Prośba o pomoc w interpretacji wykresu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
*Czarnaa* wrote:Kreska o dziwo zniknęła z testu, więc to nie ciąża
No nic.. będziemy starać się dalej
Powtórz test jutroa plemniki potrafią żyć nawet 5 dni
Ja ma podejrzenie PCOS, mogłabyś napisać o tym coś więcej? Jak to leczysz i jak Cię zdiagnozowali, na jakiej podstawie itp. Będę bardzo wdzięczna -
nick nieaktualnyOjj PCOS stwierdzono u mnie przypadkiem. Miałam problem z nadmiernym owłosieniem i wtedy moja babcia dała mi pomysł, żebym poszła do endokrynologa. Przeprowadził ze mną wywiad, powiedziałam mu, że moje "regularne" @ są co 2-3 mies no i że mam problem z tym owłosieniem. Od razu dał mi skierowanie do szpitala na oddział endokrynologiczny, tam leżałam 5 dni. Z tego co pamiętam sprawdzali mi tam poziom cukru, usg na tarczycę i piersi, codziennie pobierali mi krew... hmm, więcej nie pamiętam bo to było jakoś 5 lat temu. Przy wypisie mi powiedzieli, że mam PCOS i przepisali mi Bromergon. Szybko przestałam go brać bo rezultatów żadnych a i trochę źle się po nim czułam. Przez 3,5 roku od tamtego zdarzenia biegałam po wielu ginekologach, każdy wciskał mi hormony na uregulowanie moich @ a ja już nie miałam siły, bo tyle czasu a ja dalej w ciąży nie byłam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam,że PCOS= brak owulacji. Natrafiłam w końcu na ginekologa, który prosto z mostu oznajmił mi, że nie ma co się bawić. Zrobił mi badania na poziom hormonów, prolaktyna troszkę wysoka. Po czym przepisał mi Castagnus (na owulację) i Duphaston jak on to powiedział na ew. podtrzymanie ciąży. Tabletki zaczęłam brać jeszcze w tym samym dniu a byłam praktycznie w środku cyklu, 2 dni później z mężem współżyliśmy a 2 tyg później ujrzałam II kreski. Ciążę poroniłam ale 8 mies później z Castagnusem zaszłam ponownie i urodziłam synka
Później już nic z tym nie robiłam. Przez 4 cykle po porodzie miałam @ bardzo regularne, dopiero w 5 cyklu nie przyszła i znowu zaczęły się problemy z PCO. Wtedy jeszcze nie planowałam drugiego dziecka, więc skusiłam się na tabletki anty, żeby @ była regularna a przy okazji żebym nie zaszła. No i w sumie w tym cyklu je odstawiłam, także nic więcej nie jestem już w stanie Ci napisać
-
a ten Castagnus to jak brałaś ? Przez cały cykl ?*Czarnaa* wrote:Ojj PCOS stwierdzono u mnie przypadkiem. Miałam problem z nadmiernym owłosieniem i wtedy moja babcia dała mi pomysł, żebym poszła do endokrynologa. Przeprowadził ze mną wywiad, powiedziałam mu, że moje "regularne" @ są co 2-3 mies no i że mam problem z tym owłosieniem. Od razu dał mi skierowanie do szpitala na oddział endokrynologiczny, tam leżałam 5 dni. Z tego co pamiętam sprawdzali mi tam poziom cukru, usg na tarczycę i piersi, codziennie pobierali mi krew... hmm, więcej nie pamiętam bo to było jakoś 5 lat temu. Przy wypisie mi powiedzieli, że mam PCOS i przepisali mi Bromergon. Szybko przestałam go brać bo rezultatów żadnych a i trochę źle się po nim czułam. Przez 3,5 roku od tamtego zdarzenia biegałam po wielu ginekologach, każdy wciskał mi hormony na uregulowanie moich @ a ja już nie miałam siły, bo