Grudniówki z pierwszych objawów :)
-
WIADOMOŚĆ
-
paolcia88 wrote:Cholera, nie ma go. Jakim cudem człowiek tak mocno polecany, z milionem staży zagranicznych nie ma takiego certyfikatu... Teraz się przeraziłam. Umówię się do jakiegoś innego wkrótce, z tej listy.
Wiesz podejrzewam że to że nie ma tego certyfikatu nie czyni go wcale gorszym lekarzem, może się okazać że umie doskonale robić usg i oceniać wszystkie parametry
Certyfikat wg mnie świadczy o jakiejś tam wiarygodności i daje większe poczucie bezpieczeństwa i wiarę w to że skoro taki lekarz mówi że usg jest ok to rzeczywiście jest ok poniżej kilka słów o czym świadczy certyfikat:
"BADANIA PRENATALNE: JAK WYBRAĆ ODPOWIEDNIEGO LEKARZA?
Świadectwem dokumentującym przebyte szkolenie na najwyższym poziomie jest certyfikat Fetal Medicine Foundation (FMF). To brytyjska organizacja, która kształci lekarzy w zakresie prenatalnej diagnostyki ultrasonograficznej. Lekarze, którzy posiadają ten certyfikat, co jakiś czas muszą wysyłać swoje badania do centrali w Londynie, gdzie są one oceniane pod kątem właściwej interpretacji obrazu, trafności diagnozy, jakości sprzętu, zachowania właściwej procedury podczas badania. To lekarze poddawani ciągłej kontroli w zakresie jakości świadczonych usług."
Tysia :) lubi tę wiadomość
-
kalina123 wrote:Wiesz podejrzewam że to że nie ma tego certyfikatu nie czyni go wcale gorszym lekarzem, może się okazać że umie doskonale robić usg i oceniać wszystkie parametry
Certyfikat wg mnie świadczy o jakiejś tam wiarygodności i daje większe poczucie bezpieczeństwa i wiarę w to że skoro taki lekarz mówi że usg jest ok to rzeczywiście jest ok poniżej kilka słów o czym świadczy certyfikat:
"BADANIA PRENATALNE: JAK WYBRAĆ ODPOWIEDNIEGO LEKARZA?
Świadectwem dokumentującym przebyte szkolenie na najwyższym poziomie jest certyfikat Fetal Medicine Foundation (FMF). To brytyjska organizacja, która kształci lekarzy w zakresie prenatalnej diagnostyki ultrasonograficznej. Lekarze, którzy posiadają ten certyfikat, co jakiś czas muszą wysyłać swoje badania do centrali w Londynie, gdzie są one oceniane pod kątem właściwej interpretacji obrazu, trafności diagnozy, jakości sprzętu, zachowania właściwej procedury podczas badania. To lekarze poddawani ciągłej kontroli w zakresie jakości świadczonych usług."
No właśnie on jest super specjalistą, widzę po forach, że dziewczyny specjalnie do niego umawiają się na usg prenatalne, bo jest dokładny. Wychodzi na to że to, że nie ma takiego certyfikatu nie skreśla go. A sprzęt ma jeden z najlepszych w Polsce. Dla porównania - siostry lekarz jest na FMF a mimo wyższej ciąży nie zna płci dziecka ani nie ma nigdy tak wyraźnych i kolorowych zdjęć jak my.
Przeraziłam się, bo myślałam że to "jedyny słuszny certyfikat" i jak się go nie ma, to znaczy że nie można się wypowiadać odnośnie wad genetycznych. Na szczęście okazuje się, że nie do końca tak jestWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2016, 11:47
-
Paolcia88 dokładnie najwidoczniej moj lekarz nie posiada odpowiednich certyfikatów i dlatego to badanie wykonuje inny lekarz. Moj oczywiście co wizyta raz w miesiącu tez robi usg ale nie jest ono tak dokładne i dokładnie analizowane. Genetyczne trwało o wiele dłużej bo prawie 20 min i do datkowo dostałam płytę zdjęcia i analizę. Półkowe bedzie podobnie wyglądało.
