Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
Ty od tego momentu jak się staracie, a dokładnie odkąd zaczęłaś mierzyć tempkę i sprawdzać te wszystkie objawy, to nie miałaś takiego momentu, że olałaś to wszystko i niczego nie sprawdzałaś? Tzn. nie mierzyłaś, nie sprawdzałaś szyjki, śluzu itd. ?
Ja chciałam rzucić wszystko w cholerę, ale za dużo teraz wiem i jestem pewna, że gdybym nawet nie mierzyła tempki to bym pchała tam paluchy i chociaż tak sprawdzała i takie to by było moje "rzucenie wszystkiego w diabły" -
gigsa wrote:Ty od tego momentu jak się staracie, a dokładnie odkąd zaczęłaś mierzyć tempkę i sprawdzać te wszystkie objawy, to nie miałaś takiego momentu, że olałaś to wszystko i niczego nie sprawdzałaś? Tzn. nie mierzyłaś, nie sprawdzałaś szyjki, śluzu itd. ?
Ja chciałam rzucić wszystko w cholerę, ale za dużo teraz wiem i jestem pewna, że gdybym nawet nie mierzyła tempki to bym pchała tam paluchy i chociaż tak sprawdzała i takie to by było moje "rzucenie wszystkiego w diabły"
1) czemu mialabym sie obrazic
2) ja mam kochana ochote pierdolnac tym juz dawno, tylko to nie jest takie prostejak zaczelismy sie starac..to nie mierzylam, ja mierze dopiero od maja...robilam kiedys tylko testy i nic wiecej...dopiero niedawno sprawdzam to wszystko itd...i mam ochote...oczywiscie ze mam , ale podobnie jak ty za duzo wiem i przez to ze wiem...chce siebie kontrolowac a tego sie nie da zrobic i do szalu mnie to doprowadza i kolko sie zamyka....dlatego w tym cyklu chce zrobic maly..ale zawsze krok do przodu, przynajmniej dla mnie i nie robic testow, wiec tak naprawde nie bede wiedziec kiedy jest owu, i czy wogole jest, dowiem sie dopiero po..jak temp skoczy....zobaczymy, ale jak na mnie to i tak juz sukces
gigsa lubi tę wiadomość
-
No ja mierze od czerwca, a staramy się od marca. Testów nigdy nie robiłam i raczej nie będę. Kupiłam sobie w styczniu mikroskop Afrodyta na ślinę i tak sprawdzałam i obliczałam mniej więcej. W tym miesiącu już go nie używałam. Teraz wiem o wieeeeeeeeele więcej na ten temat i nie wiem czy nie jest mi przez to ciężej. Zawsze czułam, że nie uda się od razu, ale nie myślałam, że będę podchodzić do tego tak emocjonalnie. Każdy mi mówi żebym się tak na tym nie skupiała, bo się nie uda, ale ja nie lubię słuchać takiego pier..... Już wolę jak ktoś nic nie mówi. Wiadomo, że takie rady daje ktoś kto albo ma już dzieci, albo się o nie nie stara i gówno rozumie
-
gigsa wrote:No ja mierze od czerwca, a staramy się od marca. Testów nigdy nie robiłam i raczej nie będę. Kupiłam sobie w styczniu mikroskop Afrodyta na ślinę i tak sprawdzałam i obliczałam mniej więcej. W tym miesiącu już go nie używałam. Teraz wiem o wieeeeeeeeele więcej na ten temat i nie wiem czy nie jest mi przez to ciężej. Zawsze czułam, że nie uda się od razu, ale nie myślałam, że będę podchodzić do tego tak emocjonalnie. Każdy mi mówi żebym się tak na tym nie skupiała, bo się nie uda, ale ja nie lubię słuchać takiego pier..... Już wolę jak ktoś nic nie mówi. Wiadomo, że takie rady daje ktoś kto albo ma już dzieci, albo się o nie nie stara i gówno rozumie
O toz to!zgadzam sie z toba calkowicie...takie pierdolonie typu..wyluzuj...itp..to tylko dziala jak plachta na byka, no ale co moze powiedziec ktos kto sie nie staral albo zaciazyl w pierszym miesiacu
gigsa lubi tę wiadomość
-
Asha wrote:O toz to!
zgadzam sie z toba calkowicie...takie pierdolonie typu..wyluzuj...itp..to tylko dziala jak plachta na byka, no ale co moze powiedziec ktos kto sie nie staral albo zaciazyl w pierszym miesiacu
Asha lubi tę wiadomość
-
Może gdybym miała o 5-6 lat mniej (choć wiem, że jeszcze mam czas) to by było mi łatwiej i podeszłabym do tego na luzie. A może nie ? Nie wiem.
Jestem też zła, bo przez to wszystko przeszła mi koło nosa fajna oferta pracy. Bałam sie ją przyjąć i od razu (bo taką miałam nadzieję ) zaciążyć, bo może będe musiała iść na zwolnienie. Teraz żałuję, ale już za późno -
Asha wrote:Zycze ci zebys nie musiala sie miotac z tym wzystkim jak ja
Asha lubi tę wiadomość
-
gigsa wrote:Może gdybym miała o 5-6 lat mniej (choć wiem, że jeszcze mam czas) to by było mi łatwiej i podeszłabym do tego na luzie. A może nie ? Nie wiem.
Jestem też zła, bo przez to wszystko przeszła mi koło nosa fajna oferta pracy. Bałam sie ją przyjąć i od razu (bo taką miałam nadzieję ) zaciążyć, bo może będe musiała iść na zwolnienie. Teraz żałuję, ale już za późno
Wiesz czego sie nauczylam przez te 41 miesiecy prawie? ...ze kurwa niczego w zyciu nie mozna sobie zaplanowac...niczego....i rozumiem cie doskonale kochana, bo ja przez takie samo myslenie zmarnowalam 40 miesiecy...uwiazalam sie w marzeniach i planach, ktore byc moze nigdy sie nie spelnia...i czas z tym skonczyc, bo niczego nie da sie zaplanowac...moze tylko tyle, ze za 5 minut zrobie sobie herbate, ale tylko tyle -
gigsa wrote:Iza miała być chyba wieczorem ? A może mi się coś pomyliło?
No chyba miala byc, tez mi sie tak zdawalo, tylko ze chciala dzien z rodzina spedzic, wiec moze jej tak dobrze ze zapomniala o nas...i dobrzeniech zapomni o owulacjach i pierdolach chociaz na jeden dzien
gigsa lubi tę wiadomość
-
Asha wrote:No chyba miala byc, tez mi sie tak zdawalo, tylko ze chciala dzien z rodzina spedzic, wiec moze jej tak dobrze ze zapomniala o nas...i dobrze
niech zapomni o owulacjach i pierdolach chociaz na jeden dzien
i dobrze
Asha lubi tę wiadomość