Brązowe plamienia = stan zapalny
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Hej,
Może powiecie-zbagatelizowała plamienia, ja czuję że to ja się nakręciłam na badania a nie zaczęłam jeszcze starań, jeśli do pół roku się nie uda-zrobię badania i wezmę tą luteinę. Na razie, gin mnie uspokoiła. -
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Vanessa-jaki ładny avatar
Czekałam na Twój komentarz, też czuję niedosyt ale uspokajam się że jeszcze nie zaczęłam starań + idę jeszcze do 2 ginów to skonsultować 21 i 28.07 także zobaczymy.Nona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nona Luteina może zahamować owulacje jak sie ją źle bierze. Należy ja brać po owulacji. Wiem też że lekarze czasem zlecają brać na podstawie statystyki że np. cykl twa "tyle" to pewnie owulacja jest "tu" czyli brać "odtąd" i wtedy robi sie bałagan w organizmie.
Ja nie badam nic na własna rękę bo mi lekarz zleca i nic nie olewa jak jest coś niepokojącego. Ufam mu więc się nie martwię że coś nie zlecił.
Ja na pierwszą wizytę miałam przyjść z podstawowymi badaniami i m.in. miałam zbadać progesteron w odpowiednim dniu w stosunku do mojego cyklu. Ja prowadzę obserwacje modelem Creightona i wg. tego wychodzi czarno na białym kiedy należy badań np. progesteron a jeżeli byłaby potrzeba brania luteiny to lekarz mówi w którym dniu po Peaku (taki dzień sie wyznacza w tym modelu) i na podstawie obserwacji wiadomo kiedy zacząć żeby nie zaszkodziło owulacji.
Ja już nie raz zmieniałam lekarza jak widziałam że olewa mój problem albo nie zleca badań, bo twierdzi ze jest ok a teraz wychodzi że ok nie było. Teraz mam ochotę iść to tych konowałów i pokazać im wyniki żeby widzieli że na oko sie diagnozy nie stawia! i żeby widzieli jaki błąd popełniają.
A ja bym na własna rękę badań chyba nie robiła bo jak lekarz nie weźmie ich pod uwagę to po co kase wydawać, albo stwierdzi jak poprzednia że nie ma sensu badać.
Ja robiąc jakiekolwiek badania chcę aby ktoś fachowym okiem to zweryfikował bo z tymi normami to różnie bywa np. TSH jest norma ogólna ale nie dla staraczki albo progesteron też normy podane przez lab nie są dopracowane tylko ogólne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2014, 09:55
Nona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyvanessa wrote:Wiesz moim zdaniem nawet jak nie zaczęłaś jeszcze starań należałoby to sprawdzić bo jeżeli (odpukać!!!) to nie wina niskiego progesteronu tylko coś poważniejszego??? A po za tym niedługo chcecie zacząć starania i jeżeli masz niski progesteron to po co masz czekać np. pół roku na badanie i branie luteiny. Niski progesteron może doprowadzić do poronienia i jakby Ci sie udało zajść mimo tego to po co masz przezywać koszmar poronienia przez coś takiego??? A po za tym jak jeden hormon szwankuje to niewykluczone że jeszcze coś jest nie tak z czym innym (ale nie znaczy że tak jest) i po co czekać??? jeżeli juz na wstępie widać że coś nie gra. Ale to jest tylko moje zdanie oczywiście możesz poczekać
Zgadzam się.. ja poszłam właściwie od razu do lekarza z plamieniami i chociaż pierwsza gin nic mi nie pomogła to poszłam do kolejnego.. powiedziałam mu otwarcie, że po prostu się boję, że jeśli zajdę w ciążę (chociaż właściwie nawet jakoś specjalnie nie celujemy, ponieważ mąż ma taką pracę że rzadko mamy szanse:( ) to okaże się że coś zaniedbałam i wynikną z tego kłopoty i pochwalił moją przezorność.
