Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
Sprobuje asha najgirzej ze szukalam u nas w ck kogis i nie wuem kompletnie do kogo
Pozatym ja wiedzialam od poczatku ze bedzie dobrze jak pojdzuwmy albo osobno ablgo pozniej razem i jestem na tym punjcue bardzi wrazliwa jesli vhieo depreche wylapuje kazde zdanie i ciagle jestem na takiej czujce
Dzieki dziewczynki
Asha ja wiem ze masz racje tylko nie wiem jak to przetłumaczyć mezowiAsha, Cwalinka lubią tę wiadomość
-
Ania_84 wrote:Sprobuje asha najgirzej ze szukalam u nas w ck kogis i nie wuem kompletnie do kogo
Pozatym ja wiedzialam od poczatku ze bedzie dobrze jak pojdzuwmy albo osobno ablgo pozniej razem i jestem na tym punjcue bardzi wrazliwa jesli vhieo depreche wylapuje kazde zdanie i ciagle jestem na takiej czujce
Dzieki dziewczynki
Asha ja wiem ze masz racje tylko nie wiem jak to przetłumaczyć mezowi
tulam wiem ze to ciezko...jak chcesz to ci moge pomoc ale to na priva jak mu " wytlumaczyc" ze ma problem, bo to nie kwestia tlumaczenia ale pokazania
Ania_84, Cwalinka lubią tę wiadomość
-
Asha wrote:
tulam wiem ze to ciezko...jak chcesz to ci moge pomoc ale to na priva jak mu " wytlumaczyc" ze ma problem, bo to nie kwestia tlumaczenia ale pokazania
-
nick nieaktualnyAsha wrote:Tego nie wiedzialam , tutaj moze....poza tym chodzi o to ze psycholog ma bardziej analityczne podejscie a terapeta bardziej humanistyczne/ empatyczne...dlatego w jego przypadku terapeuta bedzie lepszy, bo jemu rozmowa jest potrzebna a nie wyciaganie cholera wie czego
.
Takie ułatwienie dla chorego.
Cwalinka - mus będzie się dobrze zakonserwować i śmigać na imprezy z dzieciakami. Ale im siary narobię! Nikt ich więcej nie zaprosi!
Cwalinka lubi tę wiadomość
-
marnut wrote:U nas tylko osoba po Akademii Medycznej (czyli lekarz) może recepty szrajbnąć. Jak sobie psychiatra zrobi kursy terapeutyczne czy psychologiczne - tym lepiej, bo zapewnia pacjentom kompleksową opiekę: i od strony medycznej (leki) i psychologicznej (wsparcie). Ale często terapia przebiega dwutorowo i osoba np. z depresją chodzi do psychiatry po leki i do psychologa-terapeuty po rozmowę
.
Takie ułatwienie dla chorego.
Cwalinka - mus będzie się dobrze zakonserwować i śmigać na imprezy z dzieciakami. Ale im siary narobię! Nikt ich więcej nie zaprosi!
czesto jak ktos jest na prochach to terapia nie dziala
bo prochy blokuja dostep do komunikacji emocjonalnej a wszystko opiera sie na emocjach...wszystkie nasze wybory zyciowe
-
Marnut wladnie tak bylismy ostatnio u psychiatry on przeprowadzil ogolby wywiad pozniej przyszla pani terapeutka i maz poszedl z nua sam posiedzual tam troche i w sumie to nic nie wiem bo powiedzial ze nie jest mu ona potrzebna
I juz pozniej nie poszedl -
Ania_84 wrote:Marnut wladnie tak bylismy ostatnio u psychiatry on przeprowadzil ogolby wywiad pozniej przyszla pani terapeutka i maz poszedl z nua sam posiedzual tam troche i w sumie to nic nie wiem bo powiedzial ze nie jest mu ona potrzebna
I juz pozniej nie poszedl
No to zajebisty terapeuta byl -
nick nieaktualny
-
Fakt poszlusmyvz innyego powodu bo wtedy stracil prace a przy ojazji poruszylismy temat genetyki i ten psychiatra od razu powiedziak zebysmy poczekali i ze tu by sie przydala terapeuta
Asha lubi tę wiadomość
-
Ania_84 wrote:Fakt poszlusmyvz innyego powodu bo wtedy stracil prace a przy ojazji poruszylismy temat genetyki i ten psychiatra od razu powiedziak zebysmy poczekali i ze tu by sie przydala terapeuta
No wlasnie...i do tego wrocic trzeba...poszedl....ale to nie ty mu tlumacz...tylko sie go zapytaj...dlaczego poszedl...niech on ci powie sa, ze poszedl bo potrzebuje pomocy...rozumiesz...Ania_84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAsha - masz rację, leki otępiają. Ale kiedyś trzeba zacząć je pomału odstawiać i zobaczyć, jak sobie organizm radzi bez tego - a wtedy dobrze zaoferować coś z zamian. Psychiatra niestety tego nie zapewni, jeśli jakichś tam kursów nie pokończył
. ograniczy dawkę leków, zostawi człowieka samego sobie, deprecha zacznie wracać a on wtedy znów dojebie lekami
. Tak to często wygląda.
