Conceive Plus - Żel, lubrykant
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny!!
W końcu się nam udało Maluszka udało się nam zmajstrować w 10 cyklu starań i 1 z conceive plus.
Fakt, że brałam jeszcze euthyrox na obniżenie TSH, ale poza tym pani doktor chciała dac mi leki na obniżenie prolaktyny i inne na stymulacje cyklu. Po wzięciu pierwszej dawki trafiłam do szpitala, bo pojawiło się większość objawów niepożądanych z listy. Miałam dość. Pani doktor po pierwszej dawce odstawiła wszystkie leki (za wyjątkiem euthyroxu) i w tym właśnie miesiącu kupiłam conceive plus i się udało!!! Jeszcze mam 5 aplikatorków, ważnych do 04.2015. Gdyby ktoś chciał to chętnie odsprzedam
Pozdrawiam i życzę powodzenia! -
ChcialabymJuż, moje gratulacje! U nas pierwszy cykl z żelem, zdziwiły mnie bardzo wysokie jak na mnie temperatury zaraz po owulce i widzę u siebie coraz więcej ciążowych objawów, ale może tylko się niepotrzebnie nakręcam Za tydzień będzie wiadomo, czy ten żel coś nam dał, czy nie
-
Agattee no tam ( w aplikatorze) jest tego troszkę. Tak sądzę, ze z kilka cm byś wycisnęła. może z 5-7. Dokładnie nie wiem, bo się nad tym nie zastanawiałam, ale było mokro.
Cassie dzięki Trzymam kciuki za powodzenie u Was
Aaaa i ponawiam ogłoszenie. Jeśli chce ktoś odkupić 5 aplikatorów to chętnie sprzedam. Tylko dajcie znać na priv -
Przychodzę, by dać znać, że u nas żel wcale nie okazał się magiczny, dziś przyszła @, jak zwykle... Skoro już kupiłam, to będziemy używać aż do wykończenia całego opakowania, bo przynajmniej fajnie nawilża, a po stosunku nic ze mnie nie wycieka - aby taka z tego korzyść...
-
cassie może w następnym cyklu z C+ się uda
ja używałam przez 3 cykle i nic. w tym cyklu nie używałam, ale nie spodziewam się cudu. od następnego znowu zacznę z żelikiem -
CassieMK wrote:Może się uda, może się nie uda, ale czytałam tak wiele opinii, że z tym żelem udało się w pierwszym cyklu, że już raczej nie wierzę, iż akurat on mi pomoże, być może problem tkwi gdzie indziej i magiczne działanie lubrykanta na nic się nie zda.
Strasznie zrezygnowana wydajesz się z tej wypowiedzi, nos do góry proszę -
Masz rację, jestem zrezygnowana. Miałam tym razem piękny wykres, używaliśmy żelu i w ogóle... Poza tym jak mam nie być zrezygnowana po 11 nieudanych cyklach? Jeszcze ten obecny i będzie można nazwać nas niepłodnymi, nigdy nie przypuszczałam, że to wszystko będzie właśnie tak wyglądać, zaczynam powoli oswajać się z myślą, że albo nigdy nie będziemy mieć dzieci, albo będziemy mieć jedno po latach badań i żmudnego leczenia. Nie tak miało być
-
cassie u mnie też mija 11 cykl starań. zawsze mi się wydawało,że taka zdrowa osoba jak ja szybko będzie mieć dzieci a tu proszę co za niespodzianka. czas leci a ja nadal w tym samym miejscu. najgorsza jest ta nadzieja, choć i ją powoli tracę. poza tym inne ziołowe specyfiki na mnie nie działają ,więc pozostanę przy żelu w nast. cyklu, chyba że wypróbuję castagnusa, bo mam straszny pms...