Nona a Ty dawno odstawiłaś tabletki? Bo jak niedawno to normowanie się cyklu po odstawieniu może trochę potrwać u niektórych, czego sama jestem przykładem. Właściwie przy każdej przerwie jaka robiłam zanim wszystko wróciło do normy mijało ok. 6-8 miesięcy. Tym razem też.. a plamienia pojawiły się po ok. 6 miesiącach regularnych cykli bez tabletek. Wtedy nie staraliśmy się jeszcze, używaliśmy prezerwatyw i trochę tego żałuję chociaż lekarz powiedział, ze nie powinno być problemów z zajściem.. mam nadzieję że ma rację, obserwuję dopiero 2 cykl, ale na moje oko nie licząc tych plamień wykres wychodzi normalny. Nie ma co się nakręcać od razu na jakie choroby - ale podstawowe rzeczy lepiej wyjaśnić przed ciążą.Nona, vanessa lubią tę wiadomość
-
cześć Dziewczyny, ja pierwszy raz odkąd bacznie patrzę na swoje cykle czyli od grudnia 2013 odtąd się staramy z M mam pierwszy raz w cyklu jakies dziwne plamienia dzisiaj jest 20dc a od 12dc mam te plamienia, są bardzo małe skąpe wystarczy tylko wkładka, 2 razy może było dość dużo czerwonej krwi a potem znowu tylko plamienia, to mój drugi cykl po ciąży biochemicznej i akurat w tym cyklu odpuszczamy bo M musi podleczyć tarczycę i w tym cyklu były tylko raz serducha z finałem 7dc i 15dc ale bez finału w środku tak dla bezpieczeństwa. Dzwoniłam dzisiaj do mojej gin-endykrynolog ( bo leczę się na niedoczynność tarczycy ) i jutro mam się do niej zgłosić zobaczymy co powie. Dzisiaj już mi powiedziała abym brała duphaston 2x1. Jakieś mam nie zaciekawe przeczucia
Nona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Vanessa, masz super lekarza. To ten od NPR? Lekarz czy specjalista od NPR?
Mój mąz np. miał wyniki seminogramu ale powiedział że to za mało bo niektóre nieprawidłowości nie wyjdą w seminogramie. Dotychczasowi lekarze mówili że jak w seminogramie ok to jest super a jednak tak nie jest. -
Nona jak widać moja ginekolog nie zlekceważyła tych plamień chodzę do niej już dobre 10 lat, dlatego przetestuj kilku lekarzy bo jak jeden będzie olewać sprawy to po co w ogole chodzić do takich ach ci konowały takim to prawo do wykonywania zawodu zabrac jak tylko zwodzą . Jutro jak się coś dowiem więcej to napiszę może komuś coś pomogę, ciekawe przez co te plamienia buu ?
vanessa, Nona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Super, że trafiłaś na tak kompetentnego lekarza. Naprawdę myślałam, ze takie wnikliwe obserwacje cyklu robią tylko Ci o naprotechnologii, nie od NPR, sorry.
Nona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Właśnie Vanessa, dobrze trafiłaś. Chciałabym pójść do takiego lekarza który nie wyśmieje moich obawów i obserwacji i nie będzie leczył właśnie "statystycznie".
I co jeszcze mi sie u niego podobało? wizyta trwająca 3,5 godz. dokładny wywiad (ze mną i z mężem) i analiza dotychczasowych badań no i oczywiście badanie ginekologiczne z USG a nie wizyta trwająca 15 min! bo co za 15 min dowie sie lekarz o pacjentce? jak jeszcze ponad połowe czasu poświęci na badanie, wypełnianie karty i pisanie recepty.
To była pierwsza wizyta więc dlatego tyle to trwało ale wiem że u niego każda wizyta trwa co najmniej 1,5 godziny
Powodzenia w poszukiwaniachWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2014, 12:11
Nona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
cześć Dziewczyny, ja po wizycie na szczęście nic złego się nie dzieje. Miałam dość długo robione usg dopochwowo i nic nie wykazało, prawdopodobnie były to plamienia okołowowulacyjne bo od wczoraj już ustały dziś ich już nie ma nie mam żadnych torbieli ani nic z tych rzeczy. Zleciła duphaston 2x1 przez 10 dni i zgłosić się do niej 1go dnia @, i miesiączkę będę mieć normalnie. To tyle, za wiele nie pomogłam bo każda z nas ma inny organizm i inne dolegliwości ale radzę nie bagatelizować niczego co nas niepokoi, dla św. spokoju się przebadać i spać spokojnie:)
Nona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny