Grudniówki z pierwszych objawów :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Tysia, 5 latek bankowo dzielny, także wdech i wydech da radę !
Skończyłam ćwiczyć i super się czuję, muszę częściej do tego wracać
Wg suwaka me dziecię waży już pól kilo....coż, mamy ok 800g na wskaźniku hahaWiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2016, 12:51
-
A ja już po glukozie jakoś poszlo chodz to mega ohydne kupiłam kule u mnie były tylko białe i czarno białe więc wolałam białe... Przechodząc po glukozie jak wyglodnialy pies zapqchnialy mi gołąbki koniecznie z ziemniakami.. Z baru mlecznego... I to dziś było moje śniadanie myślałam że dzidzia po takiej dawce cukru będzie szaleć a tu cisza...Jej
-
Hej wszystkim
U mnie tych kul nie było, za to kupiłam suszarkę na pranie ,bo jedna to za mało
I tak od wczoraj dają znaczki i karty stałego klienta w biedrze , jak się uzbiera 30 naklejek to pluszak za 20 zł a za 60 naklejek za darmo. Pluszaki są w kształcie owoców lub warzyw i poluję na truskawkę
A Lovela była obok stoiska z chińszczyzną , przynajmniej u mnie i były też podpaski poporodowe z feminy 10 szt za 3,99 -
Wiecie co? Ja rozmyślam nad żłobkiem na przyszły rok. Widziałam że podanie o przyjęcie się składa do końca marca a rok żłobkowy zaczyna się od września. We wrześniu będę chciała podejść do egzaminu na aplikację a synka do żłobka bym posłała ale mój mąż każe mi siedzieć 2 lata z małym nie wiem co robić chcę na ten egzamin a mi tu mąż każe z małym siedzieć. Drugie maleństwo bym szybko chchiała i boję się że jak nie pójdę do pracy to mąż uwiąże mnie w domu z dziećmi Nie chcę być wyrodną matką ale z 1 pensji nigdy domu nie będziemy mieć i cięzko wyżyć będzie. Ajeszcze mi dowalił w weekend że po porodzie mam się wziąć za siebie bo się zapuszczam tylko jak ja mam wyjść na siłownię czy do kosmetyczki jak nie będę miała z kim synka zostawić. Teściowej boję się małego zostawić bo nigdy nie wiem czy ona trzeźwa czy nie a moi rodzice 200 km od nas:( Powiedzcie mi co myśleć o żłobku i czy to dobry pomysł?
-
To z zapuszczeniem było chamskie.. Sorry noo. On myśli że położyć dziecko wystarczy i możesz iść do kosmetyczki lub siłownię? Sam zobaczy że to nie tak hop siup noo. Ja będzie chodził do pracy niewyspany... Mój mi powiedziała że będzie zajmował się dzieckiem abym mogła ćwiczyć czy biegać, ale wiadomo że tak kolorowo może nie być... Myślę, że jeżeli chcesz ogarnąć swoje rzeczy śmiało startuj do żłobka. Nie jest to przecież zło, tylko życie..
-
Popieram shantelle! I gdyby mój mąż tak do mnie powiedział to najzwyczajniej w świecie dostałby w twarz... Jak można powiedzieć coś takiego kobiecie? I to jeszcze swojej żonie?! Oburzona jestem. Ale diana nie daj się! Jak będzie się sprzeciwiał co do żłobka to mu powiedz że jak chce to niech sam przejmie obowiązki pani domu i opiekunki. Dziecko w żłobku to nic złego a kobieta też musi się spełniać! Trzymam kciukiCukrzyca t1, OPI, ChGB
Agusza.
Emil - 06.12.2016r - 53cm i 3490g miłości -
No to z zapuszczeniem się to było poniżej pasa .. jak się dziecko urodzi to nie jest takie wszystko łatwe . Nieraz nie ma się kiedy nawet po dupie podrapać . Dziecko to nie lalka że położysz a ono się nie będzie ruszać ani płakać niestety . Wszystko zawsze wychodzi po porodzie . Świat się wywraca do góry nogami ale co tam faceci mogą wiedzieć
Diana jeśli dasz rade synka zostawić w żłobku to uważam że to jest dobry pomysł . Ja miałam mojego syna dać do żlobka i isc do pracy ALE jak się urodził to było mi go tak szkoda gdzies zostawić że nie dałam go do żłobka . Dopiero jak podrósł to poszedł do przedszkola
Pozatym jak dasz synka do żlobka a sama wyjdziesz gdzieś między ludzi to lepiej dla Ciebie bo w domu można ześwirować wiem sama po sobie .
Dobrze jest wyjść do pracy i odetchnąć trochę od tej monotonii .Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2016, 14:42
Tysia -
Diana, ja mam nadzieję, że On tego całkiem poważnie nie powiedział, tego o zapuszczaniu się słuchaj siebie, bo jak to mówią-szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko:-) sama myślę o żłobku, bo dziadkowie nie wchodzą w grę, nawet nie chcemy ich obciążać, a ja wracam do pracy,
Mój mąż też obiecał, że jak tylko będzie można to wracamy na basen we trójkę- ja na sportowy a chłopy do brodzika:-) ale obiecanki obiecankami a zobaczymy jak wyjdzie praktyka... Jak ja tęsknię za pływaniem. -
U nas to wygląda tak: mąż w poniedziałki wyjeżdza w delegacje, wraca w piątek więc jestem cały tydzień sama. Z tym zapuszczeniem to dopiero utyłam aż 2 kg! Moje policzki wyglądały jak zapadnięte to teraz leciutko się zaokrągliły. Mimo moich studiów, pracy w restauracji mieszkanie zawsze czyste, zadbane, zakupy zrobione, obiad zrobiony. Zawsze sobie mówiłam że nie po to studiowałam prawo by siedzieć w domu. Bo jakbym inaczej myślała to poszła bym do jakiegoś technikum pewnie kosmetycznego albo fryzjerskiego i w wieku 20 lat bym za mąż wyszła i naklepała sobie dzieci byle nie pracować a mąż bogaty. Pensja męża starcza nam i jeszcze coś odłożyć ale chcę mieć swoje pieniądze a nie mówić w niedzielę że potrzebuję na to czy na tamto. Pieniędzy nigdy mi nie żałował no ale chcę mieć własną kancelarię a bez aplikacji , po samej mgr z prawa co najwyżej w biurze jako sekretarka mogłabym albo w urzędzie ale to nie moje marzenia. Wiadomo że maluch w żłobku może częściej coś łapać , ale tam są dzieci więc nie będzie dzikusem, są panie które znają różne zabawy psychoruchowe więc myślę , że synek miałby co tam robić i inaczej się rozwijał. Tak myślałam żeby od września do grudnia mały był tak na 2-3 godziny i z czasem nawet 5h, a od stycznia zaczyna się rok dla aplikantów
-
Diana, ważne żebyś nie ugrzęzła w domu "Bo mąż sobie tego życzy". Niektórzy chcą poświęcić karierę dla dzieci, odpowiada im bycie w domu a innym nie. I jeżeli zostaniesz w domu wbrew swojej woli to nie będziesz szczęśliwa. A nikt nie ma prawa cie do tego zmuszać. Także walcz o siebie. Może się tak oczywiście zrobić, znam takie przypadki, że matki po urodzeniu dzieci oszalały na ich punkcie i już nie chciały wracać do pracy, którą wcześniej nawet lubiły. Ale to się okaże dopiero po porodzie, czy taka rola, pani domu ci odpowiada na stałe czy jednak wolisz do ludzi. Ja szczerze powiem że w domu się męczyłam. Daliśmy dziecko do żłobka jak miało 1,5 roku i uważam że to była świetna decyzja: po 1 dla mnie - bo wreszcie wyszłam do ludzi, zaczęłam zajmować się czymś innym niż tylko dzieckiem i domem, psychicznie odpoczywałam w pracy (mimo że kocham swoje dziecko nad życie); po 2 dla syna - dzięki żłobkowi stał się bardziej samodzielny, nauczył się obcowania z dziećmi. Uważam że w żłobku dzieciom się krzywda nie dzieje, a np. ja będąc z nim w domu nie zapewniłabym mu tylu atrakcji ile panie w żłobku. No i ten kontakt z dziećmi - nieoceniony. 2 godziny dziennie na placu zabaw czy spotkania z koleżankami które mają dzieci tyle mu nie da. Nawet uważam osobiście, że żlobek jest lepszy niż niania, bo niania też nie zapewni tylu atrakcji i kontaktów co żłobek. No ale żeby nie było że mam coś przeciwko nianiom, bo nie mam. Po prostu zależy czego kto oczekuje.