-
Palocia ja też się boję polowkowego ale to normalne, te sploty nie czytaj głupot proszę ja już przestałam czytam tylko ja dzidziuś sie rozwija w poszczególnych tyg,
Nie czytam nic naczytalam się o porodach to spać nie mogłam, jedynie czasem jak boli mnie brzuch to sprawdzam czy to normalne... Ja to wpadłam już w taką schize że dwa dni wcześniej byłam na obserwacji bo bóle i tętno było wysokie a dwa dni po u lekarza tętno mniejsze.. Więc już schizy że spada mu tętno... Dziś np boli mnie podbrzusze, leżę jem leki,ale staram się nie denerwować.... Stresujesz tylko maleństwo...Jej
-
Kolia wrote:Paolcia88 dokładnie najwidoczniej moj lekarz nie posiada odpowiednich certyfikatów i dlatego to badanie wykonuje inny lekarz. Moj oczywiście co wizyta raz w miesiącu tez robi usg ale nie jest ono tak dokładne i dokładnie analizowane. Genetyczne trwało o wiele dłużej bo prawie 20 min i do datkowo dostałam płytę zdjęcia i analizę. Półkowe bedzie podobnie wyglądało.
Uff, my dostajemy co miesiąc i płytę i wpina nam te kartki z analizami, wpisuje też wszystko u siebie. I zawsze dostajemy kolorowe zdjęcia "dla dziadków"
Czytałam też teraz na necie o nim i widzę że już 10 lat temu kobitki umawiały się specjalnie na połówkowe do niego.
Riri - wiesz jak jest, człowiek panikuje, martwi się o to maleństwo od początku...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2016, 12:01
-
paolcia88 wrote:No właśnie on jest super specjalistą, widzę po forach, że dziewczyny specjalnie do niego umawiają się na usg prenatalne, bo jest dokładny. Wychodzi na to że to, że nie ma takiego certyfikatu nie skreśla go. A sprzęt ma jeden z najlepszych w Polsce. Dla porównania - siostry lekarz jest na FMF a mimo wyższej ciąży nie zna płci dziecka ani nie ma nigdy tak wyraźnych i kolorowych zdjęć jak my.
Przeraziłam się, bo myślałam że to "jedyny słuszny certyfikat" i jak się go nie ma, to znaczy że nie można się wypowiadać odnośnie wad genetycznych. Na szczęście okazuje się, że nie do końca tak jest
Dziewczyny, nie każdy lekarz ma wszelkie certyfikaty, bo to się też wiąże z kosztami i pewnym zachodem, a może być doskonałym specjalistą, z resztą zobaczcie sobie tam na różne kategorie USG - kość nosowa w pl to ponad 200 specjalistów, a badanie 18-23 tc tylko 40... A co z całą resztą świetnie wyszkolonych lekarzy z innymi certyfikatami;)
Nie wiem jak w medycynie, ale patrząc na certyfikaty w innych branżach ich sposób zdobywania i "znaczenie" miedzy fachowcami, a nie dla klienta nabieram dużego dystansu do tego. W dużej mierze własie zdobywaniu klientów ma to służyć a nie świadczyć o wysokich kwalifikacjach. O tym świadczy przede wszystkim praktyka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2016, 12:06
-
U mnie było z pierwszym prenatalnym USG dokładnie tak jak napisała Kolia.
Prowadzi mnie lekarz, który robi mi USG co miesiąc, ale na genetyczne skierował mnie do innego, z lepszym sprzętem i uprawnieniami.
Moja znajoma z kolei od razu chodziła prowadzić ciążę do takiego ze sprzętem i uprawieniami i nawet nie miała USG połówkowego bo co każdą wizytę miała takie dokładne badania wymiarów, serduszka itd. (tak jak paolcia pisze). Nie było potrzeby kierować jej gdzie indziej.
Ja na połówkowe jestem skierowana przez medicover do innej placówki, zadzwoniłam i zapytałam przed zapisaniem się o uprawnienia lekarzy. Wszystko się potwierdziło więc im zaufam.