tyle czasu a ja dalej w ciąży nie byłam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam,że PCOS= brak owulacji. Natrafiłam w końcu na ginekologa, który prosto z mostu oznajmił mi, że nie ma co się bawić. Zrobił mi badania na poziom hormonów, prolaktyna troszkę wysoka. Po czym przepisał mi Castagnus (na owulację) i Duphaston jak on to powiedział na ew. podtrzymanie ciąży. Tabletki zaczęłam brać jeszcze w tym samym dniu a byłam praktycznie w środku cyklu, 2 dni później z mężem współżyliśmy a 2 tyg później ujrzałam II kreski. Ciążę poroniłam ale 8 mies później z Castagnusem zaszłam ponownie i urodziłam synka
Później już nic z tym nie robiłam. Przez 4 cykle po porodzie miałam @ bardzo regularne, dopiero w 5 cyklu nie przyszła i znowu zaczęły się problemy z PCO. Wtedy jeszcze nie planowałam drugiego dziecka, więc skusiłam się na tabletki anty, żeby @ była regularna a przy okazji żebym nie zaszła. No i w sumie w tym cyklu je odstawiłam, także nic więcej nie jestem już w stanie Ci napisać
Tysia -
nick nieaktualny
-
*Czarnaa* wrote:No dziewczyny nie mogłam się powstrzymać. powtórzyłam test. Wczoraj kreska była cienka jak nitka dziś jest grubsza i troszkę bardziej wyraźna aczkolwiek dalej blada jak dupa
Tu wam zapodam link, może coś wam się uda znaleźć na tym zdjęciu. W realu tą kreskę widać, nawet nie muszę wytężać wzroku żeby ją zobaczyć a na zdjęciu to tak ledwo ledwo. Jak będziecie patrzyły to odsuńcie się trochę od monitora, wtedy ją co nie co powinno być widać. Jutro chyba znowu powtórzę test i zobaczę czy będzie wyraźniejsza niż dziś bo do terminu @ raczej nie wytrzymam
Tu macie link: http://zapodaj.net/f668281eff43d.jpg.html
Swoją drogą skoro na telefonie na zdjęciu widać wyraźnie to czemu na komputerze tak słabo ?
No no to ja sie juz ciesze z twojej kreseczki kochana a wogole to farmaceutka powiedziala ze jak widac jakiekolwiek kreski to juz jesy ciaza:-D do tego pawik i zle samopoczucie:-D
-
nick nieaktualnyNie no dziś się już dobrze czuje ten haft wczorajszy to pewnie dlatego, że w głowie mi się kręciło a ja tak czasem mam też, że jak mnie jajniki bardzo bolą to aż mnie mdli z bólu chociaż ostatnim razem tak mnie bolały pod koniec ciąży no i teraz cały czas od owulacji;) Ale z kreski się jeszcze nie cieszę, bo zniknęła z testu, więc może jakiś trefny był. No nie wiem, takie dziwne trochę
Tzn nie zniknęła tylko jest praktycznie niewidoczna i przesunęła się na koniec okienka. Test zżółkniał, więc może dlatego jej teraz praktycznie nie widać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2015, 10:54
-
*Czarnaa* wrote:Nie no dziś się już dobrze czuje ten haft wczorajszy to pewnie dlatego, że w głowie mi się kręciło a ja tak czasem mam też, że jak mnie jajniki bardzo bolą to aż mnie mdli z bólu chociaż ostatnim razem tak mnie bolały pod koniec ciąży no i teraz cały czas od owulacji;) Ale z kreski się jeszcze nie cieszę, bo zniknęła z testu, więc może jakiś trefny był. No nie wiem, takie dziwne trochę
Tzn nie zniknęła tylko jest praktycznie niewidoczna i przesunęła się na koniec okienka. Test zżółkniał, więc może dlatego jej teraz praktycznie nie widać.
