Zabija mnie ciekawość
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiecie co...tak myślałam, że nie będę pisać o jakiś takich rodzinnych problemach za dużo, ale taką mi wczoraj siostra przykrość sprawiła, że cały czas mnie to męczy i chyba muszę to z siebie wydusić, żeby mi lżej było...
Muszę chyba zacząć od początku. Moja siostra żyje z facetem, który ma dwójkę dzieci z inną i w dodatku nie jest nawet z tamtą rozwiedziony (formalnie są nadal małżeństwem), ale chyba mojej sis to nie przeszkadza. Z tego też powodu trochę zwlekali z chrzcinami i mieli trochę z tym problem, ale w końcu znaleźli księdza, który nie widział problemu, żeby im dziecko ochrzcić i chrzest będzie w Poniedziałek Wielkanocny. Wczesniej jak siora była jeszcze w ciąży, to jak zapytałam czy myśleli nad chrzestnymi, to wypaliła tylko, że no na chrzestnego, to napewno brata będą prosić, a ne chrzestną, to może mnie jak bym chciała. No ale jak już się mała urodziła, to nic na ten temat do mnie nie wspominała, cały czas tylko gadka była w rodzinie, że brat chrzestnym, więc ja się nastawiłam na to, że jednak nie będę, że pewnie wybrali kogoś innego. Do mnie się nic w tym temacie dalej nie odzywała. Wiedziałam, że starają się ogarnąć, żeby chrzciny były w święta lub po, bo brat akurat tak wolne wziął w pracy i jedzie na półtora tygodnia do PL, bo miał coś tam jeszcze w tym czasie pilnego do załatwienia. Ja oczywiście oficjalnie dalej nic nie wiedziałam aż tu wczoraj dostaję wiadomość mniej więcej takiej treści: "Udało się nam dogadać z księdzem, chrzciny będą na drugi dzień świąt. Wy przyjeżdżacie na święta czy mam Karolinę na chrzestną brać?" (Karolina to nasza młodsza siostra). I co ja mam ku..a teraz sobie myśleć??? Ani nas tak naprawdę nie zaprosili, ani normalnie nie poprosiła mnie o to, żebym była chrzestną... Ku..a żebym wiedziała wcześniej i żeby ona normalnie się w stosunku do nas zachowała, to bym zrobiła wszystko, żeby być...polecielibyśmy najwyżej samolotem na dzień czy dwa tylko, ale byśmy byli... Jest mi tak cholernie przykro
A najlepsze jest to, że we wrześniu siostra mojego męża poprosiła mnie, żebym była chrzestną i prawie jej odmówiłam, bo byłam pewna, że moja siostra będzie mnie prosić, a pomyślałam, że ciężko będzie mieć dwóch chrześniaków z tego samego roku. Na szczęście się jednak zgodziłam i mam super chrześniaka, a tak nie miałabym ani chrześnicy, ani chrześniaka.👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:Wiecie co...tak myślałam, że nie będę pisać o jakiś takich rodzinnych problemach za dużo, ale taką mi wczoraj siostra przykrość sprawiła, że cały czas mnie to męczy i chyba muszę to z siebie wydusić, żeby mi lżej było...
Muszę chyba zacząć od początku. Moja siostra żyje z facetem, który ma dwójkę dzieci z inną i w dodatku nie jest nawet z tamtą rozwiedziony (formalnie są nadal małżeństwem), ale chyba mojej sis to nie przeszkadza. Z tego też powodu trochę zwlekali z chrzcinami i mieli trochę z tym problem, ale w końcu znaleźli księdza, który nie widział problemu, żeby im dziecko ochrzcić i chrzest będzie w Poniedziałek Wielkanocny. Wczesniej jak siora była jeszcze w ciąży, to jak zapytałam czy myśleli nad chrzestnymi, to wypaliła tylko, że no na chrzestnego, to napewno brata będą prosić, a ne chrzestną, to może mnie jak bym chciała. No ale jak już się mała urodziła, to nic na ten temat do mnie nie wspominała, cały czas tylko gadka była w rodzinie, że brat chrzestnym, więc ja się nastawiłam na to, że jednak nie będę, że pewnie wybrali kogoś innego. Do mnie się nic w tym temacie dalej nie odzywała. Wiedziałam, że starają się ogarnąć, żeby chrzciny były w święta lub po, bo brat akurat tak wolne wziął w pracy i jedzie na półtora tygodnia do PL, bo miał coś tam jeszcze w tym czasie pilnego do załatwienia. Ja oczywiście oficjalnie dalej nic nie wiedziałam aż tu wczoraj dostaję wiadomość mniej więcej takiej treści: "Udało się nam dogadać z księdzem, chrzciny będą na drugi dzień świąt. Wy przyjeżdżacie na święta czy mam Karolinę na chrzestną brać?" (Karolina to nasza młodsza siostra). I co ja mam ku..a teraz sobie myśleć??? Ani nas tak naprawdę nie zaprosili, ani normalnie nie poprosiła mnie o to, żebym była chrzestną... Ku..a żebym wiedziała wcześniej i żeby ona normalnie się w stosunku do nas zachowała, to bym zrobiła wszystko, żeby być...polecielibyśmy najwyżej samolotem na dzień czy dwa tylko, ale byśmy byli... Jest mi tak cholernie przykro
A najlepsze jest to, że we wrześniu siostra mojego męża poprosiła mnie, żebym była chrzestną i prawie jej odmówiłam, bo byłam pewna, że moja siostra będzie mnie prosić, a pomyślałam, że ciężko będzie mieć dwóch chrześniaków z tego samego roku. Na szczęście się jednak zgodziłam i mam super chrześniaka, a tak nie miałabym ani chrześnicy, ani chrześniaka.