-
I też idę jutro na krzywą, bleee.
A potem jak będę na siłach to do sklepu z wózkami, chcę już ostateczną decyzję podjąć bo ciągle nade mną wisi ten wybór, mąż się nie chce zaangażować w wybór wozka bo on "się nie zna i jemu to obojętne". Pewnie najchętniej wziąłby najtańszy, hehe -
Diana, popieram dziewczyny. Nie pozwól tak się urządzić. Zdawaj na te aplikacje i pokaż, że potrafisz o siebie zadbać, nad żłobkiem zastanowisz się bliżej terminu składania wniosków, teraz nie myśl o tym, jeszcze pewnie dziesięć razy się wizja zmieni jak poczujesz smak macierzynstwa
A jak masz marzenia to je trzeba realizować, ja jestem z tych którzy mówią 'kobiety na traktory' sama nie odnazlabym się w sytuacji zajmowania się tylko domem, chce jak najszybciej wrócić do pracy, oczywiście z umiarem, chce być aktywna zawodowo i zyskać tym samym pewna niezależność, co by się nie działo, będę wstanie zarobić pieniądze, utrzymać rodzinę. Dlatego rób podchody delikatne, żeby męża przyzwyczaić do Twojej decyzji jest jeszcze trochę czasu, więc może zrozumie
Milmarta i shantelle to jutro proponuje, żebyście miały telefony na jutro naładowane, żebyśmy mogły na bieżąco dzielić się odczuciami z gkukoza na forum,żeby było raźniej
ja planowałam iść o 10, żeby już ludzi nie było, no ale przecież skoro badanie trwa 2 godz, to nie zdążą mi pobrać ostatniej probki, bo chyba tylko do 11 pobierają, wiec trzeba wstać na 8 z jakimś zapasem czasowym się tam wybraćIgor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
Dzięki dziewczyny za wsparcie psychiczne :*
Teraz jak mam leżeć to się nudzę jak mops dlatego poszłam do biedry a mam ją pod blokiem i zataszczyłam tę suszarkę i brzuch w dole pobolewa, musiałam sobie też obiad ugotować.
Trzymam za Was kciuki żeby Was jutro nie zemdliło na glukozie:) -
Diana nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie do żłobka przynajmniej państwowego biorą dzieci, które w dniu 1 września mają skończony roczek, a w tym roku na cały Olsztyn było chyba tylko 137 wolnych miejsc!. Paranoja! Tez myślałam o powrocie do pracy, wiec tylko prywatny wchodzi w grę, a tu trochę kasy trzeba będzie wyłożyć...
Ubiłabym męża jakby mi tak powiedział, jak ma takie opinie to jak się postaracie o drugie zrób mu zmianę ról i niech to on pójdzie na tacierzyński, i zobaczymy czy będzie tak idealnie wyglądał siedząc z dzieckiem w domu, a co w końcu jest równouprawnienie!
Natalia i Michał ur. 2 grudnia 2016 r.