem mega happy i nie moge sie doczekac.10.09.2019 Marcel -
Oleczka94 wrote:Hej dziewczyny. Jak tam u Was i waszych maluchszkow? To juz 4 miesiace od odstatniego postu, co sie pozmienialo?
My po dlugim pobycie w Polsce, wrocilismy do Uk. Maly na poczatku nie mogl sie odnalesc, bo tam duzo osob, a tu tylko ja i wieczorami mąż. Ale juz jest okej. Proba odpieluchowania nieudana. Nocnik od poczatku byl ble, za to toaleta spoko. Sikal do niej, ale jak schodzil to konczyl na podlodze. Stwierdzilam ze to jeszcze nie jego czas. Dalej nie mowi. Nawet nie chce powtarzac. Czasem powtorzy mama, tata, baba i to na tyle. Ale jesli łaskawie mu sie zechce. Z jedzeniem dalej to samo. Słoiczki, kaszko, serki, papki. Nic nie chce probowac nowego. Zero wiekszych kawalkow. Masakra. Za 2miesiae znowu jedziemy do Polski i chce dac malego do zlobka bo ja wybieram sie na kurs kosmetyczny a mąż bedzie nadzorowal budowe domu, bo w koncu po 2 latach zalatwien z papierami mamy pozwolenie. Takze jestem mega happy i nie moge sie doczekac.
My z Kubusiem również nadal walczymy z odpieluchowaniem, nawet przez to że poszedł do przedszkola 😪 z tym, że on nie chce nawet siadać na toaletę, woła tylko jak ma pełna pieluszkę już po fakcie 🤷♀️ ale nie sadzam go na siłę, wiem, że to nie pomoże, cierpliwie czekam, widocznie też jeszcze nie jego czas
Natomiast jeśli chodzi o mówienie było tak jak u Was Oleczka, pojedyncze wyrazy, nazywanie rzeczy po swojemu, a nagle zrobił taki progres, że powtarza dosłownie wszystko i zaczyna pieknie składać zdania, więc i u Was ten moment nadejdzie
I z apetytem też jest coraz lepiej bo też był do czasu "mleczny", tylko kakao, kaszka, owsianka, jogurty, a teraz je pomidory, parówki, kiełbaskę, ogórki kiszone także też pewnie się zmieni u Was w tym temacie
A nasz Wojtus za parę dni kończy pół roku i jest śmieszkiem jakich mało, nie potrzeba mu wiele do szczęścia niestety snu również, w dzień ma może 3 drzemki po 30 minut max 🤪
My powoli szykujemy się do przeprowadzki do nowego domku, czekamy tylko za kuchnia i łazienka:)
Trzymam mocno kciuki za Waszą budowę -
werka93 wrote:Weszłam tu na chwilkę i proszę, chyba mnie Oleczka ściągnęłaś swoim postem
My z Kubusiem również nadal walczymy z odpieluchowaniem, nawet przez to że poszedł do przedszkola 😪 z tym, że on nie chce nawet siadać na toaletę, woła tylko jak ma pełna pieluszkę już po fakcie 🤷♀️ ale nie sadzam go na siłę, wiem, że to nie pomoże, cierpliwie czekam, widocznie też jeszcze nie jego czas
Natomiast jeśli chodzi o mówienie było tak jak u Was Oleczka, pojedyncze wyrazy, nazywanie rzeczy po swojemu, a nagle zrobił taki progres, że powtarza dosłownie wszystko i zaczyna pieknie składać zdania, więc i u Was ten moment nadejdzie
I z apetytem też jest coraz lepiej bo też był do czasu "mleczny", tylko kakao, kaszka, owsianka, jogurty, a teraz je pomidory, parówki, kiełbaskę, ogórki kiszone także też pewnie się zmieni u Was w tym temacie
A nasz Wojtus za parę dni kończy pół roku i jest śmieszkiem jakich mało, nie potrzeba mu wiele do szczęścia niestety snu również, w dzień ma może 3 drzemki po 30 minut max 🤪
My powoli szykujemy się do przeprowadzki do nowego domku, czekamy tylko za kuchnia i łazienka:)
Trzymam mocno kciuki za Waszą budowę
Z tym jedzeniem obawiam sie ze u nas bedzie gorzej. Moj nigdy nie sprobowal samego chleba ani samego miesa. No ale zobaczymy.🙃
Fajnie ze wy sie juz przeprowadzacie, ja rez sie tego nie moge doczekac.10.09.2019 Marcel -
Joanna.me wrote:Dziewczyny jak w drugiej fazie oczekiwania nie zwariować? 🥺
Chciałbym odpuścić i nie myśleć, bo to może źle wpływac. Ale nie potrafię ;(
Nie pomogę, jestem 7dpo i najchętniej jutro bym testowała -
Nowanna wrote:Ja tez tak mam. Testowałam chyba w 6dpo i 9dpo 🤦🏼♀️. Teraz zastanawiam się czy iść na betę czy czekać do miesiączki. Teoretycznie 31.01 chciałam powtórzyć test chociaż nie jestem optymistycznie nastawiona 🤷🏼♀️.
Ja od 9dpo to powtarzałabym codziennie😂 -
Nowanna wrote:Ja tez tak mam. Testowałam chyba w 6dpo i 9dpo 🤦🏼♀️. Teraz zastanawiam się czy iść na betę czy czekać do miesiączki. Teoretycznie 31.01 chciałam powtórzyć test chociaż nie jestem optymistycznie nastawiona 🤷🏼♀️.
-
Joanna.me wrote:A które to wasze cykle? Ja dopiero drugi i już wariuje..
U mnie również 2 miesiąc starań. I nigdy dotąd nie zastanawiałam się, kiedy mam owulacje czy jak się czuje po samej owulce. Tłumaczę sobie, że pierwszy cykl był nieudany, ponieważ się rozchorowałam, brałam leki i przesunęła mi się owulka. Oczywiscie co chwil czułam jakiś objawy, nawet mdlosci!
W tym miesiącu już testowałam sobie owulke, więc wiem, że była. I choć trochę stresu było i mam przeświadczenie, że ten cykl również się uda, do tego przeziębienie dziś mnie wzięło, to też jakos nie potrafię przestać myśleć, żeby zrobić test. Nawet z takiej ciekawości! Nawet jeśli się okaże, że nie jestem w ciąży (co jest pewne), to chciałabym się dowiedzieć, przekonać, ze tej ciazy nie. Nie lubię tak czekać nie wiadomo na co. Najchętniej już dziś bym zrobiła test, choć wiem że jego negatywny wynik może był fałszywy. I tak wkoło Macieja. A w pierwszym cyklu, to robiłam testy już od chyba od 7 dpo🤣🤣 Ba! Nawet okres wmawialam sobie jako plamienie implantacyjne. Nie ważne że normalnie trwał, bolał i był tak samo obfity. Ufałam, że to ciaza dopóki nie przestały mnie piersi boleć po okresie 😅 Woec nie da się chyba przestac myśleć o testowaniu i dowiedzeniu się, że znów się nie udało. Albo że wow, tym razem mamy to.Joanna.me lubi tę wiadomość