-
asioczek86 wrote:cassie u mnie też mija 11 cykl starań. zawsze mi się wydawało,że taka zdrowa osoba jak ja szybko będzie mieć dzieci a tu proszę co za niespodzianka. czas leci a ja nadal w tym samym miejscu. najgorsza jest ta nadzieja, choć i ją powoli tracę. poza tym inne ziołowe specyfiki na mnie nie działają ,więc pozostanę przy żelu w nast. cyklu, chyba że wypróbuję castagnusa, bo mam straszny pms...
Akurat jeśli chodzi o casta to z mojego małego researchu wynika, że wiecej dziewcyzn jest niezadowolonych niz zadowolonych Oprócz castagnusa na pms jest jeszcze takie cudo:
http://www.bionorica.pl/produkty/na_pms.php
i mocniejsze (ma więcej niepokalanka w skłądzie niż castagnus herbapolu):
http://www.bionorica.pl/produkty/na_bol_piersi.php
Na PMS i ogólnie regulację cyklu polecana jest (i jest to potwierdzone badaniami) wit. B6 w dużych dawkach (conajmniej 100mg).
Dziewczyny, a robiłyście jakieś badania?
Jeśli stosujecie C+ to rozumiem że są jakieś problemy ze śluzem - u mnie wiesiołek nic nie pomógł, natomiast siemie lniane, świeży sok z marchwi i 1,5-2l wody bardzo pomogły.
W sumie to rozumiem Was kochane, sama jestem w 6 cs a nieraz dopada mnie zrezygnowanie. Mam już półtoraroczną córeczkę, zaszłam w ciąże w drugim cyklu, nie wiedząc co to faza lutealna i że w ogóle takie cuda jak C+ istnieją. Teraz naiwnie planowałam sobie, że do końca 2013 na pewno będę już w ciąży... Dlaczego teraz nie mogę zaskoczyć - nie wiem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2014, 09:12
-
piłam w tym cyklu zioła ojca sroki nr i dostałam plamień, piłam nadal i krwawienie, więc się przestraszyłam i przestałam. mam mało śluzu, płodnego (max2 dni) i niepłodnego zresztą też. w tym cyklu przez zioła w ogóle nie miałam śluzu płodnego i nie wiem na jakim etapie jestem, liczę jednak że okres dostane normalnie. od nowego cyklu to chciałam znowu kombinować, ale mąż na mnie krzyczy,że za dużo wymyślam.
badań nie robiliśmy- u mnie cytologia i usg prawidłowe. na resztę czekam- za miesiąc ide do nowej ginki i poproszę o skierowania.
wiesiołek mało mi pomógł, lepsza była woda z octem- teraz piję codziennie.
dzięki za info, poczytam sobie o nowych specyfikach w tym cyklu to tylko tran biorę, no i ocet, bo na wszystkie inne suplementy mam focha -
nick nieaktualny
-
Ja żel postanowiłam zastosować głównie z ciekawości, choć muszę przyznać, że kiedyś śluz miałam idealny, a odkąd się staramy, to jest go zdecydowanie mniej... Co do badań, to dopiero teraz wzięłam sprawę w swoje ręce, dziś byłam na FSH i LH (w pon. wyniki), a w 21 dniu cyklu robię prolaktynę i progesteron. Dziś też zapisałam się do nowego gina na wizytę, która przypadnie akurat w 22 dc, szkoda, bo nie będę mieć jeszcze wyników z prl i progesteronu, ale może chociaż badanie cytologiczne zrobię i ustalę z lekarzem co dalej... Zaczyna mnie to wszystko przerażać, chyba wolałabym wpaść jakieś 3-4 lata temu, kiedy tak się tego bałam...pewnie i tak byśmy sobie poradzili, a parą jesteśmy od 6 lat, więc nawet gdyby los tak nami pokierował to i tak bylibyśmy parą...mądry człowiek, jak już się czasu cofnąć nie da!
-
ja nie mam ani czasu ani pieniędzy ani ochoty na bieganie po niekompetentnych lekarzach
co do C+ to przyznam szczerze, że mnie on nie pasuje, ale mam zamiar stosować jako gadżet