Grudniówki z pierwszych objawów :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja po prostu chyba już nie mogę więcej łazić po lekarzach i poradniach. Te przeboje z borelizą, prenatalne a potem operacjach serca męża w przeciągu kilku miesięcy mnie wypaliły.
Mam w domu glukometr, spróbuję przez tydzień potrzymać dietę, pozapisywać wyniki i dopiero to gdzieś skonsultować. Lekarka też chyba pójdzie w odstawkę. W jakiś stresujący sposób przekazuje mi kolejne informacje. Ani razu mi nie powiedziała ile dziecko waży,... jest świetnym fachowcem, ale nie dla mnie, ja jestem po prostu miernym i rozgoryczonym pacjentem ktryy potrzebuje chyba czego innego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2016, 18:26
-
Ej, ciasto nie wyszło.... Jak to jest że urosło i.... W środku jest puste, nosz nie mogę.
Do tego po 90 minutach jest nie wiem, surowe??? Miękkie takie, może to sprawa dyni, nie wiem??? Któraś wie?
Jem i smaczne ale w środku miękkie klei się trochę, poczekam aż mega wystygnie.
Oczywiście warstwa górna już w śmieciach bo łatwo odeszła, normalnie jak przykrywka od garnka.. Aa pieprze, już nic nie piekę bo to się nadaje wiecie gdzie.
-
Michaela, to może faktycznie lepiej ją zmienić. Wiadomo, że potrzebujemy fachowej opieki ale też wsparcia i jakiegoś zaangażowania. A może trzeba ją pytać? Czasem lekarze myślą, że skoro jest wszystko ok to nie trzeba nic opowiadać. A już na pewno nie powinna Cię stresować, wręcz przeciwnie. Choć moja też ma zasadę trochę straszenia, ale tak bardziej na luzie.
-
Nie no, surowe jest, kroje i się lepi do noża. A w dupie.... Jak będę chciała kiedyś coś upiec, to proszę mi przypomnieć ciasto dyniowe... Nie do wiary. Podobno w ciąży wypieki nie wychodzą tak jak i podczas @. A może mam jakiś piekarnik do niczego.
Nie wiem, zjadłam tego ciasta, oby tylko się nie pochorować
-
michaela współczuję cukrzycy, dużo masz ponad normę? Ja z kolei byłam dziś u lekarki rodzinnej ze swoimi wynikami krzywej, bo do ginekologa dopiero 16.09. No i wypożyczyła mi glukometr i mam mierzyć. Ale mój problem polega na tym, że mam to zmierzyć 2 godziny po posiłku. Czyli to pewnie znaczy że przez 2 godziny po posiłku nie powinnam nic przegryzać? A ja tu jabłuszko, tam orzeszka, siam kawkę i w sumie przez cały dzień nie zdarzyło się żebym przez pełne 2 godziny nie ruszała gębą, że się tak wyrażę. Nawet sobie nie zdawałam sprawy że ciągle podjadam. No i dzisiaj nie zmierzyłam. Może jeszcze mi się uda.
Poza tym znalazłam na stronie dla cukrzyków przepis na placuszki z cukinii i nawet nabrałam na nie ochoty, a tam w składzie: mąka pszenna, sól, tłuszcz do smażenia...no i nie wiem, mam wątpliwości po tym co mi dzisiaj naopowiadała lekarka ("wyeliminować wszystko co zawiera białą mąkę!!")