Dlatego wlasnie na testach jest napisane zeby nie czytac testy po jakims czasie. Ja mialam taki test ze w pierszych 3sekundach sie pokazaly dwie kreski ale ta ciazowa zniknela jak tylko sie pokazala
Trzymamy kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2015, 10:58
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
*Czarnaa* wrote:No mi się kreska pokazała w ostatniej minucie a zniknęła jakieś pół godz później to znaczy pobledniała tak, że jej praktycznie nie widać
W poprzednich obu ciążach mi kreski nie znikały, dlatego watpię, że to ciąża
Hehehe kochana ale bierz pod uwaze ze ta moze byc zupelnie inna:-) -
nick nieaktualnyOwieczka tak mi się przypomniało. Z synem jak w ciąży byłam to test robiłam wieczorem koło 21 i na teście było napisane, żeby 10 min na wynik czekać a później już nie ważny jest po tych 10 min. I mi druga kreska wyszła po ok 20 minutach wtedy. Niby wynik miał być fałszywy a jednak ciąża była
OwieczkaaaJo, Natalii00 lubią tę wiadomość
-
*Czarnaa* wrote:Ojj PCOS stwierdzono u mnie przypadkiem. Miałam problem z nadmiernym owłosieniem i wtedy moja babcia dała mi pomysł, żebym poszła do endokrynologa. Przeprowadził ze mną wywiad, powiedziałam mu, że moje "regularne" @ są co 2-3 mies no i że mam problem z tym owłosieniem. Od razu dał mi skierowanie do szpitala na oddział endokrynologiczny, tam leżałam 5 dni. Z tego co pamiętam sprawdzali mi tam poziom cukru, usg na tarczycę i piersi, codziennie pobierali mi krew... hmm, więcej nie pamiętam bo to było jakoś 5 lat temu. Przy wypisie mi powiedzieli, że mam PCOS i przepisali mi Bromergon. Szybko przestałam go brać bo rezultatów żadnych a i trochę źle się po nim czułam. Przez 3,5 roku od tamtego zdarzenia biegałam po wielu ginekologach, każdy wciskał mi hormony na uregulowanie moich @ a ja już nie miałam siły, bo tyle czasu a ja dalej w ciąży nie byłam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam,że PCOS= brak owulacji. Natrafiłam w końcu na ginekologa, który prosto z mostu oznajmił mi, że nie ma co się bawić. Zrobił mi badania na poziom hormonów, prolaktyna troszkę wysoka. Po czym przepisał mi Castagnus (na owulację) i Duphaston jak on to powiedział na ew. podtrzymanie ciąży. Tabletki zaczęłam brać jeszcze w tym samym dniu a byłam praktycznie w środku cyklu, 2 dni później z mężem współżyliśmy a 2 tyg później ujrzałam II kreski. Ciążę poroniłam ale 8 mies później z Castagnusem zaszłam ponownie i urodziłam synka
Później już nic z tym nie robiłam. Przez 4 cykle po porodzie miałam @ bardzo regularne, dopiero w 5 cyklu nie przyszła i znowu zaczęły się problemy z PCO. Wtedy jeszcze nie planowałam drugiego dziecka, więc skusiłam się na tabletki anty, żeby @ była regularna a przy okazji żebym nie zaszła. No i w sumie w tym cyklu je odstawiłam, także nic więcej nie jestem już w stanie Ci napisać
Dziękujęja właśnie 2 października jadę do szpitala na badania. Będę tam 4 dni i mam nadzieję, że znajdziemy przyczynę mojej niepłodności. I oczywiście liczę, że w końcu uda mi się zajść
i chyba kupię castagnusa
-
nick nieaktualny
-
Hej wam !
Czarna ty odczekaj ze 2 dni i zrob test. Powinna wtedy wyjsc mocniejsza kreska. Cos tam widac na tym tescie
A ten castagnus to co on wlasciwie robi? Obniza prl ? No po zaprzestaniu anty to jest siepodobno najbardziej plidnym.
Ja jutro robie test !
-
*Czarnaa* wrote:No wiele kobiet go sobie chwali chociaż też wiele mówi,że bardzo źle się po nim czują. Ja to mu syna zawdzięczam i mam nadzieję, że i tym razem mnie nie zawiedzie
A prolaktynę miałaś w porządku? Czy za wysoką?
Nowatorka, powodzenianowatorka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyProlaktynę miałam za wysoką.
nowatorka nie wiem jak to jest z tą prl. Na opakowaniu napisane jest, że to lek ziołowy na zaburzenia cyklu @ i na zespół napięcia przed @. Nie jest napisane nic nawet o owulacji no chyba, że na ulotce ale nie wiem bo przyznam się, że nie czytałamAle raczej tak skoro np plamienia w środku cyklu spowodowane są prolaktyną a biorąc te tabletki nie miałam żadnych plamień. A 2 dni nie wytrzymam. Własnie byłam w sklepie to kupiłam jedno op po 2 testy i jeden test co niby wykrywa ciążę już po 6 dniach od zapłodnienia. Zobaczymy rano a najwyżej za 2 dni.
nowatorka lubi tę wiadomość