Ania84- zależy na jaką osobę trafił. Bo są osoby, które się do tego kompletnie nie nadają, mimo wykształcenia. Jeśli trafił na taką, to się wcale nie dziwię, że do niczego była mu niepotrzebna. No i jeszcze jedna sprawa - to była kobieta. Przy całym szacunku - ale baba nie jest właściwą osobą do gadania o istocie męskości, po prostu. Kobieta zawsze na pierwszym miejscu jest dla mężczyzny kobietą - dopiero później może być terapeutą, lekarzem czy kimkolwiek innym...
Cwalinka lubi tę wiadomość
-
Tylko etedy to on poszedl z innego powodu strata pracy byla wymowka bo chcial wziasc l4 poki co wiec nie szedl z przeswiadczeniem ze jest coś nie tak a przy okazji poruszylismy temat bo pyt sue czy maz bietze leki
-
marnut wrote:Asha - masz rację, leki otępiają. Ale kiedyś trzeba zacząć je pomału odstawiać i zobaczyć, jak sobie organizm radzi bez tego - a wtedy dobrze zaoferować coś z zamian. Psychiatra niestety tego nie zapewni, jeśli jakichś tam kursów nie pokończył
. ograniczy dawkę leków, zostawi człowieka samego sobie, deprecha zacznie wracać a on wtedy znów dojebie lekami
. Tak to często wygląda.
Ania84- zależy na jaką osobę trafił. Bo są osoby, które się do tego kompletnie nie nadają, mimo wykształcenia. Jeśli trafił na taką, to się wcale nie dziwię, że do niczego była mu niepotrzebna. No i jeszcze jedna sprawa - to była kobieta. Przy całym szacunku - ale baba nie jest właściwą osobą do gadania o istocie męskości, po prostu. Kobieta zawsze na pierwszym miejscu jest dla mężczyzny kobietą - dopiero później może być terapeutą, lekarzem czy kimkolwiek innym...
Moim zdaniem..mozna wszystko przejsc bez lekow tylko trzba pojsc po pomoc w odpowiednim czasie a nie jak juz sie ma sznurek na szyji...leki uzalezniaja...i jak sie je zle dobierze to ludzie popelniaja samobojstwa przez to...z lekami nie ma zabawya terapia jest po pierwsze bezpieczniejsza i skuteczniejsza
-
Ania_84 wrote:Tylko etedy to on poszedl z innego powodu strata pracy byla wymowka bo chcial wziasc l4 poki co wiec nie szedl z przeswiadczeniem ze jest coś nie tak a przy okazji poruszylismy temat bo pyt sue czy maz bietze leki
Nie szkodzi....czemu ta prace stracil? Jak sie wtedy czul? Nie tak samo jak teraz? To wszystko sie ze soba wiaze Ania i ma powiazanie...co wtedy powiedzial na temat staran? Przypomnij sobie czy przypadkiem nic nie mowil na temat tego ze to to doluje...to ze podzedl z innym problemem to nie znaczy ze glownym problemem nie sa starania...a wlasnie zazwyczaj jest tak ze ludzie ida z jakims problemem a sie okazuje ze problem jest zupelnie inny.....od kiedy sie tak czuje? Nie od momentu problemow ze sperma? Itd itd