Nie powiem Ci niestety co masz robić, bo nie wiem tez jakie relacje łączą Cie z siostra, ale uważam, ze zachowała sie trochę niefair w stosunku do Ciebie
-
konfiturka24 wrote:W pierwsze święto jedziemy do moich rodziców, a drugie święto spedzamy w domu
Do rodziców nie mam daleko, bo jakieś 15 km, także smykniemy raz dwa
A Ty masz jakichś gości? W ogóle jak znosisz święta bez rodziców? Bo rozumiem, ze w te święta nie zjezdzacie do PL
Jakoś mocno nie przeszkadza mi to, że święta spędzamy bez rodzicow... odkąd moi rodzice się rozstali, to tylko problem w święta, bo każdy by chciał, żebyśmy to u niegu/u niej/u nich byli. Wcześniej zawsze dzieliliśmy, że jeden dzień u moich rodziców, a jeden u teściów, na wigilie, to nawet dwie sié wyrabialiśmy, żeby pretensji nie było, ale teraz na 3 domy to już cieżko podzielić, za mało dni święta trwają
W wigilię może by było trochę smutno bez rodziny, ale Wielkanoc już jedną tu spędzaliśmy i nie jest źle może nawet lepiej👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:To fajnie, że macie blisko My zostajemy tutaj, zaprosiliśmy do siebie kolegę z dziewczyną. Mamy ją dopiero poznać On był świadkiem u nas na ślubie. Od jakiegoś czasu ma dziewczynę, która mieszka w Szwecji, ale zdecydowali się razem zamieszkać i ona przylatuje tu przed świętami w piątek i już tu zostaje
Jakoś mocno nie przeszkadza mi to, że święta spędzamy bez rodzicow... odkąd moi rodzice się rozstali, to tylko problem w święta, bo każdy by chciał, żebyśmy to u niegu/u niej/u nich byli. Wcześniej zawsze dzieliliśmy, że jeden dzień u moich rodziców, a jeden u teściów, na wigilie, to nawet dwie sié wyrabialiśmy, żeby pretensji nie było, ale teraz na 3 domy to już cieżko podzielić, za mało dni święta trwają
W wigilię może by było trochę smutno bez rodziny, ale Wielkanoc już jedną tu spędzaliśmy i nie jest źle może nawet lepiej
My w tym roku pierwszy raz Wigilię zrobiliśmy wspólną i moi rodzice przyjezdzali do nas, w sumie fajnie bo wczesniej tez jezdzilismy z jednej a druga i później był problem bo na jednej sie objedlismy, a ba drugiej nie zjedlismy nic
agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
konfiturka24 wrote:A Twój mąż co na to?