-
Hej dziewczyny
Połowa mojego urlopu już minęła, jesteśmy w podróży nad morze, pogoda się okropna zrobiła ale wyjazd na mazury udany!
U mojego maluszka wszystko dobrze, siusiak potwierdzony na 100%, nawet ja go rozpoznalam bez problemu
Polowkowe usg zaliczone, piękne zdjęcia porobione, Synek podobny do mnie waży aż 250 g, jeju jakie to maleństwo!
Ja nadal z wagą stoję, choć po urlopie na pewno przybędzie a brzuch mam taki, że nikt mi nie wierzy, że to 5 miesiąc dopiero może dlatego też slabiej czuje ruchy, choć coś tam mnie też smyra, ale spodziewałam się chyba czegoś innego, może dlatego, że myślałam, że jak już raz poczuje cośx to będzie to miało miejsce znacznie czesciej, a tak to są dni bez odzewu, więc czekam po prostu na mocne kopniaki
Buziaki dla Was i Waszych maluszkówIgor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
Witam wsyztskie
Ja na połówkowe jadę za 12 dni i nie mogę się doczekać
Kopniaczki czuję takie delikatne a waga 22 mce stoi w miejscu czyli nadal -2,5 kg wagi początkowej.
Moje Maleństwo póki co nad ranem jest najgorszy, bo tak go czuć że nie idzie spać dalej a do łazienki ledwo dochodzę
Odpoczywam sobie u rodziców, wrócę do siebie dopiero 26.07 po połówkowym. Mam nadzieję że wtedy dowiem się ile Mały waży, długość, płeć bo od 12 tc nie mam żadnego USG -,-
-
Palocia rozumiem )) wszystko rozumiem...
A ja mam pytanie co to znaczy twardnienie brzucha.?bo ja czasem mam twardy jak dotkne bardziej od biustu w dół jest twardy.. Ale nie mam boli do tego żadnych...i jak sobie pojem to też jest twardy... Ja nie rozumiem tego twardnienia.. Bo brzuszki ciężarnych są twarde.. Oszalałam ;Jej
-
Shantelle wrote:A ja leciałam do domofonu, bo poczta a tu przesyłka z bebiprogram, ulotka i przytulanka sensoryczna, załamana jestem z tą kasą.
Wianna, buziaki dla Was, odpoczywaj.
Ja wczoraj dostałam.
Gratuluję tym co już po badaniach i z dobrymi wiadomościami. Ja na razie nie myślę o połówkowym, nie stresuję się, bo to w niczym nie pomaga. Co ma być to będzie, a będzie dobrze. Wszystkie badania robi mi jeden lekarz, nie ma go na liście, ale ufam mu.
Riri niestety nie wiem nic o tym twardnieniu, ale jak to napisałaś jako ciężarna mam twardy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2016, 16:24
wianna lubi tę wiadomość
Natalia i Michał ur. 2 grudnia 2016 r. -
Siwa, zamiast tej przytulanki wolałabym hajs, naprawdę głupio mi że mój za wszystko płaci
Fajne rzeczy ma ta makaszka, chyba się skusze na rożek, bo właśnie chce jeden taki mięciusi
Kupiłam sok z żurawiny, zgaga od razu, zawsze tak mam po kwaśnych sokach ble
Żadnego z moich lekarzy nie ma na tej liście, hehe i jakoś mnie to nie dziwi...Przecież na całą Polskę jest ilu tam ich, 10? chyba że mi się coś do konca nie pokazałoWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2016, 17:43
-
Jiji wrote:Palocia rozumiem )) wszystko rozumiem...
A ja mam pytanie co to znaczy twardnienie brzucha.?bo ja czasem mam twardy jak dotkne bardziej od biustu w dół jest twardy.. Ale nie mam boli do tego żadnych...i jak sobie pojem to też jest twardy... Ja nie rozumiem tego twardnienia.. Bo brzuszki ciężarnych są twarde.. Oszalałam ;Siwa1001 lubi tę wiadomość
Tysia