Mężowi jest strasznie przykro, on jest dużo bardziej rodzinny niż ja, trochę inaczej z domu nauczony i bierze do głowy coś takiego mocno👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:Zachowała się jak świnia krótko mówiąc widocznie jej wcale nie zależało w ogóle nawet na tym, żebyśmy byli Chociaż powiem Ci, że ja trochę jestem przyzwyczajona do takich jej zachowań. Mimo, że jest 6 lat ode mnie starsza, to zachowuje się czasem jak gówniara. Kiedyś miałyśmy dobre relacje, ale odkąd mi się zaczęło w życiu lepiej układać niż jej, to zrobiła się tak chorobliwie o wszytko zazdrosna... i teraz nasze relacje są słabe nawet w przygotowaniach do ślubu mi w niczym nie pomogła i niczym się nie zainteresowała nawet, np jaką suknię wybrałam
Mężowi jest strasznie przykro, on jest dużo bardziej rodzinny niż ja, trochę inaczej z domu nauczony i bierze do głowy coś takiego mocno
Chyba faktycznie jej nie zależało, skoro jak nie zdazylas nawet podjąć dezycji czy przyjedziecie, a ona juz zaproponowała, ze moze wziac na chrzestna młodszą siostrę
Ciekawe jak zareaguje jak sie dowie, ze spodziewacie się malenstwa -
konfiturka24 wrote:To faktycznie skoro Twoi rodzice sie rozstali to ciężka sytuacja jak trzeba wybierać
My w tym roku pierwszy raz Wigilię zrobiliśmy wspólną i moi rodzice przyjezdzali do nas, w sumie fajnie bo wczesniej tez jezdzilismy z jednej a druga i później był problem bo na jednej sie objedlismy, a ba drugiej nie zjedlismy nic
A tak w ogóle to Ty masz rodzeństwo?👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
Mam tylko jednego brata dwa lata młodszego
Ale zawsze marzyłam o tym, żeby mieć rodzenstwo, jednak rodzice mieli ciężką sytuacje finansową i nie zdecydowali sie juz na trzecie dziecko
Dlatego tak marzę o dużej rodzinie, bo wiem jak mi tego brakowało
A Was jest 4 aż? To ale fajnie macie, zazdroszcze :* -
konfiturka24 wrote:Wiesz mam chyba podobne podejście jak Twój mąż, nie rozumiem zupełnie jak można zazdroscic siostrze, zawsze wychodzę z założenia, ze jeśli np brat mojego męża zarabia więcej, a mój brat kupił sobie nowe super auto to cieszę sie tym razem z nimi
Chyba faktycznie jej nie zależało, skoro jak nie zdazylas nawet podjąć dezycji czy przyjedziecie, a ona juz zaproponowała, ze moze wziac na chrzestna młodszą siostrę
Ciekawe jak zareaguje jak sie dowie, ze spodziewacie się malenstwa👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:Wiesz podejście to ja mam takie jak Ty, ale się poprostu przyzwyczaiłam do tego jak ona się zachowuje. Moja mama powiedziała mi, że jak ona tylko dowiedziała się o naszym ślubie, to zaczęła się na siłę o dziecko starać jakby chciała zdążyć przed nami chociaż z tym, bo o ślubie nawet nie może marzyć. I to są słowa mojej mamy, więc chyba coś w tym jest. Ja jestem zupełnie inna niż ona, dlatego też ciężko mi się z nią było w sumie zawsze dogadać. Zawsze kiedyś cieszyłam się, że mam trójkę rodzeństwa, ale nie myślałam, że takie będę miała relacje z własną siostrą... czuję czasami jakby to była dla mnie obca osoba lepsze stosunki mam z siostrą swojego męża.
-
Tak czwórka, ale nie wiem czy jest czego zazdrościć dziwną mam rodzinę trochę Z bratem mam teraz w miarę dobrą relację, miał problemy, poprosił nas, udało mu się tu znaleźć pracę i jest od czerwca tamtego roku też tutaj. Ale z bratem jak to z bratem, nie to samo co siostra. On jest dość taki cichy, nieśmiały, też zupełnie inny niż ja a młodsza siostra ma 21lat, studiuje, ma swoich znajomych, swój świat ale z nią mam dobre relacje w sumie
konfiturka24 lubi tę wiadomość
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:Tak czwórka, ale nie wiem czy jest czego zazdrościć dziwną mam rodzinę trochę Z bratem mam teraz w miarę dobrą relację, miał problemy, poprosił nas, udało mu się tu znaleźć pracę i jest od czerwca tamtego roku też tutaj. Ale z bratem jak to z bratem, nie to samo co siostra. On jest dość taki cichy, nieśmiały, też zupełnie inny niż ja a młodsza siostra ma 21lat, studiuje, ma swoich znajomych, swój świat ale z nią mam dobre relacje w sumie
-
Wiesz, nie wiem jaka tam tez była sytuacja dokładnie, ale wychodze z założenia, ze skoro jakiś mężczyzna przekreśla żonę i dzieci to balabym się budować z nim coś poważniejszego, bo jaką ma gwarancję, ze za chwile jak przyjdzie jakiś kryzys to Noe zostawi jej z malenstwem?
-
konfiturka24 wrote:Ja z bratem mam to samo, strasznie skryty jest, aż mi czasem to przeszkadza, bo ja jak się widzimy od razu mówię co u nas itd, a z niego trzeba wszystko wyciągać, słowa nie można od niego kupić👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:Z moim jest dokładnie tak samo ostatnio jak zaczął więcej z nami przebywać, to jest ciut bardziej rozmowny
Ja znowu jestem inna, generalnie jestem niesmiala w stosunku do obcych, ale jak kogoś znam dobrze to jestem otwarta i ciągle nadaje -
konfiturka24 wrote:Wiesz, nie wiem jaka tam tez była sytuacja dokładnie, ale wychodze z założenia, ze skoro jakiś mężczyzna przekreśla żonę i dzieci to balabym się budować z nim coś poważniejszego, bo jaką ma gwarancję, ze za chwile jak przyjdzie jakiś kryzys to Noe zostawi jej z malenstwem?👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